-
11. Data: 2010-11-10 17:55:35
Temat: Re: Łancuchy - stalowe czy syntetyczne_i_ja
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w
> J.F. wrote:
>> Zazwyczaj nie trzeba. Owszem, latwiej jest jak sie najedzie, ale
>> wiele typow mozna zalozyc bez ruszania.
>
> Hm, to znaczy jak, same się dociągają?
Sa i takie co "same" - tzn maja odpowiednia gume do naciagania
> Jednak powierzchnia styku opony z gruntem jest dość spora, a
> łańcuchy mają raczej gęsto te poprzeczne "nici".
Ale i te czesto da sie zalozyc bez ruszania
> http://www.swistak.pl/a6117544,LANCUCHY-NIGDY-WIECEJ
-PUT-GO.html
Moze sie skusze po zmianie auta, jak sie rozmiar opon zmieni :-)
>> > Inna sprawa czy w krajach typu Austria gdzie trzeba mieć na
>> > wyposazeniu łancuchy - coś takiego by honorowali, ktoś wie?
>> Jak na opakowaniu pisze Schneekette, to pewnie tak.
> Na opakowaniu "no more SNOW CHAIN" ;-)
> Nazywa się toto "paski antypoślizgowe", a nie "łańcuchy" stąd
> moja
> wątpliwość..
Kurcze, duza czcionka przy tym "no more" :-)
Wyslac pytanie do ambasady ?
J.
-
12. Data: 2010-11-10 18:27:59
Temat: Re: Łancuchy - stalowe czy synte=?utf-8?Q?tyczne=5Fi=5Fja?=
Od: "Massai" <t...@w...pl>
J.F. wrote:
>
> Kurcze, duza czcionka przy tym "no more" :-)
>
> Wyslac pytanie do ambasady ?
Poczytałem na ich stronie i tak niejasno piszą...
Takie coś w jednym miejscu:
"Od 2008 r. samochody osobowe, kombi i ciężarowe o masie
całkowitej do 3,5t muszą być wyposażone w opony zimowe na
wszystkich kołach lub łańcuchy na kołach napędowych (łańcuchy
mogą zastępować opony zimowe tylko przy jeździe po śniegu), w
warunkach zimowych, w okresie od 1 listopada do 15 kwietnia."
Czyli opony zimowe LUB łańcuchy. Tak jakby mając zimówki, nie
trzeba łancuchów.
Ale w drugim miejscu:
"Turyści poruszający się samochodami powinni liczyć się z
drobiazgowymi kontrolami stanu technicznego pojazdów (szczególnie
ważne: ogumienie, hamulce oraz posiadanie apteczki, trójkąta
ostrzegawczego oraz odblaskowej kamizelki, a w zimie także
łańcuchów)."
Tak jakby te łańcuchy były jednak wymagane.
Jest odniesienie do innej strony, www.oeamtc.at ale w tym bandyckim
języku ;-)
--
Pozdro
Massai