W dniu 2018-03-04 o 16:43, ToMasz pisze:
>> Kupienie jakiejś używki? To będzie bardzo trudne 3 miesiące i nie chce
>> mieć problemów z autem.
> kup najtańsze auto jakie nie wymaga kapitalnego remontu. w sensie nie ma
> dziur przez które wypadniesz, jedzie hamuje skręca. jedź z kupującym do
> mechanika żeby je pooglądał i wycenił naprawę. jeśli kupisz auto (tanie
> auto) za parę tysięcy i od razu wliczysz sobie w koszta naprawę za
> kolejne kilka tyś - dostaniesz auto pewniejsze, gdybyś za tą samą kwotę
> kupił młodsze. to doskonała metoda praktycznie w każdym przypadku
> starych aut, _o ile_ ma jeździć, nie dodawać prestiżu. koledze się
> trafiło nowsze auto i ma do sprzedania nubire za 2 tyś. auto wymaga
> wymiany wydechu i można jeździć, więc za tą cenę moższ już coś szukać.
>
> ToMasz
>
> Ps a nie dało by się od kogoś znajomego pożyczyć? Jasne że nie za darmo,
> ale jakbyć "odpalił" połowę kwoty wynajmu... to ja bym sie zgodził
>

Bolko potrzebuje pewnego auta, którym w ciągu pół roku przejedzie około
30 tyś km, jak kupi najtańsze to nawet jak ponaprawia pilne rzeczy na
początku to i tak w ciągu tych 30kkm coś się zepsuje. Poza tym często w
tych najtańszych ludzie nie inwestują, dostajesz auto ze zużytymi
oponami, zawieszeniem, kiepskim akumulatorem, a tutaj raczej chodzi o
auto które przez pół roku eksploatujesz bez otwierania maski (wsiadasz
odpalasz, jedziesz autostradą 1,5h i tak codziennie). Nawet nie będzie
czasu jechać do mechanika z drobną pierdołą.
pzdr
Adam




---
Ta wiadomość e-mail została sprawdzona pod kątem wirusów przez oprogramowanie AVG.
http://www.avg.com