W dniu 2016-07-22 o 17:02, Maciek pisze:
> Dnia Fri, 22 Jul 2016 15:41:54 +0200, Lewis napisał(a):
>
> (..)
>
> W życiu nie odwaliłbym fuszerki tylko dlatego, że klient np. spytał, "A
> jakiś rabacik a konto przyszłej wspólpracy?". Czasem sie da, czasem nie,
> ale sposób i zakres wykonania zlecenia są zawsze ustalone i nie ma od tego
> odstępstw. bo ktoś pytal o rabat.
> Zwłaszcza w budowlance są często takie primadonny, co się obrażają na
> pytanie o cenę. Kiedyś całą ekipę z tego powodu wywaliłem, zdecydowanie nie
> opłaciło im się buractwo.
>
>

Ja mówię o schodzeniu z jakości na prośbę klienta a nie o fuszerce bo
pytał o rabat.
Najpierw panie taniej taniej, może bez tego czy tamtego bo wie Pan
dziecko chore, pies kulawy etc a później jak coś jebnie to wykonawca
winien bo nie powinien się zgodzić na takie ustępstwa... i tak i nie,
dlatego lepiej nie robić wcale niż oszczędzić na wyraźną prośbę klienta.

--
Pozdrawiam
Lewis