Dnia Wed, 7 Dec 2022 18:27:12 +0100, J.F napisał(a):

> On Wed, 7 Dec 2022 12:51:58 +0100, Jacek Maciejewski wrote:
>> Dnia Wed, 7 Dec 2022 11:51:04 +0100, Cavallino napisał(a):
>>> Że niby tak się może stać w Polsce?
>>> Nie, nie wierzę, to się nie uda......
>>
>> Racja, żaden urzędas nie zrezygnuje z obijania sobie d... blachą :) Coś
>> tam dla zmyłki zapozorują, statystyki naciągną i zostanie jak było.
>
> Tego artykułu to w ogole nie bardzo rozumiem.
>
> "Oznakowanie będzie stosowane tylko w tych miejscach, w których
> kierowcy mogą być zaskoczeni zmianą limitu prędkości."
>
> To w koncu o co chodzi - ze rzadziej będą dwa znaki pod rząd?
>
> Czy nie chodzi o limit predkosci, ale bezpieczną predkosc - ze jak
> warunki zaskakują, to znak ustawią, a jak nie - to kierowca sa ma
> dobrac predkosc. Co moze mialoby jakis sens.
>
> Tylko za chwile
> "Zdaniem ekspertów powinny zostać wprowadzone dodatkowe oznaczenia
> związane z warunkami atmosferycznymi. Może to być ograniczenie
> prędkości na drogach w czasie deszczu. Przy takim znaku pojawi się
> odpowiednia tabliczka (T-31a). Ten pomysł od lat funkcjonuje w
> Niemczech."
> (...)

Nie tylko w Niemczech.

Natomiast co do ilości znaków ograniczenia prędkości - podoba mi się np. w
Chorwacji.

W Polsce jak jest zwykła droga pomiędzy miejscowościami (po jednym pasie
ruchu), do tego ze dwa metry pobocza i jeszcze żwirowy pas, a kilkanaście
metrów od tej drogi jest dom mieszkalny, to jest ograniczenie do 40.

Natomiast w Chorwacji jak jest droga bez pobocza i dom mieszkalny stoi dwa
metry od tejże drogi, to znaków nie ma. Dopiero jak schodki z tego domu
wychodzą wprost na drogę (w sensie dosłownym - tak widywałem) to dopiero
wtedy można spotkać ograniczenie.
I to mi się podoba - kierowcy uważają sami z siebie, bo takie są w danym
momencie "okoliczności przyrody". Nadmiar znaków nie usypia niepotrzebnie
czujności.


--
Pozdrawiam.

Adam