Użytkownik "Bydlę" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:ivvgbt$9ft$3@cougar.axelspringer.pl...

>> No i pojechałem. Wyjazd w piątek o 19:00.
>
> Po szczycie i w drugą stronę.

Że po szczycie, to fakt - ale kto komu każe jechac w szczycie? ;)
A że w drugą stronę? Nie rozumiem? W jaką drugą stronę? Piątek po pracy -
cała "warszafka" wtedy się na weekend do domów rodzinnych przecież
rozjeżdżała, do tego wszyscy ci, którym się akurat urlop zaczął, bądź po
prostu na weekend się urwać gdzieś chcieli i w strony południowe się
wybierali. A ja jechałem razem z nimi, tylko ciut później niż główna
nawałnica.
Niedziela przed wieczorem - cała warszafka wyposażona w nowy zapas świeżych
jaj, słoików z rosołem z podwórzowej kury i nasmażonych przez babcię/mamusię
schabowych wraca od rodziny do swych apartamentów, do tego dochodzą
wracający z południa urlopowicze, którzy jutro do pracy muszą. Więc gdzie tu
"w drugą stronę"?


J.