In article <ad8r2l$kl7$1@news.onet.pl>, p...@p...onet.pl says...
> Zgadzam się w zupełności z tobą, eXterminator.
> Akwizytorzy sieci nic nie mówią o ograniczeniach i jak już człowiek podpisze
> cyrograf na rok z wekslem in blanco na 2000 zł (Chello) i jak zacznie
> ściągać pliki, nagle mu ograniczają prędkość.
> Chello wprowadziła znienacka w marcu limit 15 GB miesięcznie bez
> poinformowania o tym klientów. Też ograniczają prędkość p2p.
> Czy jest coś złego w ściąganiu plików? I jaka jest różnica w ściąganiu np.
> 150 MB z portalu Wyborczej i takiego samego pliku od osoby prywatnej? Jeśli
> cenzuruje się to co klient sieci downloaduje, to za jakiś czas nikt nie
> ściągnie pliku w którym występują brzydkie wyrazy.
> Czytając ten wątek zauważyłem, jak administratorzy sieci traktują klientów.
> Poniżej taki jeden pisze o kliencie "kolo" i że nie chce takiego klienta. No
> cóż, admin to tylko fizyczny i jego opinia liczy się tak jak kola spod budki
> z piwem. Ważna jest strategia właściciela sieci. Opinie o ograniczeniach w
> poszczególnych sieciach roznoszą się szybko i wkrótce taki "kolo" admin
> będzie niepotrzebny bo klientów przejmie lepsza sieć. Na moim osiedlu już
> widać konkurencję.
>
> Pozdrawiam, pk3000

Wlasciciel oferujac dostep do sieci przewiduje mniej wiecej jak i czego
bedzie uzywal uzytkownik. Jesli bierze powiedzmy 2Mbps polpaka i
rozklada to na 60 osob po 60pln sztuka (co mniej wiecej pokrywa koszty
tylko polpaku) to zaklada, ze te 60 osob nie bedzie siedzie 24h/dobe na
direct connectie sciagajac filmy. Jesli potem trafi mu sie chocby z 5
uzytkownikow warezowych ktorzy sa w stanie wysycic kazde (KAZDE) lacze
to po prostu rezygnuje ze swiadczenia im uslug. Umowa to rzecz
dwustronna i jesli jedna ze stron nie chce jej kontynuowac, to nawet
jesli jest operatorem, wolno jej.

Jesli ktos placi 60pln miesiecznie za dostep do sieci osiedlowej i
oczekuje ze bedzie ciagnal warezy z predkoscia 2Mbps to jest niepowazny.
Wielka naiwnoscia jest oczekiwanie, ze za takie pieniadze dostanie sie
taka predkosc. Czesc sieci w ogole wylacza programy PTP (czy nawet FTP)
w okreslonych godzinach, czesc stara sie dynamicznie sterowac ruchem
tak, aby wiekszosc mogla korzystac z sieci, nie zas mniejszosc wszystko
zapychac. Osobiscie jestem za tym drugim rozwiazaniem bo nie wyklucza w
ogole PTP a tylko daje im nizszy (tak na prawde to najnizszy) priorytet.

A jesli ktos chce ciagnac warezy z predkoscia 2Mbps 24h/dobe to niech
sobie kupi polpaka na wlasnosc i wtedy bedzie mial (oczywiscie tylko
teoretycznie ale to zupelnie inna sprawa).

Leszek