-
481. Data: 2013-04-09 19:08:15
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
Tomasz Pyra wrote:
> Też masz jaką wersję CDTI 100KM z tarczami 302 z przodu i 292 z tyłu.
Może to od fabrycznych felg zależało?
--
ss??q s? ??u??ou??
-
482. Data: 2013-04-09 21:22:51
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-09 18:16, Robert Rędziak pisze:
>> Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem
>> Kalifornii...
> Skoro tak cierpisz w tej frustrującej Polsce, to co tu jeszcze
> robisz?
Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z kogutkiem?
-
483. Data: 2013-04-09 21:26:49
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-09 18:51, Artur Maśląg pisze:
> Oby tam nie spotkał znienawidzonego Poloneza, ponieważ jakaś liczba ich
> tam trafiła :) Dzięki super jednostce napędowej ekspansja na rynku
> amerykańskim/kanadyjskim legła w gruzach (normy spalin) :)
Tak tak. Zróbcie sobie z Rędziakiem oraz kogutem skansen PRLu na
poPGRowskim osiedlu i wspominajcie dawne wspaniałe czasy.
-
484. Data: 2013-04-09 21:56:10
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
DoQ wrote:
> Myć ci się też nie chce?
> Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę
> nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?
W dodatku Fiat 125p z włoską karoserią. :>
--
ss??q s? ??u??ou??
-
485. Data: 2013-04-09 21:56:19
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 9 Apr 2013 13:48:27 +0200, Adam Płaszczyca napisał(a):
> Dnia Tue, 9 Apr 2013 00:03:48 +0200, J.F. napisał(a):
>> No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac. Niezbyt pozytywnie
>> :-)
> W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?
Nawet i z demoludami.
Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)
J.
-
486. Data: 2013-04-09 21:59:36
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: tá´Ź
kogutek444 wrote:
> Na pewno
> kilkuletni Polonez nie był gorszy od kilkuletniego jego zachodniego
> odpowiednika.
ROTFL!!!
--
ss??q s? ??u??ou??
-
487. Data: 2013-04-09 22:06:49
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-09 21:56, J.F. pisze:
>> W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?
> Nawet i z demoludami.
> Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)
Chyba w porównaniu do skarpety, bo jak już ustaliliśmy polonez to włoska
konstrukcja.
Pozdr.
-
488. Data: 2013-04-09 22:10:26
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 09 Apr 2013 22:06:49 +0200, DoQ napisał(a):
> W dniu 2013-04-09 21:56, J.F. pisze:
>>> W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?
>> Nawet i z demoludami.
>> Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)
>
> Chyba w porównaniu do skarpety, bo jak już ustaliliśmy polonez to włoska
> konstrukcja.
Wloska, ale produkowana w demoludach.
I sporo na wyrost okreslmy ze "dostepna" w tychze demoludach -
podejrzewam ze w podobnym stopniu jak skoda :-)
J.
-
489. Data: 2013-04-09 22:18:48
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-09 22:10, J.F. pisze:
> Wloska, ale produkowana w demoludach.
> I sporo na wyrost okreslmy ze "dostepna" w tychze demoludach -
> podejrzewam ze w podobnym stopniu jak skoda :-)
Chyba jednak nie podobnie, bo wg. wikipedii wyprodukowano ponad 840 tys
egz. w latach 76-88, zaś Polda mimo produkcji 78-02 tylko 1,06mln (bez
trucka). Tylko z racji ilości wyprodukowanych egz. powinna być bardziej
dostepna.
Pozdr.
-
490. Data: 2013-04-09 22:33:30
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-04-09 21:22, DoQ pisze:
> W dniu 2013-04-09 18:16, Robert Rędziak pisze:
>>> Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem
>>> Kalifornii...
>> Skoro tak cierpisz w tej frustrującej Polsce, to co tu jeszcze
>> robisz?
>
> Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z kogutkiem?
Czy dla Ciebie racjonalne, spokojne i względnie obiektywne podejście do
tematu motoryzacyjnego to przejaw dziwacznej miłości do PRL-u?
PRL był jaki był, tęsknić za nim nie zamierzam. Polonez też był jaki
był i tęsknić za nim nie zamierzam - mogę sobie w każdej chwili
kupić coś takiego (poza pewnymi wersjami, które wymagają poszukiwań,
bądź sporych przeróbek tego co się trafi na rynku) i tym się bawić
w najlepsze. Warszawy też restaurowałem nie z miłości do PRL-u,
a z czystej przyjemności - tak, podobała mi się (nadal się podoba)
i była czymś innym na parkingu niż super zachodnie pojazdy (jak np.
Golf ;) ). No, ale co jak co, nie lubię kłamliwych opowieści, jakie
to gówna były, bo z definicji urban legends i jakiegoś zapchlonego
egzemplarza u wujka z czasów przedszkolnych był to chłam.