-
321. Data: 2018-08-24 16:49:59
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 24 Aug 2018 13:29:03 +0000 (UTC), Queequeg napisał(a):
> J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>>> Tam, jak rozumiem, zbiornik był od góry otwarty, nalewało się zimnej wody,
>>> grzało jakoś i ta woda grawitacyjnie spływała. Jakby to połączyć w kranie,
>>> to może zimna woda poszłaby do góry, do zbiornika, odpływem ciepłej...
>>
>> Jest takie ryzyko, po zapchaniu wylotu. Ale wylewka baterii raczej
>> szeroka.
>
> I szeroka i niżej, więc pewnie ryzyko niewielkie... z drugiej strony czy
> ciepła woda w ogóle wylatywałaby tą wylewką, jeśli ciśnienie zimnej byłoby
> dużo większe?
Cisnienie zimnej to jest wysokie w rurze, przed zaworem.
A za zaworem tylko takie, zeby przepchnac przez wylewke.
No chyba, ze ktos chce mocny prysznic, zawor otwarty, sitko stawia
opor i cisnienie na wlocie cieplej wody wysokie.
J.
-
322. Data: 2018-08-24 17:15:05
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>
W dniu 24.08.2018 o 15:29, Queequeg pisze:
> J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>
>>> To trochę inaczej, bo bojler raz, że jest hermetycznie zamknięty i pracuje
>>> pod ciśnieniem a dwa, że jest przepływowy. Woda ciepła nie tyle jest
>>> spuszczana, co jest wypychana przez ciśnienie napływającej zimnej.
>>
>> Przeplywowe grzejniki owszem mamy, ale wymagaja duzej mocy.
>>
>> Wielu ludzi ma duzy zbiornik z mala grzalka, grzalka podgrzewa np 200
>> litrow cala noc, a potem pod prysznic ... i ciepla woda ze zbiornika
>> wyplywa, a zimna wplywa.
>> Odpowiednia konstrukcja, zeby zmniejszyc mieszanie, i jakos dziala.
>
> Właśnie te miałem na myśli, nie przepływowe grzejniki, które tak naprawdę
> są o kant d... rozbić, bo temperatura zależy w nich od przepływu (nawet w
> tych niby-inteligentnych, które tak naprawdę mają np. trzy grzałki i trzy
> obwody, włączane przy różnych przepływach).
Ja mam grzejnik Stiebel Eltron. Temperatura jest taka, jak nastawię.
Żadnych wahań, żadnej zależności od przepływu. Na wyświetlaczu mam
przepływ w litrach na minutę i bargraf pokazujący moc pobieraną z sieci.
P.P.
-
323. Data: 2018-08-24 18:33:54
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2018-08-24 o 11:28, Queequeg pisze:
>> Czekam jednak na rozwój akcji bo interesuje mnie rozwiązanie, znaczy CO
>> TO KURWA JEST :)...No to muszę poczekać do poniedziałku :)
>
> Mnie też to interesuje :)
>
Dlatego jak już będziesz wiedział co jest grane to załóż nowy wątek i
tam napisz
bo w tym się zgubi.
--
Pozdr
Janusz
-
324. Data: 2018-08-24 19:52:41
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: s...@g...com
W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 09:38:50 UTC-5 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Fri, 24 Aug 2018 06:56:33 -0700 (PDT), s...@g...com
> napisał(a):
> > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 16:54:51 UTC-5 użytkownik J.F. napisał:
>
> >>> To lepsze niz dawanie hasla firmie ktora webowym skryptem tyka moje konto...
> >> To, ze webowym skryptem, to akurat zaleta, bo haslo pozostaje na twoim
> >> komputerze. O ile oczywiscie producent skryptu nie klamie :-)
> > Nienienie. Webowy skrypt jest u sofortu. Bo idea byla taka zeby cos sie dzialo
jak ty nic nie robisz :)
>
> Myslalem, ze o Kontomierzu piszesz.
>
> Tam obiecuja, ze haslo twojego komputera nie opuszcza - lokalny skrypt
> siega na strone banku, sciaga dane, a potem sie konczy i haslo znika
> gdzies w RAM..
>
I jak ci sie na konto ktos wlamie to potem sie tlumacz bankowi ze wpisales haslo
"tylko" w aplikacje firmy trzeciej...
Tak czy siak, ten aspekt powinien byc rozwiazany przez te regulacje o ktorej
wspomniales.
> >> Ale taka sytuacja - kupujesz uzywany samochod za wieksza kwote,
> >> i jak nie macie konta w jednym banku, to d*.
> >>
> > nieeee. Wypisujesz czek a wlasciciel zanosi do swojego banku.
>
> No wlasnie. A u nas sie tak nie da, taki dobry system mamy.
>
Jak nie? Chyba sa banki co oferuja obsluge czekow. Chyba nie wszystkie ale jak tak to
ci go wyprocesuja. Choc pewnie wyjdzie drozej niz przelew.
Ja tam a czekami nie tesknie ale one wcale nie takie gupie. Bo tam ludzik siedzi i w
usiech zazwyczaj jednak odpowiedzialny jest...
A przelew leci bez problemu, dlatego mamy nowa regulacje cofajaca te bledne
przelewy...
> >Banki sie rozlicza. Podzwonia, poonlineuja sie.
> >A jakby co to masz czek. Prawnik i sad sie w razie czego nieuczciwym wystawca
zajma...
>
> Na razie efekt bedzie taki, ze samochodu nie masz, i pieniedzy nie
> masz.
> Na pocieszenie - moze kiedys sprawca pojdzie siedziec :-)
>
U nas w sumie tez tak mozna. Siadasz z gostkiem, piszecie umowe, robisz przelew, on
mowi ze idzie siku zanim przelew dojdzie i juz nie wraca.
A konto na slupa.
I co, zatrzymasz go zeby ci sie na zlosc poszczal w krzeslo?
A moze sie u notariusza lub przynajmniej na komisariacie umawiac? :)
> >> Ale przyjac czek od nieznajomego ... tez d* :-)
> > To jest powod dla ktorego za woda przyklada sie wage do tego czy ktos kogos zna i
czy ma dobra opinie. Zaskakujaco sprawnie to dziala dla pewnych spolecznosci.
> > Choc nie powiem aby bylo najlpesze...
>
> W jakims zapyzialym miasteczku moze to i dziala, w takim NY nie moga
> sie wszyscy znac.
>
Dlatego sie rozwijaja i zmieniaja. Ale jak widac jakos im to nie przeszkadza.
> >>>>> O wlasnie, oni dopiero teraz odkrywaja ze supermarkety zabijaja male
sklepiki.
> >>>> W USA? Przeciez maja je od dawna.
> >>> Ale sklepiki dzialaly. Teraz sie im sypie i biadola.
> >> Teraz ? Przeciez te Wallmarty mieli od dawna.
> >>
> > Teraz. Mieli. Ale nie ubjaly malych sklepow skutecznie.
>
> Dziwne. Co sie zmienilo ?
>
Markety sie rozwinely. Ale jak widac z opisu ponizej, nadal nie oferuja takiego
wachlarza aby wszystko ubic.
Dlatego smierc sklepikow nadal sie nie odbyla.
> > Zreszta te walmarty opiewane jako "gigantic" to takie jak nasze galerie czy inne
teska. Rozmiar podobny, asortyment tez. No, moze poza wyborem.
> > Bo mam wrazenie ze jest skromniejszy. Choc nie przez internet. Na ichnich
stronach wybor jest duzy. Ale przesylka trwa...
>
> A ponoc US Mail dziala bardzo sprawnie.
>
Dziala jak dziala.
Scenariusz:
https://postcalc.usps.com/
Los angeles centrum -> nowy meksyk pipidowa:
czas dostawy 3 dni, koszt 7-18$
https://postcalc.usps.com/Calculator/MailServices?co
untry=0&ccode=US&oz=91791&omil=False&dz=87801&dmil=F
alse&mdt=8%2F24%2F2018&mdz=12%3A59&m=12
W sumie takie stawki sa dla wysylki krajowej.
Niby nie tak zle. Ale to jednak 30-60pln za paczke.
> >>>>> -szybkosci i popularnosci inetrnetu
> >>>>
> >>>> Obecnie chyba wszedzie popularny.
> >>>> A szybkosc ... na zagranicznych urzadzeniach ta szybkosc.
> >>>>
> >>> Amerykance na zagranicznych nie maja nawet szybkosci.
> >>
> >> Tzn jak - transfer z Polski do USA wolny ?
> >> Z winy USA czy Polski ?
> >>
> > Nie, poprostu nie maja pokladzionych swiatlowodow w tej tak zwanej ostatniej
mili.
>
> Aaa, czyli ostatni kabel miales na mysli, nie łacza zagraniczne.
>
Tak.
> > No i gestosc zaludnienia tez daje im po dupie w kwestii zasiegu transferu
komorkowego.
>
> Niewatpliwie ... ale kto by sie w prowincje zapuszczal :-)
>
Polowa populacji? :)
> >>> Czasem dsl 512kbit to szal na wsi jest.
> >> Na wsi byc moze, ale takiej naprawde dalekiej.
> >> Przeciez te wszystkie DSL to amerykanski wymysl, dla Polakow robili ?
> >>
> > Nie musi byc daleka. Zerknij sobie na statystyki albo na penetracje
szerokopasmowego internetu. Zdziwisz sie jak to wyglada w malych _miasteczkach_.
> > U nich zeby podniesc te statsy rozwazaja zeby zmniejszyc predkosc od ktorej
uznaje sie lacze za broadband.
> > No i zaliczaja ze jak jest zasieg komorkowy i teoretycznie jakies 3g to juz
broadband jest i statsy uznaja za spelnione. A ze stronki sie wczytuja kupiato albo
limit jest na 2-5-10GB/msc to juz w statsach nie bruzdzi.
>
> Musze przyznac, ze na niemieckiej wsi LTE bardzo dobrze chodzil.
>
Jak chodzi to chodzi. U nich tez chodzi. Tylko nie wszedzie :)
> > A u mnie na wsi za 57pln mam 100/10mbit swiatlowodu (dwa razy tyle w nocy).
>
> Ciekaw jestem, czy nie jestes wyjatkiem.
>
> W kazdej wsi mozna sobie swiatlowod zamowic ?
>
Wiem ze jestem wyjatkiem :)
Tepsa dawala neostrade "do" 10mbit a wyciagalo 7 z drobnymi.
Ale moja gmina ma ten swiatlowod wszedzie pociagniety. Co ciekawie firma wioskowa,
ugadala sie z tauronem i maja podwieszony ten swiatlowod na slupach energetycznych.
Czyli byle lolek moze. Nie trzeba byc bonzem. To pewnie nie regula ale wiesz, w usa
miasto nie moze klasc wlasnej infrastruktury telco.
Znaczy sie nie zawsze moze. I ludki o to tam walcza zeby mogli bo telekomy ich wala
bezlitosnie...
> > A u nas nawet bez autostrad spokojnie sie jedzie. Moze
> > nie szybko ale i nie jakos katastroficznie.
>
> Taaa ... z naciskiem na spojnie.
> 70 na licznik i spokojnie ...
> Katastroficznie ... a to zalezy od dystansu, 600km to juz troche trwa,
> jak nie ma autostrady.
>
no te 70 to tak zle nie jest.
szczegolnie jak sie wezmie pod uwage ze na autostradzie sporo ludzi jezdzi kolo
100-ki.
Temu co lubi jechac 140 rzeczywiscie krajowkami sie pojedzie kiepsko.
Ale zle nie ma. w usa dozwolone jest w wiekszosci 110. Czasem 130.
Tyle ze u nich drogi proste wiec jedzie sie szybciej. Ale w praktyce wiecej godzin
schodzi na jazde. Co lepsze?
Jechac szybko 2h czy wolniej 1h?
Bo u nas sredni dystans pewnie mniejszy.
Tyle ze wtedy oni siadaja w samolot a auto wynajmuja na miejscu...
Ale jak juz porownamy sie do takiej szwecji czy irlandii to zle nie wygladamy...
> >>> Zdziwil bys sie jaki wybor maja np w kanadzie czy australii.
> >>> Jak pokazalem znajomemu alejke z serami i czekolada w tesco to sie pytal co to
za specjalny sklep...
> >>
> >> To co maja w tych wielkich Wallmartach ?
> >> A moze porownywal do swojego malego sklepiku, ktory wlasnie
> >> bankrutuje?
> >>
> > Nie, porownanie do walmartow. Zazwyczaj kazda klasa produktow ma kilka opcji.
> > Czyli maka pszenna - 5-7-10opcji.
> > W tym:
> > Producent1 - opakowanie 2,5kg maki bielonej
> > Producent1 - opakowanie 5kg maki bielonej
> > Producent1 - opakowanie 2,5kg maki nie bielonej
> > Producent1 - opakowanie 5kg maki nie bielonej
> > Producent2 - opakowanie 2,5kg maki bielonej
> > Producent2 - opakowanie 5kg maki bielonej
> > Producent2 - opakowanie 2,5kg maki nie bielonej
> > Producent2 - opakowanie 5kg maki nie bielonej
> > Do tego jakas jedna czy dwie fikusne maki.
> >
> > Dalej, maka z jakiegos dziwnego afrykanskiego rodzaju.
> > I jakas z migdalow, i jakas z azji.
> >
> > A u nas co prawda wszystko po 1kg ale producentow i klas jest parenascie plus
jakies mieszanki na chleb itp.
>
> No ale ... czy producent maki ma znaczenie ?
>
Dla mnie nie, ale to przyklad. Z czekolada, proszkiem, serem juz raczej jest nieco
inaczej.
> > Proszkow do prania nie ma. Znaczy sie moze gdzies sie daje znalezc ale trudno
jest. Tylko kapsulki zelowe z plynem. Cale 3-4 rodzaje.
>
> Moze wiecej nie trzeba :-)
>
> Ale widze ze jest ... w internecie.
>
Ano jest. Tylko trzeba zamowic i za przesylke zaplacic. Dlatego te mniejsze sklepiki
z innym wyborem nadal tam sa. A u nas wybor duzy w markecie...
> >>> A inpostowe paczkomaty to wogole kosmos.
> >>
> >> Bo niepotrzebne - kurier przywozi pod drzwi i zostawia.
> >> I nikt nie kradnie. :-)
> >>
> >> Z tym "nikt" to oczywiscie przesada, kurierzy tez bywaja ciekawi ..
> >>
> > Tak, z tym tez jest w kratke.
> > I do listy trzeba by tez dodac przestepczosc. W polsce jest niska.
> > Poza polska nie jest az tak rozowo...
>
> Az tak niska, zeby kurier mogl zostawic pudlo pod drzwiami, to jeszcze
> nie jest :-)
>
Ale za to po gebie trudniej dostac, rzadziej wybijaja szyby w autach, auta rzadziej
kradna, wlamania rzadkie.
A juz kulke dostac to wogole trza miec pecha.
Podobnie nozem czy kwasem. A jednak gdzie indziej szanse na takie "rozrywki" wieksze.
> > A i na koniec disclaimer:
> > Moje notki na temat usa/kanady/australii sa reprezentatywne dla tej nie
metropolitalnej czesci tych krajow. W miastach jest niezle, w miasteczkach juz tak
fajnie nie jest.
> > Co sprawia ze to co jest u nas nie wyglada zle.
>
> U nas na wsi tez jest inaczej.
>
> Rodzina np do sklepu nie chodzi. Sklep przyjezdza do niej. Ale zakupy
> lepiej dzien wczesniej zamowic.
>
Teraz to wsioki maja auta i do miasta jezdza do marketu.
U siebie na wsi to w lokalnym sklepie nie bylem juz chyba ze 4 lata a wczesniej to
nawet nie pamietam po co zabladzilem tam.
Reszte sie na wies w bagazniku przywozi, mleko z tesco jest a nie od krowy...
-
325. Data: 2018-08-24 20:56:18
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 2018-08-24 o 15:29, Queequeg pisze:
> Właśnie te miałem na myśli, nie przepływowe grzejniki, które tak naprawdę
> są o kant d... rozbić, bo temperatura zależy w nich od przepływu (nawet w
> tych niby-inteligentnych, które tak naprawdę mają np. trzy grzałki i trzy
> obwody, włączane przy różnych przepływach).
Grzejnik? Dla mnie to, to co bywało w kształcicie akordeonu z żeliwa. :-)
A podgrzewacz przepływowy faktycznie załącza te sekcje, ale mimo to
załączone sekcje są regulowane.
Zastanawiałem się dlaczego czujnik temp jest na wejściu. Widocznie
szybciej działa regulacja licząc przepływ i temp na zasilaniu.
Robert
-
326. Data: 2018-08-25 01:23:14
Temat: Re: Jak znale?? up?yw pr?du w ?cianie?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Queequeg" <q...@t...no1> napisał w wiadomości
news:6636bc3b-1453-43da-b932-631af6408e6f@trust.no1.
..
> HF5BS <h...@...pl> wrote:
>
>> Gdybyś tak spróbował go trochę przedzwonić akustycznie, jeśli to
>> doziemienie, to oporność/impedancja powinna być chyba w miarę stała,
>> gdyby
>> nieco rosło (i na to mi wygląda najbardziej), podejrzewałbym jakąś
>> spiralę
>> grzejną, piecyk gdzieś, a spiralka, to jednak trochę cewka i reaktancja
>> powinna nieco wzrosnąć. Jeśli zależność będzie duża, to trafo. Ale wtedy
>> inaczej by to wyglądało wobec prądu stałego.
>
> Tzn. posprawdzać mu impedancję przy różnych częstotliwościach? Niby
Ano, o to mi biega.
> generator mam (choć do kilkuset kHz), mierniki też mam, tylko pytanie czy
> zwykłe multimetry na zakresie AC pokazują dobrze, jeśli częstotliwość nie
> jest 50 Hz :)
To z początku po prostu przedzwoń sam miernik, a potem sobie porównasz ch-kę
zdjętą już z docelowym obwodem.
>
>> Mnie to jednak na doziemienie nie wygląda, bo by skakała oporność w
>> zależności od wiatrów (pogodowych), a jak piszesz, nie zmienia się
>> (znacząco).
>
> Nie zmienia się w ogóle. Chyba że ta linia jest zwarta z uziemieniem
> gdzieś na centrali...
Przypuszczam, że wątpię. Jeśli to ma cokolwiek wspólnego z portem abonenta,
to system dawno powinien wykryć, że coś jest nie-halo. Na starych
elektromechanicznych niewielkie (powiedzmy...) przzyziemienie, pewnie
zostało by olane, że się gdzieś kabel rozszczelnił i załapał trochę błotka z
deszczu z poprzedniego dnia. Ale wtedy zwykle pierdykało wszystko, co idzie
uszkodzonym kablem, jesli nie przez dziwne zachowanie urządzeń, to wykryto
by sprawę przez spadek ciśnienia w kablu.
>
>> Pozostaje chyba grzałka (jak tu wygląda zależność R od I i temperatury?),
>
> Też się nie zmienia.
>
>> ewentualnie żarówka (choć czy wtedy oporność przy 12V była by
>> taka sama, jak przy 230?).
>
> Byłaby mniejsza.
Przy żarówie wiadomo. Przy spiralce trudno jednoznacznie orzec. Jednak chyba
opornik drutowy ze specjalnego drutu nie powinien sbytnio zależzeć od
temperatury?
No, nie zmienia się, więc próbuję sobie wylistować urządzenia, które a. mogą
mieć na sobie 220/230, b. których impedancja zrównana jest z rezystancją, c.
które mogły być zapomniane, np. mały grzejnik w jakimś mało uczęszczanym
miejscu, pomieszczeniu, może nawet "niefarelkowy", więc cichy i nie słychać,
że pracuje. Na 99% IMHO nie jest to doziemienie na centrali, bo jużz dawno
by to zauważono. Tym bardziej, że jest bardzo stabilne, a obce doziemienia,
raczej by choć trochę pływały.
Ewentualnie bardzo rzadki przypadek, że gdzieś jest stały upływ przez jakieś
guano, "zasilany" stała wilgotnoscią... ale wtedy elektroliza... nie,
odpada. Doziemienie musiało by być zrobione rozmyślnie, żeby dać tak
stabilny parametr oporności. Inaczej styk by się ruszał, przysyfiał,
zmieniając tym samym wartość i skutki, z figurami Lichtenberga w końcu.
Tak sobie pomyślałem, aby spróbować zamiast domyślać się, co jest po drugiej
stronie, zajrzeć od dupy strony i eliminować to, czego tam nie może być.
Czasem szybciej tak...
>> Obstaję przy jakimś drobnym piecyku, czy nawet kuchence
>> turystycznej/małej
>> stacjonarnej, moc też mi pasuje. Może ktoś o tym piecyku/"farelce"
>> zapomniał?
>
> Tylko czy wtedy byłaby podłączona do mojej fazy, a neutralny byłby brany
> z innego miejsca?
A czemu by nie?
Jak stara instalacja c.o., to nawet do niej doziemione. Jeśli doziemione, a
różnica w oporności tyle, co z przewodu "zerowego" i bednarki na podstacji,
a nie coś podłączone. Czyli np. jakiś stary piec, (niekoniecznie) zacięty
układ wykonawczy, nie wiadomo, ze pod prądem, itd, itp. Latem nie w użyciu,
zimą może zacząć się kłopot, że nagle piec dostał pierdolca, bo się nie
zorientowano, że ma pokutasione zasilanie. I będą dochodzić, czemu w domu
zimno, niekoniecznie tym "twoim".
Pomierzyłem u siebie kiedyś, ile jest między zerem, a ziemią, równo 1 om.
Jaki problem powrót pociągnąć z konstrukcji budynku, zamiast z przewodu N?
Że niebezpiecznie? Cóż...
BTW. Nie pamiętam, czy wypróbowałeś pomysł taki:
szukacz przewodów w ścianach, wykrywający, czy płynie w nim prąd. Zapnij
może na ten przewód jakiś generator o znaczącej mocy i odpowiednio innej
częstotliwości, niż 50 Hz, połaź z cewką i wzmacniaczem, odszukując całą
drogę, gdzie będziesz słyszeć ton, telefon leci napowietrznie? Przylukaj,
czy na zewnątrz, zblizając cewkę do przewodów linii, usłyszysz ton
świadczący, że to tym przewodem idzie... Ostatecznie jakieś małe w.cz. i
małe radyjko na fale długie, im bliżej przewodu, tym lepiej zagra. Ja
robiłem coś nieco innego, że RBM-1, nastawiałem ok. 1500 kHz, w miejsce
mikrofonu audio z magnetofonu (Tonette to była), załaczone nadawanie, a ja
na spacer z psem z małym radyjkiem na średnie, słuchałem muzyki. Antenę
stanowiło kłębowisko drutu, acz dostrojone matcherem (wbudowanym w RBM-1),
rozwieszone po pokoju. Kilka razy tak. Ty możesz zrobić sobie coś
modulowanego, albo ton, albo jakaś ulubiona muzyka, może słuchawki, jakieś
małe radio i jedziesz Waść po ścieżce. Jak będziesz mieć szczęście, to nawet
wyznaczysz, lub chociaż oszacujesz, z fali stojącej, jak daleko jest to
doziemienie. Tak zmierzyłem długość jednego z korytarzy z MRU, chodząc na
dole z małym radiem na długie (Warszawa I, chyba tuż przed zawaleniem się
masztu w Konstantynowie) i "zaznaczając" w pamięci, gdzie miałem dwa dip-y.
Wyszło mi ok. 800 metrów, pomyliłem się o kilkadziesiąt. Dwa dipy określają
długość połowy fali, wykorzystałem jedynie falę stojącą, licząc na to, ze
korytarz będzie totalnie niedopasowany do fali radiowej i fala stojąca
powstanie.
A... jeszcze jedno - zdarzyło mi się, że pralka, zachowywała się bardzo
dziwnie. Silnik kręcił na wyłaczonej pralce, jak prała, to miała problem z
rozkręceniem się, przy wirowaniu silnik potrafił nagle pracować dość głośno,
nie kręcąc sie zanatdo szybciej.
Się okazało, że przyczyną było doziemienie... przez uszkodzoną spiralę
grzałki, prąd omijał parę obwodów i silnik potrafił dostac nagle dziką fazę
tam, gdzie nie powinno być nic. Czyli np. zamykał się obwód, choć
programator stał na zero. I silnik zapierniczał zgodnie z ustawieniami
pozostałych krzywek. Grzałkę dałem nową, ale niepotrzebnie, gdyż usiłując
usunąć niewielki wyciek, może jedno wytarcie szmatą na pranie, dotknąłem
obudowę bębna w miejscu korozji, tam, gdzie kapało, chciałem to zalepić,
dostęp nawet był. Ale jak palec wszedł w otwór i jeszcze miał miejsce, to
dopiero zauważyłem, co mi groziło przy dalszym używaniu, grzałkę wyjąłem...
mam gdzieś nówkę sztukę, w pełni sprawną, moc 2 kW, śmiganą przez może 5
minut, nawet nie wiem, czy zdążyła raz zagrzać... Chyba sobie kuwetę do
fotografi zrobię :) Gdzie wywoływacz musi mieć np. 20.1 stopni :)
Poszukałbym, czy w obejściu jest jakieś urządzenie elektryczne typu
grzejnik, może wyłączone, ale przez dziką ziemię zrobił się obwód jak u mnie
w pralce, daje oporność, oby się w końcu nie przegrzało...
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus
-
327. Data: 2018-08-25 01:39:51
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:8e827365-9e02-48ca-936b-b43297ed13f9@googlegrou
ps.com...
> Pomysl jak by sie w polsce nerw podniosl jakby taki orange wstrzykiwal
> reklamy w strone na ktorej tych reklam oryginalnie nie ma. A tam takie
> cyrki sie dzieja...
To nawet u nas nie nowość. Jeszcze w ubiegłym tysiącleciu, wypróbowałem
sobie jednego opa, alternatywnegoi do 0202122, gdzie bylo za darmo, od razu
po wdzwonieniu się, można korzystać. I nagle, podczas przeglądania stronki
na której na pewno reklam nie ma, tu i tam trochę ich wyskoczyło. Wyglądało
to trochę tak, jakby stroną główną była ta z reklamami, a ta, którą
otwierałem, to była strona w ramce tej od reklamy.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus
-
328. Data: 2018-08-25 09:43:01
Temat: Re: Jak znale?? up?yw pr?du w ?cianie?
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 2018-08-25 o 01:23, HF5BS pisze:
> Nie pamiętam, czy wypróbowałeś pomysł taki:
> szukacz przewodów w ścianach, wykrywający, czy płynie w nim prąd. Zapnij
> może na ten przewód jakiś generator
Było. Sezon 2, odcinek 157. :-)
Robert
-
329. Data: 2018-08-26 13:40:29
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Queequeg,
Friday, August 24, 2018, 1:11:56 PM, you wrote:
>>> W sumie dziś to się wydaje oczywiste, wystarczy porównać opór alu i
>>> miedzi. Ale że alu tańsze...
>> To nie jest takie oczywiste, bo tansze, lzejsze - wiec ma zalety.
>> Nawet, jak trzeba uzyc grubszego drutu.
>> I do dzis sie uzywa - w profesjonalnych kablach.
> Profesjonalne, aluminiowe kable? Jaką aluminium ma tam zaletę względem
> miedzi?
Cenę. Przy większych przekrojach ta zaleta zdecydowanie przeważa. Już
przy przekroju miedzi 4x10 (przyłącze domowe) cena aluminium 4x16 jest
ok. 3-krotnie niższa. Do domu mam teraz aluminium 4x25 i warkocz
kosztował grosze. Taki mniej więcej:
https://elektrocave.pl/pl_PL/p/Przewod-napowietrzny-
AsXSn-4x25-samonosny/606
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
330. Data: 2018-08-26 15:23:21
Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
Od: "(c)RaSz" <N...@p...onet.pl>
W dniu 2018-08-26 o 13:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Queequeg:
>> Jaką aluminium ma tam zaletę względem miedzi?
> Cenę. Przy większych przekrojach ta zaleta zdecydowanie przeważa.
>
Onegdaj jacyś poprawiacze (nie pamiętam, ale niewykluczone, że w naszym
kraju) wymyślili, aby robić przewody Cup-Al-owe (wydaje mi się, że
spajanie Al-owego przewodu, z Cuprum-ową powłoką, to dość trudna
zabawa?). Chyba większość nie-młodych tu-bywalców ów pomysł pamięta.
Jak napisałem: technologia zbyt banalną raczej nie jest, bo nie wydaje
mi się, aby to dało radę robić elektrolitycznie? A pewne doświadczenie w
tym zakresie mam, "na praktykach" pracowałem w galwanizerni, no ale
szerszej teorii tam nie zapodawali.
Ale... Ale przecież lepszym "podkładem" dla miedzi byłyby jakieś dobrze
dobrane tworzywa sztuczne. Wszak jeszcze to-to lżejsze od glinu, i sporo
tańsze (za metr bieżący). Wadę ma jedną: palność. No ale na słupy by się
nadawało, jedynie w domu nie za bardzo. Ale i pod dachem da się jakoś
zabezpieczyć taki przewód przed dopływem tlenu, co zmniejszy ewentualne
efekty pirotechniczne.
Można by robić przewody okrągłe, ale wydaje mi się, że lepszym
wykonaniem byłyby wstęgowe, bo:
jak wiadomo prąd (weźmy pod uwagę na razie stały) nie płynie "w
objętości" przewodu, lecz po jego powierzchni, bo ładunki (czy to +, czy
minus) wypychane są "jak najdalej od siebie". Co przemawia za "drutami"
okrągłymi. Lecz w przypadku przesyłania siecią napięcia "tam i z
powrotem", owa powierzchnie wcale okrągła być nie musi, bo w układzie,
gdy plusy i minusy (a i fazy takoż) płyną przez sąsiadujące ze sobą (o
grubość wyliczonej izolacji) warstwy -- wzajemne oddziaływanie ładunków
dawałoby efekt taki, że przewody wstęgowe miałyby "efektywnie
przewodzącą warstwę" niewiele gorszą od okrągłych. Czy mam to
spostrzeżenie rozwinąć?
Jednak to wymaga pewnych badań, bo standardowa częstotliwość sieciowa,
te 50, czy 60 HZ -- niekoniecznie byłaby optymalną, jeśli chodzi o ten
opisany przeze mnie efekt. Który można by określić "naskórkowym" -- ten
termin chyba już w elektryce funkcjonuje? No to dodajmy tu przydomek
"beta"...
Pojawi się też problem związany z tym, że zwiększenie powierzchni
oddziaływania kolejnych faz (w tym układzie "wstęgowym), mające na celu
zwiększenie efektu naskórkowego, spowoduje, że trakcja będzie miała
zwiększoną pojemność elektryczną, co przy prądzie zmiennym generować
musi straty. Lecz można przecież je zmniejszyć, przez to, że przesyłać
nią można prąd stały, ale też i wolnozmienny. Który, oczywiście, na
końcu trakcji trzeba będzie "przerobić" na częstotliwość standardową, za
pomocą (najpewniej) silnika sprzężonego z prądnicą. No cóż, to koszty
podnosi, niewątpliwie.
Układ warstw widzę np. taki (cyfry oznaczają kolejne fazy):
0-1b-2-3-1-2-3b-0
-- gdzie fazy z przyrostkiem "b" to taki dodatek, dla zapewnienia
zwiększonego efektu naskórkowego. Tymi przewodami nie jest dostarczane
"napięcie robocze", a jedynie "kompensujące", czyli żadna moc nie jest
pobierana na końcu przewodu. Ta warstwa ma tylko i wyłącznie wpływać na
sąsiedni przewód.
No cóż, pewne problemy takie wstęgowe "druty" z tworzywa powlekanego
miedzią by rodziły, np. łączenie dwóch kawałków tylko przez zaciski, bo
lutowanie odpada. No i wielce nie-łatwe będzie "oprawianie" przewodu,
czyli "wyjmowanie" z niego tych kolejnych warstw, celem połączenia ich z
innym przewodem, czy urządzeniem odbiorczym. Ale tak mi się wydaje, że
wybrane fragmenty trakcji można by dzięki nim znacznie po-tanić. Czy da
się na tym oprzeć trakcję HV, dajmy na to milion V? Ale chyba powyżej
ćwierci miliona to już się robi DC, nie pamiętam. Jednak przewody
wstęgowe w takim przypadku też będą miały swoje zalety, ale i wadę: czy
w takie milionowe trakcje prądu stałego pioruny nie walą dość często?
Zaznaczę, że pomysły są jednak niezależne: użycie "drutów" z tworzywa
powlekanego miedzią to jedno, a trakcja "wstęgowa" -- drugie. Bo i na
miedzi da się to zrealizować, z dość dobrym efektem. Wszak wtedy prąd
popłynie niemal całą objętością miedzianej wstęgi, co zwiększy
współczynnik "ilości prądu", do ilości metalu na jednostkę długości.
Jak to widzicie?
--
Goszyści, zamiast rzetelnego programu nakierowanego na rozwój
gospodarczy -- serwują pasztet dobrze brzmiących hasełek, których
realizacja jest szkodliwa -- a już najbardziej dla tych biednych, którzy
dopiero się... narodzą!