Użytkownik "T." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5e789187$0$544$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 2020-03-22 o 21:42, J.F. pisze:
> Dnia Sun, 22 Mar 2020 18:53:39 +0100, T. napisał(a):
>>> Dziękuję wszystkim za porady. Żona doleciała szczęśliwie
>>> specjalnym
>>> lotem. Siedziała na lotnisku po przylocie w samolocie ponad 2
>>> godziny -
>>> tyle trwały procedury.
>
>> A co w tych procedurach ?
>> Temperature mierzy sie szybko, karte lokalizacji ... mozna bylo
>> wypisac samolocie.
>> No ale decyzje o kwarantannie to wypada wypisac ... tylko ponoc nie
>> daja.
>
>> A cos o dalszej drodze mowili ?
>> Bo taki podejrzany element, a do domu jak dotrze?
>> Taksowka, metrem, autobusem, pociagiem ?
>
>Problem był tego typu, że przyleciał dreamliner z kilkuset
>pasażerami.

Raptem 250 ..

>Wypuszczali ludzi partiami. Jeden gość był wątpliwy, więc na jakiś
>czas w ogóle przestano ludzi wypuszczać (miał temperaturę).

Co moze ma i sens, bo wszak reszta "narazona na kontakt z potencjalnym
nosicielel" ... ale co z tymi, co ich wczesniej wypuscili ? ;-)

>Na lotnisku ciekawostka - odjeżdżają z lotniskowej stacji pociągi
>dalekobieżne, które przystają w różnych dziwnych miejscach po drodze
>(np. pociąg do Kołobrzegu przystający w Legionowie), podobnie
>zorganizowano kursy autokarami (gdy czekałem zapowiadali np. do
>Koszalina).

A kwarantanna od chwili dotarcia do domu, czy lepiej najpierw zakupy
zrobic ?
A tu wolna niedziela :-(

>W czasie mojego czekania odjechały pociągi do Kołobrzegu, Wrocławia i
>Bielska-Białej.

Jednym Dreamlinerem trzech pociagow nie zapelnisz, nawet jednego nie -
chyba, ze krotki :-)

Mieli tam chociaz wydzielone wagony "dla powracajacych z zagranicy ?
:-)

J.