-
11. Data: 2022-08-16 08:53:23
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: MKi <...@...com>
W dniu 2022-08-08 o 13:02, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2022-08-05 o 21:48, Dawid Rutkowski pisze:
>>
>> Zapłaciłeś?
>> Jak kartą to chargeback.
>
> Zapytam z ciekawości (choć właściwie pytanie NTG).
> Czy m-transfer opłacony kartą kredytową to jest (w tym sensie) jak
> zapłacenie kartą, czy nie?
>
> Mam od zawsze obawy przed podawaniem danych karty gdziekolwiek więc
> płacę w necie tylko szybkimi płatnościami gdzie rzecz się sprowadza do
> logowania się w swoim banku.
> P.G.
Kilka lat temu się tym interesowałem i wtedy znalazłem na stronie mBanku
jawnie podaną informację, że mTransfer z karty NIE jest chroniony
chargeback-iem.
Ale trzeba było się dokopać do tej informacji, tak na wierzchu to
jej nie było.
Ktoś mi wtedy mówił, że dawniej było inaczej.
Więc jest możliwość, że mBank znów zmienił reguły - trzeba by
poszukać aktualnej rzetelnej informacji.
Pozdrowienia,
MKi
-
12. Data: 2022-08-16 09:33:30
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: pytający <r...@p...fm>
wtorek, 16 sierpnia 2022 o 08:53:27 UTC+2 MKi napisał(a):
> W dniu 2022-08-08 o 13:02, Piotr Gałka pisze:
> > W dniu 2022-08-05 o 21:48, Dawid Rutkowski pisze:
> >>
> >> Zapłaciłeś?
> >> Jak kartą to chargeback.
> >
> > Zapytam z ciekawości (choć właściwie pytanie NTG).
> > Czy m-transfer opłacony kartą kredytową to jest (w tym sensie) jak
> > zapłacenie kartą, czy nie?
> >
> > Mam od zawsze obawy przed podawaniem danych karty gdziekolwiek więc
> > płacę w necie tylko szybkimi płatnościami gdzie rzecz się sprowadza do
> > logowania się w swoim banku.
> > P.G.
> Kilka lat temu się tym interesowałem i wtedy znalazłem na stronie mBanku
> jawnie podaną informację, że mTransfer z karty NIE jest chroniony
> chargeback-iem.
> Ale trzeba było się dokopać do tej informacji, tak na wierzchu to
> jej nie było.
> Ktoś mi wtedy mówił, że dawniej było inaczej.
> Więc jest możliwość, że mBank znów zmienił reguły - trzeba by
> poszukać aktualnej rzetelnej informacji.
>
> Pozdrowienia,
> MKi
Ostatnio przerabiałem zwrot mTransfer-u. I jest to możliwe ale zwrotu musi dokonać
odbiorca. I dotyczy to konta debetowego, nie wiem jak to jest w przypadku konta
powiązanego z kartą kredytową - bo z tego konta również można zapłacić mTransfer-em.
-
13. Data: 2022-08-18 00:05:31
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
No to tak - układy oczywiście nie przyszły, na emaile z pytaniami nie
reagowali.
Po tym jak na cenowarka.pl napisałem parę słów prawdy ( a komentarzy
mają tam sporo ) oraz napisałem maila z prośbą o zwrot kasy i sugestią o
zgłoszeniu wyłudzenia - jakimś cudem ktoś to przeczytał i odpisał.
Żeby było zabawnie, napisali jakby mi łaskę zrobili, że w ramach "dobrej
woli" anulują zamówienie. Kasę oddali.
Niebał ich pies.
Tak że odradzam.
-
14. Data: 2022-08-18 11:49:41
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: Marek <f...@f...com>
On Thu, 18 Aug 2022 00:05:31 +0200, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> Niebał ich pies.
> Tak że odradzam.
Szkoda, że w temacie nie było mowy o kogo chodzi. Posty się
wyexpirowaly i nie wiadomo po kim ten niesmak ma pozostać...
--
Marek
-
15. Data: 2022-08-18 16:22:02
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
czwartek, 18 sierpnia 2022 o 00:05:49 UTC+2 sundayman napisał(a):
> Żeby było zabawnie, napisali jakby mi łaskę zrobili, że w ramach "dobrej
> woli" anulują zamówienie. Kasę oddali.
To jest chyba jakiś styl firm z de - lufthansa tak samo jakby z łaski i "w ramach
wyjątku"
oddała po 250 euro za konieczność czekania 5h na kolejny samolot - jakoś
im się w komputerze nie zmieściło, że w Warszawie samolot czekał ponad godzinę
na niewiadomoco - może na jakąś ważną d4 (kiedyś widziałem, jak sobie panienka
nonszalancko podchodzi, ciągnąc kabinówkę, do bramki, z której obsługa się właśnie
zbierała, i twardo żąda wpuszczenia do samolotu) - a kilkunastu pasażerom
się przez to z 2h na przesiadkę zrobiło nieco ponad pół godziny i nawet sprint
po lotnisku nie pomógł - mogli się jedynie pożegnać ze zbierającą się z bramki
załogą,
choć samolot jeszcze dobry kwadrans przy bramce stał.
Widać w DE ludzie spokojni i się o takie drobne nie pienią.
W drodze powrotnej równie ciekawa sytuacja - lot z nadkompletem, więc wchodzi
jakiś cwaniak i oferuje 250 euro za poczekanie 5h na kolejny samolot.
250, które i tak musieliby dać tym, co się nie zmieścili - no ale przynajmniej
nie trzeba by o nie "żebrać" ;>
-
16. Data: 2022-08-18 16:36:12
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Aug 2022 07:22:02 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski wrote:
> czwartek, 18 sierpnia 2022 o 00:05:49 UTC+2 sundayman napisał(a):
>> Żeby było zabawnie, napisali jakby mi łaskę zrobili, że w ramach "dobrej
>> woli" anulują zamówienie. Kasę oddali.
>
> To jest chyba jakiś styl firm z de - lufthansa tak samo jakby z łaski i "w ramach
wyjątku"
> oddała po 250 euro za konieczność czekania 5h na kolejny samolot - jakoś
> im się w komputerze nie zmieściło, że w Warszawie samolot czekał ponad godzinę
> na niewiadomoco - może na jakąś ważną d4 (kiedyś widziałem, jak sobie panienka
skoro niewiadomoco, to siła wyzsza, i moze sie nie nalezy :-)
To taki transport, ze moze byc mgła, wiatr, burza, i będą opóźnienia.
Czy awaria przypadkowa.
> nonszalancko podchodzi, ciągnąc kabinówkę, do bramki, z której obsługa się właśnie
> zbierała, i twardo żąda wpuszczenia do samolotu) - a kilkunastu pasażerom
> się przez to z 2h na przesiadkę zrobiło nieco ponad pół godziny i nawet sprint
> po lotnisku nie pomógł - mogli się jedynie pożegnać ze zbierającą się z bramki
załogą,
> choć samolot jeszcze dobry kwadrans przy bramce stał.
Niedawno w Polsce to bylo chyba z pół godziny, i sie tlumaczyli,
ze nie po to do odprawy sie trzeba zglosic godzine przed odlotem, zeby
sie pasazer spoznial. I nawet uzasadniali, ze tak trzeba - wyważenie
samolotu, ilosc paliwa itp.
Ale ale ... jak kupili bilety LH, to chyba ich przeniesli na kolejny
lot, wiec to nie jakas wielka strata ...
> Widać w DE ludzie spokojni i się o takie drobne nie pienią.
>
> W drodze powrotnej równie ciekawa sytuacja - lot z nadkompletem, więc wchodzi
> jakiś cwaniak i oferuje 250 euro za poczekanie 5h na kolejny samolot.
> 250, które i tak musieliby dać tym, co się nie zmieścili - no ale przynajmniej
> nie trzeba by o nie "żebrać" ;>
A moze wiecej by trzeba dac?
Albo lepiej wygląda, jak się załatwi po dobroci ... albo trafia na
takich, co im nie zależy, bo np nie maja przesiadki za chwile ..
A swoją drogą - bilet po ile?
500 euro, 250 euro, 100 euro?
J.
-
17. Data: 2022-08-18 21:36:50
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> To jest chyba jakiś styl firm z de - lufthansa tak samo jakby z łaski i "w ramach
wyjątku"
Za to ostatnio polska firma po tym, jak mi przysłali domofon z czarnym
monitorem ( a zdjęcie w aukcji było białe ) to mnie przepraszali,
dzwonili, że im bardzo przykro, że jeszcze raz przepraszają itp.
Kurła, świat się kończy. Niemce schamieli, Polacy nabrali ogłady.
Choć pewnie nie wszyscy :)
-
18. Data: 2022-08-19 14:55:19
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
czwartek, 18 sierpnia 2022 o 21:37:11 UTC+2 sundayman napisał(a):
> > To jest chyba jakiś styl firm z de - lufthansa tak samo jakby z łaski i "w ramach
wyjątku"
> Za to ostatnio polska firma po tym, jak mi przysłali domofon z czarnym
> monitorem ( a zdjęcie w aukcji było białe ) to mnie przepraszali,
> dzwonili, że im bardzo przykro, że jeszcze raz przepraszają itp.
>
> Kurła, świat się kończy. Niemce schamieli, Polacy nabrali ogłady.
> Choć pewnie nie wszyscy :)
A może akurat ten Reichelt oraz lufthansa outsource'owały obsługę klientów
z PL do jakichś firemek w PL.
Zaś ta polska firma od domofonu outsoruce'owała do Niemiec (no, to już mocno zmyślam
;)
-
19. Data: 2022-08-19 15:24:43
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
czwartek, 18 sierpnia 2022 o 16:36:46 UTC+2 J.F napisał(a):
> On Thu, 18 Aug 2022 07:22:02 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski wrote:
> > czwartek, 18 sierpnia 2022 o 00:05:49 UTC+2 sundayman napisał(a):
> >> Żeby było zabawnie, napisali jakby mi łaskę zrobili, że w ramach "dobrej
> >> woli" anulują zamówienie. Kasę oddali.
> >
> > To jest chyba jakiś styl firm z de - lufthansa tak samo jakby z łaski i "w ramach
wyjątku"
> > oddała po 250 euro za konieczność czekania 5h na kolejny samolot - jakoś
> > im się w komputerze nie zmieściło, że w Warszawie samolot czekał ponad godzinę
> > na niewiadomoco - może na jakąś ważną d4 (kiedyś widziałem, jak sobie panienka
> skoro niewiadomoco, to siła wyzsza, i moze sie nie nalezy :-)
>
> To taki transport, ze moze byc mgła, wiatr, burza, i będą opóźnienia.
> Czy awaria przypadkowa.
"niewiadomoco" to "niewiadomoco" - nikt nic nie mówi, nic się nie dzieje, a czekają -
pewnie
ktoś ważny się spóźnił.
Więc żaden "transport" - po prostu gnojki.
Tym, co lecieli tylko z DC do Monachium (czy Frankfurtu, nie pamiętam, gdzie była
przesiadka w którą stronę)
nic się nie należało za godzinę dodatkowego siedzenia w samolocie.
Ale tym, co się przesiadali do Helsinek, musieli za to czekanie dopłacić - najpierw
voucherami
na obiad (które i tak nie działały w większości knajp lotniskowych), a potem 250
euro.
> > nonszalancko podchodzi, ciągnąc kabinówkę, do bramki, z której obsługa się
właśnie
> > zbierała, i twardo żąda wpuszczenia do samolotu) - a kilkunastu pasażerom
> > się przez to z 2h na przesiadkę zrobiło nieco ponad pół godziny i nawet sprint
> > po lotnisku nie pomógł - mogli się jedynie pożegnać ze zbierającą się z bramki
załogą,
> > choć samolot jeszcze dobry kwadrans przy bramce stał.
> Niedawno w Polsce to bylo chyba z pół godziny, i sie tlumaczyli,
> ze nie po to do odprawy sie trzeba zglosic godzine przed odlotem, zeby
> sie pasazer spoznial. I nawet uzasadniali, ze tak trzeba - wyważenie
> samolotu, ilosc paliwa itp.
Czy ty czytasz, co się pisze?
Dokładnie wiedzieli, że jest taka a taka grupa pasażerów, która dobiegnie na ostatnią
chwilę,
bo samolot z Warszawy wyleciał z opóźnieniem - a posażerowie mieli kupione bilety w
lufthansie
na trasę Warszawa-Helsinki z przesiadką.
Więc wiadomo, ile paliwa, a wyważyć też się da - trzeba dla tych pasażerów zostawić
po równo
miejsc z każdej strony.
No i najciekawsze było to, że bagaże tych pasażerów do tego wcześniejszego samolotu
zdążyli
załadować i poleciały.
Pal sześć walizka, raczej nie zginie (choć kto wie, jak nie potrafią sobie przekazać
informacji
o tym, że będą jeszcze ludzie) ale były tam też instrumenty jakiegoś zespołu
muzycznego.
Czy muszę dodawać, że od Lockerbie jest totalny zakaz, żeby leciał bagaż bez
człowieka?
Na tyle, że nawet jest kłopot, jak nie załadują ci walizki do samolotu, a następny
samolot
w to samo miejsce ta sama linia ma np. 3h później, to ta walizka nie może tym
następnym
samolotem przylecieć i być dostarczona do hotelu.
> Ale ale ... jak kupili bilety LH, to chyba ich przeniesli na kolejny
> lot, wiec to nie jakas wielka strata ...
Z 5h podróży robi się 10h.
A i tak szczęście, że jeszcze tego samego dnia drugi samolot w to miejsce.
Jak gdzieś lecisz np. na weekend to strata robi się już porządna.
> > Widać w DE ludzie spokojni i się o takie drobne nie pienią.
> >
> > W drodze powrotnej równie ciekawa sytuacja - lot z nadkompletem, więc wchodzi
> > jakiś cwaniak i oferuje 250 euro za poczekanie 5h na kolejny samolot.
> > 250, które i tak musieliby dać tym, co się nie zmieścili - no ale przynajmniej
> > nie trzeba by o nie "żebrać" ;>
> A moze wiecej by trzeba dac?
> Albo lepiej wygląda, jak się załatwi po dobroci ... albo trafia na
> takich, co im nie zależy, bo np nie maja przesiadki za chwile ..
To też piszę, że "cwaniak" - niby daje z dobrej woli, a daje tylko tyle, ile i tak
będzie musiał
wg unijnych przepisów dać.
I to "daje" akurat temu, kto się na ochotnika zgłosi, a nie temu, który wqurwiony
będzie
dodatkowo tym, że musi czekać 5h na kolejny samolot.
Relacja niepełna, więc nie wiem, czy znalazł frajerów za 250 euro, czy proponował
wyżej,
czy też czekać musieli ci pechowcy z overbooku - i to chyba jest tak, że nie decyduje
data rezerwacji, a data check-inu - dlatego warto robić przez net.
Tu mi się przypomina lotnisko w Lizbonie, zrobiłem sobie self-check-in na lotniskowym
komputerku
i idę do stanowiska TAPu (a że to Lizbona, to było ze 40, ale z 10 czynnych)
z napisem "luggage drop-off" i daję kartę, a kobitka do mnie "Oh, you cheked-in?"
I rzeczywiście, wcześniej akurat na tym stanowisku ustawiła się kilkunastosobowa
wycieczka,
a kobitka bez słowa wydawała im karty pokładowe (a obok kilka "normalnych"
stanowisk).
No ale to była Portugalia.
Polecam poczytanie:
https://en.wikipedia.org/wiki/2017_United_Express_pa
ssenger_removal
Najlepsze:
Through his lawyers, Dao described his ordeal as "more horrifying" than his
experience of the Fall of Saigon during the Vietnam War.
> A swoją drogą - bilet po ile?
> 500 euro, 250 euro, 100 euro?
Tu akurat się zwrócił, coś koło tysiaka (złotych) było (w jedną stronę).
Mógł się zwrócić i w drugą, gdyby żona wzięła te oferowane 250 euro za poczekanie 5h.
Echh, kobity - załatw jej KK z darmowym priority pass, to nawet nie pójdzie obejrzeć
saloniku,
choć 5h na lotnisku siedzi.
Ale np. Londyn LOTem, czyli na Heathrow, skąd jedziesz sobie do miasta metrem, a nie
na jakąś wiochę, tak 2 miesiące
przed wylotem kosztuje 500zł w obie strony.
Samolot wykorzystany na maxa - chyba codziennie (prócz sobót, wtedy jest tylko
poranne kółko) zasuwa tam
i z powrotem dwa razy - z DC o 7:30, wraca, leci znów i wieczorem 21:45.
Opóźnienia godzinne to norma - a odszkodowanie niestety przysługuje od 3h, więc
musiałoby jedno kółko całkiem wypaść.
-
20. Data: 2022-08-19 16:16:37
Temat: Re: Ktoś coś wie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 19 Aug 2022 06:24:43 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski wrote:
> czwartek, 18 sierpnia 2022 o 16:36:46 UTC+2 J.F napisał(a):
>> On Thu, 18 Aug 2022 07:22:02 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski wrote:
>>> czwartek, 18 sierpnia 2022 o 00:05:49 UTC+2 sundayman napisał(a):
>>>> Żeby było zabawnie, napisali jakby mi łaskę zrobili, że w ramach "dobrej
>>>> woli" anulują zamówienie. Kasę oddali.
>>>
>>> To jest chyba jakiś styl firm z de - lufthansa tak samo jakby z łaski i "w ramach
wyjątku"
>>> oddała po 250 euro za konieczność czekania 5h na kolejny samolot - jakoś
>>> im się w komputerze nie zmieściło, że w Warszawie samolot czekał ponad godzinę
>>> na niewiadomoco - może na jakąś ważną d4 (kiedyś widziałem, jak sobie panienka
>> skoro niewiadomoco, to siła wyzsza, i moze sie nie nalezy :-)
>>
>> To taki transport, ze moze byc mgła, wiatr, burza, i będą opóźnienia.
>> Czy awaria przypadkowa.
>
> "niewiadomoco" to "niewiadomoco" - nikt nic nie mówi, nic się nie dzieje, a czekają
- pewnie
> ktoś ważny się spóźnił.
> Więc żaden "transport" - po prostu gnojki.
Wątpie. No chyba, ze jakis dyrektor LH :-)
Duzo pasazerow przybylo w czasie tego postoju?
Bo jakby tak jeszcze inny im sie spoznił, to jest sens zeby na pol
samolotu poczekac. Jednego VIP to sie wcisnie :-)
> Tym, co lecieli tylko z DC do Monachium (czy Frankfurtu, nie pamiętam, gdzie była
przesiadka w którą stronę)
> nic się nie należało za godzinę dodatkowego siedzenia w samolocie.
Tylko czasem wyskakują jakies limity pracy pilotow :-)
> Ale tym, co się przesiadali do Helsinek, musieli za to czekanie dopłacić - najpierw
voucherami
> na obiad (które i tak nie działały w większości knajp lotniskowych), a potem 250
euro.
Z Warszawy do Helsinek przez Frankfurt czy Monachium to IMO glupi
pomysł.
Ale Franfurt jest miejscem przesiadkowym na wiele kierunkow,
podejrzewam, ze wiekszosc z tego samolotu sie przesiadala dalej.
>>> nonszalancko podchodzi, ciągnąc kabinówkę, do bramki, z której obsługa się
właśnie
>>> zbierała, i twardo żąda wpuszczenia do samolotu) - a kilkunastu pasażerom
>>> się przez to z 2h na przesiadkę zrobiło nieco ponad pół godziny i nawet sprint
>>> po lotnisku nie pomógł - mogli się jedynie pożegnać ze zbierającą się z bramki
załogą,
>>> choć samolot jeszcze dobry kwadrans przy bramce stał.
>> Niedawno w Polsce to bylo chyba z pół godziny, i sie tlumaczyli,
>> ze nie po to do odprawy sie trzeba zglosic godzine przed odlotem, zeby
>> sie pasazer spoznial. I nawet uzasadniali, ze tak trzeba - wyważenie
>> samolotu, ilosc paliwa itp.
>
> Czy ty czytasz, co się pisze?
> Dokładnie wiedzieli, że jest taka a taka grupa pasażerów, która dobiegnie na
ostatnią chwilę,
> bo samolot z Warszawy wyleciał z opóźnieniem - a posażerowie mieli kupione bilety w
lufthansie
> na trasę Warszawa-Helsinki z przesiadką.
Przez Frankfurt czy Monachium? Paranoja :-)
A to "dokladnie wiedzieli" tez niekoniecznie tak dokladnie,
moze przenoszenie bagazu by trwalo dlugo, moze mieli overbooking do
tych Helsinek, a moze nie chcieli ryzykowac spoznienia, bo bedą
kolejne w Helsinkach :-)
> Więc wiadomo, ile paliwa, a wyważyć też się da - trzeba dla tych pasażerów zostawić
po równo
> miejsc z każdej strony.
> No i najciekawsze było to, że bagaże tych pasażerów do tego wcześniejszego samolotu
zdążyli
> załadować i poleciały.
Czyli nie w tym problem :-)
> Pal sześć walizka, raczej nie zginie (choć kto wie, jak nie potrafią sobie
przekazać informacji
> o tym, że będą jeszcze ludzie)
No jak nie zginie, jak giną regularnie :-)
> ale były tam też instrumenty jakiegoś zespołu muzycznego.
przeciez nie zginą :-)
> Czy muszę dodawać, że od Lockerbie jest totalny zakaz, żeby leciał bagaż bez
człowieka?
Byc moze nie dotyczy to przesiadek.
> Na tyle, że nawet jest kłopot, jak nie załadują ci walizki do samolotu, a następny
samolot
> w to samo miejsce ta sama linia ma np. 3h później, to ta walizka nie może tym
następnym
> samolotem przylecieć i być dostarczona do hotelu.
No to sam widzisz, ze lepiej wyslac wczesniejszym :-)
>> Ale ale ... jak kupili bilety LH, to chyba ich przeniesli na kolejny
>> lot, wiec to nie jakas wielka strata ...
>
> Z 5h podróży robi się 10h.
Warszawa-Helsinki, 900km, jakies 1.5h godziny lotu Lotem :-)
> A i tak szczęście, że jeszcze tego samego dnia drugi samolot w to miejsce.
> Jak gdzieś lecisz np. na weekend to strata robi się już porządna.
Ale jak pisze - to taki rodzaj tranportu. Niepewny.
Bywało inaczej - np samolot z DC do Wiednia, w Wiedniu mgła,
a w Bratysławie nie. Samolot jednak zawraca do Warszawy.
No ale czy wszytkim pasazerom dogodzisz?
Jedni jadą na dluzej, i im odpowiada, ze będa w Wiedniu pociagiem,
tylko 3h pozniej. Mogl tez samolot poczekac na lotnisku, moze za
godzine moglby poleciec.
Ale inni jadą np na sluzbowe spotkanie w wiekszym gronie,
i nic im po tym ze pocałują klamkę.
To juz lepiej, zeby ich odwiozl do domu do Warszawy.
> Tu mi się przypomina lotnisko w Lizbonie, zrobiłem sobie self-check-in na
lotniskowym komputerku
> i idę do stanowiska TAPu (a że to Lizbona, to było ze 40, ale z 10 czynnych)
> z napisem "luggage drop-off" i daję kartę, a kobitka do mnie "Oh, you cheked-in?"
> I rzeczywiście, wcześniej akurat na tym stanowisku ustawiła się kilkunastosobowa
wycieczka,
> a kobitka bez słowa wydawała im karty pokładowe (a obok kilka "normalnych"
stanowisk).
> No ale to była Portugalia.
Nie rozumiem - oni nie powinni sie tam odprawiac?
Moze ich skierowano, moze nie znaja angielskiego/żargonu i nie wiedzą,
ze nie powinni ...
> Polecam poczytanie:
> https://en.wikipedia.org/wiki/2017_United_Express_pa
ssenger_removal
>
> Najlepsze:
> Through his lawyers, Dao described his ordeal as "more horrifying" than his
experience of the Fall of Saigon during the Vietnam War.
No coz - jak widzisz, nieprzyjemne, oburzające, ale typowe. Tylko
zazwyczaj wczesniej robione i "sorry, nie ma dla pana miejsca", nie
trzeba z samolotu wyciagac.
P.S. A co z bagazem? Nie mial, wyciagneli, polecial bez pasazera ?
A gdyby nie tych 4 pasazerow, to gdzies by samolot sie spoznil pare
godzin, i setki pasazerow byly wk* :-)
>> A swoją drogą - bilet po ile?
>> 500 euro, 250 euro, 100 euro?
>
> Tu akurat się zwrócił, coś koło tysiaka (złotych) było (w jedną stronę).
Ty patrzysz po sobie, a ja po linii - za darmo wiezli.
> Ale np. Londyn LOTem, czyli na Heathrow, skąd jedziesz sobie do miasta metrem, a
nie na jakąś wiochę, tak 2 miesiące
Metrem, ale daleko i drogo :-)
> przed wylotem kosztuje 500zł w obie strony.
> Samolot wykorzystany na maxa - chyba codziennie (prócz sobót, wtedy jest tylko
poranne kółko) zasuwa tam
> i z powrotem dwa razy - z DC o 7:30, wraca, leci znów i wieczorem 21:45.
> Opóźnienia godzinne to norma - a odszkodowanie niestety przysługuje od 3h, więc
musiałoby jedno kółko całkiem wypaść.
Samo Heathrow tez zapchane, wiec co sie dziwic opóznieniom.
Ale awarie w samolotach sie zdarzają, wiec pewnie czasem
musza wyplacic te 250 euro.
J.