> Na ali przekaźnik Omrona jest za niecałe 3 $.

Jak się tam kupuje?

Nigdy tego nie robiłem jeszcze :-(

J

do góry

Agent0700 pisze:

>> oczywiście najlepszy byłby falownik,
>
> Mam jeden falownik i starczy :-)

A, rozumiem, to jest kolekcja muzealna.

> Oryginalnie też był falownik, ale sprzedałem :-)

Powinny się zatem pojawić fundusze na nowy eksponat -- przekaźnik czasowy.

> Nie ma sensu w tym sprzęcie.

Co w nim było bezsensownego?

--
Jarek

do góry

W dniu 28.08.2017 o 20:15, Agent0700 pisze:
>
>> Na ali przekaźnik Omrona jest za niecałe 3 $.
>
> Jak się tam kupuje?
>
> Nigdy tego nie robiłem jeszcze :-(
>


Zakładasz konto podajesz swoje dane wysyłkowe i już. Teraz można to
zrobić chyba po polsku, ale nie jestem pewien bo zawsze przełączam z
polskiego na angielski bo mi próbuje tłumaczyć nazwy produktów. Szukasz
sobie produkty, wrzucasz do koszyka i płacisz. Często przesyłka jest
darmowa.
Paypalem płacić nie da rady. Można płacić kartą kredytową, ja się trochę
bałem zwykłą kartą to sobie założyłem prepaidową. Można też płacić przez
Przelewy24. Dostawa może trwać w niektórych przypadkach do 60 dni,
czasami piszą że do 36. W praktyce może ci przyjść po 2 tygodniach, a
może po 4. Na kilkadziesiąt transakcji może zdarzyło mi się ze dwa razy
nie przyszło coś za jakieś 3$. Przegapiłem termin zgłaszania sporu więc
nie mogłem nic zrobić. Ale zdarzało mi się że coś nie było w pełni
sprawne i uzyskiwałem zwrot kasy.



--
pozdrawiam
MD

do góry

> Zakładasz konto podajesz swoje dane wysyłkowe i już. Teraz można to
> zrobić chyba po polsku, ale nie jestem pewien bo zawsze przełączam z
> polskiego na angielski bo mi próbuje tłumaczyć nazwy produktów. Szukasz
> sobie produkty, wrzucasz do koszyka i płacisz. Często przesyłka jest
> darmowa.
> Paypalem płacić nie da rady. Można płacić kartą kredytową, ja się trochę
> bałem zwykłą kartą to sobie założyłem prepaidową. Można też płacić przez
> Przelewy24. Dostawa może trwać w niektórych przypadkach do 60  dni,
> czasami piszą że do 36. W praktyce może ci przyjść po 2 tygodniach, a
> może po 4. Na kilkadziesiąt transakcji może zdarzyło mi się ze dwa razy
> nie przyszło coś za jakieś 3$. Przegapiłem termin zgłaszania sporu więc
> nie mogłem nic zrobić. Ale zdarzało mi się że coś nie było w pełni
> sprawne i uzyskiwałem zwrot kasy.

Dzięki za instrukcje, jutro w pracy będzie chwilka wolna to się popatrzy :-)

J

do góry

W dniu 2017-08-28 o 23:21, Agent0700 pisze:
>
>> Zakładasz konto podajesz swoje dane wysyłkowe i już. Teraz można to
>> zrobić chyba po polsku, ale nie jestem pewien bo zawsze przełączam z
>> polskiego na angielski bo mi próbuje tłumaczyć nazwy produktów.
>> Szukasz sobie produkty, wrzucasz do koszyka i płacisz. Często
>> przesyłka jest darmowa.
>> Paypalem płacić nie da rady. Można płacić kartą kredytową, ja się
>> trochę bałem zwykłą kartą to sobie założyłem prepaidową. Można też
>> płacić przez Przelewy24. Dostawa może trwać w niektórych przypadkach
>> do 60 dni, czasami piszą że do 36. W praktyce może ci przyjść po 2
>> tygodniach, a może po 4. Na kilkadziesiąt transakcji może zdarzyło mi
>> się ze dwa razy nie przyszło coś za jakieś 3$. Przegapiłem termin
>> zgłaszania sporu więc nie mogłem nic zrobić. Ale zdarzało mi się że
>> coś nie było w pełni sprawne i uzyskiwałem zwrot kasy.
>
> Dzięki za instrukcje, jutro w pracy będzie chwilka wolna to się popatrzy
> :-)
>
System zwrotu kasy działa bardzo sprawnie, nawet gdy detal jest za
przysłowiowego dolara szybko wysyłają jeszcze raz albo zwracają
pieniądze gdy przesyłka dojdzie uszkodzona na podstawie np. zdjęć
lub gdy nie dojdzie w terminie 60 dni.
Obsługa jest zdecydowanie sprawniejsza niż na allegro itp.


--
pzdr, j.r.

do góry

W dniu 2017-08-28 o 20:18, Jarosław Sokołowski pisze:
> Agent0700 pisze:
>
>>> oczywiście najlepszy byłby falownik,
>>
>> Mam jeden falownik i starczy :-)
>
> A, rozumiem, to jest kolekcja muzealna.



Taki pomnik w połączeniu z tokarką :-)



>
>> Oryginalnie też był falownik, ale sprzedałem :-)
>
> Powinny się zatem pojawić fundusze na nowy eksponat -- przekaźnik czasowy.
>
>> Nie ma sensu w tym sprzęcie.
>
> Co w nim było bezsensownego?



nie ma potrzeby regulować obrotów, ma pracować na maksymalnej wydajności.

Tylko miękki start.

do góry

Agent0700 pisze:

>>> Oryginalnie też był falownik, ale sprzedałem :-)
[...]
>>> Nie ma sensu w tym sprzęcie.
>>
>> Co w nim było bezsensownego?
>
> nie ma potrzeby regulować obrotów, ma pracować na maksymalnej wydajności.
>
> Tylko miękki start.

Ogromna liczba falowników, jeśli nie ich większość, używana jest
"tylko" po to, by zrealizować miękki start dużego silnika.

--
Jarek

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnoqag9l.tt9.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Tylko miękki start.
>
> Ogromna liczba falowników, jeśli nie ich większość, używana jest
> "tylko" po to, by zrealizować miękki start dużego silnika.

Jeżdżąc windami, dość często się przekonuję, że ów start jest jednak nie
zawsze taki miękki. A tak, to ja już wolę ordynarne załączenie prądu wprost
na silnik, jak drzewiej bywało, szarpnie nieco, to prawda, ale za to od razu
jedzie, jak należy i tradycyjnie hamuje. Natomiast dla mnie bardzo dobrze
zrobiono to na stacji metra Plac Wilsona, windy między powierzchnią a
półpiętrem, start i hamowanie bardzo dynamiczne, bez międzybiegu, a odczuwa
się to daleko mniej, niż nawet w szpitalu. Ale, to sa na małym silniku
jeżdżącym z kabiną, nie hydrauliczne, których nie lubię. Winszowałbym sobie
ich zmianę na normalne. Z dobrym, porządnie oprogramowanym falownikiem.

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

do góry