> Chcesz dostarczać towar do tego jedynego i największego internetowego
> hipermarketu w Polsce? Musisz się dołożyć do kosztów jego utrzymania.
> Zapłacić za druk gazetek reklamowych, wykupić miejsce na półkach, pokryć
> koszty promocji, uczestniczyć w rocznicach działalności sklepu, itd.
> Ale to dostawcom i tak się opłaca, bo do tego hipermarketu ludzie walą
> całymi rodzinami.

Wybacz, ale chyba nie znasz realiów tego rynku ... Producenci nie mają
wyboru - muszą być obecni w marketach - bo te praktycznie zmonopolizowały
rynek fmcg w polsce, a co za tym idzie dyktują warunki - podobnie jak tepsa.
I nic nikogo nie obchodzi, że takie na przykład makro pobiera opłaty za :
miejsce na półce, terminy płatności ma do pół roku, zmusza producentów do
zatrudniania własnych ludzi (tzw. merchandizerów - z drugiej strony polski
wymysł i skundlenie tego pojęcia) do wystawiania własnych towarów itd. itp.
Producenci balansują w tym przypadku na granicy rentowności, gdzie zysk
netto bardzo żadko przekracza 0,5-1%. Czy taki rynek sobie wymażyłeś ?
Zdominowany przez kilka silnych kapitałowo firm i wysysających z otoczenia
wszystko co się da nie dając pozwalając się tak na prawdę nikomu rozwinąć ??
A pracownicy w marketach cieszą się jak dostaną te 3,5 brutto na godzinę,
podczas gdy obroty na 1 kasie sięgają nierzadko dziennie do kilkudziesięciu
tysięcy złotych...
I co się dzieje z tymi pieniędzmi ? Zostają w Polsce ? Idą na inwestycje ?
Są płacone skarbowi państwa ?? Nie mój drogi - markety co 3 latka zmieniają
nazwę i teoretycznego właściciela i są na kolejne 3 lata zwalniane z
podatków.
To samo można przełożyć na rynek telekomunikacyjny. I gul mi skacze jak
czytam ludzi, którzy chwala obecny stan rzeczy - tak jest lepiej niż w
PRL'u, ale tylko na półkach sklepów.
Dobrze w tym kraju mają tylko banki kredytujące konsumpcję oraz właściciele
supermarketów i monopoliści. Wszystko inne zdycha lub już zdechło.

A "wielkopłytowe" społeczeństwo i tak wie swoje...

pozdrawiam.