-
51. Data: 2011-02-24 11:41:47
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Marek P." <q...@a...pl>
> Już wiadomo kto robi takie przebiegi. Część to ludzie chorzy na łeb i
> pracujący ponad 50 kilometrów od domu i całe zycie zasuwający na
> benzynę i nie mający na nic czasu. Drudzy to kierowcy zawodowi z
> angażami serwisantow i handlowców. Przy kierowcach zawodowych ich
> praca przypomina obóz koncentracyjny. Jeden pisał o 1200 kilometrach
> dziennie.
Każdy ma co lubi. Dla mnie obozem byłaby praca etatowa. Ja dużo jeżdżę i
jakbym miał siedzieć 8 godzin przy biurku to bym psychicznie wysiadł. Od 11
stycznia nowym samochodem zrobiłem 10tys i przeciętnie 2 dni wtygodniu
roboczym siedze w domu. Ja na przykład umiem odpoczywać w takim systemie.
Mam czas dla córki, wszystko w urzędach pozałatwiam, wykańczam dom.
> Kierowca tira przy nich to panisko. Jedzie dziennie tylko
> kilka godzin. Co jakiś czas obowiązkowa przerwa. Jak dalsza trasa to
> jet ich dwóch. Mogą pogadać. Nie nudzi im się. I są przede wszystkim
> w miarę wypoczęci. Dlatego jest tak malo wypadkow z ich dzialem. Im
> nie przeszkadzają kapelusznicy bo czas przejazdu mają ustalony w
> oparciu o realne dane.
Dam Ci namiar na conajmniej 20 kierowców TIRów którzy się z Tobą nie zgodzą.
Przyjedź na parking Rabena albo innego spedytora to dowiesz się jak tam jest
słodko.
-
52. Data: 2011-02-24 11:44:27
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.02.2011 11:37, Axel pisze:
> "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
> news:ik59up$6qe$1@inews.gazeta.pl... W dniu 24.02.2011 10:05, LEPEK pisze:
>>>> Plus wykreowales sie na palanta, który jedzie kierowany "strumieniem
>>>> nieswiadomosci" i potem sie tlumaczy "ojej, przepraszam, nie
>>>> zauwazylem...".
>>>> Gdyby kierowanie pojazdem nie wymagalo uwagi, kierowanie po pijaku nie
>>>> byloby problemem.
>>> [pomijajac slownictwo]
>> No, nie pominales - zwyzywales mnie od kapeluszników. Na palanta
>> zasluzyles na zasadzie akcja==reakcja ;->
>
>
> Coz, sadzac po tym, ze piszac posta, nie wiesz komu odpisujesz, to chyba
> jadac samochodem powinienes skupic sie wylacznie na prowadzeniu...
To swobodna dyskusja i nie mam psychozy natręctw, zmuszającej do
każdorazowej kontroli autora.
A jak ktoś się wpycha między wódkę a zakąskę, to niech się nie dziwi, że
zostaje wmieszany ;)
PS: a ty co, adwokat?
-
53. Data: 2011-02-24 11:45:29
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: neoniusz <n...@j...org>
W dniu 11-02-24 11:19, kogutek pisze:
> To nie moje wyliczenia tylko Ministerstwa Finansów.
Skoro tak bardzo wierzysz w wyliczenia US, to kup ode mnie auto za cene,
jaka chcialby przyjac US do PCC.
-
54. Data: 2011-02-24 12:09:16
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Kamil <k...@s...com>
On 23/02/2011 22:42, venioo wrote:
> W dniu 2011-02-23 22:17, Maciek pisze:
>> Dnia Wed, 23 Feb 2011 20:32:22 +0100, venioo napisał(a):
>>
>>> Duzo czasu spedzam w
>>> samochodzie, lubie jezdzic, chociaz nie mam pracy za kierownica, a za
>>> biurkiem.
>>
>> Myslales o postawieniu biurka w aucie? :)
>>
>> Bez zlosliwosci, ale chyba bym sie wsciekl, gdybym musial tyle
>> jezdzic. Juz
>> teraz srednio spedzam w samochodzie godzine dziennie, a Ty jezdzisz
>> prawie
>> 5 x wiecej. Masakra.
>>
>
> No niestety, cos za cos. Chociaz rozwazam zmiane pracy jak dalej ceny
> paliw beda tak szly w gore. Dziennie w zaleznosci od poznanskich korkow
> spedzam w samochodzie 3-5h.
Nie szkoda ci zycia? Powaznie pytam, bo mnie przy 40-50 minutach w jedna
strone dojazdow diabli brali.
Liczac po 4h dziennie, tracisz calutki miesiac zycia na siedzenie za
kolkiem.
--
Pozdrawiam
Kamil
-
55. Data: 2011-02-24 12:19:04
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "kogutek" <s...@N...gazeta.pl>
Marek P. <q...@a...pl> napisał(a):
> > Już wiadomo kto robi takie przebiegi. Część to ludzie chorzy na łeb i
> > pracujący ponad 50 kilometrów od domu i całe zycie zasuwający na
> > benzynę i nie mający na nic czasu. Drudzy to kierowcy zawodowi z
> > angażami serwisantow i handlowców. Przy kierowcach zawodowych ich
> > praca przypomina obóz koncentracyjny. Jeden pisał o 1200 kilometrach
> > dziennie.
>
> Każdy ma co lubi. Dla mnie obozem byłaby praca etatowa. Ja dużo jeżdżę i
> jakbym miał siedzieć 8 godzin przy biurku to bym psychicznie wysiadł. Od 11
> stycznia nowym samochodem zrobiłem 10tys i przeciętnie 2 dni wtygodniu
> roboczym siedze w domu. Ja na przykład umiem odpoczywać w takim systemie.
> Mam czas dla córki, wszystko w urzędach pozałatwiam, wykańczam dom.
>
> > Kierowca tira przy nich to panisko. Jedzie dziennie tylko
> > kilka godzin. Co jakiś czas obowiązkowa przerwa. Jak dalsza trasa to
> > jet ich dwóch. Mogą pogadać. Nie nudzi im się. I są przede wszystkim
> > w miarę wypoczęci. Dlatego jest tak malo wypadkow z ich dzialem. Im
> > nie przeszkadzają kapelusznicy bo czas przejazdu mają ustalony w
> > oparciu o realne dane.
>
> Dam Ci namiar na conajmniej 20 kierowców TIRów którzy się z Tobą nie zgodzą.
> Przyjedź na parking Rabena albo innego spedytora to dowiesz się jak tam jest
> słodko.
>
>
Ale czujesz że w tym temacie pakjesz się pomiędzy wódkę a zakąskę. To jest
temat dla kierowców co nie jeżdzą zawodowo. A nie do popieprzonych akwizytorów
co na nic nie mają czasu bo po 7 godzin w służbowym samochodzie siedzą i mają
od tego pod czaszkami gladko. Ty znasz z Rabena a ja znam nie dwudziestu a
dwóch przedstawicieli handlowych. Zanim nimi nie zostali pogadać się z nimi
dało. Od ciąglej jazdu, zmęczenia braku kontaktu z innymi ludzmi zwyczajnie
zdziczeli. Co jest do lubienia w 4 godzinnej jeździe samochodem? To było
pytanie retoryczne. Nic nie ma ciekawego i interesującego. Powinni kazać
zakladać w slużbowych samochodach osobowych tachografy i rozliczać kierowców
tak jak kierowców ciężarowek. Czy odpoczywal czy nie jechal za dlugo i za
szybko. Od razu by ilość wypadkow spadła.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
56. Data: 2011-02-24 12:20:05
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
Dnia 24-02-2011 o 12:09:16 Kamil <k...@s...com> napisał(a):
> On 23/02/2011 22:42, venioo wrote:
>> W dniu 2011-02-23 22:17, Maciek pisze:
>>> Dnia Wed, 23 Feb 2011 20:32:22 +0100, venioo napisał(a):
>>>
>>>> Duzo czasu spedzam w
>>>> samochodzie, lubie jezdzic, chociaz nie mam pracy za kierownica, a za
>>>> biurkiem.
>>>
>>> Myslales o postawieniu biurka w aucie? :)
>>>
>>> Bez zlosliwosci, ale chyba bym sie wsciekl, gdybym musial tyle
>>> jezdzic. Juz
>>> teraz srednio spedzam w samochodzie godzine dziennie, a Ty jezdzisz
>>> prawie
>>> 5 x wiecej. Masakra.
>>>
>>
>> No niestety, cos za cos. Chociaz rozwazam zmiane pracy jak dalej ceny
>> paliw beda tak szly w gore. Dziennie w zaleznosci od poznanskich korkow
>> spedzam w samochodzie 3-5h.
>
> Nie szkoda ci zycia? Powaznie pytam, bo mnie przy 40-50 minutach w jedna
> strone dojazdow diabli brali.
>
> Liczac po 4h dziennie, tracisz calutki miesiac zycia na siedzenie za
> kolkiem.
>
Co byś wybrał?:
1. Praca za 10000 PLN miesięcznie - zajmująca Ci z dojazdami 11 godzin
dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
2. Praca za 3700 PLN miesiecznie - zajmujaca Ci z dojazdami 9 godzin
dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
Pzdr
TG
-
57. Data: 2011-02-24 12:24:20
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-02-24 12:20, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> Dnia 24-02-2011 o 12:09:16 Kamil <k...@s...com> napisał(a):
>
>> On 23/02/2011 22:42, venioo wrote:
>>> W dniu 2011-02-23 22:17, Maciek pisze:
>>>> Dnia Wed, 23 Feb 2011 20:32:22 +0100, venioo napisał(a):
>>>>
>>>>> Duzo czasu spedzam w
>>>>> samochodzie, lubie jezdzic, chociaz nie mam pracy za kierownica, a za
>>>>> biurkiem.
>>>>
>>>> Myslales o postawieniu biurka w aucie? :)
>>>>
>>>> Bez zlosliwosci, ale chyba bym sie wsciekl, gdybym musial tyle
>>>> jezdzic. Juz
>>>> teraz srednio spedzam w samochodzie godzine dziennie, a Ty jezdzisz
>>>> prawie
>>>> 5 x wiecej. Masakra.
>>>>
>>>
>>> No niestety, cos za cos. Chociaz rozwazam zmiane pracy jak dalej ceny
>>> paliw beda tak szly w gore. Dziennie w zaleznosci od poznanskich korkow
>>> spedzam w samochodzie 3-5h.
>>
>> Nie szkoda ci zycia? Powaznie pytam, bo mnie przy 40-50 minutach w
>> jedna strone dojazdow diabli brali.
>>
>> Liczac po 4h dziennie, tracisz calutki miesiac zycia na siedzenie za
>> kolkiem.
>>
>
> Co byś wybrał?:
> 1. Praca za 10000 PLN miesięcznie - zajmująca Ci z dojazdami 11 godzin
> dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
> 2. Praca za 3700 PLN miesiecznie - zajmujaca Ci z dojazdami 9 godzin
> dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
To logiczne - przeprowadzić się w okolice tej pracy za 10000 PLN.
-
58. Data: 2011-02-24 12:25:30
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Kamil <k...@s...com>
On 24/02/2011 11:20, Tomasz Gorbaczuk wrote:
> Dnia 24-02-2011 o 12:09:16 Kamil <k...@s...com> napisał(a):
>
>> On 23/02/2011 22:42, venioo wrote:
>>> W dniu 2011-02-23 22:17, Maciek pisze:
>>>> Dnia Wed, 23 Feb 2011 20:32:22 +0100, venioo napisał(a):
>>>>
>>>>> Duzo czasu spedzam w
>>>>> samochodzie, lubie jezdzic, chociaz nie mam pracy za kierownica, a za
>>>>> biurkiem.
>>>>
>>>> Myslales o postawieniu biurka w aucie? :)
>>>>
>>>> Bez zlosliwosci, ale chyba bym sie wsciekl, gdybym musial tyle
>>>> jezdzic. Juz
>>>> teraz srednio spedzam w samochodzie godzine dziennie, a Ty jezdzisz
>>>> prawie
>>>> 5 x wiecej. Masakra.
>>>>
>>>
>>> No niestety, cos za cos. Chociaz rozwazam zmiane pracy jak dalej ceny
>>> paliw beda tak szly w gore. Dziennie w zaleznosci od poznanskich korkow
>>> spedzam w samochodzie 3-5h.
>>
>> Nie szkoda ci zycia? Powaznie pytam, bo mnie przy 40-50 minutach w
>> jedna strone dojazdow diabli brali.
>>
>> Liczac po 4h dziennie, tracisz calutki miesiac zycia na siedzenie za
>> kolkiem.
>>
>
> Co byś wybrał?:
> 1. Praca za 10000 PLN miesięcznie - zajmująca Ci z dojazdami 11 godzin
> dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
> 2. Praca za 3700 PLN miesiecznie - zajmujaca Ci z dojazdami 9 godzin
> dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
Ostatnim razem majac podobny dylemat - przeprowadzilem sie blizej tej
lepszej.
Poza tym jakos nie wyobrazam sobie takiego rozrzutu, chyba ze jedna
praca jest w warszawie, a druga w Ustrzykach Dolnych.
--
Pozdrawiam
Kamil
-
59. Data: 2011-02-24 12:29:35
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl> napisał w wiadomości news:
>Co byś wybrał?:
>1. Praca za 10000 PLN miesięcznie - zajmująca Ci z dojazdami 11 godzin
>dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
>2. Praca za 3700 PLN miesiecznie - zajmujaca Ci z dojazdami 9 godzin
>dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
Pracę za 10000 PLN miesięcznie i wynająłbym mieszkanie koło pracy, tak żeby
zajmowała z dojazdami 8,5 h.
Za 6300 zł da się przebierać w ofertach.
-
60. Data: 2011-02-24 12:33:59
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
Dnia 24-02-2011 o 12:25:30 Kamil <k...@s...com> napisał(a):
> On 24/02/2011 11:20, Tomasz Gorbaczuk wrote:
>> Dnia 24-02-2011 o 12:09:16 Kamil <k...@s...com> napisał(a):
>> Co byś wybrał?:
>> 1. Praca za 10000 PLN miesięcznie - zajmująca Ci z dojazdami 11 godzin
>> dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
>> 2. Praca za 3700 PLN miesiecznie - zajmujaca Ci z dojazdami 9 godzin
>> dziennie (przez 5 dni w tygodniu)
>
>
> Ostatnim razem majac podobny dylemat - przeprowadzilem sie blizej tej
> lepszej.
Mając rodzinę, dzieci, dom - już nie podejmuje sie tak szybko takich
decyzji.
A jeśli za 3 lata bedziesz miał znowu podobną sytację (ofertę lepiej
płatnej pracy) - też się przeprowadzisz ? - czy może pomyślisz: "a
pierdzielę, przez 3 lub 4 lata mogę się trochę pomęczyć w tych korkach i
spędzać 4 h dziennie w samochodzie".
> Poza tym jakos nie wyobrazam sobie takiego rozrzutu, chyba ze jedna
> praca jest w warszawie, a druga w Ustrzykach Dolnych.
Wystarczy mieszkać np. w Sochaczewie i już ma się takie dylematy.
Pzdr
TG