Dnia Thu, 27 Feb 2014 03:06:54 +0100, WOJO napisał(a):

>> Zakładając że kierowcy stosują się do ograniczenia prędkości, to im
>> prędkość niższa, tym mniej wyprzedzań, bo mniej pojazdów które jeżdżą
>> wolniej niż ograniczenie (np. ciężarówek które jadą max 85)
> Robisz złe założenia.
> "Uśredniony" kierowca będzie jechał z prędkością bliską optymalnej dla
> minimalnego spalania +/- 90km/h
> Część kierowców uzna tę prędkość za zbyt niską i pojadą 120-140 km/h.
> Margines poczuje się niedowartościowany w życiu i pojadą >150km/h
> Taki sam margines będzie jechał z prędkością +/- 50km/h.

No ale przy takich założeniach co za różnica czy dozwolone jest 30 czy 230?
;)


>
>> No chyba że ci Duńczycy tacy praworządni że ciężarówki jeździły 70, a
>> osobówki wyprzedzały je jadąc w porywach 80km/h.
>> No i jak dla osobówek podnieśli do 90, to teraz wyprzedzanie trwa 2x
>> krócej
> Manewr wyprzedzania rządzi się własnymi prawami dotyczącymi prędkości i jak
> musze przekroczyć ograniczenie to je zwyczajnie przekraczam na czas manewru.

A to już zależy tylko i wyłącznie od tego, co Ci grozi za takie
przekroczenie. Dopisując parę zer tu i ówdzie w taryfikatorze, okaże się,
że nawet podczas wyprzedzania, ból za mostkiem który będziesz czuł
przekraczając prędkość dozwoloną, będzie nie do zniesienia ;)

Dlatego wszystko zależy od tego, gdzie między tymi założeniani są
wspomniani w artykule Duńczycy.