-
31. Data: 2017-02-06 08:00:58
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Marek napisał w Monday 06 of February 2017 00:37:
> Tusz bazuje na tym, że musi wysychać bo inaczej nie miałby
> zastosowania. Taka jest zasada drukowanie KAŻDEJ plujki.
Nie każdej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drukarka_sta%C5%82oatr
amentowa
W nich też tusz w głowicy musi być ciekły, a na papierze -
stały, ale osiąga się to inaczej, niż przez odparowanie
rozpuszczalnika.
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.
-
32. Data: 2017-02-06 08:05:51
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Marek napisał w Monday 06 of February 2017 00:52:
> - Co do "lepiej" zgadzam się, że w studiu foto nie będzie lepiej niż
> w warunkach domowych pod warunkiem, że albo używamy dedykowanych
> papierów i tuszy firmowych, albo sprzętowo kalibrujemy drukarkę. Nie
> sądzę, choć mogę się mylić, że studia kalibrują swój sprzęt a nawet,
> że mają pojęcie o tym jak należy to robić.
> W studiu foto z pewnością nie skadrują nam też zdjęcia do formatu
> papieru więc i na tym polu lepiej jest samodzielnie drukować.
Lab nie jedno ma imię. Możesz przyjść ze skadrowanymi i
przygotowanymi zdjęciami i samodzielnie sobie wydrukować w labie
korzystając z tego, że mają (zapewne) lepszy sprzęt i materiały niż
te, z których korzystasz w domu.
I wcale bym się nie zdziwił, gdyby automat sam potrafił się
skalibrować po wydrukowaniu i zeskanowaniu obrazu kontrolnego - to już
nawet domowe drukarki potrafią, choć raczej w zakresie pozycjonowania
głowic, a nie korekcji kolorów.
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.
-
33. Data: 2017-02-06 17:35:16
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2017-02-06 o 08:05, Jan Stożek pisze:
> Lab nie jedno ma imię.
Owszem, generalizować nie można.
> Możesz przyjść ze skadrowanymi i
> przygotowanymi zdjęciami i samodzielnie sobie wydrukować w labie
> korzystając z tego, że mają (zapewne) lepszy sprzęt i materiały niż
> te, z których korzystasz w domu.
Wiesz, jeśli samodzielnie użytkownik potrafi wykadrować zdjęcie i zna
proporcje używanego w LABie papieru, to częściowo przenosi lab do
swojego domu. Polecam Ci zrobienie eksperymentu: jeśli znasz kilka osób
drukujących w lab'ie foty, to zapytaj się ich jak je przygotowują.
Zapewne usłyszysz, że kopiują je na pendrive'a i to koniec przygotowań
:-) Możesz też zapytać się o proporcje kadru np. 10x15 czy wynoszą one
1/3? Wcale nie :-) Ponadto przygotowanie zdjęcia do druku to nie tylko
kadrowanie. Wtedy z pewnością efekt będzie dużo lepszy niż z labu.
Czy lepszy sprzęt? Dom nie jedno ma imię :-D Moją starą drukarkę (Epson
R3000) kupił właśnie lab... Czy lepsze materiały? Wątpię. Oryginalny
tusz w labie jest taki sam jak w domu. A zazwyczaj w labie nie uraczysz
oryginalnego bo krocie kosztuje - drukowanie nie opłacałoby się. Papier
fotograficzny jest w labie taki sam jak użytkownik domowy może kupić w
sklepie.
> I wcale bym się nie zdziwił, gdyby automat sam potrafił się
> skalibrować po wydrukowaniu i zeskanowaniu obrazu kontrolnego - to już
> nawet domowe drukarki potrafią, choć raczej w zakresie pozycjonowania
> głowic, a nie korekcji kolorów.
Dobrze, że się wycofałeś z głoszonej teorii w końcówce zdania :-)
Wątpię by jakakolwiek drukarka w przyszłości potrafiła się samoczynnie
kalibrować z prostej przyczyny: bo musiałaby kosztować ze 2000zł więcej.
Taki jest mniej więcej koszt kalibratora sprzętowego do druku. Czyli
zamiast 500zł Kowalski musiałby dać 2500zł. Sprzeda się? Moim zdaniem nie.
A drugi powód dotyczy materiałów eksploatacyjnych. Producenci drukarek
obecnie kładą nacisk na zarabianie na materiałach eksploatacyjnych.
Strzałem w stopę byłoby umożliwienie drukarce automatyczne dostosowanie
się do nieoryginalnych materiałów eksploatacyjnych. Dlatego ta
dziedzina, moim zdaniem, zawsze będzie w rękach fachowców a nie Kowalskiego.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
34. Data: 2017-02-06 17:47:47
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2017-02-06 o 08:00, Jan Stożek pisze:
> Po głębokim namyśle Marek napisał w Monday 06 of February 2017 00:37:
>
>> Tusz bazuje na tym, że musi wysychać bo inaczej nie miałby
>> zastosowania. Taka jest zasada drukowanie KAŻDEJ plujki.
>
> Nie każdej:
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Drukarka_sta%C5%82oatr
amentowa
To co przytaczasz nazywa się drukarką stałoatramentową. To nie jest to
samo co atramentowa "plujka" mimo iż część wyrazu jest wspólna. Nawet w
samym artykule jest rozdział porównujący 3 typy drukarek:
stałoatramentowej, atramentowej i laserowej traktując te urządzenia jako
odrębne technologie.
> W nich też tusz w głowicy musi być ciekły, a na papierze -
> stały, ale osiąga się to inaczej, niż przez odparowanie
> rozpuszczalnika.
A tak na marginesie: w drukarce stałoatramentowej "tusz" w głowicy
zasycha jeszcze szybciej bo zaraz po zakończeniu drukowania :-D :-D -
skoro mamy się przekomarzać bawiąc w grę słów :-) Mam nadzieję, że nie
będziemy tego robić.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
35. Data: 2017-02-06 20:32:41
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Marek napisał w Monday 06 of February 2017 17:35:
> Czy lepszy sprzęt? Dom nie jedno ma imię :-D
To prawda, nie jedno.
Jeżeli się nastawiasz na drukowanie zdjęć w jakości
profesjonalnej i umiesz to zrobić, to niewykluczone, że zrobisz to
lepiej, niż w labie. Ale jeżeli nastawiasz się na obniżanie kosztów
eksploatacji, to życzę powodzenia. Kiedyś też miałem drukarkę Epsona,
z pięciokolorowymi tuszami. Dopóki używałem oryginałów wszystko było
ok, ale drogi. Natomiast gdy zainstalowałem zamienniki, to wysmarkałem
połowę tuszy podczas prób kalibracji pod kątem zdjęć - a i tak nie
byłem tak do końca zadowolony z efektów, tylko już wąż mi zaczął
syczeć w kieszeni.
> Czy lepsze materiały? Wątpię. Oryginalny tusz w labie jest taki sam
> jak w domu.
To zależy, jaki sprzęt ma lab i na ile jest obciążony.
Majstrowie od remontów już się nauczyli, że kupowanie zielonego
sprzętu, jak do domu, się nie opłaca, choć jest o połowę tańszy - i
kupują niebieski.
> Papier fotograficzny jest w labie taki sam jak użytkownik domowy
> może kupić w sklepie.
Ale w cenach hurtowych, a jeżeli sprzęt jest dobrze ustawiony,
to nie marnujesz tyle materiałów na próby. :D
>> I wcale bym się nie zdziwił, gdyby automat sam potrafił się
>> skalibrować po wydrukowaniu i zeskanowaniu obrazu kontrolnego - to
>> już nawet domowe drukarki potrafią, choć raczej w zakresie
>> pozycjonowania głowic, a nie korekcji kolorów.
>
> Dobrze, że się wycofałeś z głoszonej teorii w końcówce zdania :-)
Nie wycofałem, tylko doprecyzowałem mój stan wiedzy.
> Wątpię by jakakolwiek drukarka w przyszłości potrafiła się
> samoczynnie kalibrować
A nikt nigdy nie będzie potrzebował więcej, niż 640 kB RAM. Nie
mówiąc o tym, że globalne zapotrzebowanie na komputery szacowano na
jakieś kilkanaście sztuk.
> z prostej przyczyny: bo musiałaby kosztować ze 2000zł więcej. Taki
> jest mniej więcej koszt kalibratora sprzętowego do druku. Czyli
> zamiast 500zł Kowalski musiałby dać 2500zł. Sprzeda się? Moim
> zdaniem nie.
Elektronika tanieje, a ludzie się bogacą. Kiedyś telewizor był
luksusem, teraz normą (choć jeszcze nie w Polsce) jest bodaj 1,7 szt.
na gospodarstwo domowe. Za parę lat kalibrator przystosowany do
konkretnego sprzętu nie będzie kosztował więcej, niż 500-1000 zł albo
i mniej. Zwłaszcza, że do drukarki dla Kowalskiego nie będzie musiał
być w pełni profesjonalny i wystarczy, jak skalibruje drukarkę pod
kątem konkretnej partii tuszu.
> A drugi powód dotyczy materiałów eksploatacyjnych. Producenci
> drukarek obecnie kładą nacisk na zarabianie na materiałach
> eksploatacyjnych. Strzałem w stopę byłoby umożliwienie drukarce
> automatyczne dostosowanie się do nieoryginalnych materiałów
> eksploatacyjnych.
To już prędzej. Aczkolwiek w softwarze nie takie rzeczy da się
zaszyć. Wykrywanie niezgodności gamutu ze specyfikacją oryginalnych
tuszy też. I najbardziej korzystną dla producenta reakcję urządzenia
na takie fanaberie też.
> Dlatego ta dziedzina, moim zdaniem, zawsze będzie
> w rękach fachowców a nie Kowalskiego.
Lista rzeczy, które "na zawsze" miały być w rękach fachowców
kurczy się w zastraszającym tempie. IMHO większy wpływ będą miały
nawyki konsumentów i to, na ile będą oni nadal chcieli mieć zdjęcia na
papierze. Jeżeli będą, to będzie wystarczająco dużo osób, które będą
miały dwie drukarki w domu: jedną tanią do przeciętnej makulatury i
drugą, "fotofilską" ze wszystkimi bajerami do drukowania zdjęć.
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.
-
36. Data: 2017-02-06 20:40:09
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>
Raczej funkcja w Andku ;-))
-----
> kalibrator przystosowany do konkretnego sprzętu nie będzie kosztował więcej, niż
500-1000 zł -
37. Data: 2017-02-06 23:30:26
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2017-02-06 o 20:32, Jan Stożek pisze:
> Jeżeli się nastawiasz na drukowanie zdjęć w jakości
> profesjonalnej i umiesz to zrobić, to niewykluczone, że zrobisz to
> lepiej, niż w labie.
Ja akurat tak. Na jakości mi bardzo zależy. Ale nie jest to dużym
problemem dla tych, którzy nie umieją ale znają speca od komputerów,
który coś wie o kalibracji. Kolega poprosił mnie o taką kalibrację jego
sprzętu i na nawet 6cio kolorowej drukarce wychodzi mu to lepiej niż z
okolicznych labów. Oczywiście przestrzeń barw szwankuje ale w labach
też często się to zdarza.
> Ale jeżeli nastawiasz się na obniżanie kosztów
> eksploatacji, to życzę powodzenia. Kiedyś też miałem drukarkę Epsona,
> z pięciokolorowymi tuszami. Dopóki używałem oryginałów wszystko było
> ok, ale drogi. Natomiast gdy zainstalowałem zamienniki, to wysmarkałem
> połowę tuszy podczas prób kalibracji pod kątem zdjęć - a i tak nie
> byłem tak do końca zadowolony z efektów, tylko już wąż mi zaczął
> syczeć w kieszeni.
Prób kalibracji? Przecież dla kolorymetru zazwyczaj 2 wydruki A4 są
potrzebne. To jak tą kalibrację przeprowadzałeś, że Ci rzeka tuszu na to
poszła?
>> Papier fotograficzny jest w labie taki sam jak użytkownik domowy
>> może kupić w sklepie.
>
> Ale w cenach hurtowych, a jeżeli sprzęt jest dobrze ustawiony,
> to nie marnujesz tyle materiałów na próby. :D
Nie musisz marnować czasu na próby. Wystarczy poczytać jakie są rodzaje
papieru do foto-wydruków atramentowych i wybrać właściwy. Lenie w ciemno
mogą kupować profesjonalne papiery Illford. Fantastyczna jakość.
Kosztują znacznie więcej niż konkurencyjne ale pozbawiają konieczności
myślenia. Wystarczy zapytać na forum czy studenta fotografii na ASP.
> Nie wycofałem, tylko doprecyzowałem mój stan wiedzy.
Ok :-)
>> Wątpię by jakakolwiek drukarka w przyszłości potrafiła się
>> samoczynnie kalibrować
>
> A nikt nigdy nie będzie potrzebował więcej, niż 640 kB RAM. Nie
> mówiąc o tym, że globalne zapotrzebowanie na komputery szacowano na
> jakieś kilkanaście sztuk.
Jasne, ale poczytaj niżej.
> Elektronika tanieje, a ludzie się bogacą.
Elektronika tak, ale patrząc na ceny sprzętu do kalibracji, to od lat
ceny się nie zmieniają, a może nawet rosną. Zgodzę się, że to zapewne
działania marketingowe o tym decydują gdyż nie wiadomo dlaczego uważa
się ten sprzęt za PRO. A PRO musi kosztować w/g marketingu.
Ponadto jest jeszcze jeden kłopot. Mianowicie trwałość tego sprzętu. Np.
wzornik kolorów po 2 latach powinno się utylizować bo traci właściwości
- utlenia się, czy cholera wie co jeszcze. Sprzęt do kalibracji korzysta
zawsze z takiego odniesienia przed rozpoczęciem pracy bo np. dioda
zmienia parametry świecenia, fotoelement również zmienia swoje "widzenie".
No i teraz praktyka: czy rozbierałeś kiedyś drukarkę atramentową czy
laserową po roku jej pracy? Czy widziałeś jak zafajdane jest wnętrze?
Szczerze mówiąc nie widzę możliwości (a i potrzeby też nie) instalowania
mega-wrażliwych na zanieczyszczenie komponentów do tego typu urządzeń.
> (...) być w pełni profesjonalny i wystarczy, jak skalibruje drukarkę pod
> kątem konkretnej partii tuszu.
Kalibracja w pełni profesjonalna niczego innego nie potrafi zrobić jak
skalibrować pod w/w kątem (tzn. tuszu + papieru). :-D
> To już prędzej. Aczkolwiek w softwarze nie takie rzeczy da się
> zaszyć. Wykrywanie niezgodności gamutu ze specyfikacją oryginalnych
> tuszy też.
Co konkretnie masz na myśli? Jak niby sam software ma cokolwiek wykrywać?
> Lista rzeczy, które "na zawsze" miały być w rękach fachowców
> kurczy się w zastraszającym tempie.
Zgoda. Ale z drugiej strony w zastraszającym tempie maleje wrażliwość
ludzi na jakość i niechęć do wiedzy. Nie interesują się dlaczego coś
jest dobre lub złe i jak poprawić cokolwiek. Kupują telefony za 4 koła
bo - jak napisałeś - bogacą się i kto im podskoczy. A jeśli znawca
powie, że kupili g... to go zhejtują. Zapewne w ten sposób powstał
nawrót do płyt winylowych. Coś ludziom nie pasowało w brzmieniu
cyfrowym, zamiast dowiedzieć się o co chodzi i wymusić zmiany, to woleli
cofnąć się do prehistorii, kiedy niby było "lepiej". Ludzie już prędzej
potrzebują łechtania marketingowymi trikami, wysokich cen jako synonimu
jakości a nie faktycznej jakości. Dlatego uważam, że w chwili obecnej
nie ma potrzeby walczenia o jakość wydruków bo obchodzi to tylko garstkę
ludzi. Dlatego nie ma co się spodziewać rewolucji innej niż wymuszoną
powstaniem i upowszechnianiem się nowych technologii typu zastąpienie
papieru jakimś cudem elektronicznym.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
38. Data: 2017-02-07 00:10:54
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Marek napisał w Monday 06 of February 2017 23:30:
> Prób kalibracji? Przecież dla kolorymetru
Jakbym miał kolorymetr, to bym tyle nie wysmarkał. :/
> To jak tą kalibrację przeprowadzałeś, że Ci rzeka tuszu na to
> poszła?
Tak, jak 30 lat temu w ciemni, kiedy się bawiłem w kolorową
fotografię.
>> Elektronika tanieje, a ludzie się bogacą.
>
> Elektronika tak, ale patrząc na ceny sprzętu do kalibracji, to od
> lat ceny się nie zmieniają, a może nawet rosną.
Był taki czas, latami kiedy mówiło się, że "komputer, na który
mnie stać kosztuje $1000, a komputer moich marzeń - $2000". I to się
tak utrzymywało latami. A potem poleciało na pysk.
> Ponadto jest jeszcze jeden kłopot. Mianowicie trwałość tego sprzętu.
> Np. wzornik kolorów po 2 latach powinno się utylizować bo traci
> właściwości - utlenia się, czy cholera wie co jeszcze.
Albo barwniki się rozkładają pod wpływem światła, zwłaszcza
słonecznego.
> Sprzęt do
> kalibracji korzysta zawsze z takiego odniesienia przed rozpoczęciem
> pracy bo np. dioda zmienia parametry świecenia, fotoelement również
> zmienia swoje "widzenie".
Pytanie, jak często się z tego korzysta i w jakich warunkach.
>> (...) być w pełni profesjonalny i wystarczy, jak skalibruje
>> drukarkę pod kątem konkretnej partii tuszu.
>
> Kalibracja w pełni profesjonalna niczego innego nie potrafi zrobić
> jak skalibrować pod w/w kątem (tzn. tuszu + papieru). :-D
Akurat miałem na myśli lekki tuning ze względu na wahania
parametrów produktu - przy np. całkowitym zaniedbaniu możliwości, że
ktoś może wstawić tusze od czapy.
>> To już prędzej. Aczkolwiek w softwarze nie takie rzeczy da się
>> zaszyć. Wykrywanie niezgodności gamutu ze specyfikacją oryginalnych
>> tuszy też.
>
> Co konkretnie masz na myśli? Jak niby sam software ma cokolwiek
> wykrywać?
Jak to jak? Zmierzyć parametry tuszy podstawowych i porównać ze
wzorcem. Jeżeli się zgadzają, to dobrze. A jeżeli się dostatecznie nie
zgadzają, to na drzewo. Kupisz podróbkę "z tej samej beczki" tylko
inaczej zapakowaną? OK, może się nie zorientuje. Napełnisz flamastrem
- to zapłaczesz.
Technicznie jest to chyba do zrobienia, pytanie na ile miałoby
to sens.
>> Lista rzeczy, które "na zawsze" miały być w rękach fachowców
>> kurczy się w zastraszającym tempie.
>
> Zgoda. Ale z drugiej strony w zastraszającym tempie maleje
> wrażliwość ludzi na jakość i niechęć do wiedzy.
Próg wymagany do zostania ekspertem też się obniża. Ale czy
rzeczywiście maleje wrażliwość na jakość?
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.
-
39. Data: 2017-02-07 12:38:39
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2017-02-07 o 00:10, Jan Stożek pisze:
>
>> Prób kalibracji? Przecież dla kolorymetru
>
> Jakbym miał kolorymetr, to bym tyle nie wysmarkał. :/
Rozumiem, a raczej nie rozumiem. Jak bez niego można wygenerować ICC dla
drukarki/papieru? Jakiś soft do generowania ICC z mnóstwa wydruków? Nie
bardzo potrafię sobie wyobrazić proces kalibracji bez kolorymetru. Pytam
z ciekawości jedynie.
Może konkretniej - dajmy na to, że chcesz dopracować kolor czerwony RGB
(128,0,0) aby na późniejszych wydrukach miał tą samą barwę i
jednocześnie nie ruszać wartości RGB(64,0,0) bo jest załóżmy prawidłowa.
Jak bez kolorymetru stwierdzisz, że kolor na wydruku jest bez domieszek
innych barw i jak ręcznie wygenerujesz z tego ICC?
>> Ponadto jest jeszcze jeden kłopot. Mianowicie trwałość tego sprzętu.
>> Np. wzornik kolorów po 2 latach powinno się utylizować bo traci
>> właściwości - utlenia się, czy cholera wie co jeszcze.
>
> Albo barwniki się rozkładają pod wpływem światła, zwłaszcza
> słonecznego.
Dokładnie tak. Również dlatego koncepcja kolorymetru w drukarce wydaje
mi się fikcją.
>> Sprzęt do
>> kalibracji korzysta zawsze z takiego odniesienia przed rozpoczęciem
>> pracy bo np. dioda zmienia parametry świecenia, fotoelement również
>> zmienia swoje "widzenie".
>
> Pytanie, jak często się z tego korzysta i w jakich warunkach.
Dla każdej kombinacji tuszu i papieru. Jeśli drukujesz 2ma typami tuszu
na 3 rodzajach papieru, to robisz 6 kalibracji. Ponadto tusz z dostawy
na dostawę może się trochę różnić jeśli nie stosujesz oryginałów. Wtedy
kolejna seria kalibracji. Hipotetycznie co 2 miesiące rekalibracja -
choć ja nie zauważyłem by drukarka nawet po roku czasu drukowała sama z
siebie inaczej. To odnośnie drukarek - z monitorami znacznie gorzej - tu
kalibracja co miesiąc jest uzasadniona.
A co do warunków... nie wiem o co pytasz.
>
> Akurat miałem na myśli lekki tuning ze względu na wahania
> parametrów produktu - przy np. całkowitym zaniedbaniu możliwości, że
> ktoś może wstawić tusze od czapy.
Nie ma czegoś takiego jak lekki tuning. Albo robisz kalibrację albo
kolorujesz sobie wydruki w/g upodobań, co nie ma nic wspólnego z kalibracją.
>> Co konkretnie masz na myśli? Jak niby sam software ma cokolwiek
>> wykrywać?
>
> Jak to jak? Zmierzyć parametry tuszy podstawowych i porównać ze
> wzorcem. Jeżeli się zgadzają, to dobrze.
Sugerujesz, że w drukarkach zaszyte są laboratoria chemiczne, które
mierzą lepkość tuszu, wielkość drobin pigmentu, jego odcień, cechy
rozpuszczalnika itp i dostosowują do tego sposób drukowania?
Drukarka musiałaby być wielkości pokoju i kosztować tyle co całe
mieszkanie :-D
> Próg wymagany do zostania ekspertem też się obniża. Ale czy
> rzeczywiście maleje wrażliwość na jakość?
Zapytaj młodziana słuchającego MP3 o jakość tego co słucha. Zapewne
nawet kryteriów oceny jakości nie będzie w stanie podać. :-D
--
Pozdrawiam,
Marek
-
40. Data: 2017-02-07 21:46:30
Temat: Re: Kolorowa drukarka laserowa
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Marek napisał w Tuesday 07 of February 2017 12:38:
>> Jakbym miał kolorymetr, to bym tyle nie wysmarkał. :/
>
> Rozumiem, a raczej nie rozumiem. Jak bez niego można wygenerować ICC
> dla drukarki/papieru? Jakiś soft do generowania ICC z mnóstwa
> wydruków? Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić proces kalibracji bez
> kolorymetru. Pytam z ciekawości jedynie.
Poradziłem sobie kiedyś z powiększalnikiem, to i poradziłem
sobie z drukarką. Nie jest to może profesjonalna kalibracja z użyciem
ICC, ale zdjęcia wychodziły ładne i naturalne. Przynajmniej dopóki
miałem oryginalne tusze.
>> Albo barwniki się rozkładają pod wpływem światła, zwłaszcza
>> słonecznego.
>
> Dokładnie tak. Również dlatego koncepcja kolorymetru w drukarce
> wydaje mi się fikcją.
Dlatego trzeba wzorzec chronić przed światłem - i naświetlać
niewielką dawką tylko wtedy, kiedy robisz pomiar.
>> Akurat miałem na myśli lekki tuning ze względu na wahania
>> parametrów produktu - przy np. całkowitym zaniedbaniu możliwości,
>> że ktoś może wstawić tusze od czapy.
>
> Nie ma czegoś takiego jak lekki tuning. Albo robisz kalibrację albo
> kolorujesz sobie wydruki w/g upodobań, co nie ma nic wspólnego z
> kalibracją.
Ale też jest różnica pomiędzy skorygowaniem wartości parametru
o 1%, a skorygowaniem go o 50%.
>> Jak to jak? Zmierzyć parametry tuszy podstawowych i porównać ze
>> wzorcem. Jeżeli się zgadzają, to dobrze.
>
> Sugerujesz, że w drukarkach zaszyte są laboratoria chemiczne, które
> mierzą lepkość tuszu, wielkość drobin pigmentu, jego odcień, cechy
> rozpuszczalnika itp i dostosowują do tego sposób drukowania?
Rozmawialiśmy o kolorach, nie o składzie chemicznym.
>> Próg wymagany do zostania ekspertem też się obniża. Ale czy
>> rzeczywiście maleje wrażliwość na jakość?
>
> Zapytaj młodziana słuchającego MP3 o jakość tego co słucha. Zapewne
> nawet kryteriów oceny jakości nie będzie w stanie podać. :-D
A skąd wiesz, że to byłoby pytanie o jakość? A może o
wyrobienie słuchu - a to coś zupełnie innego. Zresztą, jak słuchałem
winyli trzydzieści czy czterdzieści lat temu, to na prawie wszystkich
płytach kurz mi trzeszczał, a na niektórych jeszcze igła
przeskakiwała. O nierównościach wygiętej płyty nie wspomnę. Podobnie w
przypadku kasety z kopią dziesiątego rzędu - czy to VHS czy MC. A jak
taśmę wkręciło, to już w ogóle. W porównaniu z tym, mp3 to świat i
ludzie.
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.