-
21. Data: 2014-07-31 10:16:56
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: Łobuz <l...@p...psl.po.sld>
Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
wiadomości news:lrcrt6$p07$1@srv.chmurka.net...
>
> Użytkownik "Grzexs" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:lrc3tn$gmn$1@node1.news.atman.pl...
>
>> Kłerwa, ale jestem stary, wszystko to pamiętam. Mój pierwszy AT-ek miał 2
>> mega ramu i fantastyczny dysk Alpsa 105 MB.
>
> Mój pierwszy XT miał 640k ramu i był bez HDD (na HDD już nie starczyło
> kasy).
> P.G.
Ja miałem XT z HDD 10MB Seagate który potem trafił do AT286 z koprocesorem.
Pamiętam jak dziecko cieszyłem się gdy zamieniłem format danych MFM / RLL po
której to operacji na dysku zrobiło się nagle 20MB przestrzeni.
-
22. Data: 2014-07-31 10:20:20
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: Marek <f...@f...com>
On Thu, 31 Jul 2014 02:34:38 -0500, A.L. <a...@a...com> wrote:
> podwojna role: podczas jazdy podtrzymywal podsufitke, a podczas
> zapalania silnika sluzyl do uruchamiania rozrusznika.
:-) Ale kij był przydatny tylko w wersji z rozrusznikiem uruchamianym
cięgłem umieszczonym między fotelami z linką, która lubiła się
zrywać, później (po 1990) już byly maluchy z rozrusznikiem
uruchomianym ze stacyjki.
--
Marek
-
23. Data: 2014-07-31 10:24:54
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 31 Jul 2014 10:20:20 +0200, Marek <f...@f...com> wrote:
>On Thu, 31 Jul 2014 02:34:38 -0500, A.L. <a...@a...com> wrote:
>> podwojna role: podczas jazdy podtrzymywal podsufitke, a podczas
>> zapalania silnika sluzyl do uruchamiania rozrusznika.
>
>:-) Ale kij był przydatny tylko w wersji z rozrusznikiem uruchamianym
>cięgłem umieszczonym między fotelami z linką, która lubiła się
>zrywać, później (po 1990) już byly maluchy z rozrusznikiem
>uruchomianym ze stacyjki.
Ale problem podsufitki, o ile pamietam, nie zostal rozwiazany nigdy
A.L.
-
24. Data: 2014-07-31 10:25:56
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 31 Jul 2014 10:20:20 +0200, Marek <f...@f...com> wrote:
>On Thu, 31 Jul 2014 02:34:38 -0500, A.L. <a...@a...com> wrote:
>> podwojna role: podczas jazdy podtrzymywal podsufitke, a podczas
>> zapalania silnika sluzyl do uruchamiania rozrusznika.
>
>:-) Ale kij był przydatny tylko w wersji z rozrusznikiem uruchamianym
>cięgłem umieszczonym między fotelami z linką, która lubiła się
>zrywać, później (po 1990) już byly maluchy z rozrusznikiem
>uruchomianym ze stacyjki.
Poza tym, mowimy o statnei techniki w roku 1984...
A.L.
-
25. Data: 2014-07-31 10:46:36
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> A Japonczycy nadal ucza mlodziez na ichnim liczydle liczyc.
>> https://www.youtube.com/watch?v=Oq9LTY5cnSI
>
>Jeśli TV nie kłamie to oni mają specjalne szkoły tego i wyglądało, że
>najlepsi to jeszcze ze 2..3 razy szybciej to robią.
>Kolejnym etapem jest już bez liczydła, ale palce działają i
>wyobraźnia cały czas widzi układ guzików.
No, jesli niektorzy potrafia symultane na kilku szachownicach w ciemno
grac, to czemu i nie liczyc.
>Ciekaw jestem algorytmu dzieleni na tym czymś, ale jeszcze nie na
>tyle aby teraz go szukać i rozkminiać.
A nie tak jak w slupku ? odejmujemy dzielnik poczynajac od
najwiekszych cyfr dzielnej ...
J.
-
26. Data: 2014-07-31 10:49:26
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
>> podwojna role: podczas jazdy podtrzymywal podsufitke, a podczas
>> zapalania silnika sluzyl do uruchamiania rozrusznika.
>
>Ale problem podsufitki, o ile pamietam, nie zostal rozwiazany nigdy
Hm, zostal. Wymienialo sie podsufitke, kosztowalo kilkadziesiat zl,
samodzielnie sie to wymienialo z godzine, fachowiec pewnie z 10 minut
...
Nawet myslalem zeby jakis klej wstrzyknac, ale sie okazalo ze tam
tkanina na gabce, i to ta gabka sie zrywa ...
J.
-
27. Data: 2014-07-31 11:14:57
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:53da026d$0$2233$65785112@news.neostrada.pl...
>
> No, jesli niektorzy potrafia symultane na kilku szachownicach w ciemno
> grac, to czemu i nie liczyc.
>
Ale to świetnie wyglądało. Długopis w lewej. Palce prawej wykonują serię
ekspresowych ruchów i po 1..2 sekundach kolejny wynik jest zapisywany w
tabelce. To na jakichś mistrzostwach było.
>>Ciekaw jestem algorytmu dzieleni na tym czymś, ale jeszcze nie na tyle aby
>>teraz go szukać i rozkminiać.
>
> A nie tak jak w slupku ? odejmujemy dzielnik poczynajac od najwiekszych
> cyfr dzielnej ...
>
Nawet nie wiem jak oni cyfry przedstawiają na tych kilku guzikach. Jakoś
dwójkowo ?
Będę się kiedyś nudził to może sobie poszukam.
P.G.
-
28. Data: 2014-07-31 11:15:57
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
>Ten artykul to sprawozdanei z targow w Hannowerze w 1984 roku, na
>ktorych to targach przedstawiano "samochod przyszlosci" Oprocz
>elektronicznego zamka mial elektroniczny zaplon i wyswietlacze
>zamiast
>mechanicznych wskaznikow.
>Przypominam ze masowym samochodem w Polsce byl wowczas Fiat 126P, do
Ale byl juz tez polonez ...
>ktorego podstawowego wyposzaenia nalezal kij do szczotki. Kij pelnil
>podwojna role: podczas jazdy podtrzymywal podsufitke, a podczas
>zapalania silnika sluzyl do uruchamiania rozrusznika.
>Samochod VW Golf nie byl duzo bardziej zaawansowanu w owych czasach
Hm, mialem sierre 1983 (czywiscie mialem ja dopiero po zmianie
ustroju) i tam juz elektroniczny zaplon byl.
O ile pamietam to byl wymog amerykanski - samochod ma malo truc i
utrzymywac to przez tysiace mil.
Przerywac poszedl na pierwszy ogien, bo styki sie za szybko wypalaly.
Wkrotce potem gazniki przestaly byc legalne i zastapiono
elektronicznym wtryskiem (lub elektronicznie sterowanym gaznikiem).
I to mowimy o wszystkich samochodach, bo w co drozszych modelach byly
juz znacznie wczesniej.
Np elektroniczny ABS to pomysl chyba z lat 70-tych.
Tak w ogole to jesli chodzi o motoryzacje, to wszystko poza
elektronika wymyslono przed wojna, i to nierzadko pierwsza swiatowa.
200km/h przekroczono w 1906, w 1937 samochod potrafil juz 500
pojechac.
Samoloty lataly z dwiema turbosprezarkami, wtrysk benzyny sie zaczal w
1902 itp.
J.
-
29. Data: 2014-07-31 11:24:38
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Łobuz" <l...@p...psl.po.sld> napisał w wiadomości
news:53d9fb82$0$2230$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Ja miałem XT z HDD 10MB Seagate który potem trafił do AT286 z
> koprocesorem. Pamiętam jak dziecko cieszyłem się gdy zamieniłem format
> danych MFM / RLL po której to operacji na dysku zrobiło się nagle 20MB
> przestrzeni.
Nie wiem o czym piszesz. Przypuszczam, że o jakimś systemie zip-owania w
tle.
Komputery od zawsze traktowałem jak narzędzie w którego bebechy za dokładnie
nie wnikałem.
Moim największym sukcesem tamtych czasów było odpalenie Racal-Redaca na tym
XT bez HDD (autorouter złośliwe połączenie dwóch DIP14 na krzyż robił tyle
sekund co Protel minut) oraz napisanie programiku pozwalającego przenieść
netlistę z Orcada do Racal-Redaca.
P.G.
-
30. Data: 2014-07-31 11:31:17
Temat: Re: Lza sie w oku kreci...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości
Użytkownik "Łobuz" <l...@p...psl.po.sld> napisał w wiadomości
>> Ja miałem XT z HDD 10MB Seagate który potem trafił do AT286 z
>> koprocesorem. Pamiętam jak dziecko cieszyłem się gdy zamieniłem
>> format danych MFM / RLL po której to operacji na dysku zrobiło się
>> nagle 20MB przestrzeni.
>Nie wiem o czym piszesz. Przypuszczam, że o jakimś systemie
>zip-owania w tle.
Dawno dawno temu, twarde dyski przypominaly dyskietki - tzn byl naped
z niewymiennym dyskiem i byl kontroler.
Naped zawieral silniki, glowice, wzmacniacze ... ale to kontroler
decydowal co bylo zapamietane i jak interpretowac odczyt.
No i sie nagle okazalo ze ten sam naped potrafi zapamietac wiecej,
jesli kontroler zamiast kodowania MFM uzyje RLL.
Ale tak mi chodzi po glowie ze to tylko ~1.5 wiecej bylo.
J.