-
21. Data: 2019-05-20 21:53:44
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: kk <k...@o...pl.invalid>
On 2019-05-20 16:24, glumek wrote:
> pytam bo jutro mam zrobic trase 1100 km...sam
Zaplanuj odpoczynki
-
22. Data: 2019-05-20 22:39:14
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: "Axel" <n...@s...mu>
"Myjk" wrote in message news:ozsdf3s6dqtf$.dlg@myjk.org...
>> Jak auto ciche i wygodne i ktoś lubi jeździć to trasa 1000-1500km robi
>> się
>> lajtowa.
> Nie wiem jak to zrozumieć, nawet jeśli ktoś "lubi jeździć". Przecież to
> jest zwyczajna mordęga. Jedyne co mi przychodzi do głowy, że ktoś się boi
> latać samolotem i dlatego "lubi" jeździć samochodem. I o ile jeszcze
> zrozumiem jakieś lokalne drogi typu Bułgaria czy Chorwacja, ale nie
>autostrada na zasięg.
Wszystko zależy od okoliczności. Nie zawsze się jedzie na wakacje. Mi się
zdarzają szkolenia we Frankfurcie (a/M, 1100km) trwające 3-4 tygodnie
(chociaż zawsze się staram znaleźć ciekawsze miejsca). Wtedy wolę pojechać
samochodem, nie przejmować się bagażem i móc zrobić sobie dalsze wycieczki w
weekendy (czasem rodzina przylatuje). Bo po prawie roku szkoleń (w sumie)
Frankfurt jako taki jest mało interesujący ;-P
Ale kilkanaście lat temu to trasa Frankfurt- Wwa to był wyczyn, jak jechałem
tak ostatnim razem świeżo po wybudowaniu A2 do Warszawy - droga powrotna
zajęła mi 8,5h (Vmax+10). Z tempomatem to naprawdę nie był duży wysiłek.
Swego czasu zdarzył mi się kurs do Paryża po rzeczy córki (zgromadzone w
czasie rocznego pobytu). Ale to już nie było na raz i powiązane ze
zwiedzaniem 'po drodze'. Ale ogólnie - zgadzam sie z przedmówcą, że samolot
+ wynajęty samochód na miejscu.
--
Axel
-
23. Data: 2019-05-21 02:40:44
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-20, glumek <g...@g...com> wrote:
> Pytanie z ciekawosci, ile najwiecej kilometrów dziennie przejechaliscie ?
Kiedyś (przedunijnie) robiłem dość regularnie (raz na pare miesięcy)
trasę Holandia - Polska, ca 1000km. Wyjazd koło 20:00. Niemcy po
autostradach, w Polsce mordęga. Nie wiem czy teraz bym się na coś
takiego zdecydował, ale też drogi są już inne więc kto wie.
--
Marcin
-
24. Data: 2019-05-21 04:04:28
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"glumek" <g...@g...com> wrote in message
news:5ce2b4a1$0$520$65785112@news.neostrada.pl...
> Pytanie z ciekawosci, ile najwiecej kilometrów dziennie przejechaliscie ?
Trzy długie trasy zrobiłem w życiu. W sensie - bez spania po drodze.
Raz Kraków do lotnisko w Berlinie około 600km.
Potem Keystone, Colorado do Chicago. Ponad 1000 mi (1600km).
Teraz niedawno Chicago do Niagara Falls, Kanada 525 mi (845km).
-
25. Data: 2019-05-21 04:07:32
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Myjk" <m...@n...op.pl> wrote in message
news:ozsdf3s6dqtf$.dlg@myjk.org...
> Mon, 20 May 2019 19:18:02 +0200, Tomasz Gorbaczuk
>
>> Jak auto ciche i wygodne i ktoś lubi jeździć to trasa 1000-1500km robi
>> się
>> lajtowa.
>
> Nie wiem jak to zrozumieć, nawet jeśli ktoś "lubi jeździć". Przecież to
> jest zwyczajna mordęga. Jedyne co mi przychodzi do głowy, że ktoś się boi
> latać samolotem i dlatego "lubi" jeździć samochodem. I o ile jeszcze
> zrozumiem jakieś lokalne drogi typu Bułgaria czy Chorwacja, ale nie
> autostrada na zasięg.
Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.
-
26. Data: 2019-05-21 04:17:04
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-21, Pszemol <P...@P...com> wrote:
> Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
> Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
> do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
> miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.
A jak wliczysz w koszty ekwiwalent płacowy 1-2 dni urlopu?
--
Marcin
-
27. Data: 2019-05-21 04:23:29
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Marcin Debowski" <a...@I...zoho.com> wrote in message
news:AcJEE.313046$LE7.71687@fx11.ams1...
> On 2019-05-21, Pszemol <P...@P...com> wrote:
>> Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
>> Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
>> do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
>> miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.
>
> A jak wliczysz w koszty ekwiwalent płacowy 1-2 dni urlopu?
Jak żona nie pracuje i 2 dzieci na wakacjach to się i tak czasem opłaci.
Każdy sobie decyduje według swoich kryteriów - ja np. jeżdzę sam
ostatnio na narty, więc dla mnie żadna to oszczędność - wolę latać.
Ale kolega jechał z żoną i dwójką dzieciaków i tak mi wytłumaczył.
-
28. Data: 2019-05-21 04:26:59
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
news:qbvnf0$9gv$1@dont-email.me...
> "Marcin Debowski" <a...@I...zoho.com> wrote in message
> news:AcJEE.313046$LE7.71687@fx11.ams1...
>> On 2019-05-21, Pszemol <P...@P...com> wrote:
>>> Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
>>> Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
>>> do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
>>> miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.
>>
>> A jak wliczysz w koszty ekwiwalent płacowy 1-2 dni urlopu?
>
> Jak żona nie pracuje i 2 dzieci na wakacjach to się i tak czasem opłaci.
> Każdy sobie decyduje według swoich kryteriów - ja np. jeżdzę sam
> ostatnio na narty, więc dla mnie żadna to oszczędność - wolę latać.
...zwłaszcza że samolotem to niewielka różnica czy lecę do Denver
z Chicago czy 45 minut dłużej do Calgary czy 1:30 dłużej do Vancouver.
Często dłuższy/droższy lot do Kanady się mi lepiej kalkuluje bo i śnieg
lepszy w Kanadzie i wszystko tańsze już na miejscu niż w Kolorado.
A on się już z Chicago do Vancouver autkiem nie pyknie, prawda?
Ale namów tu człowieka na 4 bilety lotnicze Chicago-Vancouver po $550.
-
29. Data: 2019-05-21 05:05:08
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-21, Pszemol <P...@P...com> wrote:
> "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
> news:qbvnf0$9gv$1@dont-email.me...
>> "Marcin Debowski" <a...@I...zoho.com> wrote in message
>> news:AcJEE.313046$LE7.71687@fx11.ams1...
>>> On 2019-05-21, Pszemol <P...@P...com> wrote:
>>>> Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
>>>> Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
>>>> do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
>>>> miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.
>>>
>>> A jak wliczysz w koszty ekwiwalent płacowy 1-2 dni urlopu?
>>
>> Jak żona nie pracuje i 2 dzieci na wakacjach to się i tak czasem opłaci.
>> Każdy sobie decyduje według swoich kryteriów - ja np. jeżdzę sam
>> ostatnio na narty, więc dla mnie żadna to oszczędność - wolę latać.
>
> ...zwłaszcza że samolotem to niewielka różnica czy lecę do Denver
> z Chicago czy 45 minut dłużej do Calgary czy 1:30 dłużej do Vancouver.
> Często dłuższy/droższy lot do Kanady się mi lepiej kalkuluje bo i śnieg
> lepszy w Kanadzie i wszystko tańsze już na miejscu niż w Kolorado.
> A on się już z Chicago do Vancouver autkiem nie pyknie, prawda?
> Ale namów tu człowieka na 4 bilety lotnicze Chicago-Vancouver po $550.
Jasne, że są sytuacje gdzie się bardziej opłaca, tym bardziej, że
człowiek tez kupe czasu marnuje na lotniskach i dojazdach na lotniska,
ale tez ludzie mają tendencje do zapominania, że taki dzień urlopu to są
często bardzo konkretne pieniądze. U mnie, przy 2ch pracujących osobach
już robi. W moim przypadku (Azja Pd-Wsch) nie ma bata abym się
wybrał 1-1.5k km samochodem przy cenach za takie połączenia regularną
linia często w granicach $150-250 USD.
--
Marcin
-
30. Data: 2019-05-21 07:32:59
Temat: Re: Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 20 May 2019 20:39:46 +0200, J.F.
> Jak lubi, to jest przyjemnosc :-)
Ale kto lubi nie spać przez 20h? Przecież aby to wytrzymać to trzeba się w
opór szprycować. Wiem, bo waliłem na raz 1900km.
> zamow taksowke, dojedz na lotnisko
Szwagra mam!
> godzine czy dwie przed odlotem, poczekaj na spozniony samolot,
> potem dojedz do celu - to jest mordega :-)
Jak się nie kieruje to nie jest żadna mordęga. Zresztą pomimo czekania na
lotnisku i tak 2-3x szybciej się dociera do celu. Komfort jest
nieporównywalny, a czasem jest i taniej niż samochodem -- tak jakiś czas
temu dotarłem do Włoch. W dwie storny 2 osoby z bagażem dodatkowym za 600
zł plus riksza na miejscu 60 zł (w dwie strony).
> Wiec do tych ~1200 km wole samochod.
Ja też się kulam samochodem do Włoch/Austrii (bo czarterów w zimie mało).
Ale nie będę kłamaćże jest to przyjemne.
> Duzo jeszcze zalezy gdzie jedziesz,
> co zamierzasz robic, jaki bagaz i ile osob.
> Do samolotu np roweru nie wezmiesz.
Narty się weźmie. :P
> ale 1000 km lokalnymi drogami, to faktycznie mordega :-)
Ale za to można pozwiedzać, oglądać widoczki i wtedy można powiedzieć że to
jakaś przyjemność... :P
--
Pozdor
Myjk