W dniu 2018-10-11 o 23:58, Zenek Kapelinder pisze:
> Zszedlem do samochodu zeby zobaczyc co za kamerki mam. Na obudowie
> wydrukowane forever i nic wiecej. Z piec lat temu kupilem w makro po
> 35 albo 39 zlotych dwie sztuki. Zalozylem jakies stare karty o
> pojemnosci takiej ze z pol godziny kamerki w rozdzielczosci 640x480
> nagrywaja.

No i tu kiszka... 640 to za mało. Jeśli kamera ma kąt widzenia np. 140
stopni, to każdy piksel jest na wagę złota bo inaczej tablice widzisz
tylko gdy ktoś przyłoży je do obiektywu.

> Niby w 720 tez nagrywa ale robi to z szybkoscia nie
> wieksza niz 10 klatek na sekunde. W 640 jest w miare plynnie. Obraz
> jest zdecydowanie lepszy niz kamerki z linku jaki dales.

Właśnie tę tendencję zauważam nie tylko w kamerkach samochodowych. Im
nowsze tym gorsze + kupa niepotrzebnych funkcji.

> Szalu nie
> robi ale to nie jest kamera do nagrywania Bondow. Wada kamerki byl
> waski obiektyw.

Rzecz dyskusyjna: szeroki kąt to duży obszar widzenia i wymagana duża
rozdzielczość by obraz był użyteczny. A jak jest duża rozdzielczość to i
duży szum więc producenci zmniejszają czułość. W efekcie w nocy jest czarno.

Wąski kąt to dobra rozpoznawalność tablic rejestracyjnych w stosunkowo
dużym zakresie odległości ale... nie widać bezpośredniego otoczenia.

> Akumulatora
> wystarcza na jakies trzy godziny po wylaczeniu.

Nieźle, w tych nowych 20 minut jest wyczynem.

> Przednia podlaczona
> za stacyjka. Nie pamietam kiedy otwieralem ekranik zeby zobaczyc czy
> nagrywa. Uwazam ze do samochodu nic wiecej nie jest potrzebne niz
> kamerki jakie mam.

Jeśli widzisz tablice rejestracyjne w czasie jazdy w różnych warunkach,
to ok. Ale opisujesz tu historię rejestratorów. Nowe kamery bywają dużo
gorsze.

> Uwazam ze wydawanie pieniedzy
> na drozsze kamerki niz mam to wyrzucanie pieniedzy.

Tu się nie zgodzę - wraz w ceną kamery rośnie prawdopodobieństwo
kupienia czegoś sensownego. Nie oznacza to, że wydając fortunę kupisz
dobry sprzęt. Ja się trochę wpakowałem w markę MiVue za 1200zł.

> Kazda najtansza kamerka
> jest lepsza niz brak kamerki.

Z wyjątkiem poniższego nie zgadzam się. Na rynku jest dużo szmelcu jak
na pokazanym filmie. Po co mi kamera, która nie zarejestruje tablic
rejestracyjnych? Jedynie w wyjątkowych sytuacjach taki zapis może się
przydać. Trup na jezdni, auto zatrzymane i filmuje akcję. To jakieś
ekstrema.

> Do tego nie wlaczona najgorsza kamerka
> w pewnych sytuacjach dziala tak samo jak najdrozsza wlaczona.

Tu się zgadzam.

> Jak na
> dzisiejsze czasy to te moje kamerki sa troche duze.

Niestety tak być musi. Przetwornik kamery im większy (wymiarowo) tym
lepszy w danej rozdzielczości. Kłopot jest inny. Duża kamera nie oznacza
dużego przetwornika. Zazwyczaj wielkość narzuca elektronika + akumulator
a przetwornik jest pici pici, z którego nie da się wykrzesać dobrego
obrazu.

> W masterze tylna
> jest wbudowana w tylne drzwi a z przodu jest w kabinie na tyle duzo
> miejsca i szyba jest tak duza ze jest dla mnie niewidoczna. Jesli
> mialbym bawic sie w nowa kamerke do osobowego to bym kupil wbudowana
> w lusterko, o ile byla by opcja podmiany lusterka.

We współczesnych autach w lusterku może być mnóstwo elektroniki. U mnie
np. znajduje się czujnik światła zewnętrznego, czujnik światła
wewnętrznego, czujnik temperatury a lusterko jest przyciemniane
elektronicznie. Gdybym zainstalował taki wynalazek, to kupę elementów
systemu bym zakłócił. Jak dla mnie powinno być tak, że auta fabrycznie
wyposażone są w wideorejestratory 360 stopni. Sęk w tym, że jakieś głąby
w niektórych krajach zabraniają ich używania.

--
Pozdrawiam,
Marek