Pszemol wrote:

> Jakiego typu natężenie E-M powinienem oczekiwać gdy za domem,
> w ogródku, jest energetyczna linia transmisyjna 138kV zasilająca
> w niedalekim pobliżu 25 tysięcy odbiorców? Ile to będzie? 1-2mG?
> 0,01mG a może 10mG? Ktoś się orientuje czy raczej trzeba mierzyć?
>
> Chodzi mi generalnie o faktyczną możliwość wpływu na zdrowie...

Trudno powiedziec nie znajac geometrii linii, odstepu od ziemi itd itp.
Liczac linie trojfazowa i srednio 5kVA na lebka masz 300A na faze. Pola EM
beda w miare sie znosily, tak, ze duzo nie doleci. Najgorsze przy liniach
WM jest uplyw na zepsutych (czy przez ptaki obsranych) izolatorach,
powodujacych zaklocena WCz, ktore sa bardzo upierdliwe w radiu i tv. U
kumpla byla parada mrowek na satelicie praktycznie wszedzie, dopiero
interwencje w zakladzie energetycznym, pod koniec na dosc seksualnym
poziomie leksykalnym (w stylu: jak kurwa nie przyjedziecie to albo traktor
przez przypadek sciagnie slup, albo my przyjedziemy i bedzie wpierdol)
pomoglo.
A o wplywie na zdrowie niewiele wiadomo. Jedyne badania wykazujace takowy
wplyw ktore znam (Szwecja), na ktore zreszta powoluja sie "ekolodzy" mialy
powazny blad statystyczny: nie uwzgledniono poziomu zycia i wiedzy
populacji mieszkajacej pod liniami WN i populacji kontrolnej. Dzialki
budowlane pod liniami WN sa duzo tansze od dzialek bez takowych atrakcji
optycznych. Statystycznie kupuja je ludzie biedniejsi i mniej wyksztalceni,
ktorzy sie tez niezbyt zdrowo odzywiaja itd itp.
Kiedys zreszta liczylem, ze kuchenka elektryczna jednofazowa 3kVA generuje
wyzsze natezenie pola EM niz linia napowietrzna WN z pradem 1kA na faze
(wsio w normalnej odleglosci uzytkowej).

Waldek, Houston, TX