-
61. Data: 2021-03-23 10:00:52
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:Qy96I.284606$%k...@f...ams1...
On 2021-03-22, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
>>>> soc.culture.polish ? :-)
>
>>>Są pewne granice!
>
>> Ciekawe, co by pierwsi uzytkownicy powiedzieli :-)
>Soc.culture.polish? Nie sądzę aby byli jacyś bardzo różni, od tych co
>przyszli potem.
No wiesz - ten internet na poczatku byl bardziej akademicki.
A skoro im sie podobalo ... to pewnie i Jarkowi by sie podobalo :-)
A nie ocalalo jakies archiwum wczesne?
J.
-
62. Data: 2021-03-23 10:04:08
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:605915be$0$547$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 22.03.2021 o 15:56, J.F. pisze:
>>>> Pomijam to że człowiek kreatywny nie potrzebuje żadnej kuchenki i
>>>> kubek wody w terenie zagotuje.
>>>> Przy tym drugim to cała idea robienia i posiadania kuchenki idzie
>>>> w
>>>> pizdu.
>> Ale trzeba przyznac, ze takie wynalazki w reklamach ciekawie
>> wygladaja:
>> https://www.youtube.com/watch?v=ODCTAtrjoL0
>> https://www.youtube.com/watch?v=WGWDMSu2ycY
>> https://www.youtube.com/watch?v=ajPCW41YWOU
>
>> Historycznie - podobno samowary podobnie dzialaly.
>Kupić bym czegoś takiego w życiu nie kupił i nosić by mi się nie
>chciało, ale warto pooglądać i w razie potrzeby w terenie zrobić z
>podręcznych materiałów. Takie kuchenki robi sie z pustej puszki po
>konserwach znalezionej w lesie.
Teraz moda na niesmiecenie, to mozesz nie znalezc starej puszki.
No i konserw coraz mniej.
I jakos trzeba zrobic, wiec narzedzia musisz nosic ... no dobra, moze
noz wystarczy.
Wiec jakby to bylo male i lekkie ... tylko brudzi bardzo :-(
J.
-
63. Data: 2021-03-23 10:11:47
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.
pl...
Pan J.F. napisał:
>>> Twórcy twierdzili, że zaczęło się od chęci podzielenia się ze
>>> światem zawartościa prywatnych bookmarków. Nie wygląda mi to
>>> na wielką ściemę.
>
>> Bardzo mozliwe.
>> A z czasem mogl powstac katalog stron, i to nawet platny - dla
>> reklamujacych sie.
>Jawnych reklam sobie nie przypominam. Ale mogli brać kasę za
>umieszczenie linku. Nikt tego wtedy by nie uznał za coś złego.
Dokladnie to mialem na mysli.
Ale czy by nie uznal ... pamietasz, ze na poczatku byl sprzeciw
komercjalizacji internetu.
>>> W Ameryce też się zaczęło od modemów, z tym że tam połączenia
>>> darmowe. I tam za podstawową usługę internetową uważało się
>>> email. Ludzie po prostu pisali do siebie.
>
>> Owszem, z tym, ze niekoniecznie musiala to byc "usluga
>> internetowa".
>> Poczta mogla byc gdzie indziej - pamietasz jeszcze adresacje przez
>> bramki? Z % sie to robilo ?
>Na początku to ja miałem bitnet. Tam adresowanie mogło być jeszcze
>bardziej dziwaczne, łącznie ze spacjami w adresach.
No wlasnie.
I te bramki miedzy bitnetem a pocztami internetowymi ...
>>> W Polsce wielu "miało internet", w sensie takiej ikonki na
>>> pulpicie, co jak się kliknie, to można oglądać różne obrazki.
>>> Ale adresu mailowego nie mieli. Często nawet nie wiedzieli
>>> co to takiego i po co.
>
>> Z kolei "Internet" w USA to nie zawsze byl dla wszyskich obywateli.
>> W tym i poczta.
>> Gdzies tam na poczatku byl w sferze uczelnianej, pare lat zajelo
>> upowszechnienie.
>Tak ze 25 lat.
Realnie raczej mniej. Najpierw sie musial upowszechnic na uczelniach,
komputerow musialo przybyc, potem trzeba bylo dac studentom dostep, a
potem oni musieli zapragnac miec takze po studiach.
>A odbyło się to nagle, decyzją administracyjną rządu USA.
Czy tak nagle ... tam wczesniej pare firm sie krecilo blizej.
Jakies Cisco czy Sun ...
>Jednocześnie tam, jak i u nas. Pod względem upowszechniania
>internetu "dla ludności" nie byliśmy zapóźnieni (poza "drobiazgiem",
>jakim było ogóle zapóżnienie w rozwoju infrastruktury telefonicznej).
IMO troche jednak bylismy zapoznieni.
Fakt, ze nasza TP zrobila krok milowy z tymi modemami dostepowymi ...
ale przeciez nie za darmo :-)
J.
-
64. Data: 2021-03-23 11:16:05
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2021-03-23 o 09:55, J.F. pisze:
Pamiętacie czasy, gdy królował wyłącznie DOS, bo używanie Windows było
'be' ?
> Z tym bylbym ostrozny, bo trzeba bylo miec komputer, komputer byl po
> angielsku.
> Chyba, ze komputer ktos ograniczyl do Windows+Office, to moze po polsku.
> (co za **** spolszczyl funkcje w Excelu ?)
>
Też mnie to wkurza. Wpisywanie całej nazwy funkcji np. 'moduł.liczby'
jest bez sensu.
Powinni dopuścić używanie alternatywne samych znaków np. || .
WM
-
65. Data: 2021-03-23 12:14:05
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
> Ale czy by nie uznal ... pamietasz, ze na poczatku byl sprzeciw
> komercjalizacji internetu.
I to jeszcze jaki sprzeciw! I przekonanie, że Internet na zawsze
powinien pozostać miejscem wolnym od wszelkiej komercji. Opiszę
tu "Przypadek Roberta B.", prawdziwą historię z samego początku
lat 90. Była lista dyskusyjna CIUW-L (at PLEARN) dotycząca wszelkich
spraw związanych z używaniem węzła BITNET w Centrum Informatycznym
UW, a potem również Internetu w tejże lokalizacji. Używało się tego
z lokalnych terminali, ale też dało się połączyć (a przynajmniej
próbować) z kilkoma wystawionymi modemami telefonicznymi. Te modemy
to nie zawsze chciały gadać jeden z drugim, mimo że w teorii powinny.
Wymieniony Robert B., pracownik CIUW, zamieścił na liście informacje,
że modem firmy X akurat nie zrywa połączeń, został przetestowany
ze modemami CIUW, a da się go kupić w sklepie Y, nawet niedrogo.
I tu się zaczęło. Podniosły się głosy, że Roberta B. za coś takiego
należy natychmiast wylać z roboty. Inni twierdzili, że niewiele to
da, bo Amerykanie i tak nas odetna od sieci za wykorzystywanie jej
niezgodnie z przeznaczeniem (ale dyscyplinarkę również popierali).
--
Jarek
-
66. Data: 2021-03-23 12:31:46
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Ruch był przeogromny. Tematów mnóstwo. Wymieniane informacje aż
>> furczały nad głowami zgromadzonych. Ale o samej literaturze jakoś
>> mało. Jaki to zatem wyjątek?
>
> Nie sledzilem ... ale informacja o ciekawych ksiazkach tez jest
> cenna, bardzo cenna.
Moje wyrywkowe obserwacje są niewiele warte, ale na informacje
o książkach to ja w ogóle tam nie trafiłem.
>>> Prawdę mówiąc nie przypominam sobie w połowie lat 90. powszechnego
>>> używania www jako źródła informacji. To dopiero przyszło z
>>> upowszechnieniem wyszukiwarek, co MZ nastąpiło raczej po 1997 albo
>>> i nawet nieco później.
>
>> Koncepcja znana pod postacią Yahoo. Istniało sporo stron
>> zawierających zbiór linków na jakiś temat. Gromadziło się
>> ich adresy tworząc własną bazę danych.
>
> Ale widzisz - Yahoo raptem ciut wczesniej.
Ciut później. Takie strony były "od zawsze". Wynikało to wprost
z (naiwnych) założeń dotyczących hipertekstu -- "są linki, więc
każdy w końcu dotrze w poszukiwane miejsce".
> A na te wszystkie strony jakos trzeba bylo trafic ... i tu sie
> usenet przydaje - ktos pomoze.
No i tak było wcześniej w tym "właściwym" (czyli światowym) Usenecie.
>> Mogły być, ale nie były. Jak już wspomniałem, tylko co drugi polski
>> odbiorca internetu spod strzechy używał eamaila. Zupełnie inna droga
>> niż w USA. Tam, zanim pojawił się publiczny internet, usługi wymiany
>> informacji tekstowych istniały w serwisach typu America Online czy
>> CompuServe. I cieszyły się wielką popularnością.
>
> Owszem, choc czy taka powszechna ...
Zdaje się, że dwumilionowa pula numerów CS skończyła się na początku
lat dziewwięćdziesiątych, potem numery wydłużono. Uważam, że to oznacza
dośc powszechny dostęp.
>> Dostęp do Usenetu też był wczeniej, niż reszta (WWW i w ogóle TCP/IP).
>
> A tego bym nie byl pewien. AO i CS mialy serwery czy jakos bramkowaly
> ?
Miały "serwery bramkujące" -- czyli po prostu dawano dostęp do Usenetu
jako kolejna usługę AO. Zasada podobna, do kontaktu z Usenetem przez
bramkę WWW Google (lub inną).
> Dodatkowo wez pod uwage, ze uzytkownik pod strzecha mial Windows czy
> MS-DOS ... a czytniki news juz byly?
> Czy trzeba bylo miec konto na unixie ?
Nie było czytników ani kont uniksowych. Można było mieć Commodore (bo
i na tych komputerach usługi działały).
--
Jarek
-
67. Data: 2021-03-23 13:20:22
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.
pl...
Pan J.F. napisał:
>>> Mogły być, ale nie były. Jak już wspomniałem, tylko co drugi
>>> polski
>>> odbiorca internetu spod strzechy używał eamaila. Zupełnie inna
>>> droga
>>> niż w USA. Tam, zanim pojawił się publiczny internet, usługi
>>> wymiany
>>> informacji tekstowych istniały w serwisach typu America Online czy
>>> CompuServe. I cieszyły się wielką popularnością.
>
>> Owszem, choc czy taka powszechna ...
>Zdaje się, że dwumilionowa pula numerów CS skończyła się na początku
>lat dziewwięćdziesiątych, potem numery wydłużono. Uważam, że to
>oznacza
>dośc powszechny dostęp.
Jak na 400 mln spoleczenstwo ... elyta panie ...
Choc jak dodatkowo byly inne podobne serwisy ... to juz wiecej ich.
>>> Dostęp do Usenetu też był wczeniej, niż reszta (WWW i w ogóle
>>> TCP/IP).
>> A tego bym nie byl pewien. AO i CS mialy serwery czy jakos
>> bramkowaly
>> ?
>Miały "serwery bramkujące" -- czyli po prostu dawano dostęp do
>Usenetu
>jako kolejna usługę AO. Zasada podobna, do kontaktu z Usenetem przez
>bramkę WWW Google (lub inną).
Czyli taka "usluga terminalowa", bez shell ?
P.S. a w 1997
https://en.wikipedia.org/wiki/Usenet_Death_Penalty
J.
-
68. Data: 2021-03-23 13:39:10
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.
pl...
Pan J.F. napisał:
>> Ale czy by nie uznal ... pamietasz, ze na poczatku byl sprzeciw
>> komercjalizacji internetu.
>I to jeszcze jaki sprzeciw! I przekonanie, że Internet na zawsze
>powinien pozostać miejscem wolnym od wszelkiej komercji. Opiszę
>tu "Przypadek Roberta B.", prawdziwą historię z samego początku
>lat 90. Była lista dyskusyjna CIUW-L (at PLEARN) dotycząca wszelkich
>spraw związanych z używaniem węzła BITNET w Centrum Informatycznym
A to jeszcze nie Internet :-)
>UW, a potem również Internetu w tejże lokalizacji. Używało się tego
>z lokalnych terminali, ale też dało się połączyć (a przynajmniej
>próbować) z kilkoma wystawionymi modemami telefonicznymi. Te modemy
>to nie zawsze chciały gadać jeden z drugim, mimo że w teorii powinny.
>Wymieniony Robert B., pracownik CIUW, zamieścił na liście informacje,
>że modem firmy X akurat nie zrywa połączeń, został przetestowany
>ze modemami CIUW, a da się go kupić w sklepie Y, nawet niedrogo.
>I tu się zaczęło. Podniosły się głosy, że Roberta B. za coś takiego
>należy natychmiast wylać z roboty. Inni twierdzili, że niewiele to
>da, bo Amerykanie i tak nas odetna od sieci za wykorzystywanie jej
>niezgodnie z przeznaczeniem (ale dyscyplinarkę również popierali).
Przy czym u nas byl EARN, a BITNET ... czy po amerykanskiej stronie
tez taki antykomercyjny ?
To bodajze bylo zwiazane z tym, ze rzad amerykanski placil uczelniom
za łącza, no i tak uzywanie do innych celow zakrawalo na kradziez
federalną :-)
Ale Bitnet to chyba troche bardziej otwarty byl ..
J.
-
69. Data: 2021-03-23 13:43:58
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Zdaje się, że dwumilionowa pula numerów CS skończyła się na
>> początku lat dziewwięćdziesiątych, potem numery wydłużono.
>> Uważam, że to oznacza dośc powszechny dostęp.
>
> Jak na 400 mln spoleczenstwo ... elyta panie ...
A jak to się miało do liczby komputerów w domach? Też nie był to
jeszcze sprzęt bardzo powszechny. Dopiero możliwość komunikacji
ciągnęła (w warunkach Amerykańskich) ukomputerowienie gospodarstw
domowych w górę.
> Choc jak dodatkowo byly inne podobne serwisy ... to juz wiecej ich.
Nawet bardzo dużo. Ale to już w czasach uwolnienia Internetu.
Stany Zjednoczone mocno odstawały w górę w statystykach liczby
serwerów na 1000 mieszkańców.
>> Miały "serwery bramkujące" -- czyli po prostu dawano dostęp
>> do Usenetu jako kolejna usługę AO. Zasada podobna, do kontaktu
>> z Usenetem przez bramkę WWW Google (lub inną).
>
> Czyli taka "usluga terminalowa", bez shell ?
Po prostu usługa tekstowa. Człowiek klepie literki w programie na
swoim komputerze, a system coś z tym dalej robi.
--
Jarek
-
70. Data: 2021-03-23 13:48:56
Temat: Re: Jaka stal na projekt DIY
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.
pl...
Pan J.F. napisał:
>>> Zdaje się, że dwumilionowa pula numerów CS skończyła się na
>>> początku lat dziewwięćdziesiątych, potem numery wydłużono.
>>> Uważam, że to oznacza dośc powszechny dostęp.
>
>> Jak na 400 mln spoleczenstwo ... elyta panie ...
>A jak to się miało do liczby komputerów w domach? Też nie był to
>jeszcze sprzęt bardzo powszechny.
Dokladnie, mimo wyzszych zarobkow, to ciagle nie byl sprzet dla
kazdego ...
>Dopiero możliwość komunikacji
>ciągnęła (w warunkach Amerykańskich) ukomputerowienie gospodarstw
>domowych w górę.
No nie wiem ... dzieci pewnie naciskaly "ja potrzebuje komputer".
Co bardziej rozwinieci rodzice tez widzieli zysk/potrzebe ..
J.