Użytkownik "z" napisał w wiadomości grup
>Drugą generację w największe mrozy odpalałem bez żadnych dodatkowych
>ceregieli. Szybkie skrobanie szyb na wolnych obrotach (może minuta)
>wsiadałem i po pierwszej przygazówce silnik przełączał się na lpg.
>Nic się nie psuło nie zjarało.

Jak ja swoja I generacje w najwieksze mrozy odpalalem wprost na gazie,
to wlasnie gdzies po minucie, moze 30s gasl.
A potem byl klopot z ponownym zapaleniem ( i przydawal sie akumulator
o duzej pojemnosci :-))

>Regeneracja parownika po 3 latach (45 tys. przebiegu) Koszt 300 zł.

A nowy kosztowal 350 czy 299 ? :-)

Moj przejechal 2x wiecej i ciagle nie zglaszal problemow.
Mimo ze silnik byl zazwyczaj uruchamiany wprost na gazie - przy
srednich mrozach sobie radzil.

>W sekwencji MUSI się nagrzać do 30 stopni bo inaczej nie pojedzie.
>:-)
>Tak gazownicy twierdzą. Regenerację gazownika chyba też zaliczyłem po
>podobnym przebiegu. Za to wtryski trzeba czyścić co rok mimo
>tankowania polecanego przez gazowników "najczystszego gazu z naszej
>stacji".

Ja po paru latach filterek zmienilem ... smiem twierdzic ze absolutnie
bez potrzeby.

Ze dwa razy udalo mi sie zatankowac cos dziwnego, po ktorym nie chcial
zapalac na gazie, ale to pomoglo spuszczenie czegos tam z parownika na
goraco.

J.