Seba wrote:

>
> IMO
> nie mial szans na skuteczne dojechanie na miejsce.


bzdura...

Kiedy byl;em w wkieku, kiedy jeździlem piździdkiem napędzanym silnikiem
50/80ccm mialem małą hondke (MB-8). Chinskich skuterów wtedy jeszcze w
polsce nie było, co najwyżej Jawki itp. Moja Hondka była cięzsza pewnie od
takiego dzisiejszego skuterka, a jednak dało sie z powodzeniem jeździć po
śniegu opierając sie na sile nóg pozostawiopnych na ziemi, które robiły za
narty. Mozna było dryftowac i bawić sie. Skuteczność hamowania pozostawiała
wiele do życzenia, ale wystarczyło troche wyobraźni i tyle.
Sęk w tym, ze trzeba tej wyobraźni troche mieć i ... mieć troche siły w
nogach, zeby utrzymać motorek w pionie bez względu na uślizgi.

ps. a co do szefów przymuszających kogoś do jazdy - kolego - czy Oni mają
bat nat sobą i torturami ktoś ich zmysza do jazdy? Pracują tam i tyle. Jak
warunki pogodowe im przeszkadzają mogą znaleźć prace w supermakrecie przy
kasie... niestety takie jest życie.

To nie kraj trzeciego świata, zeby ktoś był zmuszany do jazdy skuterem po
śniegu.

Z drugiej strony postaw sie na miejscu wlasciciela takiej pizzerii - co na
Jego miejscu byś zrobił?! Tak poważnie pytam.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl