eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaMoje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2010-01-03 09:14:07
    Temat: Moje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
    Od: Tomaszek <t...@o...pl>

    Przyłączę się do opisywania moich bojów z TP, a konkretnie z zamawianiem
    Neostrady po raz drugi po jakimś czasie od rozwiązania poprzedniej
    umowy. W moim przypadku nie będzie to jednak błękitne imperium;) tylko
    Telepunkty, ale również w Warszawie. Moja historia jednak nie będzie tak
    optymistyczna i humorystycznie napisana. Ja po prostu złym człowiekiem
    jestem jak się okazuje, ale jakoś dobrze mi się z tym żyje.

    To był październik, 2007 rok i kończyła mi się umowa dwuletnia na
    Neostradę 128 kbit ( potem podniesioną do 256 kbit) więc nie
    zastanawiając się długo poszedłem tę umowę rozwiązać.

    Plan miałem taki: rozwiązać bieżącą umowę, a następnie wziąć następną na
    lepszych warunkach i prędkością 1 Mbit. Z regulaminów ówczesnej promocji
    wynikało, że nowa Neostrada ( promocja "TP Neo - mała cena" 1 Mbit za
    64,90zł ) nie jest przeznaczona dla dotychczasowych użytkowników Neo.
    Czyli musiałem rozwiązać umowę, linia musiała zostać rozkrosowana, a ja
    musiałem przestać figurować w systemie jako klient.

    Poszedłem do punktu TP z ładnie zapakowanym modemem Sagem 800, kompletem
    filtrów, gdyż na początku myślałem, że po rozwiązaniu umowy modem trzeba
    oddać. Mówię ładnej pani, że rezygnują z Neo, a ona, że nie może przyjąć
    rezygnacji. Na pytanie dlaczego? Bo to jest punkt Orange i tu można
    tylko podpisać umowę ( nawiasem mówiąc na Neostradę tez można było )

    - Ale to jest przecież ten sam system i może pani złożyć rezygnację, tak
    samo jak włączyć dowolna usługę.
    - Technicznie tak, ale nie mogę tego zrobić, bo to jest punkt Orange
    - Przed wejściem widnieje logo TP, tego pomarańczowego potworka nie ma;)
    - powiedziałem
    - Tak, ale to jest punkt Orange
    - Tak więc proszę mi wskazać miejsce, gdzie jest punkt TP, w którym
    mógłbym rozwiązać umowę na Neo?
    - Nie jestem uprawniona do udzielania takich informacji!

    Szok, pani z firmy, w której pracuje nie jest uprawniona do udzielenia
    takich informacji, gdzie jest inna placówka tejże firmy. Pani posiada na
    swojej kształtnej piersi;) ładne logo TP i pracuje w punkcie Orange.
    Podpisać umowę mogę, ale nie mogę jej rozwiązać. Super, zaczyna się.

    Poszedłem do domu i dzwonię na niebieską party line. Po odczekaniu
    swojego, wdechy, wydechy;) popełniłem fatalny błąd. No wyrwało mi się
    niestety. Poprosiłem o podanie adresu najbliższego działającego punktu
    TP, ale zaznaczyłem, że nie może to być punkt Orange.

    - A dlaczego nie może być punkt Orange?
    - Ano dlatego, że nie mogę tam złożyć rezygnacji ze świadczenia usługi
    Neostrada.
    - Proszę chwileczkę zaczekać.....

    Słychać, że jestem przełączany na innego konsultanta...

    - Dzień dobry, pan Iksiński, Igrekowski, pion techniczny, bla, bla bla.
    Jaki ma pan problem z Neostradą, dotarła do mnie informacja, że chce pan
    rozwiązać umowę. Czy to z powodów technicznych, chętnie pomogę....
    - Nieważne, chce rozwiązać umowę i proszę o podanie adresu telepunktu TP....
    - Ale ja jestem z pionu technicznego i nie posiadam takich informacji.
    - A ja nie prosiłem o przełączanie mnie na pion techniczny, proszę z
    powrotem mnie przełączyć na tamtą miłą panią.
    - Ale jeżeli istnieje jakiś problem z Neostradą....
    - Kurwa.... ( zdenerwowałem się )

    Jak się okazuje wypowiedziałem magiczne słowo.Jak widać chamstwem można
    wiele osiągnąć, bo zostałem przełączony do tej samej pani co z nią
    wcześniej rozmawiałem

    - Proszę podać mi adres...
    - Nie jestem upoważniona do udzielania takich informacji.

    Rozłączyłem się i zacząłem myśleć: ewidentnie utrudniają mi rozwiązanie
    umowy, trzeba sobie samemu radzić. Wlazłem na stronę TP, poszperałem
    trochę, znalazłem adres punktu TP ( CH Reduta w Warszawie ) Pojechałem...

    Czekając w kolejce zacząłem się przyglądać pudełku od modemu czy nie
    porysowane, filtry czy całe, gwarancja jest ( nie podbita nawet, ale
    ważne, że jest ) wszystkie papierki, instrukcje jak podłączyć filtry
    itp. Kto wie do czego będą się chcieli przyczepić.

    Po wysłuchaniu próśb i gróźb o tym, co się stanie jak wezmę internet u
    innego operatora ( "czy pan sobie zdaje sprawę jak fatalny jest serwis
    techniczny u innych operatorów" albo "jeśli by pan chciał zostać, to
    zaproponujemy drukarkę/skaner/kuchenkę mikrofalową itp" ) podpisałem
    rezygnację, modemu nie chcieli!! Wszystko git, wydawałoby się....

    O naiwności.

    Odczekałem ok.60 dni ( 30 dni okres wypowiedzenia + mój wyjazd = net mi
    nie był potrzebny ) Po tym okresie polazłem do punktu Orange ( umowę
    podpisać można ) i poproszę usługę Neostrada wg zasad promocji "TP-mała
    cena".

    - Nie ma czegoś takiego.
    - Proszę, oto wydruk z Waszej strony www - dałem kobiecie nawet
    regulamin promocji. Czyta, czyta i oczami przewraca.
    - Niestety nie mam takiej promocji w systemie
    - Przecież ja sobie sam tego regulaminu nie napisałem, może mi pani
    wierzyć, żeby mi się nie chciało...

    Kobieta ogląda kartkę z wydrukiem z każdej strony, na dole link do
    strony prowadzi ewidentnie na TP.pl. Mierzy mnie podejrzliwym wzrokiem.
    No tak, przecież muszę być jakimś łobuzem/oszustem/krętaczem - ponad 2
    metry wzrostu, 120kg wagi;) Bandyta jak nic.

    Wytrzymałem badawcze spojrzenia i kobieta w końcu zadzwoniła do kogoś
    tam i zaczęła informować z czym ma problem. Po chwili:

    - Tak, proszę pana, jest taka promocja, ale nie mamy jej w systemie, bo
    system nie jest zaktualizowany, więc nie może pan podpisać umowy. Do
    jutra problem powinien zostać rozwiązany. Zapraszam jutro

    Następnego dnia:
    - Witam pana, problem jest rozwiązany, mamy promocję wprowadzoną do
    systemu. Dziś możemy podpisać umowę.

    Ale ja pesymista jestem i nie wierzę. I jak się okazuje mam rację. Otóż
    w systemie TP nadal widnieje jako klient, a linia jest skrosowana. Pani
    dumna z siebie informuje mnie, że promocja jest tylko dla nowych
    klientów. Wracam wściekły do domu, biorę papier potwierdzający
    rezygnację z datą sprzed 2 miesięcy. Kobieta nadal dumna z siebie, że
    ten papier ją nie interesuje, bo był złożony w punkcie TP, a tu jest
    punkt Orange.

    Tego co zrobiłem potem nie będę opisywał, w każdym razie po walnięciu
    pięścią w stół wyszedłem. Różne miałem myśli wtedy, a każda z nich była
    zła.
    Jak się uspokoiłem, pojechałem do Reduty tam spróbować. W końcu to punkt
    TP. Tu też pani przy konstruowaniu wniosku o uruchomienie usługi
    przywitała mnie informacją, że nie mogę skorzystać z promocji bo jestem
    już abonentem TP i mam aktywną Neostradę. I jak wielkim pechem okazało
    się dla tej pani, gdy spojrzałem na identyfikator tej pani i zobaczyłem
    tam, że widnieje to samo nazwisko co na potwierdzeniu mojej rezygnacji z
    neo!! Nie skojarzyłem babki na początku.

    I w tym momencie udowodnię czytelnikom ( tym, którzy dotąd doczytali )
    jak złem, chamstwem szantażem, przebiegłością i zastraszeniem osiąga się
    swoje;) W mojej głowie zaświtał chytry plan. Poprosiłem miłą panią o
    wystawienie mi pisma informującego o tym, że jestem klientem TP i
    posiadam usługę Neostrada TP aktywną. Pani się chwilę zastanowiła po
    czym zadała mi pytanie:

    - Po co to panu?
    - Potrzebuje to pismo w celu załatwienia pewnej sprawy korespondencyjne
    z innym podmiotem gospodarczym ( to mi przyszło do głowy akurat )
    - Dobrze wystawię panu takie pismo, zgodnie ze stanem faktycznym.
    - Oczywiście, bardzo proszę.

    Postawiła stempelek ze swoim nazwiskiem i podpisała się....

    I wtedy wyszedł szatan, który do tej pory się we mnie ukrywał. Mam Cię
    gołąbeczko.

    Uśmiechnąłem się szyderczo i pokazałem jej obydwa, wzajemnie
    wykluczające się pisma z jej nazwiskiem na obydwu. Poinformowałem, że
    zrobię z niej pośmiewisko, nagłośnię sprawę w TVN, SE, Gazecie Wyborczej
    i innych brukowcach.

    - Oczywiście może pani tego wszystkiego uniknąć, tylko trzeba sprawę
    odkręcić, a ja papier zaraz podrę.

    Łzy w oczach kobiety świadczyły o tym, że teraz jest moje na wierzchu.
    Irracjonalny strach człowieka przed ośmieszeniem się ( przecież nawet
    jakby jakiś brukowiec opublikował te pisma to zamazaliby jej nazwisko )
    to jak widać potężna broń. I taka bzdura wystarczyła.Poprosiła o kontakt
    i powiedziała, że sprawa będzie w najbliższych dniach rozwiązana.

    Nagle się okazało, że wszystko można zrobić, następnego dnia już
    telefon, że w systemie informacja została wyczyszczona i mogę podpisać
    umowę. Od tej pory wszystko jak po maśle.

    Jakbym był grzeczny, miły uprzejmy to pewnie do tej pory bujałbym się z
    tym. A tak.... Ale nie zwalam na sytuację, sam wybrałem drogę zła. Nie
    tam żadne UKE, UOKIK, pisma, pozwy, papierki. Strach, szantaż, podstęp,
    niewiedza przeciwnika, przynoszą wymierne efekty w bardzo krótkim
    czasie. Mi podpisanie umowy zajęło 2 dni, ile by zajęło gdybym zaczął
    pisać reklamację, uśmiechnął się ładnie do UKE itd?!?
    --
    _____________________________| TOMASZEK |____________________________
    | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. |
    | Nie należę do żadnej partii politycznej |
    \----------| e-mail: d...@g...com |----------/


  • 2. Data: 2010-01-03 10:47:53
    Temat: Re: Moje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2010-01-03 10:14, Tomaszek wrote:
    > Przyłączę się do opisywania moich bojów z TP, [...]

    W ostatnich dniach funkcjonowania BOK-ów zleciłem zamianę numerów i
    neostrady pomiędzy dwiema lokalizacjami plus jakieś dodatkowe "cuda na
    patyku".

    Zmiany zostały wykonane. Tyle tylko, że wszystko zostało kompletnie
    pomylone.

    No i poszedłem Ci ja pełen morderczych myśli do BOK-u, wytłumaczyłem
    konsultantce o co mi chodzi i podsumowałem monolog retorycznym pytaniem:
    "jak to możliwe, że na cztery zlecenia zrobiliście Państwo pięć błędów".

    Na co konsultantka głosem pełnym niedowierzania odpowiedziała:
    "widocznie takiego ma Pan farta".

    A później wdrożyli się błękitną linię ...

    Piotrek


  • 3. Data: 2010-01-03 10:48:40
    Temat: Re: Moje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2010-01-03 10:14, Tomaszek wrote:
    > Przyłączę się do opisywania moich bojów z TP, [...]

    W ostatnich dniach funkcjonowania BOK-ów zleciłem zamianę numerów i
    neostrady pomiędzy dwiema lokalizacjami plus jakieś dodatkowe "cuda na
    patyku".

    Zmiany zostały wykonane. Tyle tylko, że wszystko zostało kompletnie
    pomylone.

    No i poszedłem Ci ja pełen morderczych myśli do BOK-u, wytłumaczyłem
    konsultantce o co mi chodzi i podsumowałem monolog retorycznym pytaniem:
    "jak to możliwe, że na cztery zlecenia zrobiliście Państwo pięć błędów".

    Na co konsultantka głosem pełnym niedowierzania odpowiedziała:
    "widocznie takiego ma Pan farta".

    A później wdrożyli błękitną linię ...

    Piotrek


  • 4. Data: 2010-01-03 11:38:06
    Temat: Re: Moje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
    Od: Tomaszek <t...@o...pl>

    W dniu 2010-01-03 11:48, Piotrek pisze:
    > Na co konsultantka głosem pełnym niedowierzania odpowiedziała:
    > "widocznie takiego ma Pan farta".

    No nie je....ć w pysk za takie coś? Przecież oni się z nas śmieją i
    nawet tego nie ukrywają specjalnie :(
    --
    _____________________________| TOMASZEK |____________________________
    | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać. |
    | Nie należę do żadnej partii politycznej |
    \----------| e-mail: d...@g...com |----------/


  • 5. Data: 2010-01-03 15:06:55
    Temat: Re: Moje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
    Od: "jerzyn" <d...@p...fm>


    Użytkownik "Tomaszek" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hhpvms$or9$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2010-01-03 11:48, Piotrek pisze:
    >> Na co konsultantka głosem pełnym niedowierzania odpowiedziała:
    >> "widocznie takiego ma Pan farta".
    >
    > No nie je....ć w pysk za takie coś? Przecież oni się z nas śmieją i nawet
    > tego nie ukrywają specjalnie :(

    To nie ludzie zatrudnieni w FT-TP się śmieją, śmieje się sam system
    kierowany przez Francuzów i tolerowany przez polski rząd, polskich polityków
    i urzędników. Za mało nękany jest ten system i co mnie wqr.... maksymalnie,
    to zawieranie jakiś umów z tym potentatem. Maksymalnie wymagać, nie
    dogadywać się z FT-TP, a promować polskie firmy.Ten mój przykład gdzie
    przez rok trzymano w ich bazie moje dane to prawdopodobnie olewanie naszych
    przepisów gdzie po rozwiązaniu umowy nie wolno dalej handlować moimi danymi.
    Ja spotkałem się z bardzo dużym zaangażowanie ludzi przy uruchomieniu Neo i
    mimo ze system skasował moje zamówienie, wszystko odtworzono i sympatyczna
    brunetka przywiozła mi osprzęt i umowę i Neo śmiga.



  • 6. Data: 2010-01-03 19:44:27
    Temat: Re: Moje z TP boje ( wspomnienia ) - jak z ukrycia budzi się zły człowiek
    Od: "Slawek T." <t...@g...net>

    Przypomniała mi się moja historia z TP i jej neostradą.

    W domu nie mam telefonu (i tez pociągniętego kabla).
    Na stronach TP jest napisane że zamówić można sobie internet nawet nie
    mając linii TP, ale dojdzie wówczas opłata za utrzymanie linii.
    Myślę sobie że fajna sprawa, bo pociągną mi kabelek i będzie hulać (albo
    poleci w gorszym przypadku radiowo).

    Zamówiłem przez internet (bo z jakimś gadżetem) i czekałem 2 dni.
    Pojawił się kurier z umową i modemem (za ktory chyba przyszło zapłacić
    18 (chyba) złotych).

    Zadzwoniłem do infolinii z zapytaniem jak mam to teraz podłączyć, to
    przełączyli do działu technicznego.
    Dział techniczny proponował mi podłączyć modem kablem USB do komputera i
    miało działać :)
    Poinformowałem więc, że ja nawet nie mam gniazdka telefonicznego w domu,
    to się wielce zdziwił. Zaproponował poczekać kilka dni, to jakiś monter
    mi je założy.

    Za kilka dni, zniecierpliwiony dzwonię do infolinii, a tam, że moje
    zamówienie zostało anulowane!
    Zapytałem więc, dlaczego nie poinformowano mnie o tym i dlaczego kazali
    mi kupić modem, skoro było wiadomo, że nie ma warunków technicznych,
    oraz czy mogę go zwrócić. W odpowiedzi usłyszałem, że tak to już jest
    jak się zamawia przez internet, a skoro zapłaciłem za modem - to jest
    już mój.
    Rozbawiła mnie babka do łez i już wiedziałem że z nią w rozmowie nie
    załatwię zwrotu modemu.
    Pojechałem nazajutrz do telepunktu, a tam nie mogą przyjąć modemu i za
    niego zwrócić pieniędzy, bo to nie ich własność.

    Po zaproponowaniu miłej pani, by dała mi na piśmie, że nie może przyjąć
    modemu (powiedziałem że przyda mi się w odpowiednim urzędzie), to
    natychmiast modem został przyjęty.

    Podsumowanie:
    - po co mydlić człowiekowi oczy promocją i wysyłać do niego kuriera z
    umową, skoro wiadomo, że nie ma warunków technicznych?
    - skoro już jednak coś takiego ma miejsce, to mogliby chociaż uruchomić
    punkt zwrotu modemów, by nie trzeba było straszyć personelu w puncie TP.

    Z pozdrowieniami bez "Te psy" ;)
    Sławek T.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: