-
211. Data: 2011-11-17 12:58:08
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-11-17, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
>
> Ależ wręcz przeciwnie - wolno takiego wyprzedzić z prawej.
> O opinię popytaj np. motocyklistów.
> A w przypadku jazdy np. za traktorem, również motorowerzystów
> i rowerzystów.
>
Widziales pare przypadkow i przypisujesz to wszystkim. Ja wyprzedzam
(jezeli jest asfaltowe) poboczem, ale przeciwnego kierunku. Wlasnie po
to by unikac takich oszolomkow jak ten w VW i wtedy jest wyprzedzanie na
trzeciego, on wyprzedza kogos, ja wyprzedzam jego i tego kogo on
wyprzedza...
--
Artur
ZZR 1200
-
212. Data: 2011-11-17 12:58:12
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-11-17 12:33, kakmar pisze:
> Dnia 17.11.2011 Artur Maśląg<f...@p...com> napisał/a:
(...)
> Problem właściwej oceny sytuacji na drodze łatwo jest podnieść patrząc
> z perspektywy całego filmu. Jednak biorący udział w zdarzeniu, podejmują decyzje
> na bieżąco, bez żadnej pewności co do konsekwencji własnych działań, jak
> i przyszłego zachowania drugiej strony.
Zdaje się, że filmu jest wystarczająco dużo, by móc ocenić z bardzo
dużym prawdopodobieństwem, jakie zamiary mają kierowcy z przodu i czego
można się po nich zasadniczo spodziewać. Co gorsze, nasz bohater
śledził te poczynania na bieżąco, po czym dość bezmyślnie poszedł
"na całość" - na szczęście nie doszło do wypadku. Jego wybór, jego
opowieści, jego bohaterstwo na youtube. Zresztą już o tym pisałem.
-
213. Data: 2011-11-17 12:59:39
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: Przemysław Czaja <p...@p...fm>
Użytkownik "Myjk"
> W przypadku rozpatrywania sprawy przez sąd czy nawet policję, wiadomo
> kto
> byłby winny w razie kolizji...
>
>> że pierwszeństwo daje super refleks, wyskakiwanie
>> jak Filip z konopii (nie indyjskich), [...]
>
> ...natomiast co do "kultury" jazdy autora wątku -- zgodność. Jego
> manewr
> był jak na typowego drogowego frustrata przystało -- tak samo
> niechlujny i
> zburaczały jak jego wszystkie wypowiedzi na grupie.
No i mamy consensus :)
-
214. Data: 2011-11-17 13:19:19
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-11-17 12:52, Myjk pisze:
> Thu, 17 Nov 2011 12:43:39 +0100, Przemysław Czaja
>
>>> Kierunkowskaz nie daje pierwszeństwa.
>>> VW zajechał drogę i koniec -- wina
>>> po stronie VW.
>> Przecież to oczywiste
>
> W przypadku rozpatrywania sprawy przez sąd czy nawet policję, wiadomo kto
> byłby winny w razie kolizji...
Byłbym ostrożny, czy przypadkiem by nie było współwiny. Znaczy ja wiem,
że w Polsce sobie policja/sądy często upraszczają sprawę, ale jeśli
chodzi o zasady ruchu to wina jedynie po stronie busa jest dyskusyjna.
>> że pierwszeństwo daje super refleks, wyskakiwanie
>> jak Filip z konopii (nie indyjskich), [...]
>
> ...natomiast co do "kultury" jazdy autora wątku -- zgodność. Jego manewr
> był jak na typowego drogowego frustrata przystało -- tak samo niechlujny i
> zburaczały jak jego wszystkie wypowiedzi na grupie.
O kulturze to może nie wspominajmy ;)
-
215. Data: 2011-11-17 14:00:59
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Thu, 17 Nov 2011 12:59:39 +0100, Przemysław Czaja
> No i mamy consensus :)
Był od samego początku. :P
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
216. Data: 2011-11-17 14:57:09
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>
"RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> wrote in message
news:1987539395.20111116232100@pik-net.pl...
>>>(moje posty też tam znajdziesz - swoją drogą, jak mało osób z tamtych
>>>czasów zostało)
>> Niektóre nicki czy nazwiska to mi już nawet niewiele mówią.
>
> Uffff... Wpadłem w panikę, że Alzheimer się za mnie tylko zabrał :)
Nie martw sie - ci, co pisali ponad 10 lat temu na pms-ie w duzej czesci tak
maja :-)
(tez mi czesc nazwisk nic nie mowi)
Poza tym - bylo sporo ludzi, ktorzy sie wtedy przewineli przez pms wtedy i
potem znikli...
A Alzheimer ma ta zalete, ze codziennie sie poznaje nowych ludzi :-P
--
Axel
-
217. Data: 2011-11-17 15:13:34
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 17.11.2011 Artur Maśląg <f...@p...com> napisał/a:
> W dniu 2011-11-17 12:33, kakmar pisze:
>> Problem właściwej oceny sytuacji na drodze łatwo jest podnieść patrząc
>> z perspektywy całego filmu. Jednak biorący udział w zdarzeniu, podejmują decyzje
>> na bieżąco, bez żadnej pewności co do konsekwencji własnych działań, jak
>> i przyszłego zachowania drugiej strony.
>
> Zdaje się, że filmu jest wystarczająco dużo, by móc ocenić z bardzo
> dużym prawdopodobieństwem, jakie zamiary mają kierowcy z przodu i czego
> można się po nich zasadniczo spodziewać. Co gorsze, nasz bohater
> śledził te poczynania na bieżąco, po czym dość bezmyślnie poszedł
> "na całość" - na szczęście nie doszło do wypadku. Jego wybór, jego
> opowieści, jego bohaterstwo na youtube. Zresztą już o tym pisałem.
>
Mógł i ocenił tak jak mu własne umiejętności i doświadczenie podpowiadały.
Ale ja na tym filmie nie widziałem jakiejś bardzo dziwnej jazdy busa. Może
obejrzyj go bez komentarzy autora. Bo wydaje mi się że po, dorobił teorię.
Osobną kwestią jest sam sposób wykonania manewru wyprzedzania. Często niestety
wyprzedzanie odbywa się przy wykorzystaniu niewielkiego widocznego odcinka drogi.
Ważne jest więc żeby je rozpocząć możliwie szybko i nie tracić miejsca na
podziwianie krajobrazów. Tutaj sytuacja była bardzo sprzyjająca wyprzedzaniu.
Widać z daleka ostatnie auto do mijania i zaraz za nim powinien rozpocząć się
manewr. Wystarczy chwilę wcześniej zasygnalizować zamiar. Tak zrobił autor
(jeszcze raz przypominam że pomijam komentarze), co w tym złego?
Czy zrobił to gdy vw sygnalizował zamiar? Bus mógł zacząć pierwszy, powinien
sygnalizować. To nie autor ma nadzwyczajny refleks, tez w suvie przed busem też
rozpoczął manewr na czas. Jak długo należy wg. Ciebie czekać w tak dogodnej
sytuacji na manewr pojazdu przed tobą. Może to miejsce jest dla niego
niewystarczające do wyprzedzania. I jeszcze vw rozpoczął manewr (jednocześnie
go sygnalizując) gdy pojazdy przed i za nim już były w trakcie. To jak to
się ma do PoRD. Autor rozpoczął manewr widząc że nikt przed nim nie wyprzedza
ani nie sygnalizuje.
--
kakmaratgmaildotcom
-
218. Data: 2011-11-17 15:30:08
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 16-11-2011 21:57, Artur Maśląg pisze:
>> Była wolna, mógł spokojnie wyprzedzić i transportera i megankę.
> To może na tym zakończmy - dla mnie wolna nie była i kierowcy przede
> mną szykowali się do wyprzedzenia czegoś przed nimi/nami już dużo
> wcześniej - nie widzę zasadności wymuszania swego wyprzedzenia
> "na prawie", skoro doskonale wiem, że dokładnie tak samo wygląda
Kierowca szykujący się do wyprzedzania, to taki który najpierw upewni
się że ma miejsce, a potem prawidłowo ten zamiar zasygnalizuje.
Oczywiście zakładając że sygnalizacja nie polega na podpięciu manetki z
kołem kierownicy.
> sytuacja w moim lusterku i zdecydowanie nie jestem zainteresowany
> by jakiś gniewny z dużą mocą chciał mi pokazać, że w jego mniemaniu
> był szybszy i ma pełne prawo cięcia po bandzie, na jarząbka takiego...
No tak, jak szybciej ocenił sytuację i zaczął wyprzedzać pojazd bez
włączonej sygnalizacji kierunku to od razu musiał być gniewny.. a tym
bardziej młody.
--
Paweł
-
219. Data: 2011-11-17 15:42:38
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: Piotr Czyż <i...@i...com>
Kuba \(aka cita\) pisze:
>> Wiec najnormalniej w swiecie mozna wrecz ze 100 % pewnoscia
>> podejrzewac, ze bedzie wyprzedzal. Ale zeby to wiedziec to trzeba
>> troche jezdzic.
>
>
> mozna, mozna tylko chuj wie kiedy bedzie chcial wyprzedzic. Czasem za
> takim to mozna i 100km zrobic, zanim sie doczekasz jego manewru.
Tyle, że w tej konkretnej sytuacji było to pierwsze miejsce gdzie
rozsądnie było wyprzedzić, a nie jechać dodatkowo 100km - mistrz Wajda
mógł się tego domyślić. Wolał wyprzedzać pod górkę, którą zasłaniał mu
wyprzedzający wcześniej samochód.
Z początku filmu jest zajebiste zdanie "... muszę wyprzedzić". Nic nie
musisz, najbardziej wk. tacy z końca kolejki, którym się wydaje że muszą,
bo wszyscy jadą wolniej, bez zastanowienia się dlaczego tak jest. A to,
że tak nie jest pokazuje końcówka filmu, w której wyraźnie widać, że gość
w transporterze ma więcej pod butem niż autor filmu.
I nikt tu nie rozgrzesza "busa", z braku kierunkowskazu. Tyle, że z
daleka było widać, że też bardzo chce wyprzedzić.
pzdr
--
Piotr Czyż
-
220. Data: 2011-11-17 16:03:43
Temat: Re: Kozaczek na drodze...
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-11-16 22:22, Artur Maśląg pisze:
> [...] Od dawna piszę, że ludzie w większości stosują się
> do przepisów, do zasad współżycia w społeczeństwie itd., ale są jednak
> omylni i czasem im się błąd trafi. No, ale cóż ja poradzę, że
> najważniejsze, by Twoje było na wierzchu...
Że co proszę? Ktoś się nam pod Artura podszywa?
A.