W dniu 2010-07-19 16:10, Piotr Czyż pisze:
> Cel jak w temacie.
> Z uwagi na spokój dzieciaków, pojadę sobie w nocy z jakąś przerwą na
> kawę, spacer... dla siebie.
> Na miejscu chciałbym być wcześnie, więc zakładam ominięcie trójmiasta nad
> ranem (chodzi o niedzielę).
>
> Pytanie czy warto omijać Pruszcz-Wejherowo drogami lokalnymi?

Co prawda jechałem w tamte okolice z Warszawy i jeszcze przed sezonem
urlopowym (chociaż także w niedzielę), ale wydaje mi się, że omijając
odcinek Rumia - Reda - Wejherowo można sobie zaoszczędzić korków i czasu.

Druga rzecz: potem, już za Wejherowem b. fajną drogą (niewielki skrót,
ale kompletnie bez ruchu) jest nie główna nr 218 przez Krokową, lecz ta,
na którą skręca się w lewo za Wejherowem w kierunku Nadola. Jedzie się
swobodnie, wzdłuż J. Żarnowieckiego, drogą praktycznie o tej samej
szerokości co żółta nr 218 (Tyłowo - Kartoszyno - Lubkowo). Wyjeżdża się
już za Żarnowcem oszczędzając czas i nerwy na głównej "przelotówce" do
Krokowej/Karwii itp.

BTW: w Nadolu polecam skansen - dla dzieciaków frajda, bo jest niewielki
(więc się nie zmęczą), ale są za to żywe króliki :-) A w Łebie fajny
park dinozaurów - warto.

Pozdr
pwz