-
101. Data: 2023-11-21 12:36:51
Temat: Re: Klawiatura "podświetlana"
Od: Trybun <M...@j...cb>
W dniu 19.11.2023 o 05:24, ptoki (ptoki) pisze:
> On Saturday, November 18, 2023 at 3:06:57 a.m. UTC-6, Trybun wrote:
>> W dniu 14.11.2023 o 19:30, ptoki (ptoki) pisze:
>>
>>>>>>> Ta klawira to jest noname wart dokladnie tyle. Jak ktos potrzebuje klawire
zeby popstrykac bez finezji to jest ok. Ale nie jest solidna klawira.
>>>>>>> I nie, nie uwazam ze dobra klawira musi byc droga. Jest sporo tanich i tez
dobrych ale nie maja bajerow i zazwyczaj nie sa mechaniczne.
>>>>>> Nie zauważyłem tego. Przed zakupem zawsze sprawdzam ceny i nie odstaja
>>>>>> one w Expercie od innych takich samych produktów w innych sklepach. I
>>>>>> jak dla mnie atutem jest bliska lokalizacja tego sklepu, a wiec mogę
>>>>>> zamawiać wysyłkowo z statusem zakupu w sklepie stacjonarnym, tak więc ze
>>>>>> zwrotami nie ma problemu typu zamawianie kuriera czy inne cyrki.
>>>>> Spoko. Ja generalnie generalizowac nie lubie ale jak widze koszyk z zgnitymi
jablkami to zazwyczaj nie szukam w nim nic super jakosci.
>>>>> Expert jest jaki jest i pewnie niektorym takie sprzety pasuja.
>>>> Źle, zgniłe jabłka nie nadają się do niczego, ty kupujesz ten sam
>>>> gatunek jabłek tylko w innej wielkości, wychodząc z założenia że
>>>> większe/mniejsze muszą być lepsze od tych kilkukrotnie od nich tańszych.
>>> Malo w zyciu widziales.
>>> Moze kiedys wrzuce fote z "cywilizowanego sklepu" i zrozumiesz co mam na mysli.
>> Myślę że gadżeciarz i ślepe przeświadczenie posiadacza przez
>> ciebie przemawia. Pewnie kobicie też każesz kupować "olej kujawski"
>> zamiast innego rzepakowego, tańszego..
> Skadze. Ale jak kupuje to patrze czy produkt spelnia _moje_ wymagania.
> A zamiast "gadzeciarz przez ciebie przemawia" w praktyce jest "spazylem sie nie raz
i nauczylem sie jak wyglada rynek"
> A co do tematu, wybor towaru latwy nie jest. Kiedys bylo trudniej. Ale i dzis
trzeba byc uwaznym.
Ja uważam że kiedyś było łatwiej. Kupowało się "firmowy" towar to miało
się gwarancję jakości, generalnie tego samego można było oczekiwać po
produktach japońskich, niekoniecznie ich uznanych firm.
Dzisiaj TV Sharp to dziadostwo w którym nawet nie dodali odtwarzacza
wideo, mimo że ma 2 gniazda USB.. Oczywiście ten bubel idzie kupić za
cenę kilku pełnosprawnych telewizorów bez markowych.
>
>
>>> Nie jestem pewien czy dobrze cie rozumiem. Jesli sugerujesz ze markowe to to samo
co chinszczyzna to niestety to nie prawda.
>>> Tak, chinszczyzna moze byc dobra. Ale w praktyce masz 4-5 kubelkow:
>>> -wypasne markowe
>>> -dobre markowe
>>> -takie se markowe
>>> -ok chinszczyzna
>>> -dziadowska chinszczyzna
>>>
>>> To powyzej tyczy sie jakosci. Cena jest jakos tam skorelowana z jakoscia ale nie
jest w 100% wyznacznikiem jakosci.
>>>
>>> Mam do czynienia z markowymi sprzetami (elektronika biurowa) oraz ich
konsumenckimi odpowiednikami.
>>> Biurowy laptop della kosztuje podobnie co gamingowy majac 1/3 mozliwosci. Ale
dziala latami, jest metalowy i nie ma dziwnych awarii.
>>> Podobnie lenovo (choc im jakosc w ostatnim roku poleciala na pysk).
>>> Pol markowa chinszczyzna taka jak jakis a4tech czy podobne sa zazwyczaj dobre
wystarczajaco a tansze niz markowe.
>>> Choc markowe nie zawsze musza byc drogie.
>>>
>>> Ale jest duza masa chinszczyzny ktora jest tania lub niedroga ale jest kiepskim
chlamem.
>>> Musisz sie nauczyc jej unikac.
>> Chyba żyjesz historią, np kiedyś firma Bosch to było coś że hohoho,
> To bylo u schylku boscha. Jakies 2008 czy cos.
> Ale widzisz, o tym ze bosch to tandeta juz wiesz. A udajesz ze klawiry "musza" byc
odpowiednio opisane.
Bosch od zawsze kojarzył mi się z dobrą jakością, teraz niestety - z
tandeciarstwem. Nic nie udaję, dla mnie podświetlanie klawiatury to
funkcjonalność a nie jakaś ozdóbka.
>
>> dzisiaj nie znam większego tandeciarza. Żyjesz przeszłością a świat się
>> zmienił. VW, Sharp, Hitachi iip, to dzisiaj zwykła tandeta że trzeba by
>> mieć wyjątkowego pecha aby trafić na coś od nich gorszego. Globalizacje
>> zrobiła z tych starych dobrych i solidnych firm maszynki do zarabiania
>> kasy żerując na ich wcześniej uznanej renomie i stąd i tylko stąd te ich
>> wyższe ceny.
> No widzisz, a w temacie klawiatur i podswietlenia sie zdziwiles.
> Taki urok, trza byc uwaznym co sie kupuje.
I już? A gdzie uczciwość kupiecka, gdzie kontrole jakości, gdzie kary
dla oszustów?
>
>
>>>>>> różnicę w użyłkowaniu widzą tylko ci co ją chcą zobaczyć. Ta solidna to
>>>>> Szefie. Nie. No kurwa Nie.
>>>>> Masz na swoim przykaldzie ze roznice sa to jakies szamanizmy pociskasz.
>>>>> Rozniece w jakosci sa. Sam sie na nie nadziales. Tak wiec Nie.
>>>> To może odpowiesz jak brzmi definicja " klawiatury podświetlanej", w tym
>>>> konkretnym wypadku nieświadomie kupiłem bubla ponieważ on dla mnie nie
>>>> jest żadna podświetlaną klawiaturą.
>>>>
>>> Juz pisalem. Podswietlana oznacza ze ma lampki pod klawiszami. Moze ci sie to
wydac glupie ale
>>> w terminie podswietlana nie ma wzmianki ze literki beda swiecace. Wiem, mnie to
tez denerwuje ale
>>> tak juz jest.
>>> Cwaniacy sa wszedzie i trza sie pilnowac. W poprzedniej firmie negocjowany byl
kontrakt ramowy na sprzet it.
>>> Cena byla swietna, firma wywiazywala sie z roboty dobrze. W czym byl problem?
Okazalo sie ze nigdzie w kontracie nie ma
>>> wzmianki ze wymieniane komponenty maja byc nowe. I nie byly.
>>> W praktyce duzej roznicy dla nas nie bylo bo wszystko bylo na gwarancji i
supporcie wiec jak sie psulo to bylo wymieniane za free.
>>> Ale jednak wyszlo ze nasza firma nie chce uzywek. Zrenegocjowano kontrakt i cena
byla wyzsza za wszystkie komponenty nowe.
>>>
>>> O co mi chodzi? Ano o to ze jak zakladasz ze zawsze wszystko bedzie piekne i
idealne to sie kiedys zawiedziesz.
>>> Dzis idziesz do sklepu i kazdy z 200 sloikow majonezu jest taki sam, zamkniety,
nie zepsuty, ten sam smak, ta sama jakosc.
>>> Jak sie jeden felerny trafi to nic strasznego, wymieniasz na inny i jest ok.
>>> Ale to nie znaczy ze zawsze i wszedzie bedzie tak samo.
>>>
>>> I to podswietlenie co drazysz to taki przypadek.
>>>
>>> Ale tu dyskutowalismy o roznicy w jakosci. Wrociles na to nieszczesne
podswietlenie. Wiec podsumowujac:
>>> W pracy zaczelismy wpisywac w kontrakty sprawy oczywiste. Ze myszki beda mialy
przynajmniej trzy klawisze i rolke.
>>> Ze beda dzialac poprawnie, plynnie. Ze klawiatury nie beda glosne, ze im sie druk
nie bedzie scieral. Ze laptopy beda wyposazone w baterie dzialajaca minimum 3h przy
otwartym wordzie i przegladarce.
>>>
>>> I tak dalej.
>>> A potem przy odbiorze dokladnie to posprawdzalismy. I nie dla firmy, dla siebie,
zeby sie nie jebac z pierdoletami w rodzaju startej farby z klawiatury czy myszki w
ktorej nie ma scrolla i userzy narzekaja.
>> No i wydaje mi się to wyjątkowo głupie, klawiatura to nie zabawka do
>> "upiększania" a funkcjonalność.
> To nieistotne co ci sie wydaje. Rynek jak karawana jedzie dalej niezaleznie czy ja
czy ty sobie szczekamy.
> To ze ty czy ja uwazamy ze nieprzezroczyste klawisze sa gupie a klawiatura ktora
tylko teczowo mruga i nie daje sobie klawiszy ustawic tak
> aby swiecily uzytecznie nie wplywa na producentow jesli ty czy ja kupujemy
klawiatury raz na 5-8 lat a dzieci ktore lubia choinki dobijaja klawire w rok czy
dwa.
>
> Moj dzieciok ubil mikrostyki omrona w myszce po jakims roku. A omron pisze ze
milion pstrykniec maja wytrzymac.
> Taki urok. To dzieci ten rynek ksztaltuja i trzeba wybrac produkt po doroslemu aby
sie nie naciac.
>
> Z kartami graficznymi czy monitorami jest podobnie.
> Monitory okragle - pamietasz te czasy gdzie producenci sie przescigali w plaskosci
kineskopu? I jak testy geometrii monitorow wreszczie mogly napisac 100% bo monitor
byl LCD?
> Dzis dzieci kupuja krzywe bo im to lepiej wyglada w grach. No krzywosc jest w druga
strone ale nadal, idealy sie zmienily bo dzieci ksztaltuja rynek.
>
> Podobnie generacja obrazu. Kiedys wyscig wiernosci obrazu a dzis AI generuje
sztuczne klatki i tworzy artefakty. A dzieci to lubia.
> Wiec producenci to cisna.
No, jeżeli Ty postrzegasz rzetelną recenzję jako szczekanie na kogoś i
oczekiwanie na towar zgodny z hasłem reklamowym za coś niepoważnego to
ja już nie mam więcej pytań.
>
>>>
>>>> Różnice w jakości można by zaobserwować w poprzedniej mojej klawiaturze
>>>> podświetlanej,. Wszystko w niej było wporzo, poza tym że klawisze
>>>> wycierały się błyskawicznym tempie. Koszt coś około 80zł, pytanie gdybym
>>>> dołożył drugie tyle to mógłbym liczyć na lepszą jakość tych klawiszy,
>>>> czy tylko byłbym przez krotki czas dumnym posiadaczem firmowej
>>>> klawiatury? Bo już tu ktoś w tym wątku pisał że nadmierne to norma w
>>>> klawiaturach podświetlanych bez względu na producenta.
>>> Nie wiem. moja g512 zyje juz trzeci rok i tylko na jednym shifcie nieco farby
odlazlo - zluszczyla sie nieco.
>>> Moze dlatego ze mi cos kaplo jak lutowalem a moze samo.
>>> Trudno powiedziec.
>>> Mozesz zapytac kogos kto taka posiada.
>>> Albo wczytac sie w opis czy producent chwali sie tym ze sie klawisze nie
wycieraja.
>>> Klejenia tasmy nie polecam, lakierowania tez. Nie jest to zly pomysl ale nieco
wyroslem z az takiego dlubania.
>> Generalnie to wszystkie opisy deklarują "wyjątkową" wytrzymałość na
>> wycieranie.
> Łżą jak bure suki.
A tak w ogóle to są jakieś klawiatury extra odporne na wycieranie klawiszy?
>
>> Nie twierdzę że klawiatury za kilkaset zł jakościowo są na poziomie tych
>> za kilka złociszy. Coś, jakieś bajery na pewno maja, ale czy to będzie
>> odporność na wycieranie klawiszy to już żadnej pewności nie ma.
> Nie ma. Ale te "biurowe" z logitecha, della czy hp albo nawet microsoftu (drozsze
sa) sa dobrym wyborem i farba nie jest farna na tych klawiszach tylko plastikiem.
> Ale na obrazku w sklepie ani nawet przy pomacaniu tego sie nie da ocenic.
No i to powinno być ujęte w reklamie, np - "klawisze w naszej
klawiaturze nie są pokrywane farbą tylko wytłaczane z różnego koloru
plastiku". Inni niech się schowają z tymi sloganami o nieścieralnej
farbie..
>
>>>
>>>>>> pewnie ta która jeszcze mam a kupiona była ponad 20lat temu, aktywne
>>>>>> użytkowania przez jakieś 16lat, ani jeden klawisz nie wytarty, cena -
>>>>>> najniższa z możliwych..
>>>>> Porownujesz gruszki do traktora. Klawiry sprzed 20 lat nie byly az tak tanim
chlamem jak dzisiejsze.
>>>>> Byly tanim chlamem w porownaniu do mechanicznych z lat 80tych albo
kontaktronowych ale byly relatywnie dobre.
>>>>>
>>>>> No I Twoje uzycie nie rowna sie temu co biurowce robia z klawirami po 8-10h
dziennie.
>>>>>
>>>>> Podsumowujac:
>>>>> Poszukaj se ile kosztuje klawira membranowa della lub hp. Porownaj do
logitecha. Potem zobacz ile kosztuje mechaniczna tych firm.
>>>>> Zobacz ile trzeba dolozyc za lampki.
>>>>>
>>>>> Jak lubisz przebierac w koszyku z niespodziankami to sie przejdz do sklepu i
popstrykaj na tym co tam maja na wystawie. Jak lubisz kupic raz a dobrze to trzymaj
sie firm wymienionych powyzej (plus pare innych ale nie jestem na bierzaco to nie
bede doradzal).
>>>>>
>>>>> Tyle i az tyle.
>>>> Nie będę mierzył jakości klawiatury czyimś użytkowaniem. A poza tym po
>>>> zakupie pierwszego kompa to ta moja klawiatura była w użyciu nieomal
>>>> 24/7/365, jakoś to wszystko przetrwała i nadal ma się świetnie.
>>>> Nadal nie wiem czy kupiłem wybrakowany bubel, czy oświetlana na zasadzie
>>>> choinki klawiatura to coś co nie powinno mnie zaskoczyć ponownie?
>>> Juz chyba gdzies pisalem. Aktualnie wiekszosc klawiatur podswietlanych to wlasnie
choinki dla dzieci.
>>> Zeby znalezc taka dla doroslego trzeba sie nieco naprzebierac.
>>> Moze znajdziesz tania i dobra ale jak mowilem, trzeba przebierac w koszyku ze
zgnilkami jak chcesz tanio.
>>>
>>> A co do opierania sie na opiniach innych, to dodatkowe zrodlo informacji. Ja
traktuje z rezerwa bo trudno odroznic uczciwa
>>> opinie od fanboizmu czy czczego pitolenia kogos kto ma ale nie uzywa i jemu
dziala.
>> Dzięki za opinię, szkoda że języka na grupie zasięgnąłem dopiero po
>> zakupie tego bezużytecznego dla mnie bubla.
> Nie przejmuj sie. 80pln to nie tragedia. Poszukaj lepszej i se kup na swieta. Kup
tak aby moc zwrocic albo potestuj przed zakupem. Powodzenia!
Na razie wystarczy ta ostatnio kupiona. Na biurku zamocowałem ledową
lampkę i jakoś daje się wytrzymać. Tym bardziej że niespodziewanie ta
klawiatura ma oczekiwany mały skok klawiszy, no może nie oczekiwany, ale
znacznie mniejszy niż te których używałem przed nią. Dzięki.
-
102. Data: 2023-11-21 19:00:49
Temat: Re: Klawiatura "podświetlana"
Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>
On Tuesday, November 21, 2023 at 5:36:54 a.m. UTC-6, Trybun wrote:
> W dniu 19.11.2023 o 05:24, ptoki (ptoki) pisze:
> > On Saturday, November 18, 2023 at 3:06:57 a.m. UTC-6, Trybun wrote:
> >> W dniu 14.11.2023 o 19:30, ptoki (ptoki) pisze:
> >>
> >>>>>>> Ta klawira to jest noname wart dokladnie tyle. Jak ktos potrzebuje klawire
zeby popstrykac bez finezji to jest ok. Ale nie jest solidna klawira.
> >>>>>>> I nie, nie uwazam ze dobra klawira musi byc droga. Jest sporo tanich i tez
dobrych ale nie maja bajerow i zazwyczaj nie sa mechaniczne.
> >>>>>> Nie zauważyłem tego. Przed zakupem zawsze sprawdzam ceny i nie odstaja
> >>>>>> one w Expercie od innych takich samych produktów w innych sklepach. I
> >>>>>> jak dla mnie atutem jest bliska lokalizacja tego sklepu, a wiec mogę
> >>>>>> zamawiać wysyłkowo z statusem zakupu w sklepie stacjonarnym, tak więc ze
> >>>>>> zwrotami nie ma problemu typu zamawianie kuriera czy inne cyrki.
> >>>>> Spoko. Ja generalnie generalizowac nie lubie ale jak widze koszyk z zgnitymi
jablkami to zazwyczaj nie szukam w nim nic super jakosci.
> >>>>> Expert jest jaki jest i pewnie niektorym takie sprzety pasuja.
> >>>> Źle, zgniłe jabłka nie nadają się do niczego, ty kupujesz ten sam
> >>>> gatunek jabłek tylko w innej wielkości, wychodząc z założenia że
> >>>> większe/mniejsze muszą być lepsze od tych kilkukrotnie od nich tańszych.
> >>> Malo w zyciu widziales.
> >>> Moze kiedys wrzuce fote z "cywilizowanego sklepu" i zrozumiesz co mam na mysli.
> >> Myślę
że gadżeciarz i ślepe przeświadczenie posiadacza przez
> >> ciebie przemawia. Pewnie kobicie też każesz kupować "olej kujawski"
> >> zamiast innego rzepakowego, tańszego..
> > Skadze. Ale jak kupuje to patrze czy produkt spelnia _moje_ wymagania.
> > A zamiast "gadzeciarz przez ciebie przemawia" w praktyce jest "spazylem sie nie
raz i nauczylem sie jak wyglada rynek"
> > A co do tematu, wybor towaru latwy nie jest. Kiedys bylo trudniej. Ale i dzis
trzeba byc uwaznym.
>
> Ja uważam że kiedyś było łatwiej. Kupowało się "firmowy" towar to miało
> się gwarancję jakości, generalnie tego samego można było oczekiwać po
> produktach japońskich, niekoniecznie ich uznanych firm.
Roznie z tym bylo. Sony mialo swoje wtopy. Juz nie wspominam o tym ze forowali
memorysticki zeby klienta dymac.
Nie bylo tak rozowo jak pamietasz. Sporo chlamu bylo chlamem.
Dzis juz wiesz na co patrzec i korzystasz z gratow dluzej. Temat jest skomplikowany i
generalizowac nie warto.
Moim zdaniem dzis rynek jest calkiem ok. Ale trzeba wiedziec co sie chce i jak
rozpoznac czy towar jest dobry.
Pomaga uswiadomienie sobie ile powinna wynosic inflacja i nie zakladac ze wszystko
jest jak komputery. W sensie ze nie drozeja a robia sie szybsze.
> >>>
> >>> To powyzej tyczy sie jakosci. Cena jest jakos tam skorelowana z jakoscia ale
nie jest w 100% wyznacznikiem jakosci.
> >>>
> >>> Mam do czynienia z markowymi sprzetami (elektronika biurowa) oraz ich
konsumenckimi odpowiednikami.
> >>> Biurowy laptop della kosztuje podobnie co gamingowy majac 1/3 mozliwosci. Ale
dziala latami, jest metalowy i nie ma dziwnych awarii.
> >>> Podobnie lenovo (choc im jakosc w ostatnim roku poleciala na pysk).
> >>> Pol markowa chinszczyzna taka jak jakis a4tech czy podobne sa zazwyczaj dobre
wystarczajaco a tansze niz markowe.
> >>> Choc markowe nie zawsze musza byc drogie.
> >>>
> >>> Ale jest duza masa chinszczyzny ktora jest tania lub niedroga ale jest kiepskim
chlamem.
> >>> Musisz sie nauczyc jej unikac.
> >> Chyba żyjesz historią, np kiedyś firma Bosch to było coś że hohoho,
> > To bylo u schylku boscha. Jakies 2008 czy cos.
> > Ale widzisz, o tym ze bosch to tandeta juz wiesz. A udajesz ze klawiry "musza"
byc odpowiednio opisane.
>
> Bosch od zawsze kojarzył mi się z dobrą jakością, teraz niestety - z
> tandeciarstwem. Nic nie udaję, dla mnie podświetlanie klawiatury to
> funkcjonalność a nie jakaś ozdóbka.
>
Dziwnie interpretujesz temat. Tak czy siak, ani kiedys nie bylo latwo kupic dobrze
ale tanio tak i dzis trudno kupic dobrze i tanio.
Jak juz mialbym generalizowac to kiedys nie dalo sie kupic dobrze i tanio. Dobrze
kosztowalo.
Dzis jak sie poszpera to sie da kupic dobrze i tanio. Ale trza poszperac bo duzo
wiecej tanich gratow nie jest dobrych.
> >
> >> dzisiaj nie znam większego tandeciarza. Żyjesz przeszłością a świat się
> >> zmienił. VW, Sharp, Hitachi iip, to dzisiaj zwykła tandeta że trzeba by
> >> mieć wyjątkowego pecha aby trafić na coś od nich gorszego. Globalizacje
> >> zrobiła z tych starych dobrych i solidnych firm maszynki do zarabiania
> >> kasy żerując na ich wcześniej uznanej renomie i stąd i tylko stąd te ich
> >> wyższe ceny.
> > No widzisz, a w temacie klawiatur i podswietlenia sie zdziwiles.
> > Taki urok, trza byc uwaznym co sie kupuje.
>
> I już? A gdzie uczciwość kupiecka, gdzie kontrole jakości, gdzie kary
> dla oszustów?
>
Nie ma. Nigdy nie bylo. Nie wiem skad ci sie wzielo ze jakis PIH czy inny rzecznik
klienta karze sprzedawce.
Jak bardzo chcesz to czasem sad przyklepie i dostaniesz zwrot kasy. Ale to trzeba
czasu. I dla 100pln nie warto sie meczyc.
Prosciej dobrze wybrac.
> >>>>>> różnicę w użyłkowaniu widzą tylko ci co ją chcą zobaczyć. Ta solidna to
> >>>>> Szefie. Nie. No kurwa Nie.
> >>>>> Masz na swoim przykaldzie ze roznice sa to jakies szamanizmy pociskasz.
> >>>>> Rozniece w jakosci sa. Sam sie na nie nadziales. Tak wiec Nie.
> >>>> To może odpowiesz jak brzmi definicja " klawiatury podświetlanej", w tym
> >>>> konkretnym wypadku nieświadomie kupiłem bubla ponieważ on dla mnie nie
> >>>> jest żadna podświetlaną klawiaturą.
> >>>>
> >>> Juz pisalem. Podswietlana oznacza ze ma lampki pod klawiszami. Moze ci sie to
wydac glupie ale
> >>> w terminie podswietlana nie ma wzmianki ze literki beda swiecace. Wiem, mnie to
tez denerwuje ale
> >>> tak juz jest.
> >>> Cwaniacy sa wszedzie i trza sie pilnowac. W poprzedniej firmie negocjowany byl
kontrakt ramowy na sprzet it.
> >>> Cena byla swietna, firma wywiazywala sie z roboty dobrze. W czym byl problem?
Okazalo sie ze nigdzie w kontracie nie ma
> >>> wzmianki ze wymieniane komponenty maja byc nowe. I nie byly.
> >>> W praktyce duzej roznicy dla nas nie bylo bo wszystko bylo na gwarancji i
supporcie wiec jak sie psulo to bylo wymieniane za free.
> >>> Ale jednak wyszlo ze nasza firma nie chce uzywek. Zrenegocjowano kontrakt i
cena byla wyzsza za wszystkie komponenty nowe.
> >>>
> >>> O co mi chodzi? Ano o to ze jak zakladasz ze zawsze wszystko bedzie piekne i
idealne to sie kiedys zawiedziesz.
> >>> Dzis idziesz do sklepu i kazdy z 200 sloikow majonezu jest taki sam, zamkniety,
nie zepsuty, ten sam smak, ta sama jakosc.
> >>> Jak sie jeden felerny trafi to nic strasznego, wymieniasz na inny i jest ok.
> >>> Ale to nie znaczy ze zawsze i wszedzie bedzie tak samo.
> >>>
> >>> I to podswietlenie co drazysz to taki przypadek.
> >>>
> >>> Ale tu dyskutowalismy o roznicy w jakosci. Wrociles na to nieszczesne
podswietlenie. Wiec podsumowujac:
> >>> W pracy zaczelismy wpisywac w kontrakty sprawy oczywiste. Ze myszki beda mialy
przynajmniej trzy klawisze i rolke.
> >>> Ze beda dzialac poprawnie, plynnie. Ze klawiatury nie beda glosne, ze im sie
druk nie bedzie scieral. Ze laptopy beda wyposazone w baterie dzialajaca minimum 3h
przy otwartym wordzie i przegladarce.
> >>>
> >>> I tak dalej.
> >>> A potem przy odbiorze dokladnie to posprawdzalismy. I nie dla firmy, dla
siebie, zeby sie nie jebac z pierdoletami w rodzaju startej farby z klawiatury czy
myszki w ktorej nie ma scrolla i userzy narzekaja.
> >> No i wydaje mi się to wyjątkowo głupie, klawiatura to nie zabawka do
> >> "upiększania" a funkcjonalność.
> > To nieistotne co ci sie wydaje. Rynek jak karawana jedzie dalej niezaleznie czy
ja czy ty sobie szczekamy.
> > To ze ty czy ja uwazamy ze nieprzezroczyste klawisze sa gupie a klawiatura ktora
tylko teczowo mruga i nie daje sobie klawiszy ustawic tak
> > aby swiecily uzytecznie nie wplywa na producentow jesli ty czy ja kupujemy
klawiatury raz na 5-8 lat a dzieci ktore lubia choinki dobijaja klawire w rok czy
dwa.
> >
> > Moj dzieciok ubil mikrostyki omrona w myszce po jakims roku. A omron pisze ze
milion pstrykniec maja wytrzymac.
> > Taki urok. To dzieci ten rynek ksztaltuja i trzeba wybrac produkt po doroslemu
aby sie nie naciac.
> >
> > Z kartami graficznymi czy monitorami jest podobnie.
> > Monitory okragle - pamietasz te czasy gdzie producenci sie przescigali w
plaskosci kineskopu? I jak testy geometrii monitorow wreszczie mogly napisac 100% bo
monitor byl LCD?
> > Dzis dzieci kupuja krzywe bo im to lepiej wyglada w grach. No krzywosc jest w
druga strone ale nadal, idealy sie zmienily bo dzieci ksztaltuja rynek.
> >
> > Podobnie generacja obrazu. Kiedys wyscig wiernosci obrazu a dzis AI generuje
sztuczne klatki i tworzy artefakty. A dzieci to lubia.
> > Wiec producenci to cisna.
>
> No, jeżeli Ty postrzegasz rzetelną recenzję jako szczekanie na kogoś i
> oczekiwanie na towar zgodny z hasłem reklamowym za coś niepoważnego to
> ja już nie mam więcej pytań.
>
Widzisz, czytasz a nie rozumiesz. Zobacz, wypisalismy tu wiecej tekstu niz na pismie
procesowym. Ile z tego zmienilo rzeczywistosc sprzedawcy co ci taka klawire sprzedal?
Nic. Czyli szczekamy a karawana jedzie. W ten tydzien ten sklep sprzedal kolejne
tysiac klawiatur. Myslisz ze ktorys ich klient przeczytal to co tu piszemy i
zmadrzal? Ja nie sadze.
Takie sa realia. Czy ci sie podoba czy nie. Ale fakt ze podyskutowalismy moze
sprawic ze bedziesz uwazniejszy w przyszlosci. I to jest konkretna zmiana.
I przypominam, czepiasz sie ze sprzedawca zle oznaczyl ci produkt ale sam foty dobrze
nie obejrzales. Bo na niej literki sa nieprzezroczyste.
> >
> >>>
> >>>> Różnice w jakości można by zaobserwować w poprzedniej mojej klawiaturze
> >>>> podświetlanej,. Wszystko w niej było wporzo, poza tym że klawisze
> >>>> wycierały się błyskawicznym tempie. Koszt coś około 80zł, pytanie gdybym
> >>>> dołożył drugie tyle to mógłbym liczyć na lepszą jakość tych klawiszy,
> >>>> czy tylko byłbym przez krotki czas dumnym posiadaczem firmowej
> >>>> klawiatury? Bo już tu ktoś w tym wątku pisał że nadmierne to norma w
> >>>> klawiaturach podświetlanych bez względu na producenta.
> >>> Nie wiem. moja g512 zyje juz trzeci rok i tylko na jednym shifcie nieco farby
odlazlo - zluszczyla sie nieco.
> >>> Moze dlatego ze mi cos kaplo jak lutowalem a moze samo.
> >>> Trudno powiedziec.
> >>> Mozesz zapytac kogos kto taka posiada.
> >>> Albo wczytac sie w opis czy producent chwali sie tym ze sie klawisze nie
wycieraja.
> >>> Klejenia tasmy nie polecam, lakierowania tez. Nie jest to zly pomysl ale nieco
wyroslem z az takiego dlubania.
> >> Generalnie to wszystkie opisy deklarują "wyjątkową" wytrzymałość na
> >> wycieranie.
> > Łżą jak bure suki.
>
> A tak w ogóle to są jakieś klawiatury extra odporne na wycieranie klawiszy?
>
Te co pisalem - korporacyjne, sa dobre. Wiele laptopowych jest calkiem ok. Ale znowu,
nie konsumenckie serie. Tylko korporacyjne.
Ale ja bym sie tym nie kierowal. Klawire dobra mozna kupic za 100-200pln, starczy na
3-5 lat. To rzecz eksploatacyjna. Nie warto ani przeplacac ani oszczedzac.
Warto kupowac osobiscie albo miec mozliwosc pomacac cudza i kupic taka sama.
> >
> >> Nie twierdzę że klawiatury za kilkaset zł jakościowo są na poziomie tych
> >> za kilka złociszy. Coś, jakieś bajery na pewno maja, ale czy to będzie
> >> odporność na wycieranie klawiszy to już żadnej pewności nie ma.
> > Nie ma. Ale te "biurowe" z logitecha, della czy hp albo nawet microsoftu (drozsze
sa) sa dobrym wyborem i farba nie jest farna na tych klawiszach tylko plastikiem.
> > Ale na obrazku w sklepie ani nawet przy pomacaniu tego sie nie da ocenic.
>
> No i to powinno być ujęte w reklamie, np - "klawisze w naszej
> klawiaturze nie są pokrywane farbą tylko wytłaczane z różnego koloru
> plastiku". Inni niech się schowają z tymi sloganami o nieścieralnej
> farbie..
>
Czasem pisza ze maja jakas technologie. Warto poczytac. Ale to tylko duze firmy.
Jakies hawkixy takich info nie podaja.
> >
> >>>
> >>>>>> pewnie ta która jeszcze mam a kupiona była ponad 20lat temu, aktywne
> >>>>>> użytkowania przez jakieś 16lat, ani jeden klawisz nie wytarty, cena -
> >>>>>> najniższa z możliwych..
> >>>>> Porownujesz gruszki do traktora. Klawiry sprzed 20 lat nie byly az tak tanim
chlamem jak dzisiejsze.
> >>>>> Byly tanim chlamem w porownaniu do mechanicznych z lat 80tych albo
kontaktronowych ale byly relatywnie dobre.
> >>>>>
> >>>>> No I Twoje uzycie nie rowna sie temu co biurowce robia z klawirami po 8-10h
dziennie.
> >>>>>
> >>>>> Podsumowujac:
> >>>>> Poszukaj se ile kosztuje klawira membranowa della lub hp. Porownaj do
logitecha. Potem zobacz ile kosztuje mechaniczna tych firm.
> >>>>> Zobacz ile trzeba dolozyc za lampki.
> >>>>>
> >>>>> Jak lubisz przebierac w koszyku z niespodziankami to sie przejdz do sklepu i
popstrykaj na tym co tam maja na wystawie. Jak lubisz kupic raz a dobrze to trzymaj
sie firm wymienionych powyzej (plus pare innych ale nie jestem na bierzaco to nie
bede doradzal).
> >>>>>
> >>>>> Tyle i az tyle.
> >>>> Nie będę mierzył jakości klawiatury czyimś użytkowaniem. A poza tym po
> >>>> zakupie pierwszego kompa to ta moja klawiatura była w użyciu nieomal
> >>>> 24/7/365, jakoś to wszystko przetrwała i nadal ma się świetnie.
> >>>> Nadal nie wiem czy kupiłem wybrakowany bubel, czy oświetlana na zasadzie
> >>>> choinki klawiatura to coś co nie powinno mnie zaskoczyć ponownie?
> >>> Juz chyba gdzies pisalem. Aktualnie wiekszosc klawiatur podswietlanych to
wlasnie choinki dla dzieci.
> >>> Zeby znalezc taka dla doroslego trzeba sie nieco naprzebierac.
> >>> Moze znajdziesz tania i dobra ale jak mowilem, trzeba przebierac w koszyku ze
zgnilkami jak chcesz tanio.
> >>>
> >>> A co do opierania sie na opiniach innych, to dodatkowe zrodlo informacji. Ja
traktuje z rezerwa bo trudno odroznic uczciwa
> >>> opinie od fanboizmu czy czczego pitolenia kogos kto ma ale nie uzywa i jemu
dziala.
> >> Dzięki za opinię, szkoda że języka na grupie zasięgnąłem dopiero po
> >> zakupie tego bezużytecznego dla mnie bubla.
> > Nie przejmuj sie. 80pln to nie tragedia. Poszukaj lepszej i se kup na swieta. Kup
tak aby moc zwrocic albo potestuj przed zakupem. Powodzenia!
>
> Na razie wystarczy ta ostatnio kupiona. Na biurku zamocowałem ledową
> lampkę i jakoś daje się wytrzymać. Tym bardziej że niespodziewanie ta
> klawiatura ma oczekiwany mały skok klawiszy, no może nie oczekiwany, ale
> znacznie mniejszy niż te których używałem przed nią. Dzięki.
Spoko, Na zdrowie!
-
103. Data: 2023-11-22 03:22:45
Temat: Re: Klawiatura "podświetlana"
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-11-18, ptoki (ptoki) <s...@g...com> wrote:
> On Thursday, November 16, 2023 at 6:27:47 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
>> > No nie do konca.
>> > Dyskutujemy tu w kontekscie tego co OP doswiadczyl.
>> > A doswiadczyl zle podswietlanej za 50pln.
>> Tylko ona się tak samo nazywa czy za 50zł czy za 75zł, więc istotne jest
>> co ta nazwa dla przeciętnego kupujacego oznacza. To o czym mówisz to
>> prawdopdobienstwo trafienia na szajs nieodpowiadający przyjetej nazwie
>> przy odpowiednio niskiej cenie. Problem w tym, że przeciętny kupujacy
>> niekoniecznie musi wiedzieć, jaka jest to odpowiednia cena.
>
> Jego pinionc, jego czas, jego decyzja, jego ryzyko. Tak ryzyko.
Ale to nie jest organiczny, zwierzęcy kapitalizm. Bardziej już socjalizm
z nadmierną miejscami troską o konsumenta. I trudno tego ostatniego
winić, że nie robi analizy rynku i produktów skoro UE przyjmuje, że
konsument to profan, a sprzedawca to profesjonalista, który nie dość, że
ma się znać to jeszcze wykazywac się dbałością, a już jak ognia unikac
wprowadzania konsumenta w błąd.
> Nie zebym walil tu w OP-a ale mogl na obrazek zajrzec, mogl w sklepie
> poprosic o otwarcie i sprawdzenie, mogl w domu sprawdzic zanim pudelko
> wywalil mogl, mogl, mogl, ale nie zrobil. I zamiast teraz pokiwac
> glowa i skonstatowac ze niestety takie sytuacje sie trafiaja i trzeba
> stosowac odpowiednie podejscie to dyskutujemy czy literki maja byc
> przezroczyste. No maja, Do kogo uderzymy zeby byly? Prokurator
> generalny? PIH? Rzecznik konsumenta?
>
> Chyba rozumiesz do czego pije.
Akurat do kogo uderzyć to doskonale wiadomo i meldowałem Trybunowi na
samym poczatku co ma zrobic, ale mu się nie chce pierniczyc, a może jest
i niesmiały, bo chciał się posiłkowac rzecznikiem konsumentów. Ale ja go
rozumiem, bo by mi się też nie chciało pieprzyć i łazić do sklepu i
użerac ze sprzedawca za 40-50zł. Dla takiej kwoty, jak mam dalej
marnowac swój czas to zwykle głosuję kieszenią, ewentualnie napisze coś
na stronie firmy na FB - polecam, z umiarem i wyważeniem rzecz jasna,
przy dużej firmie taki wpis potrafi dokonać cudów.
Ale też prawdą jest, że przy małych kwotach, tak jak napisałeś, działa
się na zasadzie ryzyka, bo własnie może się nie chcieć.
>> No bo w tym siedzisz. OP najwyraźniej nie siedzi. To nie jest wiedza
>> powszechna a oferta jest jak najbardziej publiczna i skierowana do
>> przeciętnego klienta, nie zaś specjalistów rynku akcesoriów
>> komputerowych.
>
> Nie we wszystkim siedze. Ale nie trzeba wiele aby doszusowac do
> mainstreamu i sie doedukowac. na jutubie rewiewsow jest masa, w samych
> sklepach tez wybor i foty sa. Nawet allegro mozna potraktowac jako
> zrodlo wiedzy nawet jak sie go nie lubi i nie chce tam kupowac. Mam
> wrazenie ze kiedys sie ludzie bardziej przykladali przy wydawaniu
> pieniedzy. Dzis jak cos kosztuje 50-100pln to panuje w umyslach
> kupujacych swoista schizofrenia. 100pln- ech tam, nie majatek,
> doktoryzowac sie nie warto. 100pln- ee no chlam kupilem, olaboga
> niedobrze ratunku...
Z tym się spokojnie mogę zgodzić.
Sam praktycznie wszystko kupuję wysyłkowo.
> Dzis nie ma wielu zakatkow rynku gdzie tanie rzeczy sa trudne w ocenie.
No ta schizofrenia to tez przecież cała masa drobniejszych wydatków
gdzie rzeczywiście nie warto się doktoryzować.
>> Będę się tu upierał, że jest to wprowadzenie błąd. Niekoniecznie celowe,
>> ale jest. Oczywiście, co juz wcześniej powiedziano, przy 40zł sens
>> pójścia na szable może być ograniczony. No chyba, że sprzedawca
>> podku..wi :)
>
> Ja uwazam ze to nie wprowadzenie w blad. Moim zdaniem ta fraza oznacza
> dzialanie celowe lub przynajmniej nacechowane zlymi intencjami. Tu
> tych intencji mysle ze nie bylo. To jest chinszczyzna. Nie sadze aby w
> lancuszku dostaw i kontrahentow byla choc jedna osoba ktora pomyslala:
> "klawiatura z lampkami, nazwijmy ze jest podswietlana, zlapiemy
> jakiegos gupiego leszcza" Raczej tam mysli zadnej nie bylo albo byla w
> postaci "kolejna linijka w excelu".
Tu MZ do głosu dochodzi ten czynnik, że sprzedawca jako profesjonalista
powinien wykazać się odpowiednią starannością i opisać tak towar, aby
nie było wątpliwości -> sprzedawca powinien, wiedzieć, że taka nazwa
może wprowadzać w błąd. Na jego niekorzyść przemawia równiez to, że
funkcjonalność o takiej nazwie, ale z podświetlanymi klawiszami, jest
zwykle czymś bardziej porządany, więc może przewazyć w decyzji zakupu.
> Obstawiam ze ta klawiatura u tego sprzedawcy nie byla ani razu macana
> ani oceniana przez jakis zespol czy nawet jednego czlowieka ktory
> mialby decydowac o tym czy ja na rynek wypuscic czy nie i czy naciagac
> opis aby pare wiecej sprzedac.
Całkiem mozliwe, ale na sprzedawcy nadal ciązy obowiązek prawidłowego
opisania towaru.
> Kupilem tego athlona bo ogolna wydajnosc mial jak ten pentium M. Wiec
> w sumie analogiczna sytuacja. Nawet dzis nikt nie celuje w konkretny
> cpu bo jak zle kupi to mu program nie zadziala. Zazwyczaj zadziala,
> tylko wolniej. Albo na tyle wolno ze w praktyce wcale. Ale i wtedy
> bedziemy dyskutowac czy producent napisal ze trzeba SSE3 czy nie
> odpowiednio duzymi literkami.
Ja tak wtopiłem z AMD FX i Ryzenami w kombinacji z gównianym Vegas dla
ubogich czyli Movie Studio, który teoretycznie działa na wszystkim ale
na AMD wykrzacza się w 80% przypadków.
--
Marcin
-
104. Data: 2023-11-22 09:02:38
Temat: Re: Klawiatura "podświetlana"
Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>
On Tuesday, November 21, 2023 at 8:22:51 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
> On 2023-11-18, ptoki (ptoki) <s...@g...com> wrote:
> > On Thursday, November 16, 2023 at 6:27:47 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
> >> > No nie do konca.
> >> > Dyskutujemy tu w kontekscie tego co OP doswiadczyl.
> >> > A doswiadczyl zle podswietlanej za 50pln.
> >> Tylko ona się tak samo nazywa czy za 50zł czy za 75zł, więc istotne jest
> >> co ta nazwa dla przeciętnego kupujacego oznacza. To o czym mówisz to
> >> prawdopdobienstwo trafienia na szajs nieodpowiadający przyjetej nazwie
> >> przy odpowiednio niskiej cenie. Problem w tym, że przeciętny kupujacy
> >> niekoniecznie musi wiedzieć, jaka jest to odpowiednia cena.
> >
> > Jego pinionc, jego czas, jego decyzja, jego ryzyko. Tak ryzyko.
>
> Ale to nie jest organiczny, zwierzęcy kapitalizm. Bardziej już socjalizm
> z nadmierną miejscami troską o konsumenta. I trudno tego ostatniego
> winić, że nie robi analizy rynku i produktów skoro UE przyjmuje, że
> konsument to profan, a sprzedawca to profesjonalista, który nie dość, że
> ma się znać to jeszcze wykazywac się dbałością, a już jak ognia unikac
> wprowadzania konsumenta w błąd.
>
Troche uskuteczniasz swoisty bambinizm. Ochrony klienta ochronami, niby sa ale przy
towarze za 100pln nikt sie schylac po te unijna ochrone nie bedzie.
Nawet jak producent ogolnie se bimba to ochrona jest zludna (sol odpadowa, ukrainskie
zboze, zmowy cenowe producentow okien).
Rozumiem o co ci chodzi ale praktyka jest taka ze te ochrony sa zludne. A w tym
przypadku fota byla i sprzedawca moze zapytac gdzie jest definicja podswietlenia (od
czego tez zaczalem).
Wczesniej wspominalem o zamowieniach publicznych (siwz-y, kontrakty itp) i fakcie ze
trzeba wpisac ze auto ma miec klamke albo ze komputer ma byc nowy.
I to jest realna rzeczywistosc.
Niektore sklepy przyjma zwrot jak sie grzecznie powie ze sie zle kupilo (castorama
czy inne takie) ale przyniesie towar w stanie nadajacym sie do odsprzedazy.
I wtedy nie trzeba mowic ze gwint niedobry albo uchwyt lichy.
Nawet w tym przypadku mysle ze jakby pudelko bylo to by sie dalo zwrocic bez
obwiniania sklepu.
Wiec nie jest tak zle. ALE! to nie zwalnia kupujacego z myslenia.
Albo jeszcze inaczej: Sklep ma 1000 produktow i 95% z nich jest dobrze opisana,
ofocona, opakowana, przetransportowana itp.
Sklep sie staral. A klient foty nie obejrzal.
Albo jeszcze inaczej. Jak sklep mial te klawire opisac?
Niepodswietlana? Z diodami swiecacymi? Jaki opis pasuje do podswietlanej bez
przezroczystych klawiszy?
> > Nie zebym walil tu w OP-a ale mogl na obrazek zajrzec, mogl w sklepie
> > poprosic o otwarcie i sprawdzenie, mogl w domu sprawdzic zanim pudelko
> > wywalil mogl, mogl, mogl, ale nie zrobil. I zamiast teraz pokiwac
> > glowa i skonstatowac ze niestety takie sytuacje sie trafiaja i trzeba
> > stosowac odpowiednie podejscie to dyskutujemy czy literki maja byc
> > przezroczyste. No maja, Do kogo uderzymy zeby byly? Prokurator
> > generalny? PIH? Rzecznik konsumenta?
> >
> > Chyba rozumiesz do czego pije.
>
> Akurat do kogo uderzyć to doskonale wiadomo i meldowałem Trybunowi na
> samym poczatku co ma zrobic, ale mu się nie chce pierniczyc, a może jest
> i niesmiały, bo chciał się posiłkowac rzecznikiem konsumentów. Ale ja go
> rozumiem, bo by mi się też nie chciało pieprzyć i łazić do sklepu i
> użerac ze sprzedawca za 40-50zł. Dla takiej kwoty, jak mam dalej
Tu akurat nawet nie ma uzerania, obstawiam ze jakby pudelko bylo to by przyjeli
spowrotem. I by tematu nie bylo.
Zobacz. W calym watku napieprzamy na sklep ze wredny bo zle opisal. No ok. Swojego
obowiazku nie dopelnil.
Ale klient swojego tez nie dopelnil. Pudelko wywalil i teraz chcac swoja wine
"skasowac" pyta o rade czy mozna dowalic sie do zlego opisu.
> marnowac swój czas to zwykle głosuję kieszenią, ewentualnie napisze coś
> na stronie firmy na FB - polecam, z umiarem i wyważeniem rzecz jasna,
> przy dużej firmie taki wpis potrafi dokonać cudów.
>
> Ale też prawdą jest, że przy małych kwotach, tak jak napisałeś, działa
> się na zasadzie ryzyka, bo własnie może się nie chcieć.
>
Nawet nie tyle nie chciec co nie ma to sensu. To standardowy przyklad "schylania sie
po opornik". Elektronik ma placone 50pln/h. Opornik kosztuje 3grosze. Ile czasu moze
sie ten elektronik schylac zeby opornik podniesc jesli nowy wyjmie w 3 sekundy?
Ale to nawet nie chodzi o to. Swiat jest skomplikowany i mimo wszelkich ochron i
standardow przemyslowych (kazda z klawiatur jakie kupisz bedzie dzialac. I to
relatywnie dobrze.) nalezy byc uwaznym
i wiedziec jak postepowac. Nie wywalic pudelka, trzymac paragon, przy rozpakowaniu
niczego nie zniszczyc, uwazac na opis, unikac opisow kiepskich, wiedziec czego sie
szuka, wybadac rynek aby kupic dobrze...
Jesli ktos oczekuje ze zawsze i wszedzie bedzie tak prosto jak przy kupowaniu wody
mineralnej to niestety, nie ma tak dobrze i nie bedzie.
> >> No bo w tym siedzisz. OP najwyraźniej nie siedzi. To nie jest wiedza
> >> powszechna a oferta jest jak najbardziej publiczna i skierowana do
> >> przeciętnego klienta, nie zaś specjalistów rynku akcesoriów
> >> komputerowych.
> >
> > Nie we wszystkim siedze. Ale nie trzeba wiele aby doszusowac do
> > mainstreamu i sie doedukowac. na jutubie rewiewsow jest masa, w samych
> > sklepach tez wybor i foty sa. Nawet allegro mozna potraktowac jako
> > zrodlo wiedzy nawet jak sie go nie lubi i nie chce tam kupowac. Mam
> > wrazenie ze kiedys sie ludzie bardziej przykladali przy wydawaniu
> > pieniedzy. Dzis jak cos kosztuje 50-100pln to panuje w umyslach
> > kupujacych swoista schizofrenia. 100pln- ech tam, nie majatek,
> > doktoryzowac sie nie warto. 100pln- ee no chlam kupilem, olaboga
> > niedobrze ratunku...
>
> Z tym się spokojnie mogę zgodzić.
> Sam praktycznie wszystko kupuję wysyłkowo.
>
> > Dzis nie ma wielu zakatkow rynku gdzie tanie rzeczy sa trudne w ocenie.
>
> No ta schizofrenia to tez przecież cała masa drobniejszych wydatków
> gdzie rzeczywiście nie warto się doktoryzować.
>
Oczywiscie. Ale sedno mojego stanowiska jest takie ze to nie jest domyslna i przez
boga nadana rzeczywistosc.
Tu sie chyba roznimy w pogladzie bo ja uwazam ze nawet przy kupowaniu tego samego
masla jak codzien nalezy
swiadomie sobie to maslo ocenic. Niekoniecznie za kazdym razem i niekoniecznie
doglebnie jakby to egzystencjonalny
zakup byl ale zajrzec na pudelko czy nie uszkodzone, zajrzec na date waznosci.
Sprawdzic wage, cene. Z ciekawosci zobaczyc na ilosc tluszczu.
Raz na miesiac to obejrzec. Raz na 10 zakupow. Ale miec nawyk sprawdzania. Miec nawyk
krytycyzmu. Weryfikowac stan rzeczywistosci.
Dokladnie tak jak podczas jazdy autem. Nie zakladac ze ten zakret zawsze sie dalo
szybko pokonac. itp.
Rozumiem ze wasza opinia jest nieco odwrotna. Domyslnie swiat jest taki jak
oczekujemy i jak odstepuje od naszego wyobrazenia to
"ktos" powinien cos z tym zrobic bez naszej ingerencji. Polatac dziury w drodze,
pilnowac czy daty waznosci sa dobre na tym masle albo czy to maslo nie bylo otwarte
przez innego
klienta, polizane i odlozone na polke.
Fajnie jakby tak bylo ale tak nigdy nie bedzie w 100%.
Moim zdaniem aktualnie mamy sytuiacje bliska temu idealowi ale to nie zwalnia nas od
bycia czujnym.
> >> Będę się tu upierał, że jest to wprowadzenie błąd. Niekoniecznie celowe,
> >> ale jest. Oczywiście, co juz wcześniej powiedziano, przy 40zł sens
> >> pójścia na szable może być ograniczony. No chyba, że sprzedawca
> >> podku..wi :)
> >
> > Ja uwazam ze to nie wprowadzenie w blad. Moim zdaniem ta fraza oznacza
> > dzialanie celowe lub przynajmniej nacechowane zlymi intencjami. Tu
> > tych intencji mysle ze nie bylo. To jest chinszczyzna. Nie sadze aby w
> > lancuszku dostaw i kontrahentow byla choc jedna osoba ktora pomyslala:
> > "klawiatura z lampkami, nazwijmy ze jest podswietlana, zlapiemy
> > jakiegos gupiego leszcza" Raczej tam mysli zadnej nie bylo albo byla w
> > postaci "kolejna linijka w excelu".
>
> Tu MZ do głosu dochodzi ten czynnik, że sprzedawca jako profesjonalista
> powinien wykazać się odpowiednią starannością i opisać tak towar, aby
> nie było wątpliwości -> sprzedawca powinien, wiedzieć, że taka nazwa
> może wprowadzać w błąd. Na jego niekorzyść przemawia równiez to, że
> funkcjonalność o takiej nazwie, ale z podświetlanymi klawiszami, jest
> zwykle czymś bardziej porządany, więc może przewazyć w decyzji zakupu.
>
Ponawiam pytanie. Jak tu mialo byc opisane? Na focie widac ze literki nie
przezroczyste.
I ponawiam pytanie, w sadzie jak sie powolasz na definicje?
Tu lezy pies pgogrzebany a dyskutujemy wokolo kiedy to ten aspekt kladzie cala
narracje na plecy.
Podswietlona? Tak, swieci od spodu. Nigdzie nie bylo obiecane ze wodac literki w
nocy. Na focie widac ze sa biale tam gdzie swiatlo jest
czerwone, wysoki sadzie.
https://sjp.pwn.pl/sjp/;2502885
Pozamiatane.
> > Obstawiam ze ta klawiatura u tego sprzedawcy nie byla ani razu macana
> > ani oceniana przez jakis zespol czy nawet jednego czlowieka ktory
> > mialby decydowac o tym czy ja na rynek wypuscic czy nie i czy naciagac
> > opis aby pare wiecej sprzedac.
>
> Całkiem mozliwe, ale na sprzedawcy nadal ciązy obowiązek prawidłowego
> opisania towaru.
>
Opisal. Fote dal.
Zobacz, od sprzedawcy wymagasz aby wymyslil co sie klientowi w glowie ulozylo. A
klient ma byc gupi i dostac co chce nawet jak nie wie co chce.
Zone masz? Mam nadzieje ze ona tak ci nie robi...
I nawiasem, mam czasem wrazenie ze swiat sie robi gorszy bo uglaskujemy glupcow. Cale
to literkowo teczowe towarzystwo - ludzie z zaburzeniami psychicznymi
kreca calym swiatem. GUI w komputerach robi sie prymitywne bo debil nie ogarnia
skomplikowanego gui w rodzaju win98 czy xp.
Placimy ubezpieczenia bo debile jezdza jak debile (choc tam ten fakt jest jakos
adresowany). I co? I ludzie domagaja sie aby jeszcze bardziej za nich robic
i jednoczesnie uwazaja jacy sa zajebisci.
Mlode pokolenie:
"TWOJA instrukcja NIE DZIALA!"
A przeczytales?
TAK!,
To pokaz jak robisz,
O! tak!
Tu masz napisane, zrobiles?
Nie.
Zrob.
O! dziala!
I hujek mysli ze jest warty dobrych pieniedzy, mysli ze jest wart ciekawszej pracy
jednoczesnie oczekujac ze ta ciekawsza praca bedzie tak latwa jak robienie instrucji
ktorej zrobic dobrze nie umial.
Troche nie na temat ale mysle ze widzisz przekaz.
I zeby nie bylo. Ja cie rozumiem i popieram. Zycie sie robi bardziej skomplikowane i
MUSIMY te komplikacje pakowac w klocki ktore sa proste w uzyciu.
TAK!
ALE!
Nie wszystko sie da zrobic za kogos. Nie wszystko zostanie zrobione za nas. A pomimo
tego ze duzo za nas jest robione to znajdzie sie ktos kto swojej roboty nie zrobi i
obwini drugiego ze tak wyszlo jak wyszlo.
> > Kupilem tego athlona bo ogolna wydajnosc mial jak ten pentium M. Wiec
> > w sumie analogiczna sytuacja. Nawet dzis nikt nie celuje w konkretny
> > cpu bo jak zle kupi to mu program nie zadziala. Zazwyczaj zadziala,
> > tylko wolniej. Albo na tyle wolno ze w praktyce wcale. Ale i wtedy
> > bedziemy dyskutowac czy producent napisal ze trzeba SSE3 czy nie
> > odpowiednio duzymi literkami.
>
> Ja tak wtopiłem z AMD FX i Ryzenami w kombinacji z gównianym Vegas dla
> ubogich czyli Movie Studio, który teoretycznie działa na wszystkim ale
> na AMD wykrzacza się w 80% przypadków.
>
>
Takie zycie. Nie warto sie tym przejmowac.
Jak to mowia, nie dramatyzuj nad czyms co za 2 lata nie bedzie mialo dla ciebie
zadnego znaczenia.
-
105. Data: 2023-11-23 05:42:56
Temat: Re: Klawiatura "podświetlana"
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-11-22, ptoki (ptoki) <s...@g...com> wrote:
> On Tuesday, November 21, 2023 at 8:22:51 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
>> On 2023-11-18, ptoki (ptoki) <s...@g...com> wrote:
>> > On Thursday, November 16, 2023 at 6:27:47 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
>> >> > No nie do konca.
>> >> > Dyskutujemy tu w kontekscie tego co OP doswiadczyl.
>> >> > A doswiadczyl zle podswietlanej za 50pln.
>> >> Tylko ona się tak samo nazywa czy za 50zł czy za 75zł, więc istotne jest
>> >> co ta nazwa dla przeciętnego kupujacego oznacza. To o czym mówisz to
>> >> prawdopdobienstwo trafienia na szajs nieodpowiadający przyjetej nazwie
>> >> przy odpowiednio niskiej cenie. Problem w tym, że przeciętny kupujacy
>> >> niekoniecznie musi wiedzieć, jaka jest to odpowiednia cena.
>> >
>> > Jego pinionc, jego czas, jego decyzja, jego ryzyko. Tak ryzyko.
>>
>> Ale to nie jest organiczny, zwierzęcy kapitalizm. Bardziej już socjalizm
>> z nadmierną miejscami troską o konsumenta. I trudno tego ostatniego
>> winić, że nie robi analizy rynku i produktów skoro UE przyjmuje, że
>> konsument to profan, a sprzedawca to profesjonalista, który nie dość, że
>> ma się znać to jeszcze wykazywac się dbałością, a już jak ognia unikac
>> wprowadzania konsumenta w błąd.
>>
> Troche uskuteczniasz swoisty bambinizm. Ochrony klienta ochronami,
> niby sa ale przy towarze za 100pln nikt sie schylac po te unijna
> ochrone nie bedzie. Nawet jak producent ogolnie se bimba to ochrona
> jest zludna (sol odpadowa, ukrainskie zboze, zmowy cenowe producentow
> okien).
Ja się nie będę, Ty się nie będziesz. Pytanie czy jesteśmy tu
reprezentatywni.
> Rozumiem o co ci chodzi ale praktyka jest taka ze te ochrony sa
> zludne. A w tym przypadku fota byla i sprzedawca moze zapytac gdzie
> jest definicja podswietlenia (od czego tez zaczalem).
Na to bym nie liczył. MZ spore szanse na zwrot, tyle że przy tej cenie
to będzie pyrusowe zwycięstwo. Mozna się zastanawiać nad aspektem
wychowawczym.
> Niektore sklepy przyjma zwrot jak sie grzecznie powie ze sie zle
> kupilo (castorama czy inne takie) ale przyniesie towar w stanie
> nadajacym sie do odsprzedazy. I wtedy nie trzeba mowic ze gwint
> niedobry albo uchwyt lichy.
No zgadza się. Generalnie prawie nigdy przy małych kwotach nie ma co iść
na udry, dlatego generalnie kupuję tam gdzie mogę zwrócić bez większego
pierniczenia się.
> Nawet w tym przypadku mysle ze jakby pudelko bylo to by sie dalo
> zwrocic bez obwiniania sklepu. Wiec nie jest tak zle. ALE! to nie
> zwalnia kupujacego z myslenia. Albo jeszcze inaczej: Sklep ma 1000
> produktow i 95% z nich jest dobrze opisana, ofocona, opakowana,
> przetransportowana itp. Sklep sie staral. A klient foty nie obejrzal.
To co tu potroszę wypisuje to jest jezyk sadowych orzeczeń i rzeczników
konsumenckich. Nie wymyśliłem tego sobie.
> Albo jeszcze inaczej. Jak sklep mial te klawire opisac?
> Niepodswietlana? Z diodami swiecacymi? Jaki opis pasuje do
> podswietlanej bez przezroczystych klawiszy?
"[..]bez podświetlanych klawiszy" złatwia sprawę.
> Tu akurat nawet nie ma uzerania, obstawiam ze jakby pudelko bylo to by
> przyjeli spowrotem. I by tematu nie bylo. Zobacz. W calym watku
> napieprzamy na sklep ze wredny bo zle opisal. No ok. Swojego obowiazku
> nie dopelnil. Ale klient swojego tez nie dopelnil. Pudelko wywalil i
> teraz chcac swoja wine "skasowac" pyta o rade czy mozna dowalic sie do
> zlego opisu.
No jak wywalił pudełko to pozamiatane. Ale tak na przyszłość.
> Ale to nawet nie chodzi o to. Swiat jest skomplikowany i mimo
> wszelkich ochron i standardow przemyslowych (kazda z klawiatur jakie
> kupisz bedzie dzialac. I to relatywnie dobrze.) nalezy byc uwaznym i
> wiedziec jak postepowac. Nie wywalic pudelka, trzymac paragon, przy
> rozpakowaniu niczego nie zniszczyc, uwazac na opis, unikac opisow
> kiepskich, wiedziec czego sie szuka, wybadac rynek aby kupic dobrze...
Co do tej części czego nie wywalać to jasne, ale nadal uważam, że jest
duża grupa osób, które z różnych względów nie zrobią tu reserczu, a
Ustawodawca uznał, że dochowanie nalezytej staranności jest jednak
bardziej po stronie sprzedawcy.
>> No ta schizofrenia to tez przecież cała masa drobniejszych wydatków
>> gdzie rzeczywiście nie warto się doktoryzować.
>
> Oczywiscie. Ale sedno mojego stanowiska jest takie ze to nie jest
> domyslna i przez boga nadana rzeczywistosc. Tu sie chyba roznimy w
> pogladzie bo ja uwazam ze nawet przy kupowaniu tego samego masla jak
> codzien nalezy swiadomie sobie to maslo ocenic. Niekoniecznie za
> kazdym razem i niekoniecznie doglebnie jakby to egzystencjonalny zakup
> byl ale zajrzec na pudelko czy nie uszkodzone, zajrzec na date
> waznosci. Sprawdzic wage, cene. Z ciekawosci zobaczyc na ilosc
> tluszczu.
A mi się dla odmiany wydaje, że zbyt mocno przyjmujesz, iż kazdy ma
Twoje zdolności oceny czegokolwiek. Z jednej rozumiem, ze jest ten cały
zdrowy rozsądek, który nam podpowiada, żeby upewnić się, ale też wiem,
że innym moze nie być wcale tak łatwo. To są osoby starsze, to są
ludzie, którzy maja z komputerami niewiele do czynienia. Dla nich
problemem może być nawet zrozumienie, że są rózne opcje.
> Rozumiem ze wasza opinia jest nieco odwrotna. Domyslnie swiat jest
> taki jak oczekujemy i jak odstepuje od naszego wyobrazenia to "ktos"
> powinien cos z tym zrobic bez naszej ingerencji. Polatac dziury w
> drodze, pilnowac czy daty waznosci sa dobre na tym masle albo czy to
> maslo nie bylo otwarte przez innego klienta, polizane i odlozone na
> polke. Fajnie jakby tak bylo ale tak nigdy nie bedzie w 100%.
Ee. Po prostu ludzie są rózni, a system jest skonstruowany pod
słabszych. W granicach pewnego, umownego pragmatyzmu. Ja wcale nie
zakładam, że jest idealnie. Ja to w ogóle jestem paranoik, więc się
zwykle zabezpieczam przy kupnie na parę sposobów i nawet dla 50zł
profiluję sprzedawce. Ale to ja i nie wymagam tego od innych i tez mam
właśnie przekonanie, że nie mozna tego od wszystkich wymagać.
> Moim zdaniem aktualnie mamy sytuiacje bliska temu idealowi ale to nie
> zwalnia nas od bycia czujnym.
W takiej błachej sprawie to sami jesteśmy sobie sędzią. Zarządzanie
ryzykiem na poziomie, czy jak wtopię na 50zł to wkurzę się na tyle, że
będę żałował, że nie przeanalizowałem sytuacji lepiej. Bo jak te 50zł mi
dynda to też szkoda czasu na analizy. To jest pokrewny dylemat do
przebierania w 200 ofertach przez godzinę bo gdzieś może być taniej lub
odobinę lepiej, sprzedawca bardziej rokuje itp. Czas też w wchodzi do
tej układanki.
> Ponawiam pytanie. Jak tu mialo byc opisane? Na focie widac ze literki
> nie przezroczyste. I ponawiam pytanie, w sadzie jak sie powolasz na
> definicje? Tu lezy pies pgogrzebany a dyskutujemy wokolo kiedy to ten
> aspekt kladzie cala narracje na plecy.
>
> Podswietlona? Tak, swieci od spodu. Nigdzie nie bylo obiecane ze wodac literki w
nocy. Na focie widac ze sa biale tam gdzie swiatlo jest
> czerwone, wysoki sadzie.
>
> https://sjp.pwn.pl/sjp/;2502885
>
> Pozamiatane.
Sąd się będzie jedynie wtedy posiłkował definicją słownikową jesli
będzie onna dokładnie opisywała tą konkretną funkcjonalność. Wiadomo, ze
termin "podświetlane" ma szerokie znaczenie, więc definicja słownikowa
nie przesądza w żaden sposób. Co sąd będzie badał, to jakie jest typowe
rozumienie sformułowania "podświetlana klawiatura" i nie mam tu cienia
wątpliwości, że wyjdzie mu, że to taka gdzie podświetlane są klawisze,
tak, że widać symbol na tym klawiszu.
> Opisal. Fote dal.
> Zobacz, od sprzedawcy wymagasz aby wymyslil co sie klientowi w glowie
> ulozylo. A klient ma byc gupi i dostac co chce nawet jak nie wie co
> chce.
Sprzdawca tego typu akcesorii powienien wiedzieć, że są co najmniej dwa
typy takiej klawiaturu. Powinnen zaznaczyć, jaki to typ dla towaru,
który oferuje.
> Zone masz? Mam nadzieje ze ona tak ci nie robi...
Humanistka. Jakbym ją wysłał po taką klawiaturę bez dodatkowego
komentarza, to pewnie by wróciła z tą trybunową. Nigdy w życiu nie
widziała klawiatury podświetlanej bez świecacych symboli na klawiszach,
więc by jej nie przyszło do łba, aby weryfikować, czy są inne.
> I nawiasem, mam czasem wrazenie ze swiat sie robi gorszy bo
> uglaskujemy glupcow. Cale to literkowo teczowe towarzystwo - ludzie z
> zaburzeniami psychicznymi kreca calym swiatem. GUI w komputerach robi
> sie prymitywne bo debil nie ogarnia skomplikowanego gui w rodzaju
> win98 czy xp. Placimy ubezpieczenia bo debile jezdza jak debile (choc
> tam ten fakt jest jakos adresowany). I co? I ludzie domagaja sie aby
> jeszcze bardziej za nich robic i jednoczesnie uwazaja jacy sa
> zajebisci. Mlode pokolenie: "TWOJA instrukcja NIE DZIALA!" A
> przeczytales? TAK!, To pokaz jak robisz, O! tak! Tu masz napisane,
> zrobiles? Nie. Zrob. O! dziala!
>
> I hujek mysli ze jest warty dobrych pieniedzy, mysli ze jest wart
> ciekawszej pracy jednoczesnie oczekujac ze ta ciekawsza praca bedzie
> tak latwa jak robienie instrucji ktorej zrobic dobrze nie umial.
>
> Troche nie na temat ale mysle ze widzisz przekaz.
Mam zupełnie podbne dylematy, ale to niewiele zmienia bo nikt już takich
od dawna nie słucha. To po pierwsze. Po drugie, masa róznych chujków
pracuje i zarabia zupełnie niezłe pieniadzę, bo swoją uwagę i czas
zainwestowali w miejsce bardziej wspólcześnie odpowiednie do osiągnięcia
celów, które sobie wyznaczyli. My jesteśmy jeszcze z pokolenia, które za
cnotę ma obycie techniczne, pewną staranności, brak roszczeniowości, i
osobiste radzenie sobie z technicznymi aspektami rzeczywistości. Młodsze
pokolenia już niekoniecznie. I nawet trudno się do tego przyczepic, bo
rzeczywistość tez się zmieniła a oni się chcą wpasować w obeną, nie
przeszła, naszą.
--
Marcin
-
106. Data: 2023-11-24 09:02:14
Temat: Re: Klawiatura "podświetlana"
Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>
On Wednesday, November 22, 2023 at 10:43:00 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
> On 2023-11-22, ptoki (ptoki) <s...@g...com> wrote:
> > On Tuesday, November 21, 2023 at 8:22:51 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
> >> On 2023-11-18, ptoki (ptoki) <s...@g...com> wrote:
> >> > On Thursday, November 16, 2023 at 6:27:47 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
> >> >> > No nie do konca.
> >> >> > Dyskutujemy tu w kontekscie tego co OP doswiadczyl.
> >> >> > A doswiadczyl zle podswietlanej za 50pln.
> >> >> Tylko ona się tak samo nazywa czy za 50zł czy za 75zł, więc istotne jest
> >> >> co ta nazwa dla przeciętnego kupujacego oznacza. To o czym mówisz to
> >> >> prawdopdobienstwo trafienia na szajs nieodpowiadający przyjetej nazwie
> >> >> przy odpowiednio niskiej cenie. Problem w tym, że przeciętny kupujacy
> >> >> niekoniecznie musi wiedzieć, jaka jest to odpowiednia cena.
> >> >
> >> > Jego pinionc, jego czas, jego decyzja, jego ryzyko. Tak ryzyko.
> >>
> >> Ale to nie jest organiczny, zwierzęcy kapitalizm. Bardziej już socjalizm
> >> z nadmierną miejscami troską o konsumenta. I trudno tego ostatniego
> >> winić, że nie robi analizy rynku i produktów skoro UE przyjmuje, że
> >> konsument to profan, a sprzedawca to profesjonalista, który nie dość, że
> >> ma się znać to jeszcze wykazywac się dbałością, a już jak ognia unikac
> >> wprowadzania konsumenta w błąd.
> >>
> > Troche uskuteczniasz swoisty bambinizm. Ochrony klienta ochronami,
> > niby sa ale przy towarze za 100pln nikt sie schylac po te unijna
> > ochrone nie bedzie. Nawet jak producent ogolnie se bimba to ochrona
> > jest zludna (sol odpadowa, ukrainskie zboze, zmowy cenowe producentow
> > okien).
> Ja się nie będę, Ty się nie będziesz. Pytanie czy jesteśmy tu
> reprezentatywni.
Statystyka nie klamie. WYjatki zawsze beda ale jak jazda do sklepu kosztuje 20pln a
klawira 100 to nie warto sie ceregielic, no chyba ze przy okazji.
Ale do sadu juz przy okazji sie nie chadza.
No, jak ktos chce to i o ten 2groszowy opornik powalczy.
> > Rozumiem o co ci chodzi ale praktyka jest taka ze te ochrony sa
> > zludne. A w tym przypadku fota byla i sprzedawca moze zapytac gdzie
> > jest definicja podswietlenia (od czego tez zaczalem).
> Na to bym nie liczył. MZ spore szanse na zwrot, tyle że przy tej cenie
> to będzie pyrusowe zwycięstwo. Mozna się zastanawiać nad aspektem
> wychowawczym.
Ta. Tu sie zgodze. W praktyce widze ze sklepikarze maja to wliczone w koszta i
klientowi dadza co chce nawet jak na tym straca.
ALE! Widze ze i na "zachodzie" to oblaskawianie klienta sie konczy.
Sa wyprzedaze gdzie "sale is final" i nie ma zwrotu wogole. Albo odmawia sie
klientowi zwrotu bo ewidentnie towar zniszczony.
> > Niektore sklepy przyjma zwrot jak sie grzecznie powie ze sie zle
> > kupilo (castorama czy inne takie) ale przyniesie towar w stanie
> > nadajacym sie do odsprzedazy. I wtedy nie trzeba mowic ze gwint
> > niedobry albo uchwyt lichy.
> No zgadza się. Generalnie prawie nigdy przy małych kwotach nie ma co iść
> na udry, dlatego generalnie kupuję tam gdzie mogę zwrócić bez większego
> pierniczenia się.
> > Nawet w tym przypadku mysle ze jakby pudelko bylo to by sie dalo
> > zwrocic bez obwiniania sklepu. Wiec nie jest tak zle. ALE! to nie
> > zwalnia kupujacego z myslenia. Albo jeszcze inaczej: Sklep ma 1000
> > produktow i 95% z nich jest dobrze opisana, ofocona, opakowana,
> > przetransportowana itp. Sklep sie staral. A klient foty nie obejrzal.
> To co tu potroszę wypisuje to jest jezyk sadowych orzeczeń i rzeczników
> konsumenckich. Nie wymyśliłem tego sobie.
Najpierw do tego sadu trzeba isc. Papiery wypisac. A sklep moze miec lepszego
bajkopisarza.
Albo wrecz oplaconego ryczałtem. I on bedzie ciagnal temat.
Tak czy siak, nasza opinia tutaj dla sadu niepotrzebna. Wazne co sie we wniosku
wypisze i jakie dowody da.
> > Albo jeszcze inaczej. Jak sklep mial te klawire opisac?
> > Niepodswietlana? Z diodami swiecacymi? Jaki opis pasuje do
> > podswietlanej bez przezroczystych klawiszy?
> "[..]bez podświetlanych klawiszy" złatwia sprawę.
Noooo nie. One sa podswietlane. PWN temat zalatwia. Swici dioda od spodu w klawisz?
Swieci. Podswietlone.
Myk mlotkiem, zalatwione.
Musi byc napisane ze klawiszowa literka nieprzezroczysta albo przezroczysta.
Podswietlona rejestracja nie jest przezroczysta. Podswietlony numer domu nie musi byc
przezroczysty.
Dobra, tu sie nie zgadzamy i nie ma sensu dalej ciagnac. Ja wiem o co Tobie i OPowi
chodzi. Wy wiecie o co mi chodzi.
W skrocie wg mnie: Nie ma twardej definicji ze podswietlone = poprawiona
czytelnosc/przezroczystosc.
> > Tu akurat nawet nie ma uzerania, obstawiam ze jakby pudelko bylo to by
> > przyjeli spowrotem. I by tematu nie bylo. Zobacz. W calym watku
> > napieprzamy na sklep ze wredny bo zle opisal. No ok. Swojego obowiazku
> > nie dopelnil. Ale klient swojego tez nie dopelnil. Pudelko wywalil i
> > teraz chcac swoja wine "skasowac" pyta o rade czy mozna dowalic sie do
> > zlego opisu.
> No jak wywalił pudełko to pozamiatane. Ale tak na przyszłość.
Tu przewrotnie bym powiedzial ze sklep moze by przyjal spowrotem. Jakby przyjsc i
pogadac...
Ale z zasady bym tego nie oczekiwal.
> > Ale to nawet nie chodzi o to. Swiat jest skomplikowany i mimo
> > wszelkich ochron i standardow przemyslowych (kazda z klawiatur jakie
> > kupisz bedzie dzialac. I to relatywnie dobrze.) nalezy byc uwaznym i
> > wiedziec jak postepowac. Nie wywalic pudelka, trzymac paragon, przy
> > rozpakowaniu niczego nie zniszczyc, uwazac na opis, unikac opisow
> > kiepskich, wiedziec czego sie szuka, wybadac rynek aby kupic dobrze...
> Co do tej części czego nie wywalać to jasne, ale nadal uważam, że jest
> duża grupa osób, które z różnych względów nie zrobią tu reserczu, a
> Ustawodawca uznał, że dochowanie nalezytej staranności jest jednak
> bardziej po stronie sprzedawcy.
Tu znowu zwroce uwage ze wychowujemy ignorantow. To ile roboty ma wsadzic sprzedawca
zeby klient nie polegl?
Producent nawigacji gps ma dbac zeby kierowca nie wjechal w jezioro?
Niech ludzie dbaja o siebie i swoja kieszen to wszyscy beda zadowoleni. Wiekszosc
dba, risercz robia. A ci co nie to w 95% przypadkow nie ucierpia. A te 5% z 10% (tych
nie riserczujacych) to niech cierpi.
Mial bym inne zdanie gdyby rynek byl gorszy i z natury oszukanczy. Ale nie jest. Wiec
takie mam zdanie jak wyzej.
> >> No ta schizofrenia to tez przecież cała masa drobniejszych wydatków
> >> gdzie rzeczywiście nie warto się doktoryzować.
> >
> > Oczywiscie. Ale sedno mojego stanowiska jest takie ze to nie jest
> > domyslna i przez boga nadana rzeczywistosc. Tu sie chyba roznimy w
> > pogladzie bo ja uwazam ze nawet przy kupowaniu tego samego masla jak
> > codzien nalezy swiadomie sobie to maslo ocenic. Niekoniecznie za
> > kazdym razem i niekoniecznie doglebnie jakby to egzystencjonalny zakup
> > byl ale zajrzec na pudelko czy nie uszkodzone, zajrzec na date
> > waznosci. Sprawdzic wage, cene. Z ciekawosci zobaczyc na ilosc
> > tluszczu.
> A mi się dla odmiany wydaje, że zbyt mocno przyjmujesz, iż kazdy ma
> Twoje zdolności oceny czegokolwiek. Z jednej rozumiem, ze jest ten cały
> zdrowy rozsądek, który nam podpowiada, żeby upewnić się, ale też wiem,
> że innym moze nie być wcale tak łatwo. To są osoby starsze, to są
> ludzie, którzy maja z komputerami niewiele do czynienia. Dla nich
> problemem może być nawet zrozumienie, że są rózne opcje.
95% ludnosci ma tyle umiejetnosci. 30% moze nie chcec lub nie czuc potrzeby ale to w
ich interesie jest sprawdzic so sie dzieje w ich bezposrednim otoczeniu.
Skoro im nie zalezy to czemu mi ma zalezec? Jaki moralny czy etyczny aspekt ma
sprawic ze ja mam sie przejac bardziej czyims losem niz on sam? My tu nie mowimy o
sprawach trudno ocenialnych. Rozumiem jakbysmy dyskutowali o np. pompie ciepla w
ktorej uzyty jest jakis zaworek czy sterownik ktory czegos tam nie umozliwia.
I trzeba sie tego dogrzebac po dowiedzeniu sie jak pompy dzialaja, jaka pasuje do
danego domu, co jest na rynku, dlaczego taka a nie inna technologia cos umozliwia a
czegos nie.
Ale to nie ten rodzaj problemu.
Zgodze sie co do osob starszych czy dzieci. To inny temat. Ale tu mamy z grubsza
ogarniete, latwo w sadzie udowodnic ze ktos podpisal cos glupiego bo jest niedolezny
czy dzieckiem.
> > Rozumiem ze wasza opinia jest nieco odwrotna. Domyslnie swiat jest
> > taki jak oczekujemy i jak odstepuje od naszego wyobrazenia to "ktos"
> > powinien cos z tym zrobic bez naszej ingerencji. Polatac dziury w
> > drodze, pilnowac czy daty waznosci sa dobre na tym masle albo czy to
> > maslo nie bylo otwarte przez innego klienta, polizane i odlozone na
> > polke. Fajnie jakby tak bylo ale tak nigdy nie bedzie w 100%.
> Ee. Po prostu ludzie są rózni, a system jest skonstruowany pod
> słabszych. W granicach pewnego, umownego pragmatyzmu. Ja wcale nie
Nie zgodze sie. Slabsi maja pewne ochrony. Ale dobry system premiuje tych co sa
sprawni.
Premiuje ich aby potem oskrobac. Sprawny zarobi 150kpln i odda 40kpln.
Ulomny zarobi 20k i dostanie drugie 20k w uslugach finansowanych z podatku tego
sprawnego.
Gorzej jak sie przesadzi i premiuje ulomnosc. Samotne matki, grubasow z cukrzyca i
zatkanymi tetnicami itp...
Ale to offtopic.
> zakładam, że jest idealnie. Ja to w ogóle jestem paranoik, więc się
> zwykle zabezpieczam przy kupnie na parę sposobów i nawet dla 50zł
> profiluję sprzedawce. Ale to ja i nie wymagam tego od innych i tez mam
> właśnie przekonanie, że nie mozna tego od wszystkich wymagać.
Uwazam ze to nie paranoja. Raczej zdrowe podejscie. Poswiecasz 2-3 minuty swojego
czasu aby nie wtopic 10-20-30pln na przesylke czy wycieczke na poczte zeby zwrocic.
> > Moim zdaniem aktualnie mamy sytuiacje bliska temu idealowi ale to nie
> > zwalnia nas od bycia czujnym.
> W takiej błachej sprawie to sami jesteśmy sobie sędzią. Zarządzanie
> ryzykiem na poziomie, czy jak wtopię na 50zł to wkurzę się na tyle, że
> będę żałował, że nie przeanalizowałem sytuacji lepiej. Bo jak te 50zł mi
> dynda to też szkoda czasu na analizy. To jest pokrewny dylemat do
> przebierania w 200 ofertach przez godzinę bo gdzieś może być taniej lub
> odobinę lepiej, sprzedawca bardziej rokuje itp. Czas też w wchodzi do
> tej układanki.
Robienie riserczu i ocena duzej ilosci ofert to wogole gruby temat.
Ale zrobienie tego nawet pobieznie nie zabiera duzo czasu ani wysilku.
> > Ponawiam pytanie. Jak tu mialo byc opisane? Na focie widac ze literki
> > nie przezroczyste. I ponawiam pytanie, w sadzie jak sie powolasz na
> > definicje? Tu lezy pies pgogrzebany a dyskutujemy wokolo kiedy to ten
> > aspekt kladzie cala narracje na plecy.
> >
> > Podswietlona? Tak, swieci od spodu. Nigdzie nie bylo obiecane ze wodac literki w
nocy. Na focie widac ze sa biale tam gdzie swiatlo jest
> > czerwone, wysoki sadzie.
> >
> > https://sjp.pwn.pl/sjp/;2502885
> >
> > Pozamiatane.
> Sąd się będzie jedynie wtedy posiłkował definicją słownikową jesli
> będzie onna dokładnie opisywała tą konkretną funkcjonalność. Wiadomo, ze
> termin "podświetlane" ma szerokie znaczenie, więc definicja słownikowa
> nie przesądza w żaden sposób. Co sąd będzie badał, to jakie jest typowe
> rozumienie sformułowania "podświetlana klawiatura" i nie mam tu cienia
> wątpliwości, że wyjdzie mu, że to taka gdzie podświetlane są klawisze,
> tak, że widać symbol na tym klawiszu.
A ja nie mam cienia watpliwosci ze dobry papug przekona sad ze nie. Szczegolnie jak
usiadzie i przejrzy oferty paru sklepow - renomowanych gdzie literki nie
przezroczyste a opis mowi o podswietleniu.
A jak pokazalem wczesniej, na alegro sporo tanich klawiatur takie opisy i
nieprzezroczyste literki ma.
> > Opisal. Fote dal.
> > Zobacz, od sprzedawcy wymagasz aby wymyslil co sie klientowi w glowie
> > ulozylo. A klient ma byc gupi i dostac co chce nawet jak nie wie co
> > chce.
> Sprzdawca tego typu akcesorii powienien wiedzieć, że są co najmniej dwa
> typy takiej klawiaturu. Powinnen zaznaczyć, jaki to typ dla towaru,
> który oferuje.
Zaznaczyl, dal fote gdzie widac.
O tym ze klawiatura nie jest prostokatna i moze na biurku do laptopa rowno nie
przylegac tez ma pisac czy fota starczy?
A o tym ze kabel wystaje na sztorc tez ma pisac? A o tym ze kabel da sie przemontowac
w rowku zeby wyszedl z boku tez?
Sporo klawiatur w instrukcji nie ma tego wspomnianego. A uszka zeby kabel poprowadzic
sa.
I skontruje: A klient powinien wiedziec co chce i co bierze do reki i sprawdzic. I
zobacz, jak nie wywali paragonu i pudelka to UWAGA! moze zwrocic.
Wiec jak towar niezgodny z opisem to: _nie_mamy_tematu_!
Wiec sprzedawca musi byc czysty jak lza a klient to moze miec wywalone i wg Ciebie
trzeba klienta poglaskac...
> > Zone masz? Mam nadzieje ze ona tak ci nie robi...
> Humanistka. Jakbym ją wysłał po taką klawiaturę bez dodatkowego
> komentarza, to pewnie by wróciła z tą trybunową. Nigdy w życiu nie
> widziała klawiatury podświetlanej bez świecacych symboli na klawiszach,
> więc by jej nie przyszło do łba, aby weryfikować, czy są inne.
Ja o czym innym. Niektore kobiety nie wiedza co chca dopoki tego nie dostana.
Idzie do sklepu i nie wie co chce. Lazi, oglada, duma. I dopiero jak zobaczy i
przemysli to wyjdzie jej ze to chce.
W sklepie jest latwo. Bo jest co jest, widac i jest czas na ogladanie i myslenie.
A jak maz ma zrobic mebelki, nacuduje sie, przyniesie probki desek pobejcowane,
pokaze, omowi i zona "zatwierdzi" to i tak sie moze okazac ze
po zrobieniu w tym kacie "to one jakies ciemne wyszly" i nie jest zadowolona.
Troche jak ten klient. Nie wie co chce i jak dostal to mu nie pasuje. Ale nie dolozyl
wysilku aby wybrac dobrze...
> > I nawiasem, mam czasem wrazenie ze swiat sie robi gorszy bo
> > uglaskujemy glupcow. Cale to literkowo teczowe towarzystwo - ludzie z
> > zaburzeniami psychicznymi kreca calym swiatem. GUI w komputerach robi
> > sie prymitywne bo debil nie ogarnia skomplikowanego gui w rodzaju
> > win98 czy xp. Placimy ubezpieczenia bo debile jezdza jak debile (choc
> > tam ten fakt jest jakos adresowany). I co? I ludzie domagaja sie aby
> > jeszcze bardziej za nich robic i jednoczesnie uwazaja jacy sa
> > zajebisci. Mlode pokolenie: "TWOJA instrukcja NIE DZIALA!" A
> > przeczytales? TAK!, To pokaz jak robisz, O! tak! Tu masz napisane,
> > zrobiles? Nie. Zrob. O! dziala!
> >
> > I hujek mysli ze jest warty dobrych pieniedzy, mysli ze jest wart
> > ciekawszej pracy jednoczesnie oczekujac ze ta ciekawsza praca bedzie
> > tak latwa jak robienie instrucji ktorej zrobic dobrze nie umial.
> >
> > Troche nie na temat ale mysle ze widzisz przekaz.
> Mam zupełnie podbne dylematy, ale to niewiele zmienia bo nikt już takich
> od dawna nie słucha. To po pierwsze. Po drugie, masa róznych chujków
> pracuje i zarabia zupełnie niezłe pieniadzę, bo swoją uwagę i czas
> zainwestowali w miejsce bardziej wspólcześnie odpowiednie do osiągnięcia
> celów, które sobie wyznaczyli. My jesteśmy jeszcze z pokolenia, które za
> cnotę ma obycie techniczne, pewną staranności, brak roszczeniowości, i
> osobiste radzenie sobie z technicznymi aspektami rzeczywistości. Młodsze
> pokolenia już niekoniecznie. I nawet trudno się do tego przyczepic, bo
> rzeczywistość tez się zmieniła a oni się chcą wpasować w obeną, nie
> przeszła, naszą.
>
>
To mlodsze pokolenie odkrywa ze tak jak piszesz to sie daleko pociagnac nie da.
Ale to inkszy temat.