-
11. Data: 2009-01-02 05:47:04
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-01-01 20:56:55 +0100, Radosław Sokół <r...@m...com.pl> said:
>> Zastanów się jakie są potrzeby większości domowych użytkowników i
>> których z nich nie spełnia przeciętny laptop.
>
> Dzisiaj *każdy* komputer spełnia te potrzeby.
No, prawie każdy, ale zgoda.
> Zastanów się jednak, czy specyficzne potrzeby wypełniane
> tylko i wyłącznie przez komputery przenośne są *niezbędne*
> tej większości domowych użytkowników?
Ale widzisz pewną różnicę między niezbędne a przydatne? Bo wiesz,
ładnych pare tysięcy lat ludzkość funkcjonowała wogóle bez komputerów i
też było fajnie. Zastanów się ilę z przedmiotów codzinnego użytku jest
z samego szczytu piramidy Maslowa i można by się bez nich zupełnie
obejść. Pierwszy przykład z brzegu - komórki...
> Bo na tej samej zasadzie można argumentować, że "samochód
> typu pickup spełnia wszystkie potrzeby przeciętnego użyt-
> kownika". I owszem, mamy manię wszelkiego rodzaju SUVów i
> pickupów. Kupowanych przez ludzi, którzy nigdy ich nie
> użyli w warunkach terenowych
No to w kontekscie polskich dróg nie jest zbyt dobrym argumentem ;-)
> czy do przewiezienia czegokolwiek większego.
Ale mają taką możliwość - to czy i jak często będą z tego korzystać -
to kwestia konkretnych przypadków.
>> Przenośność, niewielkie rozmiary, "wszystko w jednym", możliwość
>> używania gdziekolwiek (czy to w domu, czy poza).
>
> Akurat przenośność i możliwość używania gdziekolwiek
> większości użytkowników tak naprawdę zwisa.
No ja zupełnie podzielam Twojej pewności w tej kwestii.
> Nawet jak wezmą komputer na kolana na fotelu (czego nie polecam),
> to będą siedzieć ze zwisającym z tych kolan kablem zasi-
> lacza, bo kupili tanie badziewie działające 2 h na zasi-
> laniu bateryjnym.
Ale zdajesz sobie sprawę, że nie każdy czuje potrzebę spędzania przed
kompem po 6 godzin ciurkiem? Te 2 godziny do wielu rzeczy, to aż nadto.
> Wszystko w jednym to już sensowna zaleta, jednak takie
> zalety mają też i niektóre komputery stacjonarne.
Owszem. Ale dalej - nie są przenośne.
> A teraz przypomnij sobie *WADY* komputerów przenośnych:
>
> - wysoki koszt eksploatacji (naprawy, wymiana baterii)
Wyolbrzymiasz. Awaryjność i naprawy nie są zjawiskami występującymi na
masową skalę. Co do starzenia się baterii - dość często gdy przychodzi
jej kres, komputer jest dość stary moralnie, więc wiele osób zastępuje
go wtedy nowym.
> - ekstremalnie niska ergonomia pracy (ułożenie klawiatury,
> trackpada i klawiatury)
Ergonomia klawiatury jest dyskusyjną kwestią, z tego choćby powodu, że
nadgarstki mają podparcie, czego zastraszająco duża liczba osób nie
zapewnia sobie przy normalnych klawiaturach. Poza tym, jakoś nie
dostrzegam tego dramatu niewygody wbudowanej klawiatury, może oprócz
braku bloku numerycznego, ale umówmy się - to nie każdemu jest
potrzebne co chwila. Co do trackpada - pełna zgoda.
> - marnej jakości matryca
Owszem.
> - słaba klawiatura
I znów - nie wiem o czym piszesz.
> - wysoka temperatura pracy, wymagająca korzystania
> ze stołu i tak w wielu przypadkach
IMHO bez dramatu. Nie raz zdażało mi się używać laptopów na kolanach i
nie jest to IMHO dramat nie do obejścia.
> I co, dalej jest to takie świetne rozwiązanie? Chyba po
> to, by kolejne pokolenie miało garba, RSI i problemy z
> płodnością.
Przy powszechnym nadmiarze spędzanego czasu przed kompem i niechęci
naszego społeczeństwa do uprawiania sportów, oraz dość powszechnej
mizernej ergonomii organizacji stanowisk komputerowych - stacjonarne
akurat w tym względzie nie mają specjalnej przewagi.
>> Dostępność - w sensie ceny do możliwości nabywczych masowych konsumentów.
>
> No i? Nowy komputer z systemem kosztuje 1400 zł -- i to
> wypasiona konfiguracja. Do tego monitor, klawiatura, mysz
> i za niecałe 2000 zł
No jak Ty w 600 zł chcesz się zmieścić z monitorem, klawiaturą i myszą,
to ja zupełnie nie rozumiem narzekania na jakość laptopowych matryc -
przecież to będzie równie podła jakość obrazu.
> masz zestaw o niebo lepszy od note-
> booków w tym zakresie cenowym!
Lepszy znaczy wydajniejszy? Ale po co, skoro i tak duża część zwykłych
juzków z tej mocy nie będzie korzystać?
> Poza tym wątpię, by zużyte baterie Li-Ion dało się porządnie
> wykorzystać powtórnie. Co najwyżej można zmniejszyć stopień
> ich dzikiego składowania i próbować *troszkę* materiałów
> odzyskać.
Rozumiem że równie dużą troskę przywiązujesz do segregacji śmieci, tego
czy stare opony z Twojego samochodu trafią do ponownego przetworzenia
(płatnego tak na marginesie), czy Twój samochód spełnia najnowszą normę
Euro 3 itepe?
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
12. Data: 2009-01-03 11:24:29
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: Radosław Sokół <r...@m...com.pl>
W dniu 02.01.2009 06:47, de Fresz pisze:
> Ale widzisz pewną różnicę między niezbędne a przydatne? Bo wiesz,
Ale jest też różnica między "wykorzystywane" a "niewykorzys-
tywane". A ja jestem bardzo uczulony na kupowanie sprzętu
o konkretnym, specyficznym zastosowaniu, by potem w ogóle
lub śladowo korzystać z tego zastosowania.
> Pierwszy przykład z brzegu - komórki...
Do telefonów komórkowych też można by się przyczepić.
Praktycznie każdy ma dzisiaj w cholerę funkcji, a ludziom
wciska się (bo trudno powiedzieć, by wszyscy z własnej
woli kupowali) coraz lepiej wyposażone modele. A potem te
telefony służą tylko do dzwonienia.
Z telefonami jest o tyle lepiej tylko, że niewykorzystanie
dodatkowych funkcji ma niewiele negatywnych aspektów. Bateria
i tak jest niezbędna, a wygoda użytkowania podstawowej funkcji
niewiele cierpi na obecności dodatkowego wyposażenia zazwyczaj.
Notebooki są na przeciwnym krańcu skali: baterii mogłoby często
w ogóle nie być (*), a wygoda użytkowania w warunkach stacjo-
narnych jest dużo niższa, niż w przypadku komputera stacjonar-
nego.
(*) Od dawna postuluję, by tak samo, jak drukarki sprzedaje
się bez przewodu sygnałowego, notebooki sprzedawać bez
baterii i oferować jej dokupienie osobno. Podejrzewam,
że tak z 20%-30% ludzi by jej nigdy nie dokupiło.
>> kownika". I owszem, mamy manię wszelkiego rodzaju SUVów i
>> pickupów. Kupowanych przez ludzi, którzy nigdy ich nie
>> użyli w warunkach terenowych
>
> No to w kontekscie polskich dróg nie jest zbyt dobrym argumentem ;-)
W kontekście zwiększonego zużycia paliwa, mniejszego bez-
pieczeństwa jazdy przy dużej prędkości i większego ryzyka
zmasakrowania zwykłego pojazdu, z którym dojdzie do zde-
rzenia, ja byłbym jednak za ograniczeniem użycia takich
pojazdów bez wyraźnej potrzeby użytkowej...
> Ale mają taką możliwość - to czy i jak często będą z tego korzystać - to
> kwestia konkretnych przypadków.
Ale chodzi właśnie o to, by nie kupować urządzenia bez
wyraźnej potrzeby wykorzystania jego specyficznych
możliwości.
Nie jest sztuką kupić ciężarówkę i zastanawiać się, czy
kiedyś się nią coś przewiezie. Sztuką jest kupić zwykły
samochód gdy wie się, że przewożenie czegoś większego
będzie niezbędne raz na trzy lata.
>> Akurat przenośność i możliwość używania gdziekolwiek
>> większości użytkowników tak naprawdę zwisa.
>
> No ja zupełnie podzielam Twojej pewności w tej kwestii.
Chyba *nie* podzielasz, sądząc z szyku zdania? W takim
przypadku dlaczego nie podzielasz?
> Ale zdajesz sobie sprawę, że nie każdy czuje potrzebę spędzania przed
> kompem po 6 godzin ciurkiem? Te 2 godziny do wielu rzeczy, to aż nadto.
Nie. 2 godziny to bardzo mało. Może żeby odpowiedzieć na
jednego maila to wystarczająco, ale na dłuższą pogawędkę
przez komunikator albo napisanie sensownego tekstu (np.
artykułu) to o wiele za mało. Znam to z autopsji, z note-
booka ze zużytą baterią, działającego co najwyżej 90 minut
na zasilaniu bateryjnym.
>> Wszystko w jednym to już sensowna zaleta, jednak takie
>> zalety mają też i niektóre komputery stacjonarne.
>
> Owszem. Ale dalej - nie są przenośne.
I mało komu ta przenośność jest potrzebna.
> Wyolbrzymiasz. Awaryjność i naprawy nie są zjawiskami występującymi na
> masową skalę. Co do starzenia się baterii - dość często gdy przychodzi
Zalanie klawiatury nie występuje? Złamanie zawiasów?
Obawiam się, że mam gorsze doświadczenia w tym względzie.
> jej kres, komputer jest dość stary moralnie, więc wiele osób zastępuje
> go wtedy nowym.
I z tym też należy walczyć. Sami sobie zaśmiecamy świat.
Dzisiaj komputery są tak "mocne" obliczeniowo i funkcjonal-
nie, że powinny wystarczać na 3-4 lata bez problemu -- a
może i na dłużej.
>> - słaba klawiatura
>
> I znów - nie wiem o czym piszesz.
O tym, że wiele tanich modeli ma niepewnie działającą kla-
wiaturę, często nawet uginającą się w niektórych miejscach.
> IMHO bez dramatu. Nie raz zdażało mi się używać laptopów na kolanach i
> nie jest to IMHO dramat nie do obejścia.
Nie jest nie do obejścia, ale jest problemem nie występują-
cym w przypadku komputerów stacjonarnych.
> Przy powszechnym nadmiarze spędzanego czasu przed kompem i niechęci
> naszego społeczeństwa do uprawiania sportów, oraz dość powszechnej
> mizernej ergonomii organizacji stanowisk komputerowych - stacjonarne
> akurat w tym względzie nie mają specjalnej przewagi.
Lekką mają. Można przynajmniej zachować przy nich włąś-
ciwą, zdrowszą postawę.
> No jak Ty w 600 zł chcesz się zmieścić z monitorem, klawiaturą i myszą,
Oj, dzisiaj ceny monitorów *straszliwie* spadły. Zresztą
nawet jak policzysz nie 600, z 800 zł, dalej będziesz w
zakresie cenowym podłych notebooków.
> to ja zupełnie nie rozumiem narzekania na jakość laptopowych matryc -
> przecież to będzie równie podła jakość obrazu.
Nie. Nawet tani monitor LCD TN jest lepszy od matryc
większości notebooków.
> Lepszy znaczy wydajniejszy? Ale po co, skoro i tak duża część zwykłych
> juzków z tej mocy nie będzie korzystać?
Nie. Wygodniejszy, łatwiejszy w naprawie i rozbudowie, zapew-
niający większą klawiaturę, dużą myszkę, dużą powierzchnię
ekranu i większe, mniej niszczące wzrok litery.
> Rozumiem że równie dużą troskę przywiązujesz do segregacji śmieci, tego
> czy stare opony z Twojego samochodu trafią do ponownego przetworzenia
> (płatnego tak na marginesie), czy Twój samochód spełnia najnowszą normę
> Euro 3 itepe?
Segregacji u mnie nie ma, więc nie mam jak korzystać (a chciał-
bym). Opon nie zmieniam co półtora roku, jak niektórzy sugerują,
że się powinno. Samochód mam względnie ekologiczny, a co waż-
niejsze od spalin -- używam go cały czas jako wystarczają-
cego mi, a nie zmieniam po trzech latach na nowy. I gdy tyl-
ko jest to możliwe, do pracy chodzę na piechotę.
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../
-
13. Data: 2009-01-03 19:51:45
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-01-03 12:24:29 +0100, Radosław Sokół <r...@m...com.pl> said:
>> Ale widzisz pewną różnicę między niezbędne a przydatne? Bo wiesz,
>
> Ale jest też różnica między "wykorzystywane" a "niewykorzys-
> tywane".
IMHO jak ktoś kupuje laptopa (mimo że go nie potrzebuje do stricte
pracy w terenie), to mówimy tu raczej o "wykorzystywane rzadko".
>> Pierwszy przykład z brzegu - komórki...
>
> Do telefonów komórkowych też można by się przyczepić.
> Praktycznie każdy ma dzisiaj w cholerę funkcji,
Nienienie, komórki wogóle - ile osobom są tak naprawdę _niezbędne_?
> Z telefonami jest o tyle lepiej tylko, że niewykorzystanie
> dodatkowych funkcji ma niewiele negatywnych aspektów. Bateria
> i tak jest niezbędna,
Nooo, przeciętna komórka bezsystemowa - 3-6 dni, przeciętny telefon z
np. Symbianem 1-2, góra 3 jak się nie gada za dużo.
> a wygoda użytkowania podstawowej funkcji
> niewiele cierpi na obecności dodatkowego wyposażenia zazwyczaj.
Oj, potrafi ucierpieć, zwłaszcza przy wszelakich telefonach z systemami.
> Notebooki są na przeciwnym krańcu skali: baterii mogłoby często
> w ogóle nie być (*), a wygoda użytkowania w warunkach stacjo-
> narnych jest dużo niższa, niż w przypadku komputera stacjonar-
> nego.
IMHO nie "jest dużo niższa" a "może być dla części...".
> (*) Od dawna postuluję, by tak samo, jak drukarki sprzedaje
> się bez przewodu sygnałowego, notebooki sprzedawać bez
> baterii i oferować jej dokupienie osobno.
Czym innym jest kabel za 15 zł (który od biedy znajdzie się w szafie),
a czym innym specjalistyczna bateria za ~500 zł.
> Podejrzewam, że tak z 20%-30% ludzi by jej nigdy nie dokupiło.
Twój postulat jest równie sensowny, jak sprzedaż telewizora, do którego
osobno trzeba dokupić tuner, żeby odbierać jakieś kanały. Pewnej małej
części by taki wystarczył, ale dla producenta to strzał w stopę.
>> Ale mają taką możliwość - to czy i jak często będą z tego korzystać - to
>> kwestia konkretnych przypadków.
>
> Ale chodzi właśnie o to, by nie kupować urządzenia bez
> wyraźnej potrzeby wykorzystania jego specyficznych
> możliwości.
>
> Nie jest sztuką kupić ciężarówkę i zastanawiać się, czy
> kiedyś się nią coś przewiezie. Sztuką jest kupić zwykły
> samochód gdy wie się, że przewożenie czegoś większego
> będzie niezbędne raz na trzy lata.
Różnica jest taka, że na rynku jest od cholery firm przewozowych i
jeśli potrzeba coś przewieźć, bez problemu można nabyć stosowną usługę.
Znasz wypożyczalnie laptopów?
>>> Akurat przenośność i możliwość używania gdziekolwiek
>>> większości użytkowników tak naprawdę zwisa.
>>
>> No ja zupełnie podzielam Twojej pewności w tej kwestii.
>
> Chyba *nie* podzielasz, sądząc z szyku zdania?
Oczywiście ;-)
> W takim przypadku dlaczego nie podzielasz?
Bo gdyby nie potencjalna możliwość (nie ważne jak często realizowana w
praktyce) przenośności i pracy gdziebądź, to jednak aż taka liczba osób
nie decydowałaby się na kupno laptopa. To właśnie ten potencjał jest
jednym z głownych motywatorów.
>> Ale zdajesz sobie sprawę, że nie każdy czuje potrzebę spędzania przed
>> kompem po 6 godzin ciurkiem? Te 2 godziny do wielu rzeczy, to aż nadto.
>
> Nie. 2 godziny to bardzo mało. Może żeby odpowiedzieć na
> jednego maila to wystarczająco, ale na dłuższą pogawędkę
> przez komunikator albo napisanie sensownego tekstu (np.
> artykułu) to o wiele za mało.
Wystarczy, żeby obejżeć film czy zerknąć w usenet, sprawdzić pocztę i
posurfować w necie. Nie wszystkim takie proste czynności zajmują pół
dnia ;-)
>> Wyolbrzymiasz. Awaryjność i naprawy nie są zjawiskami występującymi na
>> masową skalę. Co do starzenia się baterii - dość często gdy przychodzi
>
> Zalanie klawiatury nie występuje?
Zupełnie jak i w stacjonarnym. I nie wszyscy mają klawiatury za 40 zł.
> Złamanie zawiasów?
Zdaża się, ale jak często? Policz, czy przytrafia się to choćby 10%
użytkowników?
> Obawiam się, że mam gorsze doświadczenia w tym względzie.
Podstawowe pytanie - z laptopami prywatnymi czy służbowymi? Bo z moich
obserwacji te drugie mają zazwyczaj znacznie cięższy żywot.
>>> - słaba klawiatura
>>
>> I znów - nie wiem o czym piszesz.
>
> O tym, że wiele tanich modeli ma niepewnie działającą kla-
> wiaturę, często nawet uginającą się w niektórych miejscach.
A niech się ugina, byle działała jak należy. Ale fakt, rzadko miewam do
czynienia ze sprzętem z najniższej półki.
> IMHO bez dramatu. Nie raz zdażało mi się używać laptopów na kolanach i
>> nie jest to IMHO dramat nie do obejścia.
>
> Nie jest nie do obejścia, ale jest problemem nie występują-
> cym w przypadku komputerów stacjonarnych.
Bo tam wzięcie kompa na kolana wogóle nie występuje ;-) Nawet z
klawiaturą bezprzewodową za daleko od monitora nie odejdziesz.
>> Przy powszechnym nadmiarze spędzanego czasu przed kompem i niechęci
>> naszego społeczeństwa do uprawiania sportów, oraz dość powszechnej
>> mizernej ergonomii organizacji stanowisk komputerowych - stacjonarne
>> akurat w tym względzie nie mają specjalnej przewagi.
>
> Lekką mają. Można przynajmniej zachować przy nich włąś-
> ciwą, zdrowszą postawę.
Przy laptopach też _można_.
>> to ja zupełnie nie rozumiem narzekania na jakość laptopowych matryc -
>> przecież to będzie równie podła jakość obrazu.
>
> Nie. Nawet tani monitor LCD TN jest lepszy od matryc
> większości notebooków.
Jak dla mnie tanie monitory mają tylko jedną przewagę - większość dalej
ma wykończenie matowe, a nie paskudne błyszczące, jak 95% laptopów
obecnie. Tak poza tym, nie widzę jakichś kolosalnych rożnic w kątach,
kolorach czy czasie reakcji. Dobra, laptopowe mają wyraźnie słabsze
podświetlanie, ale z racji wykręcania przez producentów monitorów tego
parametru w kosmos, jakoś szczególnie mnie to nie martwi.
>> Lepszy znaczy wydajniejszy? Ale po co, skoro i tak duża część zwykłych
>> juzków z tej mocy nie będzie korzystać?
>
> Nie. Wygodniejszy, łatwiejszy w naprawie i rozbudowie, zapew-
> niający większą klawiaturę, dużą myszkę, dużą powierzchnię
> ekranu i większe, mniej niszczące wzrok litery.
Jeżu, Ty dalej z tymi peryferiami. Chyba wszyscy moi znajomi laptopowcy
używają myszek, znam nie tak mało osób, które w domu mają podpiętą
zewnętrzną klawiature i pare takich ( w tym siebie), które wyjścia
VGA/DVI w lapie używają zgodnie z przeznaczniem.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
14. Data: 2009-01-03 20:19:08
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: Sergiusz Rozanski <w...@s...com>
Dnia 03.01.2009 de Fresz <d...@N...pl> napisał/a:
>> W takim przypadku dlaczego nie podzielasz?
>
> Bo gdyby nie potencjalna możliwość (nie ważne jak często realizowana w
> praktyce) przenośności i pracy gdziebądź, to jednak aż taka liczba osób
> nie decydowałaby się na kupno laptopa. To właśnie ten potencjał jest
> jednym z głownych motywatorów.
W praktyce to ludzie pozbywają się zbednego mebla w postaci desktopa
z ekranem, na rzecz czegoś co łatwo schować do szafki i nie zagraca
kawałka mieszkania. Laptop to oczekiwanie spełnia.
A bateria spełnia role upsa.
--
*** rozanski.at.sergiusz.dot.com sq3bkn ***
*** http://www.4x4.kalisz.pl ***
$ You have new spam in /home/serek/maildir/
-
15. Data: 2009-01-03 22:00:29
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
Sergiusz Rozanski napisał/a:
> Dnia 03.01.2009 de Fresz <d...@N...pl> napisał/a:
>>> W takim przypadku dlaczego nie podzielasz?
>> Bo gdyby nie potencjalna możliwość (nie ważne jak często realizowana w
>> praktyce) przenośności i pracy gdziebądź, to jednak aż taka liczba osób
>> nie decydowałaby się na kupno laptopa. To właśnie ten potencjał jest
>> jednym z głownych motywatorów.
>
> W praktyce to ludzie pozbywają się zbednego mebla w postaci desktopa
> z ekranem, na rzecz czegoś co łatwo schować do szafki i nie zagraca
> kawałka mieszkania. Laptop to oczekiwanie spełnia.
> A bateria spełnia role upsa.
A jak wyciągniesz z tej szafki to znowu podłączasz router, bramkę,
drukarkę, skaner, kabel od internetu...I tak za każdym razem.
--
animka
-
16. Data: 2009-01-03 23:45:21
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: Sergiusz Rozanski <w...@s...com>
Dnia 03.01.2009 Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał/a:
> Sergiusz Rozanski napisał/a:
>> Dnia 03.01.2009 de Fresz <d...@N...pl> napisał/a:
>>>> W takim przypadku dlaczego nie podzielasz?
>>> Bo gdyby nie potencjalna możliwość (nie ważne jak często realizowana w
>>> praktyce) przenośności i pracy gdziebądź, to jednak aż taka liczba osób
>>> nie decydowałaby się na kupno laptopa. To właśnie ten potencjał jest
>>> jednym z głownych motywatorów.
>>
>> W praktyce to ludzie pozbywają się zbednego mebla w postaci desktopa
>> z ekranem, na rzecz czegoś co łatwo schować do szafki i nie zagraca
>> kawałka mieszkania. Laptop to oczekiwanie spełnia.
>> A bateria spełnia role upsa.
>
> A jak wyciągniesz z tej szafki to znowu podłączasz router, bramkę,
> drukarkę, skaner, kabel od internetu...I tak za każdym razem.
Router i bramkę podłączam kablem do internetu :) z reguły po wifi.
Reszte da się bez problemu po usb, raczej banalne i nie tak często
używane jak terminal (ekran/klawiatura/mysz).
--
*** rozanski.at.sergiusz.dot.com sq3bkn ***
*** http://www.4x4.kalisz.pl ***
$ You have new spam in /home/serek/maildir/
-
17. Data: 2009-01-04 00:13:22
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-01-04 00:45:21 +0100, Sergiusz Rozanski
<w...@s...com> said:
>> A jak wyciągniesz z tej szafki to znowu podłączasz router, bramkę,
>> drukarkę, skaner, kabel od internetu...I tak za każdym razem.
>
> Router i bramkę podłączam kablem do internetu :) z reguły po wifi.
Kablem po wifi? ;-)
> Reszte da się bez problemu po usb,
...tkwią sobie wpięte w huba USB, razem z klawiaturą i myszą (albo
kluczykiem od bezprzewodowej w wersji hi-tech ;-) i w formie jednej
wtyczki czekają na moment, gdy akurat bedą potrzebne.
> raczej banalne i nie tak często
> używane jak terminal (ekran/klawiatura/mysz).
Dokładnie.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
18. Data: 2009-01-04 00:44:15
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
Sergiusz Rozanski napisał/a:
>>> W praktyce to ludzie pozbywają się zbednego mebla w postaci desktopa
>>> z ekranem, na rzecz czegoś co łatwo schować do szafki i nie zagraca
>>> kawałka mieszkania. Laptop to oczekiwanie spełnia.
>>> A bateria spełnia role upsa.
>> A jak wyciągniesz z tej szafki to znowu podłączasz router, bramkę,
>> drukarkę, skaner, kabel od internetu...I tak za każdym razem.
>
> Router i bramkę podłączam kablem do internetu :) z reguły po wifi.
> Reszte da się bez problemu po usb, raczej banalne i nie tak często
> używane jak terminal (ekran/klawiatura/mysz).
No tak, po wifi pewnie latwiej i kable się nie plączą. Do USB w tym
laptopie też musisz podłączyć kabel.
--
animka
-
19. Data: 2009-01-04 01:16:32
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnie intryguje
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
de Fresz napisał/a:
> On 2009-01-04 00:45:21 +0100, Sergiusz Rozanski
> ...tkwią sobie wpięte w huba USB, razem z klawiaturą i myszą (albo
> kluczykiem od bezprzewodowej w wersji hi-tech ;-) i w formie jednej
> wtyczki czekają na moment, gdy akurat bedą potrzebne.
Mam takiego huba na 4 wtyczki. Drukarka niestety na LPT, ale bardzo
dobrze drukuje, więc musi tak już być.
--
animka
-
20. Data: 2009-01-04 10:46:53
Temat: Re: Netbooki Asusa ( EEE PC ) - parę rzeczy mnieintryguje
Od: Radosław Sokół <r...@m...com.pl>
W dniu 03.01.2009 21:19, Sergiusz Rozanski pisze:
> W praktyce to ludzie pozbywają się zbednego mebla w postaci desktopa
> z ekranem, na rzecz czegoś co łatwo schować do szafki i nie zagraca
> kawałka mieszkania. Laptop to oczekiwanie spełnia.
Wiesz, na tej samej zasadzie można uzasadnić wymianę wygodnego,
wielkiego fotela, na którym ma się czas siedzieć tylko godzinę
dziennie, na mały zydelek. Bo zajmuje mniej miejsca, a będzie
tak samo wykorzystany (a może nawet bardziej, bo się przeniesie
do pokoju obok w dowolne miejsce!).
Stacjonarny "pecet" jest większy od notebooka. Fakt. Ale:
a) jest przez to o wiele wygodniejszy i to powinien być
argument priorytetowy -- a nie jego rozmiar;
b) są małe pecety. Ot, ASUS Eee Box. Albo klasa "barebone"
z malutką obudową. Albo, idźmy na całość, Macintoshe z
elektroniką zamkniętą w obudowie panelu LCD. Na stole
stoi tylko monitor i bezprzewodowe klawiatura i mysz.
Gdzie tu zajmowanie miejsca, gdzie tu brak elegancji?
A że na notebooku też się nie pogra, to nie widzę prob-
lemu niezgodności oprogramowania (szczególnie, że na
Macu dzisiaj można już uruchamiać Windows XP bez prob-
lemu).
Dochodzimy do sedna problemu. Ludzie nie chcą mieć małego
komputera. Ludzie chcą mieć *śmiesznie tani* mały komputer.
Aż się boję, jakie piękne tanie meble "uładniają" likwidując
z otoczenia "dużego, brzydkiego peceta".
> A bateria spełnia role upsa.
Strasznie to drogi i kapryśny UPS. Równie dobrze można
trzymać w garażu non-stop włączony samochód jako awaryjny
generator mocy elektrycznej w razie awaryjnego wyłączenia.
Jakoś ludzie tego nie robią, tylko kupują specjalizowane,
brzydkie generatorki.
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../