W dniu 21 cze 2021 o 02:24, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

> Były dwa programy MCR:
> ...MCR
>  i
> MCR...

> Zwykle na ludzkie rozkazy oczekiwał posłusznie 'MCR...' spokojnym
> zgłoszeniem '>', ale można było wyrwać ze sny także '...MCR' -- by
> ukazać swą/ludzką wyższość nad śpiącą maszyną...

Program '...MCR' zgłaszał się podobnie do innych programów:
MCR>

Można było pod 'MCR...' czy pod '...MCR' napisać PIP i otrzymać:

PIP>

lub można było skierować od razu coś do PIP:

>PIP DK11:=DK3:[konto,konto]*.*;*

Nie jestem pewien ;) tej syntaktyki -- piszę z mej białkowej pamięci
ulotnej...

Chętnych/histEryków odsyłam do takich:

https://n1be.github.io/pdp11/RSXM32_Redux.html

miejsc...

PIP to program do machania plikami -- kopiowania, kasowania, listowania...
Był też podobny, którym można było kasować czy listować, lecz nie można
było kopiować -- nazwy nie pamiętam...

PIP naprawdę nazywał się
PIP...
ale zgłaszał się:
PIP>
i wywoływany był:
>PIP
z czego '>' był zachętą 'MCR...'.


Tam były *zachęty*, nie *przynaglenia*. System zachęcał słowami i
czynami... Brakowało (jakże ważnych wykrzykników typu:
UWAŻAJ!
WAŻNE!
NIE WOLNO!!!
ZAKAZ!
NAKAZ!
NIGDY!!!!!
***ZAWSZE***
itd...

Owszem -- były ostrzeżenia typu:

spróbuj, najwyżej wybuchnie ;)




> Bill Gates złamał świętą zasadę -- wyższości człowieka nad maszyną.
> Od czasów Gatesa komputer stał się BOGIEM a człowiek -- niewolnikiem...





> Rozwijały się IDE, EIDE itd... -- za sprawą trolli... Z czasem SCSI (za
> sprawą
> kontrolera) zostały zepchnięte z PeCetów do serwerów i stały się
> koszmarnie drogie...

DOSy też były ,,wielozadaniowe'', czego przykładem jest 'print' -- jak
funkcjonowała ta wielozadaniowość, wiedzą ci, którzy używali DOSa...


Pod RSXem naprawdę była wielozadaniowość, bo system w gotowości czekał
na człowieka (na wielu ludzi naraz) -- w tle stale merdając wieloma
peryferiami (komputer do swej dyspozycji miał: dyski, dyskietki,
magnetyczne taśmy i papierowe/perforowane, drukarki, terminale,
modemy -- nawet przez chwilę miałem w domu modem spięty z SMem
stojącym na uczelni łączem szybkości ;) 300 bitów na sekundę,
ale masa terminali stojących tuż obok komputera też była spięta
tą szybkością; dopiero pod koniec żywota SMa mieliśmy szybsze
łącza; terminal służył do zlecania -- nie było potrzeby szybkiej
komunikacji)


Można wierzyć lub nie [ojcu Pio trzeba wierzyć!!) w IDE z jego modem
PIO... Dopiero po latach wdrożono DMA...

Można wierzyć lub nie w zajętość CPU związaną z USB...


> Porządni programiści jakoś poradzili sobie z głupotami BGatesa --
> nierzadko zarabiając
> na tych głupotach... (ja dużo zarobiłem dzięki Gatesowi za sprawą
> handlowania softem)
> [gdyby te zarobki podzielić przez 10 -- byłyby dziś bardzo wysokie, ale
> wówczas były
> takie sobie...]

[nie chadza tu o to, że była denominacja -- był czas, że handel dwoma
PeCetami dawał zysk równorzędny Polonezowi... handel PeCetami dawał
w Polsce masakryczne zyski!!! wówczas jeszcze nie handlowałem, ale
nawet wiele lat później można było obłowić się nieźle, z czego
chętnie korzystałem...]







> Nie mógłbym bronić Androida -- nie znam go. Jestem tu tylko juzerem.


> Kolejna wersja 64W10 wypromowała Edge:
> - Edge współpracował z Nvidią
> - inne przeglądarki nie współpracowały
> Oczywiście przeszedłem na Edge. Na szczęście znów mam Operę itp.
> współpracującą
> z Nvidią. Microsoft niezbyt ładnie ukrył możliwość uruchomienia Opery
> itp. z Nvidią...

> Tak właśnie pracował M$ na swój sukces!!!

Uczciwy powie:
korzystam z Edge niechętnie, ale tylko ta
przeglądarka współpracuje z Nvidią
zaś uczciwy_inaczej wyjaśni:
długo by tłumaczyć, po prostu Edge jest
profesjonalna i merytoryczna...

Inni bezmyślnie zmałpują:
skoro ona/on używa -- coś w tym jest, więc ja tak uczynię...

Tak właśnie M$ wypierał (od 'prania' czy od 'parcia'?) konkurencję...

> Ileż później napracowałem się, by choćby przygasić nachalną Edge!!!
> (bo wywalić chyba nie można -- podobnie jak kiedyś IE czy OE;
> 'podobnie' -- nie 'tak samo')

Nadal walczę...

> Oczywiście nie twierdzę, że nie ma dokumentacji Win czy PeCeta.
> Jest -- to jasne, ale nie jest tak dostępna, jak tego potrzebujemy...
> Nawet mam piękną dokumentację wczesnego PeCeta -- dzieło Microsoftu
> kupione przez białostocką uczelnię za ogromne wówczas pieniądze.
> Dzieło trafiło najpierw do prof. ZSaloniego, którego wolą było
> przekazanie mi tejże dokumentacji... Kosztownego dzieła nie chciano
> mi przekazać, ale jakoś ;) (bocznymi drogami) dzieło to trafiło w me
> ręce...
> [triumf ludzkiej woli nad ludzką głupotą?]

Mam tę księgę nadal... Do dziś jest wartościowa -- co pokazuje
,,postęp'''... ;)

--
'_._ _,-'""`-._ ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...