-
41. Data: 2011-02-24 10:05:02
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: LEPEK <n...@n...net>
W dniu 2011-02-24 09:55, Andrzej Ława pisze:
> Plus wykreowałeś się na palanta, który jedzie kierowany "strumieniem
> nieświadomości" i potem się tłumaczy "ojej, przepraszam, nie zauważyłem...".
>
> Gdyby kierowanie pojazdem nie wymagało uwagi, kierowanie po pijaku nie
> byłoby problemem.
[pomijając słownictwo]
Kierowanie samochodem od większości osób nie wymaga poświęcania całości
uwagi. W czasie normalnej jazdy zostaje przecież margines na słuchanie
radia, rozmowę, myślenie o innych rzeczach niż prowadzenie. Gdyby było
inaczej prowadzenie samochodu byłoby bardzo męczące, a dla wielu -
niemożliwe.
A w przypadku kierowania na bani to problemem jest długi czas reakcji i
brak koordynacji, a nie myślenie o niebieskich migdałach.
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00
-
42. Data: 2011-02-24 10:24:30
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 23 Feb 2011 14:29:30 +0000 (UTC), kogutek wrote:
>Podziel kierowców na dwie grupy. Dla jednych jazda samochodem to praca. Oni
>robią dużo. Druga grupa to kierowcy posiadający samochod dla wygody. Oni robią
Na cztery. Praca - taksowkarz czy kurier, praca wymagajaca dojazdow -
ale klient za jazde placi niechetnie, posiadaczy aut sluzbowych z
nieograniczona nieodpowiedzialnoscia i prywatnych.
>Pozwala odliczyć od dochodu prawie 90 groszy za kilometr. Słyszal ktoś kiedyś
>że US sam z siebie komuś dał zarobić?. Spokojnie można przyjąć że prawie
>zlotowka za przejechany kilometr to realny koszt używania samochodu. Z tego
>prostego wyliczenia US wynika że Ci co piszą o dużych rocznych przebiegach
>takich powyżej 20 tysiecy albo klamią, albo jeżdzą zawodowo albo są
>milionerami.
Ale wtedy rachunek jest inny - instaluje sie lpg, a utrata wartosci i
ubezpieczenia rozkladaja na wieksza ilosc km :-)
No i kupuje sie stare auto, co przy pewnym samozaparciu mozna nawet
nie stracic - tylko trzeba co rok sprzedawac za tyle ile sie kupilo
:-)
>Do pracy mam 2,5 kilometra. Nie jeżdze codziennie. Z uwagi na
>wiek i potrzebę zachowania jakiejś kondycji często idę na piechotę.
Z drugiej strony jak policzysz samo paliwo - to jedziesz samochodem,
bo tramwaj jest za drogi. A ile sie moze zuzyc auto przez 3 km - nic
:-)
>Samochód
>mam bo cenie sobie niezależność i stać mnie na miesięcznu wydatek w granicach
>300 zlotych. Rocznie nie robię węcej niż 2 tysiace kilometrów. W zasadzie
>jeden nie rdzewiejacy samochod wystarczyl by mi na cale zycie. Byly czasy ze
>jeździlęm dużo więcej. Ale wtedy było to związane z pracą.
A pozniej sie nagle okazuje ze jest fajna praca 50km dalej i czlowiek
sobie blogoslawi ze zainstalowal LPG :-)
J.
-
43. Data: 2011-02-24 10:25:10
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "michawar" <m...@p...onet.pl>
Witam.
Do pracy w jedną stronę 90km. Dziennie wychodzi średni przebieg ok 200km.
Rocznie wychodzi ok 60tyś km. Samochód z silnikiem benzyna (służbowy).
Prywatnym samochodem bardziej dla przyjemności ok 10tyś km rocznie (silnik też
benzyna).
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
44. Data: 2011-02-24 10:47:50
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: amos <g...@g...com>
On 23 Lut, 16:14, neoniusz <n...@j...org> wrote:
>
> To, ze wyliczenia kogutka sa, za przeproszeniem, z dupy wyjete.
Z ciekawosci policzylem sobie przy pomocy kalkulatora http://www.kosztyjazdy.pl/
Przy przebiegu 2tkm rocznie (bardzo realna srednia z ostatnich kilku
lat - a nie jezdze autem do pracy) wyszla ~20 tPLN.
Obliczenia uwzgledniaja: ubezpieczenie, naprawy, przeglady, opony,
dodatki, mandaty, myjnie, utrate wartosci auta itd.
Wyliczenia kogutka w moim przypadku bardzo sie sprawdzaja.
--
zdrowka
amos
-
45. Data: 2011-02-24 10:50:41
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: neoniusz <n...@j...org>
W dniu 11-02-24 10:47, amos pisze:
>> To, ze wyliczenia kogutka sa, za przeproszeniem, z dupy wyjete.
>
> Z ciekawosci policzylem sobie przy pomocy kalkulatora http://www.kosztyjazdy.pl/
>
> Przy przebiegu 2tkm rocznie (bardzo realna srednia z ostatnich kilku
> lat - a nie jezdze autem do pracy) wyszla ~20 tPLN.
No skoro jezdzisz 2000km autem rocznie i wydajesz 20000zl na to, to
chyba masz mennice w domu.
-
46. Data: 2011-02-24 10:52:22
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: amos <g...@g...com>
On 24 Lut, 10:50, neoniusz <n...@j...org> wrote:
> > Przy przebiegu 2tkm rocznie (bardzo realna srednia z ostatnich kilku
> > lat - a nie jezdze autem do pracy) wyszla ~20 tPLN.
>
> No skoro jezdzisz 2000km autem rocznie i wydajesz 20000zl na to, to
> chyba masz mennice w domu.
Masz mnie! poprawka ;)
_20 tkm_ rocznie
--
zdrowka
amos
-
47. Data: 2011-02-24 10:55:36
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.02.2011 10:05, LEPEK pisze:
>> Plus wykreowałeś się na palanta, który jedzie kierowany "strumieniem
>> nieświadomości" i potem się tłumaczy "ojej, przepraszam, nie
>> zauważyłem...".
>>
>> Gdyby kierowanie pojazdem nie wymagało uwagi, kierowanie po pijaku nie
>> byłoby problemem.
>
> [pomijając słownictwo]
No, nie pominąłeś - zwyzywałeś mnie od kapeluszników. Na palanta
zasłużyłeś na zasadzie akcja==reakcja ;->
> Kierowanie samochodem od większości osób nie wymaga poświęcania całości
> uwagi. W czasie normalnej jazdy zostaje przecież margines na słuchanie
> radia, rozmowę, myślenie o innych rzeczach niż prowadzenie. Gdyby było
> inaczej prowadzenie samochodu byłoby bardzo męczące, a dla wielu -
> niemożliwe.
Całości - nie. Ale przemyślenie czegoś istotnego, wymagającego pewnego
skupienia już zanadto angażuje uwagę. A coś, co wymaga około godziny
medytacji - na pewno jest już czymś dość istotnym i wymagającym skupienia.
> A w przypadku kierowania na bani to problemem jest długi czas reakcji i
> brak koordynacji, a nie myślenie o niebieskich migdałach.
Taaaak. Ile razy miałem problem z wymuszeniem pierwszeństwa (na
szczęście zakończony tylko "wymianą uwag" póki co), mimo że kierujący
był (była) trzeźwiutki (trzeźwiutka). Tylko się zamyślił(a), zagadał(a)
przez telefon...
-
48. Data: 2011-02-24 11:18:20
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "kogutek" <s...@N...gazeta.pl>
flower <f...@w...pl> napisał(a):
> Z innego wątku:
> "Dodam, że rocznie przejeżdżam ok. 25 tys km, w tym ze 3-4 dłuższe
> wyjazdy (z przyczepą kampingową) a reszta głównie codzienne dojazdy do
> pracy (ok. 10km w jedną stronę, bez korków - ruch prawie że pozamiejski,
> choć to DC)"
>
> Ja dojeżdżam do pracy lekko ponad 50 km w jedną stronę, plus czasami coś
> dłuższego (raz do roku wakacje, ze dwa razy do roku wyjazd w Polskę), i
> średnia od 10 lat wychodzi mi niemal równe 30 tys. km.
>
Już wiadomo kto robi takie przebiegi. Część to ludzie chorzy na łeb i
pracujący ponad 50 kilometrów od domu i całe zycie zasuwający na benzynę i nie
mający na nic czasu. Drudzy to kierowcy zawodowi z angażami serwisantow i
handlowców. Przy kierowcach zawodowych ich praca przypomina obóz
koncentracyjny. Jeden pisał o 1200 kilometrach dziennie. Kierowca tira przy
nich to panisko. Jedzie dziennie tylko kilka godzin. Co jakiś czas obowiązkowa
przerwa. Jak dalsza trasa to jet ich dwóch. Mogą pogadać. Nie nudzi im się. I
są przede wszystkim w miarę wypoczęci. Dlatego jest tak malo wypadkow z ich
dzialem. Im nie przeszkadzają kapelusznicy bo czas przejazdu mają ustalony w
oparciu o realne dane. Zwykły normalny użytkownik samochodu robi grubo poniżej
10 tysięcy rocznie. Chyba ze nienormalny i dobija na rondzie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
49. Data: 2011-02-24 11:19:57
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "kogutek" <s...@N...gazeta.pl>
amos <g...@g...com> napisał(a):
> On 23 Lut, 16:14, neoniusz <n...@j...org> wrote:
> >
> > To, ze wyliczenia kogutka sa, za przeproszeniem, z dupy wyjete.
>
> Z ciekawosci policzylem sobie przy pomocy kalkulatora http://www.kosztyjazdy.pl
> /
>
> Przy przebiegu 2tkm rocznie (bardzo realna srednia z ostatnich kilku
> lat - a nie jezdze autem do pracy) wyszla ~20 tPLN.
>
> Obliczenia uwzgledniaja: ubezpieczenie, naprawy, przeglady, opony,
> dodatki, mandaty, myjnie, utrate wartosci auta itd.
>
> Wyliczenia kogutka w moim przypadku bardzo sie sprawdzaja.
>
> --
> zdrowka
> amos
>
To nie moje wyliczenia tylko Ministerstwa Finansów.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
50. Data: 2011-02-24 11:37:56
Temat: Re: Gdzie wy robicie te kilometry?
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:ik59up$6qe$1@inews.gazeta.pl... W dniu 24.02.2011 10:05, LEPEK pisze:
>>> Plus wykreowales sie na palanta, który jedzie kierowany "strumieniem
>>> nieswiadomosci" i potem sie tlumaczy "ojej, przepraszam, nie
>>> zauwazylem...".
>>> Gdyby kierowanie pojazdem nie wymagalo uwagi, kierowanie po pijaku nie
>>> byloby problemem.
>> [pomijajac slownictwo]
> No, nie pominales - zwyzywales mnie od kapeluszników. Na palanta
> zasluzyles na zasadzie akcja==reakcja ;->
Coz, sadzac po tym, ze piszac posta, nie wiesz komu odpisujesz, to chyba
jadac samochodem powinienes skupic sie wylacznie na prowadzeniu...
--
Axel