eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyFIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażkaRe: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
  • Data: 2010-07-01 14:01:02
    Temat: Re: FIAT Linea przegląd gwarancyjny - cena porażka
    Od: JanuSz <j...@p...NO-SPAMonet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-06-28 17:17, Pszemol pisze:

    > Po pierwsze - mówimy o nowym samochodzie na pierwszym
    > przeglądzie gwarancyjnym... Auto jest nowe i jeździ dobrze.
    > Po drugie - cel tej lampki jest głównie związany z emisją spalin
    > i nie ma tam za bardzo co sprawdzać jak się ta lampka nie pali...
    > Jak się lampka nie pali to nie ma kodów błędów.
    > Ci co czekają na lawetę to mają zdezelowane trupy przywiezione
    > rozbite zza granicy i przypacykowane w polskich warsztatach...
    > a nie nowe samochody które na pierwszym przeglądzie
    > gwarancyjnym nie miały sprawdzonych kodów błędów OBDII.

    Jeśli mają, wgrywają nowy soft.

    >
    >>>>>> - kontrola klimatyzacji
    >>>>>
    >>>>> Po co i na czym polega?
    >>>>
    >>>> Sprawdzenie ilości czynnika w układzie i szczelności oraz zapewne
    >>>> jakieś tam odgrzybianie etc.
    >>>
    >>> Ale po co jeśli nie ma problemów z klimą??
    >>>

    Żeby ich nie było.

    >
    >>>>>> - kontrola i czyszczenie hamulców
    >>>>>
    >>>>> A na czym to czyszczenie polega? I po co je czyścić?
    >>>>
    >>>> Po to żeby wszystko dobrze chodziło.
    >>>> Polega na czyszczeniu i smarowaniu prowadnic.
    >>>
    >>> Ale po co?? Nie ma takiej potrzeby pomiędzy wymianą klocków.
    >>
    >> Jest taka potrzeba. Zaciski potrafią się zastać. Tego typu objawy
    >> najczęsciej pojawiają się na przełomie jsień/zima.
    >
    > W starym zardzewiałym złomie w którym jeździ się na zużytych
    > klockach parę lat? Może... Ale w nowym aucie na PIERWSZYM
    > przeglądzie gwarancyjnym?? Żartujesz. Zmarnowana kasa.

    Nie, po 30 tys km. pył z klocków potrafi utrudnić przesuwanie się
    klocków w prowadnicach.

    >
    >>> Mnie śmieszy że klient sobie dopisał uzasadnienie za wydaną kasę pod
    >>> tytułem "sprawdzili mi ciśnienie w oponach" - no kuźwa przebój sezonu.

    To akurat tylko pro forma.

    >
    >> Ostatnio widziałem badania wykazujące, że przeciętny polski kierowca,
    >> z grupy 90% który uważa się za dobrego/bardzo dobrego kierowcę,
    >> praktycznie wcale nie sprawdza ciśnienia w ogumieniu a potem jęczy na
    >> temat zużycia paliwa, opon i luzów w zawieszeniu.
    >
    > Nie zrozum mnie źle - cieszę się, że mu sprawdzili ciśnienie... fajnie.
    > Tylko nie mów mi że cena 200zł za godzinę przeglądu jest uzasadniona
    > BO MU CIŚNIENIE NAWET SPRAWDZILI... Bo to śmiech po pachy jest.
    >
    >> Zakładamy, że przegląd jest robiony _rzetelnie_ co ma bezpośredni
    >> wpływ na bezpieczeństwo. Nigdy nie wiadomo czy jakiś element
    >> zawieszenia nie wymaga natychmiastowej wymiany a mechanik nie obeznany
    >> z konkretnym samochodem nie wyłapie problemu - dokładnie tak sytuacja
    >> miała miejsce u znajomych w LC. Na wytrząsarce wszystko ok a sworzeń
    >> wahacza dolnego pierdyknał dwa dni później. Koło zawinęło się pod
    >> samochód i szczęście że to było przy prędkości 3km/h.
    >
    > Czyli mamy sytuację taką, że zrobili przegląd który tak zalecasz,
    > zapłacili kasę
    > a okazało się że ten przegląd był TOTALNĄ STRATĄ CZASU I KASY bo
    > nie był w stanie wykryć bardzo poważnego problemu z zawieszeniem?
    > No to o co właściwie Ci chodzi? :-)
    >
    >> Jak czytam Twoje posty to dochodzę do wniosku, że jesteś w 30% ludzi,
    >> którzy po kupnie samochodu NIGDY nie odwiedzają serwisu a potem kupują
    >> następny samochód po uprzednich próbach self servisu.
    >
    > Mylisz się. Jestem z tych, co nie ufają stacjom obsługi co do ich
    > rekomendacji.
    > Wiele osób robi błąd zakładając że ASO reprezentuje producenta... Tymczasem
    > ASO reprezentuje swoje interesy i zainteresowana jest wciskaniem ludziom
    > napraw i usług których ani nie potrzebują ani nie są one zalecane przez
    > producenta
    > a czasem nawet jak w przypadku ciśnieniowego płukania automatycznych skrzyń
    > biegów honda wyraźnie rekomenduje aby tego nie robić a ASO to robi
    > ludziom...
    >
    > Zamiast słuchać tego co mi ASO wmawia na co mam wydać kasę, ja czytam
    > rekomendacje PRODUCENTA MOJEGO SAMOCHODU. Zwykle kupuję też
    > serwisówkę którą producent oferuje stacjom obsługi. Nie są to małe
    > pieniądze
    > ale zwracają mi się szybko bo nie muszę robić usług z nadmuchanych
    > sztucznie
    > list na stacjach. Samemu robię to, co producent zaleca zrobić w
    > samochodzie.
    >
    > A jest tam w serwisówce zwykle szczegółowa lista co przy jakim przebiegu
    > trzeba sprawdzić, co wymienić. Jeśli jakaś robota jest tam wylistowana
    > której
    > samemu nie chcę lub nie umiem zrobić, np. sprawdzenie i ustawienie luzów na
    > zaworach, to jadę z tą (I TYLKO TĄ) konkretną robotą do serwisu. Nie
    > daję się
    > wyje***ć od tyłu kupując jakiś niejasny "przegląd przy 10 tysiącach" w
    > którym
    > niewiadomo co właściwie robią i po co, biorąc za to ciężką kasę... Robię
    > tylko
    > tą jedną usługę której sam nie umiem lub nie chcę zrobić. Wszystko inne,
    > łącznie
    > z rutynową wymianą olejów, filtrów, innych płynów robię samemu bo to są
    > rzeczy
    > trywialne jeśli tylko ktoś nie ma obu lewych rąk. Zwłaszcza jak masz
    > serwisówkę
    > do swojego samochodu, w której wszystkie procedury opisane są szczegółowo
    > krok po kroku włącznie z podanymi siłami potrzebnymi do dokręcenia
    > śrub/korków.
    >
    > Jak dotąd nie mam problemów z samochodami przez siebie serwisowanymi...
    > Hamulce działają mimo że nie smaruję ich co tydzień, klima nie śmierdzi
    > i chłodzi
    > ładnie mimo że od siedmiu lat nie robiłem "przeglądu" poza wymianą
    > filtra, itp, itd.
    > Ale Ty jak chcesz płacić pod dyktando stacji obsługi to płać - niczego
    > Ci nie bronię.
    > Możesz im nawet zrobić przelew całej swojej pensji co miesiąc - wolna
    > droga :-)

    Podniecasz się niezdrowo :)
    Po prostu nie każdy ma warunki i ochotę/umiejętności grzebać przy aucie.
    Taniej wyjdzie zlecić to ASO, w razie czego nie ma problemów z
    gwarancją, a 200 zł *moim zdaniem* warto na przegląd wydać.
    Jeśli masz warunki, wiedzę i ochotę - oczywiście Twoja sprawa. Ja nie
    mam podnośnika, kanału, garażu, a 200 zł zdecydowanie wolę zarobić w
    inny sposób - dla mnie łatwiejszy i przyjemniejszy.

    Pozdrawiam

    JanuSz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: