-
1. Data: 2023-07-22 00:26:54
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.07.2023 o 00:07, Zenek Kapelinder pisze:
> https://youtu.be/zTtIJAMuVGo
Częstym powodem uszkodzenia łożyska jest dostanie się jakiegoś "syfu" na
bieżnie. Zastosowana tu metoda "regeneracji" wydaje się odpowiednia.
--
(~) Robert Tomasik
-
2. Data: 2023-07-22 02:17:08
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
sobota, 22 lipca 2023 o 00:26:57 UTC+2 Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 22.07.2023 o 00:07, Zenek Kapelinder pisze:
> > https://youtu.be/zTtIJAMuVGo
> Częstym powodem uszkodzenia łożyska jest dostanie się jakiegoś "syfu" na
> bieżnie. Zastosowana tu metoda "regeneracji" wydaje się odpowiednia.
> --
> (~) Robert Tomasik
Całkowicie się z tobą zgadzam ( z koniem kopał się nie będę) ze metoda naprawy rolek
w przyrządzie zrobionym z kijka jest uznawana za największych producentów łozysk za
własciwa i zalecana. Nudzi ci sie onuco?
-
3. Data: 2023-07-22 12:24:02
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.07.2023 o 02:17, Zenek Kapelinder pisze:
>>> https://youtu.be/zTtIJAMuVGo
>> Częstym powodem uszkodzenia łożyska jest dostanie się jakiegoś
>> "syfu" na bieżnie. Zastosowana tu metoda "regeneracji" wydaje się
>> odpowiednia.
> Całkowicie się z tobą zgadzam ( z koniem kopał się nie będę) ze
> metoda naprawy rolek w przyrządzie zrobionym z kijka jest uznawana za
> największych producentów łożysk za właściwą i zalecana.
Przez producentów z całą pewnością nie, bo oni są zainteresowaniem
sprzedażą nowego łożyska i będą przekonywać, że tak się tego
zregenerować nie da. Ale ja jeszcze pamiętam, jak się rzeczy naprawiało,
a nie wymieniało. W wypadku łożysk rozbierało się, myło się w benzynie
albo nafcie, a następnie smarowało ŁT40 i montowało.
Faktem jest, że na wykorzystanie trocin nie wpadłem, ale to nie znaczy,
że to jest złe. Uważam to za bardzo dobry pomysł, bo każdej drobiny nie
wypatrzysz. W trocinach z twardego drewna rycerze (a raczej służba)
czyścili kolczugi w średniowieczu. Używało się ich do czyszczenia kling,
by ładnie błyszczały.
Przy okazji w wypadku łożysk można dokonać inspekcji i jak przykładowo
bieżnia wewnętrzna jest uszkodzona, to dopasować to z łożyskiem z
uszkodzoną bieżnią zewnętrzną. Tylko trzeba wiedzieć o tym, że łożyska
mają tzw grupy wymiarowe i nie każdy pierścień zewnętrzny pasuje do
każdego wewnętrznego. Podobnie z wałeczkami - one nie są do końca
zamienne. To należy zmierzyć mikrometrem i sobie pogrupować. Ale jak nie
będziesz kombinował między fabrycznymi łożyskami, to sposób wbrew Twoim
obawom nie jest szczególnie głupi.
Warunki tej regeneracji na filmiku uwłaczają oczywiście nowoczesnej
inżynierce, ale to nie znaczy, że nie ma to sensu. Ma, tylko musisz
rozumieć, co robisz.
--
(~) Robert Tomasik
-
4. Data: 2023-07-22 12:56:06
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: PeJot <s...@n...pl>
W dniu 22.07.2023 o 12:24, Robert Tomasik pisze:
> Warunki tej regeneracji na filmiku uwłaczają oczywiście nowoczesnej
> inżynierce, ale to nie znaczy, że nie ma to sensu. Ma, tylko musisz
> rozumieć, co robisz.
A wałeczki czy kulki łożyskowe nie są przypadkiem hartowane
powierzchniowo, więc ich głęboki szlif nie bardzo ma sens ?
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
-
5. Data: 2023-07-22 14:29:15
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.07.2023 o 12:56, PeJot pisze:
>> Warunki tej regeneracji na filmiku uwłaczają oczywiście nowoczesnej
>> inżynierce, ale to nie znaczy, że nie ma to sensu. Ma, tylko musisz
>> rozumieć, co robisz.
> A wałeczki czy kulki łożyskowe nie są przypadkiem hartowane
> powierzchniowo, więc ich głęboki szlif nie bardzo ma sens ?
Oczywiście, że nie ma sensu. Ale tu czasem wystarczy wyczyścić z syfu.
Tam się gromadzą opiłki, czy piasek.
--
(~) Robert Tomasik
-
6. Data: 2023-07-22 15:00:32
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
sobota, 22 lipca 2023 o 12:24:06 UTC+2 Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 22.07.2023 o 02:17, Zenek Kapelinder pisze:
> >>> https://youtu.be/zTtIJAMuVGo
> >> Częstym powodem uszkodzenia łożyska jest dostanie się jakiegoś
> >> "syfu" na bieżnie. Zastosowana tu metoda "regeneracji" wydaje się
> >> odpowiednia.
> > Całkowicie się z tobą zgadzam ( z koniem kopał się nie będę) ze
> > metoda naprawy rolek w przyrządzie zrobionym z kijka jest uznawana za
> > największych producentów łożysk za właściwą i zalecana.
>
> Przez producentów z całą pewnością nie, bo oni są zainteresowaniem
> sprzedażą nowego łożyska i będą przekonywać, że tak się tego
> zregenerować nie da. Ale ja jeszcze pamiętam, jak się rzeczy naprawiało,
> a nie wymieniało. W wypadku łożysk rozbierało się, myło się w benzynie
> albo nafcie, a następnie smarowało ŁT40 i montowało.
>
> Faktem jest, że na wykorzystanie trocin nie wpadłem, ale to nie znaczy,
> że to jest złe. Uważam to za bardzo dobry pomysł, bo każdej drobiny nie
> wypatrzysz. W trocinach z twardego drewna rycerze (a raczej służba)
> czyścili kolczugi w średniowieczu. Używało się ich do czyszczenia kling,
> by ładnie błyszczały.
>
> Przy okazji w wypadku łożysk można dokonać inspekcji i jak przykładowo
> bieżnia wewnętrzna jest uszkodzona, to dopasować to z łożyskiem z
> uszkodzoną bieżnią zewnętrzną. Tylko trzeba wiedzieć o tym, że łożyska
> mają tzw grupy wymiarowe i nie każdy pierścień zewnętrzny pasuje do
> każdego wewnętrznego. Podobnie z wałeczkami - one nie są do końca
> zamienne. To należy zmierzyć mikrometrem i sobie pogrupować. Ale jak nie
> będziesz kombinował między fabrycznymi łożyskami, to sposób wbrew Twoim
> obawom nie jest szczególnie głupi.
>
> Warunki tej regeneracji na filmiku uwłaczają oczywiście nowoczesnej
> inżynierce, ale to nie znaczy, że nie ma to sensu. Ma, tylko musisz
> rozumieć, co robisz.
> --
> (~) Robert Tomasik
Idź sobie rozum wymień.
-
7. Data: 2023-07-22 22:51:55
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>
On Saturday, July 22, 2023 at 7:29:18 a.m. UTC-5, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 22.07.2023 o 12:56, PeJot pisze:
> >> Warunki tej regeneracji na filmiku uwłaczają oczywiście nowoczesnej
> >> inżynierce, ale to nie znaczy, że nie ma to sensu. Ma, tylko musisz
> >> rozumieć, co robisz.
> > A wałeczki czy kulki łożyskowe nie są przypadkiem hartowane
> > powierzchniowo, więc ich głęboki szlif nie bardzo ma sens ?
> Oczywiście, że nie ma sensu. Ale tu czasem wystarczy wyczyścić z syfu.
> Tam się gromadzą opiłki, czy piasek.
>
>
Opilki i piasek sa niczym w obliczu krzywo wyszlifowanych walkow.
Ten caly process jest glupi, durny i na miare klienta co gowno wie.
Primo: Czyszczenie bez uzycia ani grama benzyny czy dizla (nawet wielokrotnie uzytego
i odstanego, jest czynnoscia w tym przypadku zla. Nie ze trociny zle, ale ten caly
process nie zakonczyl sie zadnym plukaniem. Zero. To nawet w prl jak nafatliny byly
trudno dostepne to sie znalazlo nieco denaturatu czy innego dizla zeby calosc
przeplukac przed nasmarowaniem i montazem. Te koszyki z tego jak to ujales syfu tez
dokladnie wyczyszczone nie byly. Ten process ma jakis sens jak lozysko przejechalo
przez ganges i nie bylo jak mulu wyplukac. Jak auto jezdzi po drogach to kurzu ma tam
tyle ze bez plukania sie wiele nie pomoze.
Secundo: Walki mialy juz dosyc spore wzery. One ani nie trzymaja wymiarow ani nie sa
okragle ani nawet nie sa oplukane po szlifowaniu. Weic caly ten korund czy inne
scierniwo zostaje i szlifuje bieznie nadal.
Tertio: Bieznie nie byly wogole oszlifowane. Skoro walki sa tak wzarte to i bieznie
sa krzywe.
Quatro: Oszlifowanie walkow nie dosc ze je krzywi ale tez zbiera ich najtwardsza
czesc. Trwalosc takiego refurbisza oceniam na jakies 20% nowego.
Quinto: Fakt ze caly warsztat to kibel irocin, dwie szmaty, szlifierka i biksa z
olejem oznacza ze klienci nie chca zbytnio placic za taka usluge a fakt ze podlogi
nikt nie pozamiatal od ostatniej wojny z pakistanem oznacza ze maja racje bo to
rezultat takiej uslugi jest kiepski.
Doszukiwanie sie sensu w tej dzialalnosci na grupie z nazwa inzynieria uwazam za zart
(3/10).
No chyba ze te lozyska z ciezarowki potem montuja do rikszy. To sens jakis ma, kula
sie ciszej i luzniej a gibanie sie kolek na boku zazwyczaj wiele nie zawadza. W takim
przypadku mysle ze to wlasciwie recykling na miare panstw zachodu gdzie sie osiaga
podobne rezultaty recyklingujac jakies szkla czy plastik.
-
8. Data: 2023-07-22 23:24:22
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.07.2023 o 22:51, ptoki (ptoki) pisze:
To szlifowanie wałków mi umknęło. To faktycznie jest jakaś paranoja. Ja
myślałem, że oni to czyszczą i składają na nowo. Bo tak się robiło.
Przeszlifowanie wałków usunie warstwę utwardzoną, a dodatkowo spowoduje
utratę kształtu.
--
(~) Robert Tomasik
-
9. Data: 2023-07-23 01:09:54
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
sobota, 22 lipca 2023 o 23:24:26 UTC+2 Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 22.07.2023 o 22:51, ptoki (ptoki) pisze:
>
> To szlifowanie wałków mi umknęło. To faktycznie jest jakaś paranoja. Ja
> myślałem, że oni to czyszczą i składają na nowo. Bo tak się robiło.
> Przeszlifowanie wałków usunie warstwę utwardzoną, a dodatkowo spowoduje
> utratę kształtu.
>
> --
> (~) Robert Tomasik
Dlaczego mnie to nie dziwi ze w filmie trwającym kilka minut nie zauwazyłeś sceny
ktora trwa kilkadziesiąt sekund. Wygląda na to ze masz juz problemy w samodzielnym
jedzeniu zupy łyżką.
-
10. Data: 2023-07-23 01:26:35
Temat: Re: Ktoś coś mówił o rzeczach niemozliwych?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
sobota, 22 lipca 2023 o 22:51:57 UTC+2 ptoki (ptoki) napisał(a):
> On Saturday, July 22, 2023 at 7:29:18 a.m. UTC-5, Robert Tomasik wrote:
> > W dniu 22.07.2023 o 12:56, PeJot pisze:
> > >> Warunki tej regeneracji na filmiku uwłaczają oczywiście nowoczesnej
> > >> inżynierce, ale to nie znaczy, że nie ma to sensu. Ma, tylko musisz
> > >> rozumieć, co robisz.
> > > A wałeczki czy kulki łożyskowe nie są przypadkiem hartowane
> > > powierzchniowo, więc ich głęboki szlif nie bardzo ma sens ?
> > Oczywiście, że nie ma sensu. Ale tu czasem wystarczy wyczyścić z syfu.
> > Tam się gromadzą opiłki, czy piasek.
> >
> >
> Opilki i piasek sa niczym w obliczu krzywo wyszlifowanych walkow.
>
> Ten caly process jest glupi, durny i na miare klienta co gowno wie.
>
> Primo: Czyszczenie bez uzycia ani grama benzyny czy dizla (nawet wielokrotnie
uzytego i odstanego, jest czynnoscia w tym przypadku zla. Nie ze trociny zle, ale ten
caly process nie zakonczyl sie zadnym plukaniem. Zero. To nawet w prl jak nafatliny
byly trudno dostepne to sie znalazlo nieco denaturatu czy innego dizla zeby calosc
przeplukac przed nasmarowaniem i montazem. Te koszyki z tego jak to ujales syfu tez
dokladnie wyczyszczone nie byly. Ten process ma jakis sens jak lozysko przejechalo
przez ganges i nie bylo jak mulu wyplukac. Jak auto jezdzi po drogach to kurzu ma tam
tyle ze bez plukania sie wiele nie pomoze.
>
> Secundo: Walki mialy juz dosyc spore wzery. One ani nie trzymaja wymiarow ani nie
sa okragle ani nawet nie sa oplukane po szlifowaniu. Weic caly ten korund czy inne
scierniwo zostaje i szlifuje bieznie nadal.
>
> Tertio: Bieznie nie byly wogole oszlifowane. Skoro walki sa tak wzarte to i bieznie
sa krzywe.
>
> Quatro: Oszlifowanie walkow nie dosc ze je krzywi ale tez zbiera ich najtwardsza
czesc. Trwalosc takiego refurbisza oceniam na jakies 20% nowego.
>
> Quinto: Fakt ze caly warsztat to kibel irocin, dwie szmaty, szlifierka i biksa z
olejem oznacza ze klienci nie chca zbytnio placic za taka usluge a fakt ze podlogi
nikt nie pozamiatal od ostatniej wojny z pakistanem oznacza ze maja racje bo to
rezultat takiej uslugi jest kiepski.
>
> Doszukiwanie sie sensu w tej dzialalnosci na grupie z nazwa inzynieria uwazam za
zart (3/10).
>
> No chyba ze te lozyska z ciezarowki potem montuja do rikszy. To sens jakis ma, kula
sie ciszej i luzniej a gibanie sie kolek na boku zazwyczaj wiele nie zawadza. W takim
przypadku mysle ze to wlasciwie recykling na miare panstw zachodu gdzie sie osiaga
podobne rezultaty recyklingujac jakies szkla czy plastik.
Jak obejrzałeś jeden taki film to net podrzuca następne. Zobaczysz cos czego nie da
sie wyobrazić w realu w Europie. Ukręcony wał wymieniony pospawaja. Ogladałem jak
złamany dźwig teleskopowy naprawiali. Ze stali zbrojeniowej robili lufy do pistoletów
i karabinow. Fabrykę amunicji do karabinow mieli w szopie przy domu. W odlewniach
jakie maja przy większych firmach w sandałkach metal nalewają do form. Zaciski
hamulcowe robili. Do pieca pakowali zeliwo ze wszystkiego co zeliwne było. Nie chcę
krakać ale jest prawdopodobne ze sporo z tych tak produkowanych rzeczy mozna kupić
wszędzie na świecie moze nie jako oryginały a zamienniki. Tanie sa i to wystarczy.