-
81. Data: 2011-02-24 14:40:30
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Kamil <k...@s...com>
On 24/02/2011 13:12, Tomasz Gorbaczuk wrote:
> Dnia 24-02-2011 o 13:57:17 Cavallino <c...@k...pl>
> napisał(a):
>
>> Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl> napisał w wiadomości news:
>>
>>> helpdesk
>>
>> Rozumiem że jakiś wysoko specjalizowany?
>> Ale i tak to wręcz idealna robota do telepracy.
>
> Pewnie by się nawet dało w pewnym zakresie - ale wśród ludzi pracuje mi
> się lepiej.
> Poza tym "nie odbijam" karty na bramkach :-), mam dobre warunki czasu
> pracy.
No i to jest wlasnie dobry powod do przeprowadzki. Tez pracuje w IT,
czas pracy ustalam sam, dostalem niezly fundusz emerytalny, wiec warto
bylo sie przeniesc. Sytuacja identyczna, jak w przykladzie z 10.000.
Chyba, ze te 10.000 to kontrakt na pol roku, ale skoro praca taka
zajebista, to dlaczego nie wyniesc sie blizej?
--
Pozdrawiam
Kamil
-
82. Data: 2011-02-24 14:45:44
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Kamil <k...@s...com>
On 24/02/2011 13:20, Cavallino wrote:
>> Często
>> też zdalny dostęp nie jest możliwy ze względu na polityke
>> bezpieczeństwa i praca możliwa jest tylko ze stanowisk w siedzibie.
>
> Zrozumiałe.
> Ale w takim przypadku warto się rozejrzeć za firmą z mniej restrykcyjną
> polityką bezpieczeństwa, nawet jakby nie płacili tyle samo.
> Kasa to nie wszystko, a zarobki sugerują że pracownik jest ceniony, więc
> i dla innych powinien być atrakcyjny.
Jak rzadko kiedy zgodze sie z Cavallino. Tez pracowalem za duzo wieksza
wyplate i tez wydawalo mi sie, ze zlapalem pana boga za nogi. Fajne
hotele, zwiedzanie za darmo, bo nieraz zostawal dzien wolny i mozna bylo
obijac sie po okolicy. Ale po roku czlowiek ma dosc wstawania na samolot
o 7 w poniedzialek, zeby wrocic w piatek przed polnoca, rodzine
widzialem w weekendy.
Kasa to nie wszystko, o wiele bardziej przyjemnosci sprawia urwanie sie
po lunchu do domu i dojechanie tam w 10 minut na rowerze, niz troche
wiecej na koncie. Rozumiem, ze nie wszyscy lubia jednakowy tryb zycia,
ale takie podejscie "przemecze sie kilka lat" szybko wychodzi bokiem.
--
Pozdrawiam
Kamil
-
83. Data: 2011-02-24 14:50:29
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Thu, 24 Feb 2011 14:20:51 +0100, "Cavallino"
<c...@k...pl> wrote:
>> Podam swój przykład: "consulting" na zasadach "time & material", czyli
>> praca dla firmy A, która "wynajmuje" mnie firmie B. Wypada być u
>> klienta, skoro płaci, zwłaszcza jeśli pracuje się w zespole.
>
>Jasne, ale to raczej praca w terenie, a nie w konkretnym miejscu, więc
>przeprowadzanie się dla niej nie wchodzi w rachubę, bo raz to jest klient B,
>potem C itd.
w B jestem już ponad 2 lata :-)
Dojeżdżam z Łodzi (nie codziennie), wynajmuję pokój 15 minut spacerem
od pracy (z/do Łodzi mam ok. 2h, a będzie na czas remontu torów - ok.
2,5h)
>>Często
>> też zdalny dostęp nie jest możliwy ze względu na polityke
>> bezpieczeństwa i praca możliwa jest tylko ze stanowisk w siedzibie.
>
>Zrozumiałe.
>Ale w takim przypadku warto się rozejrzeć za firmą z mniej restrykcyjną
>polityką bezpieczeństwa, nawet jakby nie płacili tyle samo.
to B ustala zasady. Raczej nie powiem mojemu pracodawcy: dajcie mnie
gdzie indziej, bo z domu nie mogę pracować :-)
>Kasa to nie wszystko, a zarobki sugerują że pracownik jest ceniony, więc i
>dla innych powinien być atrakcyjny.
Dobrze mi się pracuje u A (i B).
Gdy się zatrudniałem parę lat temu w Warszawie - pensja była mniej
więcej x2 w stosunku do łódzkiej, a praca ciekawsza. Na razie mi taki
układ pasuje. Jak przestanie - będę się rozglądał.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
84. Data: 2011-02-24 14:59:14
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:
> Dojeżdżam z Łodzi (nie codziennie), wynajmuję pokój 15 minut spacerem
> od pracy (z/do Łodzi mam ok. 2h, a będzie na czas remontu torów - ok.
> 2,5h)
Czyli robisz dokładnie to o czym pisałem.
>
>>>Często
>>> też zdalny dostęp nie jest możliwy ze względu na polityke
>>> bezpieczeństwa i praca możliwa jest tylko ze stanowisk w siedzibie.
>>
>>Zrozumiałe.
>>Ale w takim przypadku warto się rozejrzeć za firmą z mniej restrykcyjną
>>polityką bezpieczeństwa, nawet jakby nie płacili tyle samo.
>
> to B ustala zasady. Raczej nie powiem mojemu pracodawcy: dajcie mnie
> gdzie indziej, bo z domu nie mogę pracować :-)
Dlaczego nie?
I zawsze warto poszukać od razu pracodawcy godzącego się na taki układ.
Jest naprawdę wygodny. ;-)
>
>>Kasa to nie wszystko, a zarobki sugerują że pracownik jest ceniony, więc i
>>dla innych powinien być atrakcyjny.
>
> Dobrze mi się pracuje u A (i B).
> Gdy się zatrudniałem parę lat temu w Warszawie - pensja była mniej
> więcej x2 w stosunku do łódzkiej, a praca ciekawsza. Na razie mi taki
> układ pasuje.
Młody widać jesteś.
Ja też miałem wiele razy takie pokusy, gdy akurat na rynku w Poznaniu było
kiepskawo z kasą, ale nie żałuję że się nie skusiłem.
Nie znam żadnego małżeństwa tych, którzy się skusili, które przetrwałoby
taką próbę w spokoju, ja osobiście tez pracuję by żyć, a nie żyję by
pracować (czyli być przez 5 dni w tygodniu w pracy).
To dobre świeżo po studiach, gdy musisz łapać doświadczenia.
-
85. Data: 2011-02-24 15:01:56
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-02-24 09:06, Andrzej Ława pisze:
> W dniu 23.02.2011 16:45, Michał pisze:
>
>> -Praca 5.3km, ale czasami jak wracam to sobie jadę "dookoła"
>> żeby coś przemyśleć i mam wtedy koło 40..50km jest.
>
> Moment... Jedziesz trasą 10x dłuższą, żeby skupić się na jakimś
> problemie do przemyślenia, zamiast na prowadzeniu pojazdu??
Ty tak na poważnie? :)
Ja też czasem wsiadam do samochodu żeby się przejechać choć od paru lat
jest to motocykl. W zasadzie tylko w samochodzie mogę sobie posłuchać
ulubionej muzyki z natężeniem dźwięku takim jak lubię :) aaa na zewnątrz
nie słychać UMC UMC ;) co najwyżej gitarowe ryfy :>
Pozdrawiam
Rafał
-
86. Data: 2011-02-24 15:21:12
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-02-24 11:18, kogutek pisze:
> Już wiadomo kto robi takie przebiegi. Część to ludzie chorzy na łeb i
> pracujący ponad 50 kilometrów od domu i całe zycie zasuwający na benzynę i nie
> mający na nic czasu.
Ile czasu oszczędzasz jak pracujesz w mieście w którym masz pracę?
No np w Warszawie mieszkasz na Ursynowie i pracujesz np na ochocie jak
znajomek (z Kabat) - dojazd samochodem zajmuje mu 40-50min. Dojazd
komunikacja ponad 1h w jedną stronę.
Inny znajomek mieszka w Nowej Iwicznej po między Piasecznem a Warszawą a
pracuje na Ursusie dojazd 1h w jedną stronę.
Inny na Ursynowie a dojeżdża do Marek dojazd 30min - jeździ w odwrotną
stronę do korków :)
Dla porównania z Mszczonowa i Grójca dojeżdżają na ochotę w 1h i 1.1h do
centrum z czego 20min tracą w Raszynie.
Jak widać czas jest podobny a różnica kosztach paliwa - tylko i
wyłącznie bo koszty utrzymania są podobne to jakieś 150-200zł miesięcznie.
Oczywiście można nie mieć samochodu i dojeżdżać tramwajem ale wtedy
będziesz 40min - 1h tłukł się w mieście ale jak już masz ten samochód to
nie wiele zaoszczędzisz dojeżdżając komunikacją...
W Polsce ludzie jeżdżą mniej niż np w Niemczech. Tam praca 100km od domu
to coś normalnego. Nie liczy się odległość a czas. Jeżeli te 100km
pokonujesz w godzinę co jest realne w przypadku autostrady to zadowolony
z życia mieszkaniec Białołęki będzie na ochotę jeździł dłużej niż tą 1h
do pracy choć ma zaledwie 25-30km.
W ogóle szukanie miejsca zamieszkania pod kątem miejsca pracy to jakiś
absurd. W ciągu ostatnich 10 lat pracowałem ... 4 miejscach i
współpracowałem z 5 innymi i jak mam na tej podstawie wybierać sobie
miejsce zamieszkania? Obecnie praca to nie fabryka FSO w której
pracowało się od studiów do emerytury. Teraz w jednej firmie się gorzej
wiedzie to ją zmieniasz i tyle. Ślub to bierze się z kobietą a nie pracą.
> ... Zwykły normalny użytkownik samochodu robi grubo poniżej
> 10 tysięcy rocznie. Chyba ze nienormalny i dobija na rondzie.
Co to znaczy normalny? Normalny wg Twoich standardów. Każdy sam wybiera
co jest dla niego normalne.
Pozdrawiam
Rafał
-
87. Data: 2011-02-24 15:22:20
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
Dnia 24-02-2011 o 14:40:30 Kamil <k...@s...com> napisał(a):
> On 24/02/2011 13:12, Tomasz Gorbaczuk wrote:
>>
>> Pewnie by się nawet dało w pewnym zakresie - ale wśród ludzi pracuje mi
>> się lepiej.
>> Poza tym "nie odbijam" karty na bramkach :-), mam dobre warunki czasu
>> pracy.
>
> No i to jest wlasnie dobry powod do przeprowadzki. Tez pracuje w IT,
> czas pracy ustalam sam, dostalem niezly fundusz emerytalny, wiec warto
> bylo sie przeniesc. Sytuacja identyczna, jak w przykladzie z 10.000.
> Chyba, ze te 10.000 to kontrakt na pol roku, ale skoro praca taka
> zajebista, to dlaczego nie wyniesc sie blizej?
Znajdź mi w Warszawie dom z ogrodem, blisko lasu z dala od zgiełku i
smrodu.
Oferty za 5 - 10 mln znam.
Tobie nie pasują dojazy, mi aż tak bardzo nie doskwierają (od kiedy mam
samochód z automatem jest dużo lepiej :-) ).
W domu jestem najpóźniej o 18 (przeważnie 17.30), wyjeżdżam o 7.30.
Każdy ma swój sposób na życie, mi mój odpowiada.
Myślisz, że gdybym wracał z pracy o 16.15 do bloku na Grochowie czy
Tarchominie byłbym szczęśliwszy ?
Bliżej nie zawsze znaczy lepiej jest wręcz przeciwnie szczególnie w
przypadku W-wy
Żeby było w temacie wątku - rocznie robię 40-50 kkm, żona drugim robi
20-25 kkm. Łącznie wychodzi 60-70 kkm rocznie - czyli wg. kogutka na
samochody rocznie wydaję minimum 70k PLN.
Stary - dzieki za dobre słowo, ale aż tak dobrze mi sie nie powodzi.
Pzdr
TG
-
88. Data: 2011-02-24 15:29:41
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-02-24 12:58, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> TRZY godziny wynosi czas spedzony w samochodzie (na dojazd do pracy i
> powrót).
Proponuje zakup motocykla/dużego skutera czas skróci się a zadowolenie z
życia wzrośnie.
Ja zmieniłem godziny pracy z 9 do 17 kiedy to musiałbym po 1h stać w
samochodzie na 7 - 15 i w zalezności od potrzeb 11 - 19 i czas
automatycznie skrócił się z 2h do 1h i 10min.
Pozdrawiam
Rafał
-
89. Data: 2011-02-24 15:33:29
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-02-24 12:40, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> To jest życie a nie pieprzenie, na każdym kroku człowiek ma takie
> dylematy, nie każdy ma super pracę do której może chodzić w "kapciach".
Mam znajomka który kupił mieszkanie w budynku w którym pracował. Taka
idylla trwała 2 lata i dowiedzieliśmy że firma sprzedała budynek i
buduje nowy w okolica Konstancina :) a wcześniej to była ochota :P
Dodam że dla mnie to nie problem - zamiast tą drogą pojadę inna a dla
niego dramat.
Pozdrawiam
Rafał
-
90. Data: 2011-02-24 15:39:24
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
Dnia 24-02-2011 o 15:29:41 The_EaGle <e...@j...com> napisał(a):
> W dniu 2011-02-24 12:58, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>
>> TRZY godziny wynosi czas spedzony w samochodzie (na dojazd do pracy i
>> powrót).
>
> Proponuje zakup motocykla/dużego skutera czas skróci się a zadowolenie z
> życia wzrośnie.
>
> Ja zmieniłem godziny pracy z 9 do 17 kiedy to musiałbym po 1h stać w
> samochodzie na 7 - 15 i w zalezności od potrzeb 11 - 19 i czas
> automatycznie skrócił się z 2h do 1h i 10min.
>
>
U mnie to nie przejdzie, rano odwożę dwójkę dzieciaków do
szkoły/przedszkola - po południu samo przedszkole.
Czas dojazdu mi mocno nie doskwiera - mogę posłuchać radia, odpocząć :-)
Kiedyś dojeżdżałem do roboty komunikacją miejską 1h40min (z Grochowa na
Bielany) - tak więc teraz mam lepiej :-)
Pzdr
TG