-
31. Data: 2010-02-25 10:43:23
Temat: Re: Lejš asfalt w te kałuże...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości news:
>>Pierwsza wypłata pensji powinna następować od razu po załataniu ostatniej
>>dziury.
>>Od razu część problemu by się rozwiązała, a i kasy dużo więcej by zostało.
>
> Urzednicy od razu sobie zorganizuja dwa przetargi: na wykonawce
> corocznych napraw, i na kontrolera.
Ale ja nie mówiłem, że jakikolwiek pracownik ZDM ma dostać kasę przed
usunięciem wszystkich dziur w mieście.
No dobra - żeby nie było, może dostać część - najniższą krajową, reszta po
robocie.
I wcale nie twierdziłem, że tylko ZDM ma to dotyczyć,
Radnych, wójtów, prezydentów, posłów itp darmozjadów również.
-
32. Data: 2010-02-25 11:00:55
Temat: Re: Lej? asfalt w teka?u?e...
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-02-25, LEPEK <n...@n...net> wrote:
>> Nie rok tylko kilka miesięcy.
>
> No. I przez te kilka miesięcy będziesz stał w korku na jednym pasie,
> albo dymał objazdami. Których nie będzie, bo przecież wszędzie są
> dziury, albo też jeździł dziurawymi objazdami.
>
> To ma być tymczasowe rozwiązanie, wykonane jak najszybciej i w jak
> nakrótszym czasie, aby doczekało do prawdziwej naprawy.
ROTFL. Nie róbmy prawdziwej naprawy, bo trzeba doczekać do prawdziwej
naprawy. Czytasz czasem co piszesz?
> Nie mówię, że nie da się tego zrobić porządniej, ani że robią na tyle
> solidnie, na ile się da. Mówię tylko, że remont ulicy to zupełnie coś
> innego, niż bieżące łatanie dziur zimowych.
To co wyprawiają drogowcy nie aspiruje do "łatania dziur".
Krzysiek Kiełczewski
-
33. Data: 2010-02-25 11:51:41
Temat: Re: Leją asfalt w te kałuże...
Od: "smiechu" <s...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
news:hm5gjj$qju$1@news.onet.pl...
> Niekt nie mówi o wymianie asfaltu na wszędzie, tylko o wymianie asfaltu
> tam gdzie się posypał.
> Odcinkami, wystarczy po kilkadziesiąt, kilkanaście metrów.
Ok,
kilkadziesiat metrów wymienionego asfaltu, metr przerwy, kilkanaście metrów
wymiany asfaltu, metr przerwy ....
Złoty interes
Pozdr
smiechu
-
34. Data: 2010-02-25 11:58:47
Temat: Re: Leją asfalt w te kałuże...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "smiechu" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hm5j4n$7r2$1@news.interia.pl...
>
> Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
> news:hm5gjj$qju$1@news.onet.pl...
>> Niekt nie mówi o wymianie asfaltu na wszędzie, tylko o wymianie asfaltu
>> tam gdzie się posypał.
>> Odcinkami, wystarczy po kilkadziesiąt, kilkanaście metrów.
> Ok,
> kilkadziesiat metrów wymienionego asfaltu, metr przerwy, kilkanaście
> metrów wymiany asfaltu, metr przerwy ....
W takich przypadkach ten metr przerwy jest bez sensu.
Koło mnie w jednym miejscu musieli wylać kilkaset metrów jednym ciągiem
(cały pas jezdni), nie było czego łatać.
-
35. Data: 2010-02-25 12:08:19
Temat: Re: Lej? asfalt wteka?u?e...
Od: LEPEK <n...@n...net>
Krzysiek Kielczewski pisze:
> On 2010-02-25, LEPEK <n...@n...net> wrote:
>
>>> Nie rok tylko kilka miesięcy.
>> No. I przez te kilka miesięcy będziesz stał w korku na jednym pasie,
>> albo dymał objazdami. Których nie będzie, bo przecież wszędzie są
>> dziury, albo też jeździł dziurawymi objazdami.
>>
>> To ma być tymczasowe rozwiązanie, wykonane jak najszybciej i w jak
>> nakrótszym czasie, aby doczekało do prawdziwej naprawy.
>
> ROTFL. Nie róbmy prawdziwej naprawy, bo trzeba doczekać do prawdziwej
> naprawy. Czytasz czasem co piszesz?
Tak, czytam. I - uwierz mi - napisałem dokładnie to, co miałem na myśli.
Napiszę specjalnie dla ciebie inaczej, może tym razem odczytasz sens:
Mamy takie drogi, jakie mamy - lata zaniedbań, wałków na przetargach,
słaba jakość, itp., itp. Przyszła po kilku latach ostrzejsza zima i
obnażyła całą tą lipę jeszcze bardziej, niż w poprzednich latach. Taka
jest sytuacja teraz. I w takiej oto sytuacji mamy kilka wyjść.
Jednym z nich jest rozpoczęcie porządnej naprawy nawierzchni (nie
remontu generalnego drogi z przebudową wszystkiego, co pod spodem)
_wszędzie_ tam, gdzie są dziury. A gdzie są dziury? Wszędzie :) Czyli
oznacza to totalną blokadę miast. Pomijam już, że nie ma ani takiej
ilości sprzętu, ani ludzi...
Innym wyjściem jest robienie porządnych remontów tylko w niektórych
miejscach tak, żeby można było wyznaczyć objazdy. I wtedy na tych
objazdach nie można by NIC robić, bo przecież są tak obciążone, że
zamknięcie chociaż kawałka paraliżuje miasto. I mamy objazdy po dziurach
i pół miasta zamkniętego :)
Może robić w nocy? Kiedy często jest -5stC? Często temperatura
przechodzi przez 0stC i jest bardzo mokro i cały czas topnieje to, co
dookoła? Drogowcem nie jestem, ale takie warunki chyba nie sprzyjają
naprawom nawierzchni...
Więc łatają "na szybko" tak, aby jakoś było na jakiś czas, zanim będzie
można systematycznie i w znośnych warunkach gwarantujących jakość to
ponaprawiać porządnie. Owszem - najczęściej robią to źle, nie wybierając
zanieczyszczeń z dziur, ale cóż - im zależy na tym, żeby załatać to
jeszcze pięć razy do maja ;)
>
>> Nie mówię, że nie da się tego zrobić porządniej, ani że robią na tyle
>> solidnie, na ile się da. Mówię tylko, że remont ulicy to zupełnie coś
>> innego, niż bieżące łatanie dziur zimowych.
>
> To co wyprawiają drogowcy nie aspiruje do "łatania dziur".
To też napisałem - czytałeś?
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00
-
36. Data: 2010-02-25 12:41:33
Temat: Re: Lejš asfalt w te kałuże...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl>
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:
>>>Pierwsza wypłata pensji powinna następować od razu po załataniu
>>>ostatniej
>>>dziury.
>>>Od razu część problemu by się rozwiązała, a i kasy dużo więcej
>>>by zostało.
>>
>> Urzednicy od razu sobie zorganizuja dwa przetargi: na wykonawce
>> corocznych napraw, i na kontrolera.
>
> Ale ja nie mówiłem, że jakikolwiek pracownik ZDM ma dostać kasę
> przed usunięciem wszystkich dziur w mieście.
Do urzednika nalezy przygotowanie przetargu, no dobra, moze dostac
dopiero po rozstrzygnieciu, jak sie okaze ze dobrze przygotowal :-)
> I wcale nie twierdziłem, że tylko ZDM ma to dotyczyć,
> Radnych, wójtów, prezydentów, posłów itp darmozjadów również.
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AI
D=/20100106/POWIAT/434381145
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AI
D=/20100123/POWIAT10/699655314
A wyborcy go ciagle wybieraja :-)
J.
-
37. Data: 2010-02-25 12:54:11
Temat: Re: Leja asfalt w te kaluze...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <k...@g...com>
> On 2010-02-25, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Porzadny remont miejskiej drogi - trzeba to wszystko wykopac,
>> wywiezc
>> ziemie, polozyc nowa kanalizacje, wodociag, elektryke, telefony,
>> przywiezc piasku, zrobic droge - zadanie na rok :-)
>
> Nie rok tylko kilka miesięcy.
Wroclawskie doswiadczenia temu przecza. Teoretycznie mozliwe, ale
nie w systemie przetargow, nie wtedy jesli po zdjeciu nawierzchni
ukazuje sie prawdziwa skala problemu, nie wtedy jak wiele trzeba
kopac recznie lopatami.
> Za to droga będzie sensownej jakości przez
> kilkanaście lat, a nie nierówna od następnego dnia i z wielkimi
> dziurami
> po kilku miesiącach.
Wielkie dziury bedzie miala dopiero za rok, i to pod warunkiem ze
zima bedzie sroga :-)
Zreszta przeniesmy sprawe na prywatny grunt - jak zobaczysz
pierwsza dziurke na lakierze to tez zmieniasz cale auto ? :-)
J.
-
38. Data: 2010-02-25 13:12:42
Temat: Re: Lejš asfalt w te kałuże...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości news:
> http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AI
D=/20100106/POWIAT/434381145
> http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AI
D=/20100123/POWIAT10/699655314
>
> A wyborcy go ciagle wybieraja :-)
Jak nie dostanie kasy przez kilka lat to sam zrezygnuje.
-
39. Data: 2010-02-25 13:25:30
Temat: Re: Leja asfalt w te kaluze...
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-02-25, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Nie rok tylko kilka miesięcy.
>
> Wroclawskie doswiadczenia temu przecza. Teoretycznie mozliwe, ale
> nie w systemie przetargow, nie wtedy jesli po zdjeciu nawierzchni
> ukazuje sie prawdziwa skala problemu, nie wtedy jak wiele trzeba
> kopac recznie lopatami.
Chyba się zgodzimy, że obecny system jest zły?
> Wielkie dziury bedzie miala dopiero za rok, i to pod warunkiem ze
> zima bedzie sroga :-)
Doświadczenie uczy, że nie koniecznie.
> Zreszta przeniesmy sprawe na prywatny grunt - jak zobaczysz
> pierwsza dziurke na lakierze to tez zmieniasz cale auto ? :-)
Pierwsza dziurka na lakierze to kiepska analogia do obecnego stanu dróg
:)
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
40. Data: 2010-02-25 13:29:16
Temat: Re: Lej? asfalt wteka?u?e...
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-02-25, LEPEK <n...@n...net> wrote:
[ciach]
> Więc łatają "na szybko" tak, aby jakoś było na jakiś czas, zanim będzie
> można systematycznie i w znośnych warunkach gwarantujących jakość to
> ponaprawiać porządnie. Owszem - najczęściej robią to źle, nie wybierając
> zanieczyszczeń z dziur, ale cóż - im zależy na tym, żeby załatać to
> jeszcze pięć razy do maja ;)
Problem w tym, że mamy ograniczoną ilość pieniędzy. Jeśli co roku
będziemy wydawać pieniądze na nierówne zakrywanie dziur kiepskim
substytutem asfaltu w sposób sprzeczny z technologią to nigdy się nie
doczekamy dobrych dróg. Za to co jest trzeba robić porządnie, wymagać
jakości (gwarancje!!!) i wyciągać konsekwencje w stosunku do osób
odbierających buble. Jak na przykład Krasińskiego w DC: po remonocie
położyli sensowny asfalt, zimę wytrzymał... ale w żadnym miejscu nie
nie leży na równo ze studzienkami.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski