W dniu 07.12.2022 o 11:51, Cavallino pisze:
> https://moto.pl/MotoPL/7,88389,29234294,mniej-znakow
-i-ograniczen-na-drogach-trwaja-prace-nad-zmiana.htm
l#do_w=253&do_v=650&fallback=true&do_st=RS&do_sid=93
4&do_a=934&s=BoxMotImg4
>
> "Jedną z najważniejszych zmian na polskich drogach będzie zmniejszenie
> liczby znaków B-33 (ograniczenie prędkości).
>
> Oznakowanie będzie stosowane tylko w tych miejscach, w których kierowcy
> mogą być zaskoczeni zmianą limitu prędkości. Każdy taki znak będzie
> poprzedzony informacjami ukazującymi powód postawienia w tym miejscu
> ograniczenia prędkości."

Ale, że co, bo jakoś nie rozumiem. Jak ograniczenie nie jest potrzebne
to się go nie stawia a nie stawia "tylko tam gdzie może być
zaskoczeniem". Co to jest?!

Myślę, że tu chodziło o ten dodatkowy element oznakowania pod znakami
ograniczenia wyjaśniający przyczynę. To oczywiście ma sens, ale tak, jak
mówiłem, trzy kolory i koniec tematu.

Natomiast ilość ograniczeń? Przecież te ograniczenia są stawiane tam,
gdzie ktoś uważa, że są potrzebne. Ma nagle stwierdzić, że potrzebne nie są?

>
> Że niby tak się może stać w Polsce?
> Nie, nie wierzę, to się nie uda......

Co się nie uda? Biznes się nie uda?