eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyKupno używanego jeździdła.Re: Kupno używanego jeździdła
  • Data: 2010-08-26 00:29:49
    Temat: Re: Kupno używanego jeździdła
    Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 25 Aug 2010 21:38:11 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:

    >> osobowego? Już od dawna można było je spotkać głównie w
    >> dostawczakach i najtańszych wersjach.
    >
    > Hę????????

    A nie? Widziałeś może Octavię 1.9SDI Laurin&Klement?

    >>> Na normalnych drogach większe moce mają sens tylko jako proteza penisa -
    >>> dojeżdżasz pomijalnie wcześniej, paliwa zużywasz (korzystając z tej
    >>> mocy) zauważalnie więcej. Gdzie tu sens, gdzie tu logika?
    >>
    >> A jak potrzebujesz coś wyprzedzić, to szybko na boku sporządzasz
    >
    > Co wyprzedzić? Rower? Traktor? Nawet 50KM spokojnie starczy. Jak się
    > umie jeździć.

    Oczywiście. Czasem potrzeba tylko trochę odwagi lub
    cierpliwości, aż się trafi odpowiednio duża luka. Opowieści o
    zwiększaniu odstępu od poprzednika i nabieraniu prędkości na
    swoim pasie możesz sobie w buty wsadzić: jak tak zrobisz, to
    przy pierwszej okazji będziesz miał dodatkowych trzech repów
    przed sobą w promocji.

    > Inny samochód osobowy z reguły i tak jedzie z normalną prędkością
    > podróżną. A jak nie, to zamiast wyprzedzać jak debil należy się
    > zastanowić, dlaczego on tak jedzie. Może przed nim jest korek albo
    > czerwone światło?

    Albo wystraszona cipeta, którą ogarnia przerażenie, gdy
    wskazówka przekracza cyferki 7 i 0 zestawione obok siebie. Pod
    nią podczepia się następny, który uznaje, że tak ma być, potem
    następny i mamy konwój, który będzie się snuł przez następne
    naście czy dziesiąt kilometrów.

    > Czy też może jest to tzw. wewnętrzna potrzeba wynikająca z problemów
    > emocjonalnych? Ile razy widuję kretynów, co wyprzedzają tylko po to, by
    > zaraz hamować przed skrzyżowaniem... No im te 200KM faktycznie potrzebne ;->

    Nawet to ma tę zaletę, że ruszając spod świateł jako pierwszy,
    jedziesz swoim tempem, a nie tempem rozjuszonego emeryta, który
    ma dużo czasu, więc będzie jechał 60/90, przy środkowej linii.

    > Jak jesteś dupa, to i mają 300KM nie będziesz wyprzedzać bezpiecznie.

    Jeżdziłem autami, które miały 60KM, 75, 82, 100 z drobiazgami,
    140, 170 i 185KM. Wystarczy mi do porówania, co jest
    wygodniejsze w mieście czy na trasie.

    >> Czy jeździsz w konwoju z Żukami i
    >> traktorami, bo nawet ciężarówki Cię wyprzedzają?
    >
    > Czy musisz pędzić 200km/h?

    Jak to szło? ,,Twój normalny dzień, zawsze black&white''? Jak
    nie snuję się za zdechłym żukiem zawrotną prędkością 55.3438km/h
    (a śmierć mi zagląda w oczy) to znaczy, że ,,pędzę 200km/h''? A
    nawet jeśli, to co?

    >> Paliwo? Tu Cię boli. A mnie nie. Kupując swoje wiedziałem, że
    >> będzie zużywał średnio 13.5/100 w mieście i ten koszt mnie nie
    >> przeraża.
    >
    > Co stanowi dowód na to, że paliwa są bardzo tanie.

    Oczywiście. Powinny kosztować pięć razy tyle. Będziesz pierwszym
    piłującym japę, że chleb jest nieakceptowalnie drogi?

    > Ja tam wolę pomyśleć i dzięki temu zaoszczędzam, lekko licząc, 60-70%
    > paliwa i tracę może z 5-10% czasu. A czasami i tyle te pędziwiatry
    > "200KM to minimum" nie zyskują.

    Pomyśl, ile zaoszczędzisz kąpiąc i defekując się tylko w pracy
    oraz jadając wyłącznie na promocjach. Nie zapomnij się później
    podzielić magicznymi cyferkami, bo np. ja nie zamierzam iść tą
    drogą, więc sam nie będę się w stanie przekonać.

    > Naginaniem? Ceny są takie i ludzie je płacą. Mimo braku oszczędności w
    > późniejszej eksploatacji. CBDO

    Coś udowodniłeś prócz istnienia wielu wersji wyposażeniowych? I
    ewentualnie posiadania swojego własnego, unikalnego toku
    myślowego? Gdzie ten dowód, bo coś nie mogę go dostrzec?

    > Twój komfort zależy od koloru tapicerki i nadwozia? Fascynujące.
    > Opowiedz coś jeszcze.

    Przegapiłeś pewne inne elementy wyposażenia, które upchnąłeś w
    słowie ,,gadżety''. Np. klimatyzację.

    >> Klimatyzacji czy
    >> wygodniejszego fotela nie kupuje się, bo się zwróci, tylko po
    >> to, żeby po przejechaniu kilkuset kilometrów nie czuć się jak po
    >> szychcie na kopalni.
    >
    > Przepraszam bardzo, ale to ty twierdziłeś "tego nikt nie kupuje, bo się
    > nie zwraca".

    Cytat poproszę.

    >> Oszczędniejszy Buhahahah? Sprawdzałeś już, ile kosztuje np.
    >> wtryskiwacz CR albo turbosprężarka? Ile kosztuje duży przegląd
    >> gruźlika z obsługą/wymianą elementów układu zasilania?
    >
    > Nie katuj silnika, to nie będziesz ciągle wszystkiego psuł.

    Rozumiem, że naturalne zużycie końcówek wtryskiwaczy to Ciebie
    nie dotyczy? Czy też czarną chmurę traktujesz jako normalność?

    >> Policzyłeś już sobie pełne koszty utrzymania diesla na
    >> przestrzeni np. 5-10 lat?
    >
    > Mojego? Dużo niższe, zwłaszcza od zagazowanego benzyniaka "200KM".

    Nie pytam o antyczny wózek sklepowy z silnikiem od kosiarki,
    tylko o nowoczesnego diesla. Turbo, CR lub pompowtryskiwacze.

    >> Trwalszy? Szczególnie w kontekście padających turbosprężarek,
    >> wtryskiwaczy (czy to pompowtryskiwaczy, czy CR), przepływomierzy
    >> i innego badziewia we współczesnych [1] turbodieslach?
    >
    > Dbaj o pojazd i go nie katuj, to nie będzie ci ciągle padał.

    Opowiesz, jak się katuje padający przepływomierz w VAG-u? Okłada
    się go pejczem i włosienicą? Albo zdychające wtryskiwacze po
    mniej lub bardziej przypadkowym zatankowaniu paliwa gównianej
    jakości? Torturuje się je miękkimi poduszeczkami?

    > Zatem masz poważne problemy emocjonalne. Sugeruję terapię psychiatryczną
    > zanim to ci się pogorszy.

    Ach, cóż za przenikliwość i jakże trafna diagnoza, doktorze S.
    A teraz zjedź na ziemię: taki zabieg językowy zwany jest
    przenośnią. Gdybyś nie wiedział, co to jest ta przenośnia (zwana
    czasem, uwaga, trudne słowo, metaforą), odwiedź np. Wikipedię.
    Na drugi raz postaram się zapamiętać, by specjalnie dla Ciebie
    jakoś oznaczać trudniejsze fragmenty tekstu.

    >> Zresztą ostatnio pięć lat wystarczyło mi, by mały,
    >> oszczędny pierdolot doprowadzić do lekkiej ruiny (skoro trzeba
    >> było jeździć z gazem podłodze, by sprawnie się poruszać i nie
    >> przeszkadzać innym i tak przez ponad 80kkm, to ja mu się nie
    >> dziwię).
    >
    > Widać nie umiesz poruszać się po drogach publicznych - mylisz je z torem
    > wyścigowym.

    W przeciwieństwie do Ciebie nie mam natury psa ogrodnika:
    szanuję czas innych użytkowników drogi i nie zamierzam im
    utrudniać przemieszczania się rozsądnym tempem.

    > A ja kupię wersję z mniejszą liczbą niepotrzebnych gadżetów, z
    > podstawowym lakierem, ze spokojniejszym dielsowskim silnikiem i zapłacę
    > tyle samo lub mniej, a paliwa zużyję ze 3x mniej.

    Robaszku. Nie możesz kupić czegoś, co nie istnieje. Ave Luna to
    najsłabiej wyposażona wersja silnikowa. Chyba że zamiast
    Avensisa kupisz Yarisa. Zapewne jest to doskonały deal:
    potrzebującemu domu zapronować altankę. Jedno i drugie ma dach.

    > BTW: 10? Wcześniej pisałeś o prawie 14 - nie kręć.

    A kto powiedział że:
    a) mam Avensisa, którego porównanie dotyczy?
    b) porównuję Avensisa do posiadanego przeze mnie auta?
    Za dużo sobie dopowiadasz, dzięki czemu się gubisz.

    > No popatrz, a benzyna to pachnie różami?

    Podpowiem Ci, mój Ty Tytanie Intelektu. Porównaj lotność paliwa
    z, uwaga, trudne słowo, frakcji lekkich, do paliwa z, uwaga,
    trudne słowo, frakcji cięższych.

    >> A. Zapach spalin z diesla jest przyjemniejszy, tak? OK. Każdy ma
    >> swój gust. Najlepsze są ,,frytki''.
    >
    > Mmmm ;) Swoją szosą to jest jeden z powodów, dla którego się zastanawiam
    > nad zalaniem oleju roślinnego ;)

    Rozumiem. No tak, miłość do junkfoodu ma prawo iść z innymi
    turpistycznymi zainteresowaniami.

    >> Tak. W sezonie zimowym. Gazem ziemnym.
    >
    > Wiesz o co pytam.

    Pytałeś, to Ci odpowiedziałem. Nawet byłem na tyle wylewny, by
    poinformować Cię, co palę i kiedy.

    > Zatem nigdy nie wysiadasz z samochodu? Wsiadasz domu w garażu, wszystko
    > otwierasz pilotem lub służbą, jedziesz do pracy, gdzie też masz zdalnie
    > sterowany i ogrzewany garaż?

    No i co mam Ci powiedzieć? Że mam garaż przy domu, parking pod
    samą firmą, co powoduje, że w większości przypadków mogę kurtkę
    wozić w bagażniku?

    > To jest już choroba.

    Oczywiście. Cała cywilizacja jest chorobą. Wróciłeś już do
    ziemianki?

    > Decybele są decybele.

    Widać, skrzywdziły Cię. Może zamiast wózka na zakupy wyciszonego
    powietrzem hulającym między blachą, a tanim, sztywnym
    plastikiem, trzeba było sobie kupić coś z klasy premium?

    > Kompakt.

    Kompakt powiadasz...

    > Dziwne (wg. twojego rozumowania) że ludzie kupują S-klasse,
    > skoro im się nie zwróci...

    Wskaż miejsce, w którym się dziwuję kupującym S-klasse, bo im
    się nie zwróci.

    > Mhhhm... Czyli twierdzisz, że ludzie wydadzą więcej pieniędzy na coś
    > tylko wtedy, jeśli zwiększona inwestycja nie obniży im kosztów
    > eksploatacji? ;-> Pokrętna ta twoja "logika" ;->

    Nie, to po prostu Ty nie nadążasz. Daj sobie spokój, bo za
    chwilę pogubisz się na tyle, że zaczniesz narzekać na diesle.

    > Raczej ty dorabiasz ideologię do swoich kompleksów i problemów z
    > logicznym myśleniem.

    ,,Zdartą płytę'', widzę, masz opanowaną. Pracujesz może w
    call-center?

    >> którym jeżdżenie starym, wolnossącym klekotem w pudełku
    >> wielkości dużego kosza na zakupy nie przystaje ani do ich
    >> potrzeb, ani chęci.
    >
    > Twoje rzekome potrzeby mają podłoże wyłącznie psychologiczne.

    Wyczuwam konesera.

    >> Ale ja nie mam podstawowego benzyniaka i diesel o podobnych
    >> osiągach nie będzie ani tani w zakupie, ani też w eksploatacji.
    >
    > A kup sobie nawet i jakieś F1, ale nie szwendaj się tym po drogach
    > publicznych.

    ,,Twój normalny dzień, zawsze black&white''?

    r.
    --
    ____________________________________________________
    _____________
    robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com

    I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: