eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetMackintosh (czy można żyć bez oddychania?)Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
  • Data: 2012-06-27 23:09:33
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 27 Jun 2012 15:57:58 -0400, rs napisał(a):

    >>Prawdę mówiąc w smartfonach ,,siedzę" raczej słabo. O iPhone było głośno,
    >>temat trochę mocniej mnie zainteresował po doniesieniach o prezentacji
    >>Apple'a, że ,,wszyscy tak mają". Być może się mylę, ale z tego co mi się o
    >>oczy i uszy obija, to bardzo często właśnie Apple stosuje tłumaczenia ,,it's
    >>not a bug, it's a feature". ;)
    >
    > to jest tylko taki urban legend. to tak jak z dowcipami o wachocku.
    > dokladnie takie same dowcipy mozesz uslyszec o policjantach, polakach,
    > amerykanach, niemcach, francuzach czy poludniowych hindusach, zaleznie
    > gdzie sie znajdziesz i z kim rozmawiasz.

    Acha. Znaczy te posty wkurdlonych użytkowników iPhone'a na różnych forach, o
    moje przywidzenie. :)

    >>> jak juz wiele razy bylo tutaj powiedziane sprzet apple to tez
    >>> skladaki. moze odrobine inna struktura zaopatrzenia w komponenty niz
    >>> skladaki innych firm, ale nadal skladaki. a tu wiadomo, kontraktorzy
    >>> maja rozny stopien kontroli jakosci. czasami sie czegos nie dopatrzy,
    >>> to sa normalne rzeczy w czasie produkcji. tylko w przypadku apple, to
    >>> jest to tak, ze taki czesto bezmozgi hater ma latwe zadanie, bo latwo
    >>> jest wskazac i zapamietac jak sie cos sypnie: bo to apple. inaczej juz
    >>> kiedy podobne rzeczy sypia sie w sprzecie PCtowym. w przecietny user
    >>> nie zna nazwy firmy produkujacej matryce, czy klocki na karcie
    >>> graficznej. ale apple kazdy zna. to bardzo ulatwia bezmyslne
    >>> hate'ciarstwo. jednak akurat apple jest dobry, jesli chodzi o
    >>> reperacje, wymiane sprzetu, sciaganie calych linii z rynku, po
    >>> rozpoznaniu wady, we wczesnym etapie gwarancyjnym (potem to juz
    >>> zuuuupelnie inna sprawa). ale podobne rzeczy sie dzieja w swiecie
    >>> androidowym i pctowym.
    >>
    >>Nie mogę się z tym całkowicie zgodzić. Apple jest składakiem podobnie, jak i
    >>np. Dell. Tylko jakoś cholera Dell mi daje 24 miesiące gwarancji
    >>door-to-door na dzień dobry, czego w Apple nie mam.
    >
    > zawsze bylem zadowolony z produktow della, a glownie jego tech
    > supportu, to od roku zaczalem miec juz mieszane uczucia. wlasciwie po
    > calosci. apple ma swoj apple care, i rowniez przyjezdzaja jesli sobie
    > tego zarzyczysz. nie wiem jak jest na dzien dzisiejszy. dawno z tego
    > nie korzystalem.

    Dżizus kurwa - zaŻyczysz. OK? :D

    Z Dellem mam tak, że na dzień dobry w zasadzie mam dwuletnią gwarancję.
    Wersje powiedzmy biznesowe, mają w Dellu (przykładowo biorę) gwarancję 2 czy
    3 letnią i to na warunkach door-to-door. Co mi daje tak naprawdę Apple? Poza
    japkiem na obudowie...

    >> Kupując sprzęt z określonymi parametrami takie parametry mam, w Apple mam
    >> underclocking procesora, bo ciepło się robi, a chłodzenie zaprojektowane
    >> tak, jak zaprojektowane nie wyrabia
    >> (http://www.engadget.com/2011/03/11/intel-turbo-boos
    t-is-mia-on-new-13-inch-macbook-pro/).
    >> Albo fundowana jest mi w niektórych modelach wykastrowana wersja danego
    >> interfejsu (http://www.cultofmac.com/106609/your-new-macbook-ai
    rs-thunderbolt-port-isnt-as-fast-as-you-thought/),
    >> choć o tym się na stronie ,,producent" nawet nie zająknął. Wykładka
    >> systemu ze względu na niedopracowane sterowniki GPU
    >> (https://discussions.apple.com/thread/3191083?start=
    0&tstart=0), przy
    >> tej ,,gamie" możliwych kombinacji sprzętowych i tej cenie, jaką sobie
    >> Apple za sprzęt śpiewa, to IMVHO robienie z nabywców debili.
    >
    > ale dlaczego od razu debili? nie wiem jednak, pomimo tego co juz
    > zostalo napisane, co chcesz tym udowodnic? przeciez oczywiste jest, ze
    > nie ma sprzetu bez wad. to samo mozna wynalezc na temat prawie kazdego
    > sprzetu skladanego pod windows. przegrzewaniem w nowszych laptopach w
    > turboboostem placi sie ich wymiarami. windows ma problemy z sata
    > powyzej 3TB itp. itd.

    Sorry. Kupuję kompa z procesorem, który w warunkach obciążenia jednego
    rdzenia jest w stanie podbić taktowanie owego rdzenia do ponad 3 GHz. Na
    MacBooku tego nie mam.
    Kupuję MacBooka Air - mam przykastrowanego Thunderbolta.
    Kupuję MacBooka Pro - przegrzewa mi się sprzęt w normalnym użytkowaniu
    (MacBook w wersji Pro więc nic dziwnego, że na nim puszczam FinalCut czy
    Adobe Premiere) - serwis mi radzi, że jak się sprzęt przegrzeje, to mam go
    wyłączyć i za jakiś czas włączyć z powrotem.
    Problemy z 3TB dyskami IMVHO wynikają z ograniczeń danej wersji BIOSu i są
    chyba niezależne od systemu.

    > co do ceny, to normalna polityka. nowosci u appla kosztuja sporo. ok.
    > niemoralnie duzo. tak samo jak kosztuja inne nowosci u innych
    > producentow. nie sledze juz na biezaco cen, ale np. adamo, laptop
    > della, ktorym swego czasu bylem zainteresowany, kiedy wyszedl
    > kosztowal 2,5K$. drozej niz porownywalny mac.

    Kilka rzeczy z cenników już w tym wątku podawałem. Sprzęt od Apple jednak
    wychodził drożej.

    >>> co u apple moze faktycznie irytowac, to to, ze szefowie stawiaja te
    >>> firme ponad, cala reszte firm produkujacych sprzet komputerowy i to
    >>> praktycznie pod kazdym wzgledem. "apple, apple uber alles" mozna by
    >>(ciach...)
    >>> traktowac swoich pracownikow, ale rzadko kto wspomina, ze sprzet
    >>> innych firm jest rowniez skladany przez foxconn i podobnych
    >>> subkontraktorow i ludzie tam, sa traktowani w bardzo podobny sposob.
    >>
    >>IMVHO zależność między ,,kultowością" Apple'a, a warunkami pracy w Foxconnie
    >>udowodnić będzie ciężko. :)
    >
    > nie rozumiem tego.

    Postawiłeś tezę - tak to zrozumiałem, że nagonka na Apple odnośnie warunków
    pracy rzeczywistych producentów tego sprzętu wzięła się z ,,kultowości"
    Apple'a. Jeżeli źle Cię zrozumiałem - przepraszam. Rozjaśnij temat. :D

    >>Podam jeden przykład:
    >>Toshiba Portege Z830-10H - 4299 brutto
    >>Porównywalny MacBook Air - 5728 brutto (4GB ram + przejściówka mini
    >>DisplayPort -> VGA lub mini DisplayPort -> DVI)
    >
    > no widzisz, a ja w swojej wsi widze podobny sprzet w podobnych cenach.
    > nie chce mi sie robic detalicznego zestawienia klocek w klocek, widze,
    > ze porownywalny mak w konfiguracji bazowej jest o 100$ drozszy, ale ma
    > za to o 2GB pamieci wiecej. wiec moze, nakrecania problemu zwiazanego
    > z cena, nalezy upatrywac w lokalnym rynku, ktory pozwala applowi na
    > taka polityke cenowa.

    Wziąłem do porównanie konkretne ceny, konkretne konfiguracje. Mieszkasz poza
    granicami Polski, ceny masz inne - nie twierdzę, że tak być nie może.
    Różnice w cenach porównywalnych technicznie ultrabooków wyżej zamieściłem.

    > to jak ty mi pokazujesz jednostkowe przyklady, to ja ci podam sprzed
    > paru dni.
    (ciach...)
    > same komponenty sa wylaczone. dla mnie zdziwko, ze w ogole ta bateria
    > dziala).

    Testowałeś cokolwiek innego w porównywalnych warunkach?

    > druga. moj kumpel niechcacy upral, w pralce swojego iphona 3GS, a
    > potem pomyslal, ze jak juz upral, to warto go wysuszyc. w suszarce. od
    > tamtej pory telefon ma jedna, malenka ryse na ekranie, ale pracuje
    > nadal juz ponad rok.

    And? Bo wiesz - moja znajoma tak wyprała swoją Nokię E51. :)

    (ciach...)
    Kwestii baterii nie będę roztrząsać. Nie znam się po prostu na tym. Tutaj
    raczej więcej będzie miał do napisania Tom01.

    > podalem wczesniej przyklad z moimi znajomymi, ktorzy jezdza do chin i
    > na podroz preferuja maki, ze wzgledu na stabilnosc. jada tam do pracy,
    > i nie maja czasu ani glowy, zeby zajmowac sie hardwarem czy systemem.
    > poza tym odcieci sa od pomocy technicznej. ze wzgledow uzywanego softu
    > linuxy odpadaja. nikt ich do przesiadki nie naklania. chca miec swiety
    > spokoj i najwyrazniej maja. to czy po powrocie uzywaja maka czy pc, to
    > juz jest sprawa upodoban.

    Tak jak w tym wątku pisałem - moja siostra, komputerowa blondynka, z laptopa
    mojego korzysta, jeździ z nim po świecie (Jej siostra na Teneryfie mieszka),
    do swojej pracy udostępnione narzędzia wykorzystuje. A syn jej (nie ukrywam
    - szczeniak chyba siedmioletni) jak tylko może, to korzysta. I naprawdę -
    rok po tym, jak siostrze lapciaka wysłałem, dostałem go z powrotem do rąk
    własnych. Nic z nim nie musiałem robić. Jak siostrze wysłałem laptopa ponad
    rok temu z zainstalowanym wszystkim czego potrzebowała, tak dostałem go rok
    później na kilkudniowy wyjazd. Sprawdziłem - niczego nie trzeba było
    naprawiać.

    > gdzies byla wspomniana sprawa sciagania warezow. to co, na makowce nie
    > ma pirackiego softu? czy sa jakies filtry na wchodzenie na strony z
    > porno? oczywiscie, ze warez jest i ma sie dobrze, porno tez jest
    > dostepne. czy moze to swiadczy o tym, ze uzytkownicy apple, sa tacy
    > prawomyslni i warezow i porno nie sciagaja, bo wirusow jakos nie
    > lapia?

    A o to, to się pytaj użytkowników maczków. :D

    > w robocie mam podstarzale dwa G5, ktore sa przeznaczone glownie dla
    > pracownikow tymczasowych i nastoletniej dzieciarni, ktora czasami
    > odwiedza nasza firme, ktora nie jest kumata w innych systemach. sprzet
    > ten jest poddawany od lat torturom, ze strony myslacych inaczej, lub
    > niefrasobliwych uzytkownikow. robia na nich co chca, bez zadnej
    > kontroli. przynosza swoje rzeczy, sciagaja co chca. od czasu do czasu
    > patrze tylko czy jeszcze dysza i ewentulanie, zeby zrobic na nich
    > jakies testy, albo cos otworzyc. maja sie dokladnie tak dobrze, jak
    > sie mialy kiedy je przyniesiono i po niezbednej konfiguracji (sieci,
    > kont, drukarek, pakietow graficznych itp) uruchomilem. zadnych
    > zabezpieczen antywirusowych. nawet dziury w javie czy safari nie
    > zostaly wykorzystane, a bylbym pierwsza osoba, ktora by sie pochwalila
    > moim nawiedzonym makowkarzom, ze mam wirusa.

    IMVHO chyba jestem Ci w stanie wystawić maszynkę pod Windows, równie odporną
    na zapędy użyszkodniów. Pewności nie mam, ale...

    > z drugiej storny: pamietam kiedys stawialem windows server 2003. zanim
    > zdazylem sciagnac kilka pierwszych lat, komp byl juz zawirusowiony
    > takim wirusem, ktory restartuje kompa po jakims czasie (nie pamietam
    > juz nazwy).

    Blaster?

    > to mi troche powiedzialo jakie, na dzien dobry, bezpieczenstwo, oferuje
    > ten sytem i to serverowy. ale nadal go uzywam na jednej maszynie i po
    > wszystkich updateach ma sie do dzis dobrze.
    >
    > prawdopobnie tak licytowac sie mozemy, do ostatniego elektronu w
    > klawiaturze i inni pewnie beda, poki ms, mac i linuxy istnieja. beda
    > tez inne swiete wojny. skladak vs. laptop. photoshop vs corel draw vs
    > gimp itp. itd.
    >
    > sumujac. sadze, ze produkty apple sa po prostu demonizowane, ze
    > wzgledow poza technicznych, bez relatywnego odniesienia do podobnych
    > produktow znajdujacych sie w danym czasie na rynku. dla mnie nadal
    > jest to przyzwoity, stabilny, bezpieczny, elegancko wygladajacy sprzet
    > i wygodny w uzyciu sprzet, ktory jest wart swojej ceny. czy bym dla
    > siebie prywatnie kupil laptopa albo telefon, czy tablet tej firmy?
    > zdecydowanie nie, a to tylko i wylacznie dlatego, ze nie lubie
    > polityki firmy apple i nie znosze jej szefow (zyjacych czy martwych) i
    > nie cierpie ich kampanii reklamowych, i nienawidze kultury jaka panuje
    > w sklepach appla, ale staram sie zeby moj hateism, nie przyslanial mi
    > faktycznej jakosci ich produktow.

    Elegancko wyglądający sprzęt? Się zgodzę.
    Technicznie? To samo dostanę za mniejsze pieniądze.
    Mac OS X - tu można by pomyśleć.
    Jakość ich produktów? Śmiechem mogę zabić. Znajomy (użytkownik Maca, nie
    wyznawca) iMaca w ciągu pół roku ze względu na żółknącą matrycę wymieniał
    tylko cztery razy...

    >>Zawodowo w działce, w której pracuję platforma nie ma dla mnie znaczenia -
    >>to co wymajstruję w InDesignie, Illustratorze czy Photoshopie pod Windows
    >>będzie tym samym, co wymajstruję w tych programach pod Mac OS.
    >
    > no widzisz. tez w tym dziergam, ale jak sie w tym watku zdazyles
    > przekonac, ze poglad jesli masz makowke, to zamykasz sie w swiecie
    > apple i musil sie liczyc niemozliwoscia wymiany plikow, ze swiatem
    > zewnetrznym, ma sie dobrze.

    Mając opcję Windows <-> Windows też może być problem z wymianą plików. Nie
    czarujmy się - dziunia w sekretariacie np. PDFa nie ma jak odczytać. Za
    admina ma cymbała, który jej narzędzia do odczytu takiego pliku nie dał.
    Doinstalować czegokolwiek nie może. Pytanie - czy Jej problem będzie zależny
    od systemu, czy nie?

    >>>>Swoją drogą - za pisownię ,,wygUrowany", to powinieneś baty zebrać. :D
    >>> masz racje. no i zbieram. <rs>
    >>No. Żeby mi to było po raz ostatni. ;D
    >
    > przygladam sie mojej postepujacej dysortografii. fascynujace zjawisko.
    > <rs>

    Mam 182 cm wzrostu i ważę ponad 100 kg. Chcesz zebrać kopa od takiego
    bydlaka? ;D

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Na tym świecie nikt nie może być neutralny. Możesz jedynie wybrać sobie ]
    [ kłopoty, w które chcesz się wpakować. (Murgen, Glen Cook "Ponure Lata") ]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: