eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetInternet w domu bez umowy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 101

  • 41. Data: 2012-09-08 17:46:05
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-09-08, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
    > Pochwal się co to za firma która zabrania tego robić ?

    TP (neostrada) - to wiem, bo mam. Nie wolno udostępniać swojego
    netu osobom trzecim poza Lokalem, do którego doprowadzone jest
    łącze. Oznacza to, że:
    a) abonent może korzystać z usługi poza Lokalem (czyli np. wifi
    na podwórku, na klatce itp),
    b) w Lokalu łącza mogą używać go osoby trzecie.

    Specjalnie dla Ciebie sprawdziłem jeszcze UPC i Netię.

    W UPC jest tak samo jak w TP.

    W Netii jest ostrzej. Nie wolno udostępniać łącza osobom trzecim, ale
    nie wolno też podłączać do niego urządzeń, które nie są w dyspozycji
    abonenta. To oznacza, że np. nie można podłączyć laptopa znajomego,
    który Cię odwiedził. Oczywiście nie mogą z niego korzystać także osoby,
    którym np. wynajmujesz mieszkanie. Nie jestem ekspertem prawnym, ale
    moim zdaniem ten zapis dotyczy także komputerów leasingowanych.

    Chciałem sprawdzić jeszcze Vectrę, ale nie mogę znaleźć na ich stronie
    regulaminu świadczenia usługi.

    Jeśli cierpisz na nieumiejętność rozumienia regulaminów i interesują
    Cię jeszcze jakieś firmy, to pytaj. Najlepiej jakbyś od razu znalazł
    regulamin, bo niektórzy operatorzy strasznie go ukrywają...

    BTW: Oczywiście w większości firm (szczególnie tych dużych) możesz
    podpisać z operatorem aneks do umowy, który umożliwi udostępnianie
    usługi (ale jeśli nie jesteś firmą, to tylko nieodpłatne). Oczywiście
    takie dodatkowe prawo zazwyczaj podnosi cenę.

    pozdrawiam,
    PK


  • 42. Data: 2012-09-08 18:24:31
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2012-09-08 17:46, Użytkownik PK napisał:

    >> Pochwal się co to za firma która zabrania tego robić ?
    >
    > TP (neostrada) - to wiem, bo mam. Nie wolno udostępniać swojego
    > netu osobom trzecim poza Lokalem, do którego doprowadzone jest
    > łącze. Oznacza to, że:
    > a) abonent może korzystać z usługi poza Lokalem (czyli np. wifi
    > na podwórku, na klatce itp),
    > b) w Lokalu łącza mogą używać go osoby trzecie.
    >
    > Specjalnie dla Ciebie sprawdziłem jeszcze UPC i Netię.
    >
    > W UPC jest tak samo jak w TP.
    >
    > W Netii jest ostrzej. Nie wolno udostępniać łącza osobom trzecim, ale
    > nie wolno też podłączać do niego urządzeń, które nie są w dyspozycji
    > abonenta. To oznacza, że np. nie można podłączyć laptopa znajomego,
    > który Cię odwiedził. Oczywiście nie mogą z niego korzystać także osoby,
    > którym np. wynajmujesz mieszkanie. Nie jestem ekspertem prawnym, ale
    > moim zdaniem ten zapis dotyczy także komputerów leasingowanych.
    >
    > Chciałem sprawdzić jeszcze Vectrę, ale nie mogę znaleźć na ich stronie
    > regulaminu świadczenia usługi.

    Sprawdziłem swojego dostawcę i nie ma takich ograniczeń,
    konkurencyjny dostawca sąsiada również nie zastrzega udostępniania.
    Wygląda że robią to tylko molochy jak tepsa, upc czy netia.
    Normalny dostawca nie wnika jak i z kim wykorzystujesz przepustowość
    łącza za które płacisz. To co robią dostawcy nienormalni to
    jak pobieranie opłaty za korzystanie z drogi z zastrzeżeniem że
    ty i twoja rodzina może po niej chodzić ale z twoich gości tylko
    ci którzy zostają u ciebie na noc.


    Pozdrawiam


  • 43. Data: 2012-09-08 18:57:35
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On 08 Sep 2012 06:39:42 GMT, PK <k...@n...pl> wrote:

    >On 2012-09-07, rs <n...@n...spam.pl> wrote:
    >> tak sie dzieje, bo polskie spoleczenstwo dzieli sie na cwaniakow i
    >> frajerow i ta polaryzacja sie poglebia. nie dasz lacza, bo nie chcesz
    >> wyjsc na frajera i nie pozwolic innemu, zeby byl cwaniakiem. zupenie
    >> nie zalezy od tego jakie sa prawdziwe intencje jednego i drugiego.
    >> takie bywa powszechne rozumowanie. to jest smutne i prawdziwe. jakos
    >> knajpy nie maja problemu z udostepnianiem lacza. sa publiczne punkty
    >LOL. Jak kupisz u mnie kawę za 8 zł, to chętnie Ci "pożyczę" WiFi.

    no wlasnie o tym mowie. mentalnosc psa ogrodnika. a jak kupie wode za
    1-2zl, to juz mi dostepu nie dasz? a jak kupie kawe za 8zl, ale bedzie
    nas 4-ech z laptopami, to tez nie?
    gdybys, ty tymi sprawami rzadzil, to o publicznym dostepie do
    internetu bysmy moglo zapomniec.

    >> trzeba wiedziec komu sie udostepnia, a nie traktowac wszystkich jak
    >> potencjalnych przestepcow.
    >Ale przecież nie chodzi o "potencjalnych przestępców", bo choć
    >ściąganie piratów jest powszechne, to naloty na domy prywatne już nie.
    >Nie mniej dbam o to, żeby w domu żadne piraty się nie pojawiały, więc
    >cenię sobie fakt, że generowany przeze mnie ruch w sieci jest "czysty"
    >(jakby ktoś jednak zaczął podsłuchiwać).

    myslenie oblezonej twierdzy. powiedz mi jak sobie z tym radza, wszyscy
    ci, ktorzy jednak internet publicznie udostepniaja?
    sam sobie przeczysz. przeciez z tego co pisze wynika, ze wlasnie
    chodzi o "potencjalnych przestepcow", ktorzy beda sciagali piraty, a
    ty masz stac na strazy, zeby ruch w twojej sieci byl czysty.

    >Chodzi o to, że zapłaciłem za produkt (w moim wypadku: Neostrada 2mbit)
    >i chciałbym korzystać z tego, za co płacę. Tzn. mam przez cały dzień
    >te 2mbit i stosunkowo niskie pingi.

    przez cale 24 godziny potrzebujesz pelny transfer i niskie pingi? jaki
    jest problem spytac, tego co sie do ciebie zglosi: do czego bedzie
    uzywal twojego lacza i w zaleznosci od tego co odpowie, podjac
    decyzje, a nie z gory zakladac, ze bedzie ssal pelna para i utrudnial
    tobie zycie online.

    > I np. wiem, że jak chcę w coś
    >pograć albo zrobić wideokonferencję, to muszę wyłaczyć ściąganie itp.

    wszysko jest do obgadania, ale jesli jestes tak pazerny na lacze jak
    to prezentujesz wyzej, to ja rozumiem, ze z nikim sie nie podzielisz,
    bo pelne lacze "potrzebne" ci jest caly czas.

    >Jeśli dam komuś dostęp, to dostaję kawałek produktu. I nawet gdyby ta
    >osoba mi coś płaciła, to straty komfortu i stabilności łacza mi to
    >nie zwróci.

    no skoro kasa jest dla ciebie najwazniejsza, to jest dla mnie jasny
    twoj tok rozumowania.

    >Czy jak kupujesz kiełbasę, to też dajesz kawałek sąsiadowi? Sąsiedzi
    >u Ciebie gotują, kąpią się, trzymają otrzymaną od Ciebie kiełbasę
    >w Twojej lodówce?

    alez tak bylo po wojnie. tak bylo w czasie wojennym i pozniej za
    komuny. tak jest na wiekszosci terenow, gdzie bywa bieda. tak bywa i
    teraz na biednych wsiach (bywa roznie, ale zbalansowanie tego tematu
    to juz dluga rozmowa) ludzie (przynajmniej wiekszosc) byla i jest
    sobie zyczliwa i wlasnie sobie pomagala. teraz jak maja lzej, wiecej
    to (jak pisalem) czlowiek czlowiekowi wilkiem.
    a jesli chodzi o przyklad z kielbasa, to wlasnie dokladnie tak jest.
    jesli kupuje jaka wyjatkowo ciekawa rzecz do jedzenia, to wyobraz
    sobie, ze odpalam sasiadowi, albo kumplowi czesc. tak samo oni robia.
    z tego co piszesz wynika, ze gdyby sasiadowi padla lodowka, albo
    wyrwalo mu prysznic, to bys nie pozwolil mu w swojej lodowce
    przetrzymac wrazliwych na temperature produktow i nie pozwolilbys mu
    sie u siebie wykapac. wiec wlasnie dlatego jest w kraju tak jak jest.

    >> jakby bylo panstwo policyjne, to by scigalo wszystko, a nie tylko
    >> staruszki czy studentow, ktore maja pirackiego windowsa, albo pare
    >> sciagnietych divxow.
    >Tyle że państwo nie ściga staruszków i studentów, a Ty się naoglądałeś
    >za dużo wiadomości w TV lub FAKTów.

    akurat matka mojego kumpla byla ciagana i drugi kumpel, ktoremu sie
    udalo kupic trefnego windowsa na allegro. sprawe zalatwili, ale co sie
    nerwow najedli to bylo ich. dodatkowo kumpel stacil kilku klientow,
    przez ten czas, kiedy nie mial dostepu do komputera.

    >A za pirackiego oprogramowanie na komputerze się nie ściga tylko
    >od razu karze, bo w Polsce prawie każdy coś takiego ma. Sprawdzenie
    >kompa jest standardową czynnością przy bardzo wielu podejrzeniach:
    >od piractwa, przez bicie żony, aż do organizowania zamachów. Przy każdej
    >z tych okazji wychodzi na jaw fakt, że na kompie są piraty i można
    >oberwać przy okazji (szczególnie jeśli w tej "bazowej" sprawie
    >okazujesz się niewinny).

    jak wyzej. musimy sie bac i rozgladac do okola, zeby nam nikt noza w
    plecy nie wbil, a potem placzemy, ze nam panstwo policyjne zrobili.
    <rs>


  • 44. Data: 2012-09-08 21:37:22
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-09-08, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
    > Normalny dostawca nie wnika jak i z kim wykorzystujesz przepustowość
    > łącza za które płacisz. To co robią dostawcy nienormalni to
    > jak pobieranie opłaty za korzystanie z drogi z zastrzeżeniem że
    > ty i twoja rodzina może po niej chodzić ale z twoich gości tylko
    > ci którzy zostają u ciebie na noc.

    Nie jestem takim konsumenckim filozofem jak Ty. Dostawca oferuje usługę
    z regulaminem - jak się nie podoba, to nie biorę i już. Regulamin to
    regulamin - oferujący dobro ma prawo sobie go stworzyć.

    Zresztą mi regulamin TP odpowiada. Odpowiada mi również jakość
    oferowanych przez nich usług, czego nie mogę powiedzieć o różnych małych
    firmach. Kiedyś nawet byłem klientem jednej z nich i mam nadzieję, że
    ostatni raz popełniłem taki błąd. Nie mniej wszedłem właśnie na ich
    archaiczną stronę i w regulaminie zaistne jest punkt, że można się
    dzielić łączem na własną odpowiedzialność.

    Zresztą te zapisy w regulaminach nie są oznaką żadnej "normalności"
    lub jej braku. Po prostu każda firma robi to, co jej się najbardziej
    opłaca. Małym opłaca się zezwalanie klientom na dzielenie łącza, a dużym
    nie.

    pozdrawiam,
    PK


  • 45. Data: 2012-09-08 21:49:19
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2012-09-08 21:37, Użytkownik PK napisał:

    >> Normalny dostawca nie wnika jak i z kim wykorzystujesz przepustowość
    >> łącza za które płacisz. To co robią dostawcy nienormalni to
    >> jak pobieranie opłaty za korzystanie z drogi z zastrzeżeniem że
    >> ty i twoja rodzina może po niej chodzić ale z twoich gości tylko
    >> ci którzy zostają u ciebie na noc.
    >
    > Nie jestem takim konsumenckim filozofem jak Ty. Dostawca oferuje usługę
    > z regulaminem - jak się nie podoba, to nie biorę i już. Regulamin to
    > regulamin - oferujący dobro ma prawo sobie go stworzyć.

    Mam wrażenie ze jednak jesteś.

    > Zresztą mi regulamin TP odpowiada. Odpowiada mi również jakość
    > oferowanych przez nich usług, czego nie mogę powiedzieć o różnych małych
    > firmach. Kiedyś nawet byłem klientem jednej z nich i mam nadzieję, że
    > ostatni raz popełniłem taki błąd. Nie mniej wszedłem właśnie na ich
    > archaiczną stronę i w regulaminie zaistne jest punkt, że można się
    > dzielić łączem na własną odpowiedzialność.

    No zobacz, a jeszcze kilka lat temu internet od firmy telekomunikacyjnej
    w mojej okolicy był uznawany za zło konieczne. :-)

    > Zresztą te zapisy w regulaminach nie są oznaką żadnej "normalności"
    > lub jej braku. Po prostu każda firma robi to, co jej się najbardziej
    > opłaca. Małym opłaca się zezwalanie klientom na dzielenie łącza, a dużym
    > nie.

    W dzisiejszych czasach i przy dzisiejszej dostępności środków
    technicznych nie ma sensu zabranianie, weź pod uwagę że
    te punkty to zaszłość sprzed kilku lat a nikt tego nie rusza
    bo nikt tak naprawdę tego nie pilnuje i nikogo nie obchodzi
    ich przestrzeganie.


    Pozdrawiam


  • 46. Data: 2012-09-08 21:50:29
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-09-08, rs <n...@n...spam.pl> wrote:
    > no wlasnie o tym mowie. mentalnosc psa ogrodnika. a jak kupie wode za
    > 1-2zl, to juz mi dostepu nie dasz? a jak kupie kawe za 8zl, ale bedzie
    > nas 4-ech z laptopami, to tez nie?

    Nie pracuję jako wolontariusz, nie oddziedziczyłem fortuny po bogatym
    wujku ani nie znajduję kasy na ulicy. Ciężko pracuję na to co mam i
    - czego się w żaden sposób nie wstydzę - niechętnie się tym dzielę.
    Na każdym działaniu można zyskać albo stracić. To może Ci się wydać
    dziwne, ale wolę zyskać i gromadzić te wstrętne pieniądze!

    > gdybys, ty tymi sprawami rzadzil, to o publicznym dostepie do
    > internetu bysmy moglo zapomniec.

    Publiczny dostęp do internetu jest:
    a) fundowany z podatków, czyli już za niego zapłaciłeś,
    b) DROŻSZY niż dostęp prywatny.

    Zatem tak. Gdybym ja rządził, to nie byłoby otwartego wifi
    w miastach. Za to starałbym się nakłonić firmy do oferowania
    tanich usług o nędznej jakości i byłbyś równie szczęśliwy
    jak teraz.

    > myslenie oblezonej twierdzy. powiedz mi jak sobie z tym radza, wszyscy
    > ci, ktorzy jednak internet publicznie udostepniaja?

    Jakoś. Nie są bardzo zależni od jakości łącza, stać ich na ten podział
    lub mają nadmiar, którego nie potrafią wykorzystać. Wiele osób korzysta
    z dostępu do sieci sporadycznie - nawet raz w tygodniu. To oznacza, że
    ich łącze marnuje się przez większość czasu. Jeśli nie mają lepszego
    pomysłu, to oczywiście mogą się nim podzielić. Przecież ja im tego
    nie zabraniam (choć dostawca najczęściej tak).

    > przez cale 24 godziny potrzebujesz pelny transfer i niskie pingi? jaki

    Tak.

    pozdrawiam,
    PK


  • 47. Data: 2012-09-08 22:08:47
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-09-08, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
    > No zobacz, a jeszcze kilka lat temu internet od firmy telekomunikacyjnej
    > w mojej okolicy był uznawany za zło konieczne. :-)

    Och pewnie. Neostrada nadal jest synonimem zła i fatalnej jakości -
    wszyscy się jej boją i tak dalej. Szczerze to nie znam źródła tej
    opinii, bo ja jestem klientem dopiero od jakichś 8 lat. Co mogę
    powiedzieć po tym okresie? Że nie bardzo mogę sobie wyobrazić
    lepszego dostawcę :).

    > W dzisiejszych czasach i przy dzisiejszej dostępności środków
    > technicznych nie ma sensu zabranianie, weź pod uwagę że
    > te punkty to zaszłość sprzed kilku lat a nikt tego nie rusza
    > bo nikt tak naprawdę tego nie pilnuje i nikogo nie obchodzi
    > ich przestrzeganie.

    To nie jest żadna zaszłość. Tak jak napisałem wcześniej: dużej firmie
    się to nie opłaca. Ona jest "domyślnym" dostawcą. Jak nie będzie
    konkurencji, to wszyscy na klatce schodowej kupią jej usługę.
    Mała firma walczy o rynek. Jej bardziej opłaca się sprzedać 1 łącze
    na 3 mieszkania niż nie sprzedać żadnego.

    pozdrawiam,
    PK


  • 48. Data: 2012-09-08 22:17:28
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On 08 Sep 2012 19:50:29 GMT, PK <k...@n...pl> wrote:

    >On 2012-09-08, rs <n...@n...spam.pl> wrote:
    >> no wlasnie o tym mowie. mentalnosc psa ogrodnika. a jak kupie wode za
    >> 1-2zl, to juz mi dostepu nie dasz? a jak kupie kawe za 8zl, ale bedzie
    >> nas 4-ech z laptopami, to tez nie?
    >
    >Nie pracuję jako wolontariusz, nie oddziedziczyłem fortuny po bogatym
    >wujku ani nie znajduję kasy na ulicy.

    to u ciebie internet jest az tak kosztowny, ze trzeba fortuna
    dysponowac?

    > Ciężko pracuję na to co mam i
    >- czego się w żaden sposób nie wstydzę - niechętnie się tym dzielę.

    brawo. takich nam trzeba wiecej. grodzone osiedla, z ogrodzeniami pod
    pradem. moze wiezyczki straznicze ze snajperami. zeby sie tylko nikt
    do mojego, nawet nie zblizyl. idzie lepsze.

    >Na każdym działaniu można zyskać albo stracić. To może Ci się wydać
    >dziwne, ale wolę zyskać i gromadzić te wstrętne pieniądze!

    tak, to jest dla mnie dziwne, ze w imie gromadzenia kasy, nie pomaga
    sie drugiemu czlowiekowi, nawet w tak banalnej sprawie jak
    przyzwolenie skorzystania z internetu przez miesiac. oczywiscie jesli
    bys udostepnil swoj internet na miesiac, to twoja fortuna
    automatycznie by legla w gruzach.
    staruszcze pewnie tez nie pomozesz, jak sie przewroci, bo przeciez
    czas to pieniadz.

    >> gdybys, ty tymi sprawami rzadzil, to o publicznym dostepie do
    >> internetu bysmy moglo zapomniec.
    >
    >Publiczny dostęp do internetu jest:
    >a) fundowany z podatków, czyli już za niego zapłaciłeś,
    >b) DROŻSZY niż dostęp prywatny.

    nie mam wplywu (w wiekszosci wypadkow w polsce) na co moje podatki
    ida, wiec to co piszesz jest zwykla demagogia, nieprzekladalna na
    sytuacje jednostki, ktora chce skorzystac darmowo z internetu, a to
    jest tematem tej rozmowy. nie polityka fiskalna rzadu.

    >Zatem tak. Gdybym ja rządził, to nie byłoby otwartego wifi
    >w miastach. Za to starałbym się nakłonić firmy do oferowania
    >tanich usług o nędznej jakości i byłbyś równie szczęśliwy
    >jak teraz.

    ... do oferowania tanich usluch o nedznej jakosci ... nosz kurcze
    piekny sposob na biznes.
    nie, nie bylbym, bo gdybym chcial isc do np. miejskiego parku i
    posiedziec pod drzewkiem i popracowac w "chmurze" to bym, w mysl
    twoich ustalen, nie mogl.

    >> myslenie oblezonej twierdzy. powiedz mi jak sobie z tym radza, wszyscy
    >> ci, ktorzy jednak internet publicznie udostepniaja?

    >Jakoś. Nie są bardzo zależni od jakości łącza, stać ich na ten podział
    >lub mają nadmiar, którego nie potrafią wykorzystać. Wiele osób korzysta
    >z dostępu do sieci sporadycznie - nawet raz w tygodniu. To oznacza, że
    >ich łącze marnuje się przez większość czasu. Jeśli nie mają lepszego
    >pomysłu, to oczywiście mogą się nim podzielić. Przecież ja im tego
    >nie zabraniam (choć dostawca najczęściej tak).

    no dzieki bogu, ze nie zabraniasz. jeszcze tego by brakowalo. problem
    jest jednak w mentalnosci, tych, ktorzy nie chca pomoc. ot tak po
    prostu bezinteresownie. nie, bo nie. bo to moje, ja place i nikomu nie
    dam. bo to moje i tylko moje. dlaczego mam byc frajerem i dawac. niech
    se kupi. a co?

    >> przez cale 24 godziny potrzebujesz pelny transfer i niskie pingi? jaki
    >Tak.

    w domowej sieci. jasne. jasne. bujac to ty mozesz. ale nawet, jakby,
    to przeciez piszesz wyzej: "Wiele osób korzysta z dostępu do sieci
    sporadycznie - nawet raz w tygodniu." i osoba, z tej grupy, ktora by
    cie poprosila o udostepnienie internetu, by oczywiscie zaklucila twoje
    24-o godzinne, pelne wykorzystanie lacza. penwie nawet mozesz
    przeliczyc ile zlotych bys stracil przez ten miesiac. <rs>


  • 49. Data: 2012-09-08 22:52:11
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-09-08, rs <n...@n...spam.pl> wrote:
    > to u ciebie internet jest az tak kosztowny, ze trzeba fortuna
    > dysponowac?

    Płacę 55zł/m-c. Nie jest to kwota dezorganizująca domowy
    budżet, ale jednak całkiem spora.

    > brawo. takich nam trzeba wiecej. grodzone osiedla, z ogrodzeniami pod
    > pradem. moze wiezyczki straznicze ze snajperami. zeby sie tylko nikt
    > do mojego, nawet nie zblizyl. idzie lepsze.

    Akurat jestem przeciwny grodzonym osiedlom. Strzeliłeś jak kulą
    w - nomen omen - płot.
    Jestem za to wielkim zwolennikiem poprawnej pisowni, może o tym
    wolisz porozmawiać? :)

    > tak, to jest dla mnie dziwne, ze w imie gromadzenia kasy, nie pomaga
    > sie drugiemu czlowiekowi, nawet w tak banalnej sprawie jak

    Udostępnianie internetu to nie żadne pomaganie, tylko obniżanie
    kosztu jakiegoś tam dobra (już nie luksusowego, ale wciąż nie
    niezbędnego do życia).

    Śmieszą mnie teksty, że jak nie dzielę się internetem, to pewnie
    nie przechowałbym jedzenia komuś z walniętą lodówką albo nie dał się
    umyć. Jeszcze niech ktoś napisze, że chętnie zagłodziłbym kogoś na
    śmierć.

    > staruszcze pewnie tez nie pomozesz, jak sie przewroci, bo przeciez
    > czas to pieniadz.

    O! To prawie jak z głodującym - może być :).

    > nie mam wplywu (w wiekszosci wypadkow w polsce) na co moje podatki
    > ida, wiec to co piszesz jest zwykla demagogia, nieprzekladalna na

    I co z tego że nie masz wpływu? Czy to zwalnia urzędników od sensownego
    wydawania pieniędzy? :)

    > sytuacje jednostki, ktora chce skorzystac darmowo z internetu, a to
    > jest tematem tej rozmowy. nie polityka fiskalna rzadu.

    Jednostka chciałaby pewnie także chodzić po równych chodnikach, leczyć
    się w czystej przychodni i kryć się w cieniu drzew, a nie wieśniackich
    banerów reklamowych.

    Urzędnik może wydać pieniądze na wiele rzeczy, których jednostka (czy
    nawet duża grupa osób prywatnych) poprawić nie może.
    Tymczasem właśnie z tych pieniędzy funduje się ludziom publiczny
    internet, choć usługa znacznie lepsza i wygodniejsza kosztuje
    (miesięcznie) tyle co kebab albo paczka papierosów.

    >>> przez cale 24 godziny potrzebujesz pelny transfer i niskie pingi? jaki
    >>Tak.
    > w domowej sieci. jasne. jasne. bujac to ty mozesz. ale nawet, jakby,

    No nic na to nie poradzę. Potrzebuję internetu 24/7 - taką mam sytuację.

    > to przeciez piszesz wyzej: "Wiele osób korzysta z dostępu do sieci
    > sporadycznie - nawet raz w tygodniu." i osoba, z tej grupy, ktora by
    > cie poprosila o udostepnienie internetu, by oczywiscie zaklucila twoje
    > 24-o godzinne, pelne wykorzystanie lacza. penwie nawet mozesz

    No właśnie. Dlatego nie udostępniam. Dobrze, że ktoś to wreszcie zaczyna
    rozumieć :].

    pozdrawiam,
    PK


  • 50. Data: 2012-09-08 23:17:54
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2012-09-08 22:08, Użytkownik PK napisał:

    >> No zobacz, a jeszcze kilka lat temu internet od firmy telekomunikacyjnej
    >> w mojej okolicy był uznawany za zło konieczne. :-)
    >
    > Och pewnie. Neostrada nadal jest synonimem zła i fatalnej jakości -
    > wszyscy się jej boją i tak dalej. Szczerze to nie znam źródła tej
    > opinii, bo ja jestem klientem dopiero od jakichś 8 lat. Co mogę
    > powiedzieć po tym okresie? Że nie bardzo mogę sobie wyobrazić
    > lepszego dostawcę :).

    Z brakiem twojej wyobraźni nie wygram.

    >> W dzisiejszych czasach i przy dzisiejszej dostępności środków
    >> technicznych nie ma sensu zabranianie, weź pod uwagę że
    >> te punkty to zaszłość sprzed kilku lat a nikt tego nie rusza
    >> bo nikt tak naprawdę tego nie pilnuje i nikogo nie obchodzi
    >> ich przestrzeganie.
    >
    > To nie jest żadna zaszłość. Tak jak napisałem wcześniej: dużej firmie
    > się to nie opłaca. Ona jest "domyślnym" dostawcą. Jak nie będzie
    > konkurencji, to wszyscy na klatce schodowej kupią jej usługę.
    > Mała firma walczy o rynek. Jej bardziej opłaca się sprzedać 1 łącze
    > na 3 mieszkania niż nie sprzedać żadnego.

    Czyli wracamy do dostawców normalnych i nienormalnych. :-)


    Pozdrawiam

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: