Robert <r...@p...onet.pl> wrote:
> Po prostu dlatego, że równy dostęp żydom, arabom, łysym, grubym, chudym i
> ryżawym gwarantuje zarówno prawo międzynarodowe jak i polskie. Nikt nie może
> być dyskryminowany za pochodzenie, wygląd czy przekonania religijne. Ale to
> przecież wiesz.
Wypowiedział się obrońca dyskryminowanych, który "Żyd" i "Arab" pisze z małej
litery...

> Zapominają też o tym, że nie trzeba za coś płacić by mieć prawo to używać
> jeśli jest to udostępnione "dla wszystkich" czyli jest usługą publiczną jak
> np. internet, usenet, ircnet ...
Ircnet nigdy nie był usługą "dla wszystkich".
"Dla wszystkich" był kiedyś Anet. Nie przetrwał próby czasu...

> Oczywiście, jeśli serwer irc udostępnia uczelnia (niezależnie od tego czy
> jest to legale czy nie) lub jakaś prywatna firma (również niezależnie od
> tego czy pobiera za to pieniądze czy też nie) to może ona ustalić pewne
> zasady, np.: dostęp mają wyłącznie studenci lub klienci firmy (w końcu
> serwer uczelni/firmy) albo wszyscy.
Tłumaczenie Ci tego i tak nie ma sensu, dlatego pozwole sobię nadmienić
tylko, że jesteś rozkoszny Kubusiu.

> Uczelnia czy firma nie może udzielić dostępu wszystkim z wyłączeniem np.
> łysych bo to jest dyskryminacja a prawa wszystkich krajów (większości)
> chronią łysych przed tym.
Prawo Timoru Wschodniego chroni łysych przed odcięciem od ircnetu?

> Mam nadzieję, że było w miarę łopatologicznie i proponuję już zakończyć tą
> dyskusję.
Lubisz łopatologicznie wykładać rzeczy o któych nie masz pojęcia?
Nie jesteś przypadkiem psychoanalitykiem czy kimś podobnym?

> Jeśli ktoś dalej uważa, że dostęp do internetu, usenetu, ircnetu
> jest przywilejem a nie prawem każdego obywatela to proponuję zapytać się
> kogoś kto ma choć blade pojęcie o podstawach prawa
Spytałem. I usłyszałem że nie masz racji. Co z tym zrobimy?

> Dla mnie eot
Ufff

Ponc