W dniu 2010-12-28 04:19, Pszemol pisze:

> Widzisz - gdybyś napisał że nic nie wozisz, i nawet koła zapasowego
> w bagażniki nie masz bo powozisz się BMW a one się nie psują to bym
> wiedział że naprawdę wierzysz w tą niezawodność swojego auta.

To ma być uszczypliwy komentarz? Nie udało Ci się. :) Gdybym nic nie
woził, byłbym niespełna rozumu. Tylko debile nic nie wożą zimą, w
utrudnionych warunkach.

> Tymczasem Ty wozisz zimą ręczniki papierowe, trytytki, benzynę
> ekstrakcyjną i koc termiczny (???), a więc liczysz się z realną szansą,
> że Twoje BMW Cię uwięzi :-) Po co więc ten blef?
>
Wyobraź sobie, że liczę się z tym że moje BMW mnie uwięzi. Bo to jest
tylko samochód.
Poza tym, zima pokazała też że wiele bezmyślnych kierowców uwięziła, a
nie samochody. Samochód nie ma nic do rzeczy, jak w głowie pusto.
Wystarczy popatrzeć co ludzi odwalają.. Jak parkują, jak się poruszają..
Jak się zakopują przez własną głupotę i brak umiejętności.

Ja wożę w bagażniku rzeczy, które są niezbędne abym mógł w razie co
komuś i sobie pomóc.

> Ja jeżdzę hondą i poza kablami, kołem zapasowym i podnośnikiem
> nie mam w bagażniku żadnych narzędzi bo nie spodziewam się
> awarii na drodze.
>
Idąc Twoim tropem, liczysz się z tym że Twój wspaniały akumulator w
niezawodnej hondzie powie "dobranoc" ? Liczysz się też z tym, że możesz
przebić wspaniałą bezawaryjną oponę w swojej hondzie?
Super. Idąc dalej.. Ciekawe jak odkręcasz koło, zębami?

I jak widzę takiego jak Ty, który w hondzie niezawodnej się zakopuje w
pierwszym lepszym śniegu na parkingu, to żal dupę ściska. Wsadź do
bagażnika chociaż łopatę do śniegu!


>>> p.s. co to są trytytki?
>>
>> Google wyłączyli? Aaa, wyłączyli...
>
> Nie, nie wyłączyli - google nie znało takiego słowa "trytytki".
> Spróbowałem ponownie "trytytka" i widzę, że tak nazywają opaski
> zaciskowe - pierwsze słyszę! Skąd to słowo zapożyczone?

Jak zaciskasz opaskę, to wydaje dźwięk: tryty, stąd trytytka. ;)