Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...

>>>>[...] Ten korek mogl byc nie z jego winy.
>>> Najprawdopodobniej, ale małe rozumki nie uważają, ze musi być tak,
>>> żeby one szybko przejechały, inaczej jest be.
>>
>>Z ciekawości - czy ktokolwiek w tym watku uwazał, ze wine powstania
>>korka
>>ponosi policjant?
>>A moze ktos miał do niego pretensje?
>
> Zaraz, czy mi sie wydaje, czy wyraznie napisales, ze normalnie, to tam
> korka nie ma ?

Pisałem, ale tak jest jak działa sygnalizacja.
Teraz nie działała, wiec ruchem sterowała policja i jestem w stanie
zaakceptowac fakt, ze ruch sterowany przez policje moze byc czasami gorzej
zarzadzany niz przez automat, zwłaszcza w takiej specyficznej sytuacji jak
na tamtym skrzyzowaniu.

> A "powiedziałem, ze w tamta stronę jest 20 minutowy korek" to jak
> policjant mogl odebrac ?
>
Wydaje mi sie, ze to zalezy od takich czynników jak ton głosu etc.
Moja wypowiedz (mam nadzieje) nie miała charakteru ocennego - ot informacja
od uczestnika ruchu.

> I chyba rownie wyraznie napisales, ze pozostale drogi wolne, wiec
> czyja to wina, ze korek byl ?
>
to skutek specyficznego skrzyzowania.
Droga z ktorej strony był korek ma 100 metrów wczesniej kolejne swiatła,
wiec po pierwsze policjant mogł nie widziec długości korka, po drugie ruch
trzeba by zdrac ze swaitłami na tamtym skrzyzowaniu.

Oczywiście w swiecie idealnym trzeci policjant sterowałby ruchem na tym
drugim skrzyzowaniu i wszystko byłoby ok, tudziez policjanci dostawaliby
informacje z monitoringu miejskiego o tym, ze moze warto troche inaczej
sterowac ruchem ale czy mozemy wymagac az takiego dbania o nasza wygode?

> No i widocznosc tam chyba dobra - policjant nie widzi, ze jest korek z
> jednej strony ?

Mogl nie widzec, ze az taki.

> Moze i nie widzi, ze jest na 20 minut, ale z tym co widzi moglby cos
> zrobic ...

Wydaje mi sie, ze dla policjnta stojacego na skrzyzowaniu mogło być to
trudne do oceny.