eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsmJaki jest "lejek: w Play po wyczerpaniu pakietu danychRe: Jaki jest "lejek: w Play po wyczerpaniu pakietu danych
  • Data: 2014-08-26 16:05:50
    Temat: Re: Jaki jest "lejek: w Play po wyczerpaniu pakietu danych
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "J.F." 1nslvu4eeaiyy$....@4...net

    >> Komputerem tym był SM-4 -- radziecki klon amerykańskiego PDP11/40.
    >> Terminal (polski -- z Magmoru) był darem UW przekazanym (razem
    >> z innymi urządzeniami, w tym i innymi takimi terminalami) Katedrze
    >> Fizyki. Ponoć (wiem to od pracownika UW) w Warszawie zabiegano
    >> o sprzęt (choćby o stare, radzieckie terminale) który białostocka
    >> Katedra Fizyki złomowała.

    > Zaraz, czegos tu nie rozumiem - kto

    UW

    > komu

    UWfwB

    > co

    wszystko

    > darowal i kto zabiegal ?

    Różne osoby fizyczne i prawne zabiegały o różne dobra.

    >> Ponoć (wiem to od pracownika UW)

    Pracownika psychologii.

    >> w Warszawie

    Czyli na UW.

    >> zabiegano

    Pracownicy UW w Warszawie.

    >> o sprzęt (choćby o stare, radzieckie terminale) który białostocka
    >> Katedra Fizyki złomowała.

    Już rozumiesz? UWfwB otrzymywała sprzęt od UW i część tego
    sprzętu
    (niekoniecznie w dniu otrzymania)
    złomowała, choć o ten
    (złomowany -- niszczony komisyjnie w Białymstoku za
    pomocą młotka trzymanego ręką pracownika UWfwB)
    sprzęt zabiegano (oczywiście nieskutecznie) na UW.


    Pojmujesz? UW kupował sprzęt i część tego sprzętu
    przekazywał swej córce -- do Białegostoku. Sprzęt
    ten w Białymstoku (po jakimś czasie używania) był
    komisyjnie likwidowany niszczącymi uderzeniami
    metalowego młotka, choć część tego sprzętu była
    obiektem pożądania na UW. UWfwB wolała niszczyć
    otrzymany sprzęt (funkcjonujący, ale nienowoczesny)
    niż odesłać do Warszawy.

    > UW zabiegal o terminale, aby je podarowac
    > swojej fwb, ktory je zlomowal?

    rok AAA
    zakup terminala przez UW
    rok AAB
    przekazanie terminala z rąk UW na ręce UWfbB
    rok ABA
    uznanie terminala za niepotrzebny na UWfwB
    rok ABB
    istnienie niedoboru terminali na UW
    i zabieganie UW o zwrot terminala
    rok ABC
    likwidacja/złomowanie terminala na UWfwB
    pomimo zabiegania UW o przekazanie
    terminala z rąk UWfbB na ręce UW

    Pojmujesz?

    > W 87 to juz uczelnie zaczely dostrzegac ze przyszlosc lezy w pecetach.

    Pracowałeś na uczelni? Ja tak. Od 1986 roku społecznie, od 1989 na etacie
    w ośrodku komputerowym, później na etacie i umowach-zleceniach, następnie
    na etacie, umowach-zleceniach i umowach_o_dzieło, a gdzieś pomiędzy tymi
    ostatnimi dwoma etapami dorzuciłem pracę swej jednoosobowej firmy. Masz
    lepsze doświadczenia i informacje od moich? Pochwal się zatem i napisz,
    kim jesteś -- zdejmij przyłbicę. Moje nazwisko znasz. Jeśli znasz się
    tak dobrze na komputerowych preferencjach wyższych uczelni mego regionu
    z połowy lat osiemdziesiątych -- mogę znać Cię osobiście. Jeśli zaś
    ograniczymy pole do UW/UWfwB -- niemal na pewno Cię znam osobiście.

    Ja opisuję historie rzeczywiste, nie spreparowane.

    >> Złomowanie sprzętu (często sprawnego) polegało na komisyjnym
    >> tłuczeniu (dosłownie -- młotkiem) tegoż sprzętu i wyrzucaniu
    >> do śmietnika szczątków powstających w wyniku tego tłuczenia.
    >> Nie było mowy o sprzedaży czy bezpłatnym przekazaniu sprzętu.
    >> Taka była reguła -- być może jakieś drobiazgi spotykał inny los.

    > Bywaly tez wyprzedaze.

    I co na przykład wyprzedano? Ja kupiłem (pod koniec XX wieku
    niezbyt świeżą i popsutą) drukarkę HP, inni kupili meble...
    Jednak sprzęt wartościowy w latach osiemdziesiątych -- szedł
    pod młotek trzymany pewną ręką Łuczaja. :)

    > Ale w razie zlomowania robiono to skutecznie :-)

    Raczej ;) tak. Sprzęt zamieniano w szmelc skutecznie.
    Bywało, że o ten sprzęt (skazywany na kasację) prosiły
    szkoły (wówczas tylko państwowe) czy inne ,,jednostki''
    państwowe -- bezskutecznie.

    >> Terminal nie stał u mnie długo, choć nie pamiętam, dlaczego tak
    >> stało się -- czy zbyt wielu było chętnych, czy moje leczenia
    >> (szpitalne i sanatoryjne) na to nie pozwoliły, czy telefoniczna
    >> łączność była zbyt droga, czy rodzina protestowała przeciwko
    >> okupacji łącza telefonicznego...

    > Wtedy jeszcze placilo sie jeden impuls za kazda rozpoczeta
    > rozmowe, wiec co najwyzej zona lubila sobie pogadac :-)

    Ja nie mam i nie miałem żony a w tamtym czasie miałem
    niespełna 20 lat, o czym pisałem. Mężczyzna z reguły
    w tamtym czasie nie żenił się, zanim nie ukończył 21 roku życia.

    Być może jeśli impulsem było rozpoczęcie rozmowy -- niekoniecznie
    długo taka ,,rozmowa modemowa'' trwała. Ponadto po prostu nie pamiętam
    przyczyn, które sprawiły, że terminal długo u mnie nie zagościł.
    Szpital dermatologiczny, szpital neurologiczny, sanatorium w Świnoujściu,
    okupacja jedynej dookoła ;) linii telefonicznej -- trudno zgadnąć,
    co zadecydowało. Ponadto na ten terminal byli inni chętni -- w tym
    etatowi pracownicy; ja pracowałem tam społecznie. I akurat ja
    miałem do tego terminala największe prawa, gdyż [co tu napisać?]
    Bóg tak chciał. Ja okupowałem najwięcej miejsca (więcej od tych,
    którzy za swe przywileje płacili dodatkowo) ja miałem prawo do
    swoich taśm jako jeden z pierwszych (dyski nie były pewne, więc
    należało kopiować swoje prace na taśmy) i ja najdłużej potrafiłem
    dogadywać się z tym komputerem -- pod koniec życia tego komputera
    tylko ja miałem z nim kontakt. ;) Mówiono, że będę płakał, gdy komputer
    pójdzie pod młotek -- ale to ja, osobiście, własnymi rękami, jako już
    etatowy pracownik rozmontowałem ów komputer na drobne (większe niż
    obecne laptopy) części i wkręty łaczące. :)


    Owoce mej pracy spoczywają pode mną, w piwnicy, do której
    nie mam dostępu z uwagi na obsiadanie bloku. Trzeba by
    sporej siły na otworzenie drzwi i trzeba by po otworzeniu
    tychże drzwi nieco je podciąć tak, aby można je było zamykać
    i otwierać.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: