-
11. Data: 2011-05-30 12:18:40
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: Shadowchaser <s...@o...pl>
On 5/30/2011 11:33 AM, AZ wrote:
>> Ale nadal zabawka:)
>>
> No nie wiem czy zabawka mozna skrocic 5 krotkie czas dojazdu do pracy.
>
No fakt, i dodatkowo jeszcze mozna nieco sadla zrzucic jak sie spoci
stojac na swiatlach. Zacytuje kolege z poprzedniej pracy, ktory tak
dojezdzal w lipcu w tych specjalnych portkach i kurtce "Wali mnie, ze
sie troche spoce. Przynajmniej jak sie przewroce, to nie zpiluje sobie
kolana.". Oj walilo, walilo. Kolega mily i dobrze wspominam, ale sie
nauczylem, ze motocyklisci maja swoj swiat.
-
12. Data: 2011-05-30 12:24:25
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-05-30, Shadowchaser <s...@o...pl> wrote:
>>> Ale nadal zabawka:)
>>>
>> No nie wiem czy zabawka mozna skrocic 5 krotkie czas dojazdu do pracy.
>>
>
> No fakt, i dodatkowo jeszcze mozna nieco sadla zrzucic jak sie spoci
> stojac na swiatlach. Zacytuje kolege z poprzedniej pracy, ktory tak
> dojezdzal w lipcu w tych specjalnych portkach i kurtce "Wali mnie, ze
> sie troche spoce. Przynajmniej jak sie przewroce, to nie zpiluje sobie
> kolana.". Oj walilo, walilo. Kolega mily i dobrze wspominam, ale sie
> nauczylem, ze motocyklisci maja swoj swiat.
>
Jakos z poceniem sie nie mialem nigdy problemow, widocznie Twoj kolega
mial nieodpowiednie ciuchy. Ja za to nie moge zrozumiec tych wszystkich
stojacych w kilometrowych korkach, siedza sami w samochodzie, prawie w
ogole sie nie poruszajac, palac przy tym tony paliwa. Od zawsze
wiedzialem, ze maja oni swoj swiat, bo mnie by po prostu chuj strzelil
jakbym na codzien mial marnowac 3-4 godziny na dojazd, placac jeszcze za
to kupe kasy.
--
Artur
-
13. Data: 2011-05-30 12:46:29
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: Shadowchaser <s...@o...pl>
On 5/30/2011 12:24 PM, AZ wrote:
> Jakos z poceniem sie nie mialem nigdy problemow, widocznie Twoj kolega
> mial nieodpowiednie ciuchy. Ja za to nie moge zrozumiec tych wszystkich
> stojacych w kilometrowych korkach, siedza sami w samochodzie, prawie w
> ogole sie nie poruszajac, palac przy tym tony paliwa. Od zawsze
> wiedzialem, ze maja oni swoj swiat, bo mnie by po prostu chuj strzelil
> jakbym na codzien mial marnowac 3-4 godziny na dojazd, placac jeszcze za
> to kupe kasy.
>
Tez nie rozumiem, dlatego wyprowadzilem sie z Wawy:) Teraz do pracy jade
ponizej 10 minut:)
Ale wracajac do tematu, to motocykl jednak jest zabawka dla ubogich.
Samochod z takimi osiagami kosztuje duzo pieniedzy, a tak mozna sie
pobawic za wzglednie male pieniadze. Ja jednak poczekam az bedzie mnie
stac na Porsche:)
-
14. Data: 2011-05-30 12:47:00
Temat: Re: Motocykliści
Od: Lagod <niespamowaclagoda@listkropkapl>
W dniu 2011-05-30 11:35, AL pisze:
> Z tego co teraz obserwuje, to byle smarkacz ma teraz samochod (grat, ale
> z 4rema kolkami).
> Na prawdziwy motor stac dopiero tych, co juz maja porzadny samochod.
Z tego co widzę, to na motor stać każdego kto właśnie był u komuni. Nie
wiem czy taki motor uznasz za "prawdziwy", ale hałasu robi tyle co ten z
cytowanego tekstu.
--
____________________________________________________
________MAT_______
-
15. Data: 2011-05-30 13:23:30
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
W dniu 2011-05-30 12:46, Shadowchaser pisze:
> Ale wracajac do tematu, to motocykl jednak jest zabawka dla ubogich.
Popatrz na ceny sprzetow w salonie. A teraz pomysl ze dobre opony co
starczaja na nascie tys km to 1500, zestaw napedowy na 20 kkm - 600,
klocki hamulcowe przy mocniejszej jezdzie co 10 kkm - 400, olej i filtr
co 6 kkm - 4 litry syntetyka - 300.
Po 30 kkm przy ciezszej jezdzie siada lozysko glowki ramy - 150 albo 400
jesli nie ma ogolnie dostepnych zamiennikow, uszczelnaicze przedniego
zawieszenia - 100, po 50 kkm mozna skonczyc tarcze hamulcowe - 2 x 1200
na przednie kolo, po 60 kkm mozna zarznac sprzeglo oraz tylny amortyzator.
Koszt 1 km w sportowym motocyklu jest mysle ze wyzszy niz mocnych aut
typu Impreza czy prosiak. Szczegolnie w miescie gdzie moto ma gdzie
odwinac co chwila a auto wiekszosc czasu i tak bedzie jezdzic na jedna
piata gwizdka, oszczedzajac opony, klocki, sprzeglo itd... bo za duzo
innych aut dookola.
> Samochod z takimi osiagami kosztuje duzo pieniedzy,
Samochod o akceptowalnym "fun factor" nie az tak duzo wiecej.
Samochod z osiagami jak (co prawda teoretyczne) 2,7 do setki?
Nie ma takich samochodow.
Ale OK w praktyce na normalnego motocykliste wystarcza auta klasy +5 do
setki. I one kosztuja niebotycznie, owszem. Ból tylko w tym ze malo
gdzie jest miejsce i okolicznosci zeby pocisnac takie auto do redline w
porownaniu do motocykla.
> Ja jednak poczekam az bedzie mnie
> stac na Porsche:)
Życie Ci wystygnie do tego czasu.
:-)
KJ
-
16. Data: 2011-05-30 13:48:59
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Shadowchaser" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:irvn47$db9$...@i...gazeta.pl...
> Ale nadal zabawka:)
taka sama jak samochód
-
17. Data: 2011-05-30 13:54:30
Temat: Re: Motocykliści
Od: AL <a...@s...tam>
W dniu 2011-05-30 12:47, Lagod pisze:
> W dniu 2011-05-30 11:35, AL pisze:
>> Z tego co teraz obserwuje, to byle smarkacz ma teraz samochod (grat, ale
>> z 4rema kolkami).
>> Na prawdziwy motor stac dopiero tych, co juz maja porzadny samochod.
>
> Z tego co widzę, to na motor stać każdego kto właśnie był u komuni. Nie
> wiem czy taki motor uznasz za "prawdziwy", ale hałasu robi tyle co ten z
> cytowanego tekstu.
>
Ty mowisz o skuterze
--
pozdr
Adam (AL)
TG
-
18. Data: 2011-05-30 14:03:25
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 30.05.2011 KJ Siła Słów <K...@n...com> napisał/a:
> W dniu 2011-05-30 12:46, Shadowchaser pisze:
>
>> Ale wracajac do tematu, to motocykl jednak jest zabawka dla ubogich.
>
> Koszt 1 km w sportowym motocyklu jest mysle ze wyzszy niz mocnych aut
>
>> Samochod z takimi osiagami kosztuje duzo pieniedzy,
>
> Samochod o akceptowalnym "fun factor" nie az tak duzo wiecej.
>
Jak dla mnie to zupełnie co innego. Po prostu żadne auto nie zapewnia
mi zbliżonej do motocykla frajdy z jazdy. I nie chodzi o rozpędzanie
się, prędkości, czy papierowe dane. Na motocyklu jadę, autem się
przemieszczam. Szybsza jazda autem, w poszukiwaniu wrażeń? Eee dziękuję,
to męczące jest.
Chodzi o to jak danym pojazdem się steruje i jakich bodźców dostarcza.
Oczywiście każdy ma inaczej i równie dobrze moc wrażeń może zapewnić
model R/C, konsola, czy zabawy z półprofesjonalną lustrzanką.
A że do większości zastosowań, dla motocykla można znaleźć rozsądniejszą
alternatywę (skuter, auto), to nic nie znaczy, jeśli chce się mieć
frajdę nawet z dojazdu do roboty.
Niestety papierowe dane oddziałują i wielu myśli że zamiast porshe,
sprawią sobie taniej zabawkę. Wielu się bardzo zawodzi, tak czy inaczej.
Bo motocykl trzeba polubić i nauczyć się jeździć, żeby mieć tę frajdę.
--
kakmaratgmaildotcom
-
19. Data: 2011-05-30 14:16:47
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: Shadowchaser <s...@o...pl>
On 5/30/2011 1:48 PM, szerszen wrote:
>> Ale nadal zabawka:)
>
> taka sama jak samochód
W mojej rodzinie samochody to robury, zaden nigdy nie stal dluzej niz
dobe. I czesto jezdzimy z pelnym skladem, nie mowiac o przewozie jakichs
pierdol.
Ale jesli Ci chodzilo o samochody sportowe, to sie zgadzam jak najbardziej:)
-
20. Data: 2011-05-30 14:17:31
Temat: Re: Motocykli?ci
Od: Shadowchaser <s...@o...pl>
On 5/30/2011 1:23 PM, KJ Siła Słów wrote:
> Życie Ci wystygnie do tego czasu.
> :-)
Dziekuje za cieple slowa i wiare we mnie:P