eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingJak to robią w NASA
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 61. Data: 2019-09-06 20:28:57
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: "M.M." <m...@g...com>

    On Friday, September 6, 2019 at 7:14:31 PM UTC+2, ...@...c wrote:
    > W dniu piątek, 6 września 2019 07:31:09 UTC+2 użytkownik AK napisał:
    >
    > >
    > > >>>> Naprawde w C/C++ wystarczy, ze skompilujesz bez (N)DEBUG-a :(
    > > >>>
    > > >>> Można z -DNDEBUG, jak się bierze asercje z "assert.h".
    > > >>> Ja zazwyczaj nie biorę,
    > > >>
    > > >> To nie pierdziel juz wiecej o assercjach w C.
    > > >> Asercje w C bierze sie _tylko i wylacznie_ z assert.h
    > > >> Twoje prywatne "robotki domowe"to nie asercje w C.
    > > >
    > > > A co sprawia, że te z assert.h to "prawdziwe asercje", a te "moje prywatne
    robótki domowe" - "nieprawdziwe"?
    > > >
    > > > Jakieś namaszczenie wysokiego kapłana?
    > >
    > > Tak. Ten kapłan zwie się Standard Języka C.
    >
    > A jeżeli ktoś zdefiniuje sobie, dajmy na to, w C89, makro do statycznych asercji,
    takie np. jak sugeruje ten gość:
    > https://stackoverflow.com/a/3385694
    > czyli dla tych, którym nie chce się klikać
    > #define STATIC_ASSERT(COND,MSG) typedef char static_assertion_##MSG[(COND)?1:-1]
    >
    > i będzie używał tego makra do wyrażania różnych zależności, które zakłada, że muszą
    być spełnione w swoim programie, np.
    >
    > STATIC_ASSERT(sizeof(mytype) <= sizeof(int), mytype_fits_machine_word)
    >
    > to czy to są prawdziwe asercje, czy nieprawdziwe?
    >
    > Czy Standard Języka C powinien nałożyć ekskomunikę na tego gościa?

    Są to prawdziwe asercje, ładne, standard nie powinien nałożyć ekskomuniki, bo
    są zgodne ze standardem, można dorzucić dwa oczywiste fakty:
    1) Pisanie czegoś samemu jest bardziej ryzykowne niż używanie
    dobrze przetestowanych bibliotek.
    2) Taki prosty asert (bez pisania czegoś samemu) z biblioteki ma za mało
    funkcjonalności do której się przyzwyczaiłem.

    Więc niech każdy, zgodnie z ideą elastyczności C++, wybierze co dla niego
    lepsze. Albo używaj skąpych gotowców, albo zaryzykuj napisanie bardziej
    rozbudowanych asercji.

    Pozdrawiam


  • 62. Data: 2019-09-06 21:03:02
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > Oj ale to chyba nieco naiwne - że niby przetestowanie wynikowego kodu
    > zagwarantuje brak bugów.

    Nie zagwarantuje, tylko potwierdzi. Bo niby jak inaczej?

    > Nie zagwarantuje, bo nie ma opcji by dało się
    > przetestować wynikowy program w 100%

    Witamy w branży systemów krytycznych. To nie jest opcja, tylko poziom oczekiwany.
    I dlaczego miałoby się nie dać?

    > (wliczając w to np. ładowanie
    > relokowalnego kodu

    Nie ma relokowalnego kodu. Właśnie dlatego.

    > To nie znaczy oczywiście, że nie należy do tego dążyć,
    > jeśli ekonomia projektu na to pozwala.

    Ekonomia jest taka, że ma być 100%.

    > > To kolejny mit. Wszyscy programiści kosztują z grubsza tyle samo, bo ich
    > > koszt i tak już dawno nie zależy od ich kompetencji.
    >
    > Ja tam jednak obserwuję duże różnice w zależności od języka. Im więcej
    > towaru na rynku, tym bardziej jego wartość spada.

    Ale to nie zależy od niszowości języka, tylko od podaży i popytu. Jeżeli język X jest
    niszowy, to i tak jedyny programista w Polsce będzie tanim hobbystą, jeśli będzie dla
    niego 0 projektów. Niszowość mu nie pomoże.
    Problemem na rynku pracy jest brak programistów w ogóle a nie to, czy coś jest
    niszowe, czy nie.

    > > Nie używa się bibliotek. Szkoda na to nerwów, znacznie szybciej jest
    > > napisać i zweryfikować coś od zera samemu.
    >
    > Wliczając w to libc?

    Tak. W sumie i tak nie ma tam nic ciekawego z punktu widzenia jakiegokolwiek systemu
    krytycznego.

    > "nie używa się"
    > uważam za nieco zbyt kategoryczny obraz...

    Nie używa się, bo obcy (!) kod jest bardziej kosztowny w weryfikacji, niż własny.
    Obowiązek zapewnienia 100% pokrycia istnieje dla *całego* kodu a nie tylko dla
    jakiegoś drobnego kawałka, który napisałeś sam, a pokrywanie kodu jakiejś obcej
    biblioteki albo wykazywanie jej zgodności z wymaganiami projektu to jest coś, czego
    nikt nie chciałby robić.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 63. Data: 2019-09-06 21:12:38
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: Mateusz Viste <m...@w...tell>

    On Fri, 06 Sep 2019 12:03:02 -0700, Maciej Sobczak wrote:
    > Obowiązek zapewnienia 100% pokrycia istnieje dla *całego*
    > kodu a nie tylko dla jakiegoś drobnego kawałka, który napisałeś sam, a
    > pokrywanie kodu jakiejś obcej biblioteki albo wykazywanie jej zgodności
    > z wymaganiami projektu to jest coś, czego nikt nie chciałby robić.

    W tym momencie zdałem sobie sprawę, że myślimy o całkiem innych rzeczach
    - tzn. ty piszesz o tworze dużo bardziej ekstremalnym niż założyłem (co
    jest zupełnie zgodne z pierwotnym tematem "NASA").

    No i faktycznie - jeśli przyjąć, że piszemy logikę kontrolera stacji
    orbitalnej Jowisza, to "normalne" programowanie odpada. Zostaje pisanie
    pod "bare metal", gdzie program musi być wrzucony pod ściśle określony
    adres, każda zmienna ma ściśle określone miejsce w pamięci, a sam program
    jest sprawdzony za pomocą wszystkich możliwych kombinacji danych.

    Mateusz


  • 64. Data: 2019-09-06 21:25:17
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > > Kupa różnych narzędzi weryfikuje adnotacje zaszyte w komentarzach. Statycznie. I
    tak powinno być.
    >
    > Dlaczego? Bo właśnie do tego służą komentarze?

    Powinno być statycznie.
    Natomiast komentarze pozwalają "rozszerzyć" język bez ingerowania w kompilator.

    > Jeżeli tak jest, to to wynika co najwyżej z tego, że macierzysty język jest zbyt
    słaby, żeby wyrazić te rzeczy, które są istotne (i które weryfikują narzędzia, o
    których mówisz). I dlatego używa się komentarzy jako takiego "haka" na wyrażanie tych
    rzeczy.

    Tak. Tak właśnie jest.
    Język C jest słaby, więc używa się jego rozszerzeń w komentarzach, żeby wesprzeć jego
    weryfikację. Zaletą takiego działania jest transparentność względem kompilatora.

    > Słowo "asercja" można nawet znaleźć w Słowniku Języka Polskiego, jeśli komuś chce
    się szukać.

    Ale dryfujesz. Napisałem już kilka razy, dlaczego asercji się nie używa a Ty
    grzebiesz w SJP, żeby... no właśnie nie wiem po co.

    > możesz zdefiniować symbol NDEBUG przed załączeniem assert.h.

    I w czym mi to pomoże?
    Kod, który załaduję na produkcyjne urządzenie musi być *tym samym* kodem, który
    przetestowałem, co do bitu. Nie ma opcji, żebym zrobił inaczej. Więc ten NDEBUG
    musiałbym mieć zdefiniowany również w czasie testów.
    To na cholerę mi takie asercje?

    > Albo możesz np. zdefiniować
    >
    > #define certainly(x) do{}while(0)
    >
    > Wyjdzie w sumie na to samo.

    Mógłbym. Ale po co miałbym definiować makro, któro nic nie robi?

    > Asercje nie stanowią martwego kodu.

    One są martwe z założenia. Nigdy się nie wykonują, więc są martwe.

    > Standard C mówi wyłącznie, w jaki sposób jest zdefiniowane makro "assert".
    > Nie mówi nic o tym, co oznacza słowo "asercja".

    Dalej nie kumasz. Asercji nie używa się, bo stoją w konflikcie z innymi celami
    procesów krytycznych. Twoje własne asercje też takie będą, nawet jeśli je będziesz
    pisał na podstawie SJP.

    > Dajmy na to, że mam taki komentarz:
    >
    > /* wartośc poniższego enuma służą jako indeksy do tablicy TABLICA */
    >
    > po którym następuje enum.
    >
    > I teraz, czy narzędzie sprawdzi mi, czy wartości tego enuma służą jako indeksy do
    tablicy TABLICA?

    Jeśli masz takie narzędzie, to sprawdzi.
    Czego tu nie rozumiesz?

    Przewiń sobie tą stronę i popatrz na komentarze w przykładach:

    https://frama-c.com/acsl_tutorial_index.html

    > Nie wiem, jakie standardy czytałeś, ale jeżeli idzie o te, z którymi ja miałem
    styczność, to żadna nie rościła sobie pretensji do bycia normatywną w kwestii pojęcia
    asercji.

    Wniosek jest taki, że czytaliśmy różne standardy.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 65. Data: 2019-09-06 23:00:04
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: g...@g...com

    W dniu piątek, 6 września 2019 21:25:18 UTC+2 użytkownik Maciej Sobczak napisał:
    > > > Kupa różnych narzędzi weryfikuje adnotacje zaszyte w komentarzach. Statycznie.
    I tak powinno być.
    > >
    > > Dlaczego? Bo właśnie do tego służą komentarze?
    >
    > Powinno być statycznie.
    > Natomiast komentarze pozwalają "rozszerzyć" język bez ingerowania w kompilator.

    Dla ścisłości, formalne wyrażenia zaszyte w komentarzach.
    Czyli drugi 'język programowania'. Tylko pewnie z gorszym wsparciem narzędzi.

    > > Jeżeli tak jest, to to wynika co najwyżej z tego, że macierzysty język jest zbyt
    słaby, żeby wyrazić te rzeczy, które są istotne (i które weryfikują narzędzia, o
    których mówisz). I dlatego używa się komentarzy jako takiego "haka" na wyrażanie tych
    rzeczy.
    >
    > Tak. Tak właśnie jest.
    > Język C jest słaby, więc używa się jego rozszerzeń w komentarzach, żeby wesprzeć
    jego weryfikację. Zaletą takiego działania jest transparentność względem kompilatora.
    >
    > > Słowo "asercja" można nawet znaleźć w Słowniku Języka Polskiego, jeśli komuś chce
    się szukać.
    >
    > Ale dryfujesz. Napisałem już kilka razy, dlaczego asercji się nie używa a Ty
    grzebiesz w SJP, żeby... no właśnie nie wiem po co.

    No bo błędnie napisałeś.

    > > możesz zdefiniować symbol NDEBUG przed załączeniem assert.h.
    >
    > I w czym mi to pomoże?
    > Kod, który załaduję na produkcyjne urządzenie musi być *tym samym* kodem, który
    przetestowałem, co do bitu. Nie ma opcji, żebym zrobił inaczej. Więc ten NDEBUG
    musiałbym mieć zdefiniowany również w czasie testów.
    > To na cholerę mi takie asercje?

    Bo po pierwsze, możesz je inaczej interpretować poza swoim procesem.
    Po drugie, możesz pewne rzeczy wyrazić w tym samym języku, w którym piszesz program.
    Po trzecie, na cholerę Ci komentarze? Po czwarte, tak jak masz narzędzia, które
    parsują formalny język w komentarzach, to mogłyby też tak samo parsować i statycznie
    weryfikować asercje - bo czemu nie?

    > > Albo możesz np. zdefiniować
    > >
    > > #define certainly(x) do{}while(0)
    > >
    > > Wyjdzie w sumie na to samo.
    >
    > Mógłbym. Ale po co miałbym definiować makro, któro nic nie robi?

    Po co pisać komentarz, który nic nie robi?

    > > Asercje nie stanowią martwego kodu.
    >
    > One są martwe z założenia. Nigdy się nie wykonują, więc są martwe.
    >
    > > Standard C mówi wyłącznie, w jaki sposób jest zdefiniowane makro "assert".
    > > Nie mówi nic o tym, co oznacza słowo "asercja".
    >
    > Dalej nie kumasz. Asercji nie używa się, bo stoją w konflikcie z innymi celami
    procesów krytycznych. Twoje własne asercje też takie będą, nawet jeśli je będziesz
    pisał na podstawie SJP.
    >
    > > Dajmy na to, że mam taki komentarz:
    > >
    > > /* wartośc poniższego enuma służą jako indeksy do tablicy TABLICA */
    > >
    > > po którym następuje enum.
    > >
    > > I teraz, czy narzędzie sprawdzi mi, czy wartości tego enuma służą jako indeksy do
    tablicy TABLICA?
    >
    > Jeśli masz takie narzędzie, to sprawdzi.

    Nie mam takiego narzędzia.

    > Czego tu nie rozumiesz?

    Nie rozumiem w jaki sposób magiczne narzędzia mają nagle czytać moje komentarze ze
    zrozumieniem. W komentarzach mogę pisać cokolwiek. Jak narzędzie mi sprawdzi, że nie
    kłamię?

    > Przewiń sobie tą stronę i popatrz na komentarze w przykładach:
    >
    > https://frama-c.com/acsl_tutorial_index.html

    No to wygląda mi na takie rzeczy, które mogę wyrazić w asercjach.

    > > Nie wiem, jakie standardy czytałeś, ale jeżeli idzie o te, z którymi ja miałem
    styczność, to żadna nie rościła sobie pretensji do bycia normatywną w kwestii pojęcia
    asercji.
    >
    > Wniosek jest taki, że czytaliśmy różne standardy.

    No to dajesz cytaty.


  • 66. Data: 2019-09-06 23:59:07
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: g...@g...com

    W dniu piątek, 6 września 2019 20:28:58 UTC+2 użytkownik M.M. napisał:

    > > A jeżeli ktoś zdefiniuje sobie, dajmy na to, w C89, makro do statycznych asercji,
    takie np. jak sugeruje ten gość:
    > > https://stackoverflow.com/a/3385694
    > > czyli dla tych, którym nie chce się klikać
    > > #define STATIC_ASSERT(COND,MSG) typedef char static_assertion_##MSG[(COND)?1:-1]
    > >
    > > i będzie używał tego makra do wyrażania różnych zależności, które zakłada, że
    muszą być spełnione w swoim programie, np.
    > >
    > > STATIC_ASSERT(sizeof(mytype) <= sizeof(int), mytype_fits_machine_word)
    > >
    > > to czy to są prawdziwe asercje, czy nieprawdziwe?
    > >
    > > Czy Standard Języka C powinien nałożyć ekskomunikę na tego gościa?
    >
    > Są to prawdziwe asercje, ładne, standard nie powinien nałożyć ekskomuniki, bo
    > są zgodne ze standardem,

    Moje prywatne "domowe robótki" też są zgodne ze standardem - są napisane w C (czy
    raczej makrach preprocesora).
    Ale też uważam, że są ok.
    Jednak interesuje mnie w tej kwestii zdanie Pierdolisza Głupotego, bo to on wydaje
    się mieć jakieś obiekcje.

    można dorzucić dwa oczywiste fakty:
    > 1) Pisanie czegoś samemu jest bardziej ryzykowne niż używanie
    > dobrze przetestowanych bibliotek.

    No, przykłady mamy na każdym kroku - takie jak np. Heartbleed.

    > 2) Taki prosty asert (bez pisania czegoś samemu) z biblioteki ma za mało
    > funkcjonalności do której się przyzwyczaiłem.
    >
    > Więc niech każdy, zgodnie z ideą elastyczności C++, wybierze co dla niego
    > lepsze. Albo używaj skąpych gotowców, albo zaryzykuj napisanie bardziej
    > rozbudowanych asercji.

    Jeżeli idzie o nagłówek assert.h, to myślę, że nawet jeśli by powierzyć jego analizę
    Pierdoliszowi Głupotemu, to by sobie poradził.


  • 67. Data: 2019-09-07 01:48:53
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: g...@g...com

    W dniu piątek, 6 września 2019 17:06:15 UTC+2 użytkownik AK napisał:
    > On 2019-09-06 10:33, Mateusz Viste wrote:
    > > On Fri, 06 Sep 2019 01:12:39 -0700, M.M. wrote:
    > >> A uzasadnienia i tak i tak nie będzie.
    > >
    > > AK to mistrz krytyki, ale na tym jego talent zdaje się kończyć... nie
    > > widziałem by kiedykolwiek sam cokolwiek mądrego napisał.
    >
    > Piszę same mądre (czyli prawdziwe) rzeczy :).
    > Nie moja wina, że głupcy ich nie dostrzegają.

    A może jednak Twoja, Pierdoliszu.
    Może gdybyś był prawdziwie mądry, umiałbyś pisać swoje rzeczy w taki sposób, żeby ci
    biedni głupcy potrafili ujrzeć blask Twej mądrości.

    Może jestem głupcem, ale niestety nie umiem dostrzec w Twoich wypowiedziach niczego
    więcej poza banalnymi płytkimi opiniami.

    Opiniami, których nie raczysz uzasadnić nam, maluczkim, tylko serwujesz je ex
    cathedra jak wyrocznia. Opiniami, których rzeczowości nie ma nawet jak sprawdzić.

    A kiedy ja, kaleka umysłowy, próbuję sformułować myśl, to Ty, Pierdoliszu, zamiast
    próbować ją jakoś zinterpretować, zamiast pomóc mi sformułować ją tak, żeby miała
    sens dla nas obu, stwierdzasz, że "pieprzę 3po3", w czym mój pożałowania godny
    zawistny umysł doszukuje się takiej ewentualności, że może dlatego wydaje Ci się, że
    "pieprzę 3po3", że sam nie jesteś w stanie moich słów zinterpretować, i dlatego
    wolisz je zdyskredytować.


  • 68. Data: 2019-09-07 10:55:49
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: "M.M." <m...@g...com>

    On Friday, September 6, 2019 at 9:12:39 PM UTC+2, Mateusz Viste wrote:
    > On Fri, 06 Sep 2019 12:03:02 -0700, Maciej Sobczak wrote:
    > > Obowiązek zapewnienia 100% pokrycia istnieje dla *całego*
    > > kodu a nie tylko dla jakiegoś drobnego kawałka, który napisałeś sam, a
    > > pokrywanie kodu jakiejś obcej biblioteki albo wykazywanie jej zgodności
    > > z wymaganiami projektu to jest coś, czego nikt nie chciałby robić.
    >
    > W tym momencie zdałem sobie sprawę, że myślimy o całkiem innych rzeczach
    > - tzn. ty piszesz o tworze dużo bardziej ekstremalnym niż założyłem (co
    > jest zupełnie zgodne z pierwotnym tematem "NASA").
    >
    > No i faktycznie - jeśli przyjąć, że piszemy logikę kontrolera stacji
    > orbitalnej Jowisza, to "normalne" programowanie odpada.

    Nie odpada. Oprogramowanie do kontroli stacji kosmicznej na której
    miałoby przebywać choćby milion ludzi, też ma elementy bardziej i mniej
    krytyczne. Błędy w tych mniej krytycznych czasami można skorygować w
    trakcie działania. Ale 'jądro' takich systemów i niektóre jego
    części faktycznie najlepiej zrobić od zera, obłożyć testami, dać
    matematykom do analizy, itd...


    > Zostaje pisanie
    > pod "bare metal", gdzie program musi być wrzucony pod ściśle określony
    > adres, każda zmienna ma ściśle określone miejsce w pamięci,

    To ma zaletę i wadę. Po pierwsze jest zaleta, bo jeśli w fazie testów
    zmienne były pod danym adresem, to i w fazie działania będą pod tym
    samym adresem. Z drugiej strony jeśli kompilator do każdego testu
    przetasuje adresy przed każdym uruchomieniem, to mogą wyjść ukryte
    błędy.

    > a sam program
    > jest sprawdzony za pomocą wszystkich możliwych kombinacji danych.

    Jeśli procedura działa 1 mikro-sekundę, i pobiera na wejście 32
    bity danych, to czas uruchomienia dla wszystkich kombinacji zajmuje
    ponad godzinę. Jeśli wyjście procedury zajmuje też 32 bity, to
    do kompletnego sprawdzenia potrzebujemy plik o rozmiarze 16GB
    który nie zawiera błędów. Dla procedury która trwa mili-sekundę i
    pobiera 64 bity danych, taki proces uruchamiania trwa pół miliona
    lat przy użyciu 1000 komputerów!

    Z tego co słyszałem testuje się na wyrywki. Napisanie oprogramowanie
    do sterowania rakietą zlecano ośmiu kompletnie niezależnym zespołom.
    Każda wersja procedury jest uruchamiana na tych samych danych
    wejściowych. Oczywiście to wszystko nie wystarcza, próbuje się 
    udowodnić że kod nie ma błędów, a w trakcie działania jest robione
    głosowanie, jeśli 7 wersji danej procedury dało odpowiedź 0, a jedna
    odpowiedź 1, to używa się odpowiedzi 0, a ta procedura która dała
    odpowiedź 1 dostaje mniejszą wagę w do obliczania 'średniej ważonej'.

    Pozdrawiam


  • 69. Data: 2019-09-07 17:04:13
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > Z tego co słyszałem testuje się na wyrywki.

    Można, ale to słaba metoda. "Wyrywki" zakładają, że jakiś zbiór jest jednakowo czuły
    w swoich różnych punktach, co właściwie nigdy nie jest prawdą. Dotyczy to dowolnej
    konstrukcji inżynierskiej, nie tylko w programowaniu.
    Dlatego testuje się równoważne klasy i ich brzegi. Jeśli np. coś ma zakres od 10 do
    100, to zamiast zrobić 20 testów na wyrywki lepiej jest zrobić testy np. dla 9, 10,
    11, 50, 99, 100, 101.

    > Napisanie oprogramowanie
    > do sterowania rakietą zlecano ośmiu kompletnie niezależnym zespołom.

    Był kiedyś taki pomysł, ale odchodzi się od niego, bo okazało się, że problemem wcale
    nie jest poprawność oprogramowania, tylko kompletność wymagań. Po co robić 8 tak samo
    złych programów? Stosuje się oczywiście redundancję, ale po to, żeby uchronić się
    przed zjawiskami sprzętowymi. Czyli zobaczysz np. dwa identyczne komputery z
    *identycznym* oprogramowaniem (czyli jest 1 projekt a nie 8), ale umieszczone w
    *różnych miejscach* rakiety albo samolotu i to np. pozwala rozwiązać problemy
    powodowane przez przypadkowe promieniowanie albo zpełnie normalne awarie sprzętu.
    Ale pomysł na różne wersje oprogramowania okazał się być nieużyteczny i niepotrzebnie
    kosztowny.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 70. Data: 2019-09-07 17:21:31
    Temat: Re: Jak to robią w NASA
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > > Napisałem już kilka razy, dlaczego asercji się nie używa a Ty grzebiesz w SJP,
    żeby... no właśnie nie wiem po co.
    >
    > No bo błędnie napisałeś.

    W jakim sensie błędnie? W takim, że się ich używa?

    > > To na cholerę mi takie asercje?
    >
    > Bo po pierwsze, możesz je inaczej interpretować poza swoim procesem.

    Nie rozumiesz. Nie ma rzeczy poza moim procesem. I nawet nie chodzi o to, że nikt mi
    za nie nie zapłaci. Chodzi wręcz o to, że ze względów zrozumiałych bardziej dla
    prawników, niż inżynierów, rzeczy poza procesem są zabronione.

    > Po co pisać komentarz, który nic nie robi?

    Komentarz nie jest dead-codem. To właśnie ten aspekt sprawia, że asercji się nie
    używa.

    > > > I teraz, czy narzędzie sprawdzi mi, czy wartości tego enuma służą jako indeksy
    do tablicy TABLICA?
    > >
    > > Jeśli masz takie narzędzie, to sprawdzi.
    >
    > Nie mam takiego narzędzia.

    Spodziewałem się. Ale powinieneś rozumieć, że takie narzędzie można mieć. I ten fakt
    sprawia, że z takimi argumentami oddalasz się od jakkolwiek rozumianego sukcesu w tej
    dyskusji.

    > W komentarzach mogę pisać cokolwiek.

    Dalej nie rozumiesz. Za pisanie czegokolwiek wylatuje się z pracy.
    Ale jak napiszesz coś mądrego, to co innego.

    > Jak narzędzie mi sprawdzi, że nie kłamię?

    Czyli nie zajrzałeś do tego linka, którego podałem do Frama-C. Szkoda.

    > > https://frama-c.com/acsl_tutorial_index.html
    >
    > No to wygląda mi na takie rzeczy, które mogę wyrazić w asercjach.

    Jednak zajrzałeś. Ale nie zrozumiałeś. Tych rzeczy nie da się wyrazić w asercjach
    języka C - stąd pomysł na taki produkt. Ktoś tego nawet używa.
    Być może w innym (hipotetycznym?) języku można by było to mieć w asercjach i bez
    dodatkowego narzędzia, ale jakoś ten język nie robi furory w tej branży. Więc jest
    tak, jak pokazałem.

    > > Wniosek jest taki, że czytaliśmy różne standardy.
    >
    > No to dajesz cytaty.

    Czyli nawet w tej warstwie nic nie rozumiesz.
    Cytowanie tych standardów jest zabronione. Prawa autorskie i takie tam.

    Mógłbym ewentualnie podać numer paragrafu, to jest dozwolone. Ale wtedy musiałbyś sam
    sobie to otworzyć i przeczytać. No, ale skoro możesz sam otworzyć i przeczytać, to po
    co mam dawać cytaty? Ctrl-F, "assert", Enter.

    No i serio - o co teraz walczysz, tak konkretnie?

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: