Dnia Tue, 21 Apr 2015 07:19:24 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

> Użytkownik Przemysław Ryk p...@g...com ...
>
>> matrycę TN bym sobie raczej odpuścił.
>
> A powiedz prosze czy różnica w patrycach pva vs tn to tylko kwestia
> odwzorowania kolorów i równego podswietlenia czy tez sprawa zmeczenia
> wzroku?
>
> Innymi słowy - czy wzrok mniej sie meczy przy korzystaniu z monitora z
> matrycą PVA?

Wzrok mniej się męczy przy:
1) poprawnie skonfigurowanym stanowisku pracy
2) sensownym monitorze, który ma szeroki zakres regulacji parametrów
wyświetlania, a przy pracy z niskim poziomym jasności sterowanie
podświetleniem jest tak zrobione, żeby nie dostać szału od jego
(podświetlenia) migotania.

Człowiek ma naturalną tendencję do takiego ustawiania się przed monitorem,
by jak najbardziej zakłócenia niwelować. Migotania podświetlenia nie
zniwelujesz choć byś nie wiem jak kombinował z ustawianiem się przed
ekranem, tak samo zmęczenia wzroku nie zniwelujesz, jeżeli monitor ma wysoki
poziom minimalnej jasności, a dodatkowo na stanowisku masz duży kontrast
między walącym jasnym obrazem po oczach monitorem, a ciemnym tłem.

Bolące ramiona wskutek nadmiernego napięcia mięśni to też często i gęsto
skutek takiego ustawienia stanowiska, że np. na ekranie masz odbicia z
zewnętrznych źródeł światła (pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli
błyszczących powłok na matrycach). W efekcie mimowolnie zaczynasz się tak
ustawiać, by odbić było jak najmniej. No ale jak masz przed sobą lustro o
przekątnej 27", to jak byś się nie wyginał - zawsze się w tym cholerstwie
będzie coś zza Ciebie odbijać.

Nie bez znaczenia są też kądy widzenia w pionie, jak i możliwości regulacji
położenia monitora (pochylenie, wysokość).

Podsumowując: wzrok się mniej męczy na porządniejszej klasy monitorze
(użycie matrycy IPS wcale nie jest z tym tożsame) i takim stanowisku,
którego konfiguracja nie polega wyłącznie na słuchaniu projektanta wnętrz i
specjalisty od feng-shui na nutę ,,tutaj to się będzie biureczko rewelacyjnie
komponować i doskonale wpływać na przebieg energii jogicznej", a tym czasem
dostajesz okno na ścianie z południową ekspozycją, w pokoju pomalowanym na
jebitnie pomarańczowy kolor i monitor ustawiony ,,twarzą" do okna (no i
obowiązkowo iMak, bo on taki ślyczny).

Przez długie lata, mając (jako dodatkowy) EIZO z serii EV na TN nie miałem
co na niego narzekać, że to TN (jako podstawowy monitor do pracy z kolorem
służył CG na PVA). Po prostu nie masakrował oczu. Poza tym stanowisko miałem
w rogu pokoju, nie na wysokości samego okna, biurko ustawione bokiem do
owego. Szlag trafiał jesienią i zimą - sufitowe, jarzeniowe oświetlenie mnie
gryzło w oczy (ale na szczęście wykręcenie z niego starterów nie
spowodowało, że się koleżanki z działu bardzo wściekły, a lampka na biurku o
jednak kompletnie innych parametrach światła niż jarzeniówki, dawała
sytuację w miarę unormalnić).

Teraz często siedzę przy iMaku + Iiyamie na TN i na jednym i drugim psy
wieszam dzień w dzień. W iMaku się świeci wszystko jak w lustrze, Iiyama ma
tak tragiczną matrycę, że patrzysz na to i górna część obrazu wydaje się być
10-20% jaśniejsza od dolnej. W jednym i w drugim ponadto nie wyregulujesz
wysokości - no bo po kiego grzyba taka opcja? Choć odnośnie odbić
wszystkiego na ekranie, to ja wszystkich czterech osób tam pracujących i tak
mam chyba najmniej z tym problemów...


--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ The trouble with wanting something is the fear of losing it, or never ]
[ getting it. (Max Payne) ]