Dnia Thu, 16 Dec 2010 13:26:40 +0100, Marek napisał(a):

> Właśnie to mi się podoba, że nawigacja rozszerzyła znaczenie tej
> czynności w wydaniu Google. Niekoniecznie oznacza to "samochód". Jadę
> przez kraj, chcę coś zjeść na trasie w jakimś mieście i warto wiedzieć
> gdzie w pobliżu jest moja ulubiona kuchnia. Nie muszę pytać się
> przechodniów o to.

Jeżeli twoja "ulubiona kuchnia" to macdonalds, KFC czy inne sieciowe
smiećżarcie, to poda ci to każda nawigacja.
Jeżeli twoja ulubiona kuchnia to jakieś dobre jedzenie, to Google
Navigation RÓWNIEŻ tego NIE poda. Od tego są serwisy typu Foursquare, czy
zwykłe wyszukiwanie Google.
To co jest w Google navigation, jest też w Google maps - po pierwsze zawsze
można się przełączyć na GMM, albo odpalić normalną wyszukiwarkę przez www.
Dane z GMM/Google navigation mają jedną zasadniczą wadę - wprowadzenie ich
jest płatne, więc siłą rzeczy są niekompletne. A miejsca gdzie naprawdę
warto wejść, takiej reklamy nie wymaga, bo zazwyczaj są tam kolejki
tutersów. W każdym razie po zatrzymaniu sie, mam dowolne możliwości
wyszukania tego i owego, znacznie większe niż w Google navigation.
A w czasie jazdy wolę czysty, do bólu czytelny ekran, taki jak w tomtomie.
Przy czym TT równiez znajdzie mi - jak juz pisałem - większość tej samej
informacji, bo mają w POI. Łacznie z numerami telefonów, można dzwonić
bezpośrednio z poziomu TT
W zamian TT oferuje mi w całej zachodniej Europie świetny TT Traffic, czego
Google navigation nie ma.

Oczywiście każdemu jego porno, a Google navigation jest dobre, bo darmowe.
Tylko mówienie, że to jakiś wielki przełom itp.. jest lekko nieuzasadnione.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
". Apple robi dokładnie to co mówi filozofia tej firmy"- Paweł "robbo"
Kamiński aka Jan Strybyszewski