eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyDwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ??? › Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
  • Data: 2010-06-18 14:06:16
    Temat: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
    Od: Adam Czajka <n...@p...v> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10-06-18 12:41, Corwin pisze:
    > Się wtrącę.
    >> Napiszę wprost - nie wierzę. Awaryjne sytuacje zdarzają mi się kilka
    >> razy w tygodniu (DC, ale to nieistotne, ponieważ nie tylko tutaj
    >> jeżdżę) i nie wierzę, że ktoś z doświadczeniem/przebiegiem miał tylko
    >> 5 sytuacji awaryjnych, z których 3 zakończyły się wypadkiem.
    > Nieistotne? Wg mnie DC to klucz. Warszawiacy jeżdżą jak pogibańcy. Może
    > nie jeżdżę za dużo (jakieś 2k miesięcznie), ale ile razy jestem w
    > stolicy, tyle razy mam sytuacje gdzie albo ktoś bezmyślnie zmienia pas
    > prosto na mnie, albo zjeżdża z ronda z wewnętrznego pasa (znów na mnie)
    > mając w dupie czy zahamuję, czy mnie rąbnie, albo beztrosko wyjeżdża z
    > podporządkowanej - wiem że nie wszyscy Warszawiacy tak jeżdżą, ale ile
    > razy jestem w DC, tyle razy przynajmniej jeden się pajac trafi.
    > Przynajmniej.

    No cóż po Warszawie jeździ tyle samochodów, że przy tym samym procencie
    buractwa co wszędzie, ilościowo buraków jest więcej.
    Po za tym co to znaczy zmienia pas prosto na ciebie? I ile ma czekać
    zanim to zrobi? A może ma się zatrzymać na środku ruchliwej ulicy o 3
    pasach ruchu i czekać, aż sąsiedni pas stanie specjalnie dla niego?
    Z twojego tekstu wynika, że nie miałeś kolizji, widać to były jednak
    wystarczająco bezpiecznie wykonane manewry, więc o co chodzi?
    Wrzucam kierunek, samochód na sąsiednim pasie ma kilka metrów do mnie,
    to zmieniam pas. Włączam się na drogę gdzie samochody poruszają się
    10-15 m/s, to mając 50 m wolnego spokojnie się zmieszczę, najwyżej ten
    przed którego wjeżdżam zdejmie nogę z gazu. Tak samo jak ktoś wjeżdża
    lub się włącza przede mnie, to zdejmuję nogę z gazu lub jeśli mam
    możliwość zmieniam pas na lewy, żeby mu ułatwić. Jak będziemy ze sobą
    tylko walczyć zamiast współpracować, to zrobi się totalny korek.

    > To samo na trasie - wyprzedzanie na trzeciego/czwartego, bezmyślne
    > hamowanie i wymuszanie hamowania na innych żeby wrócić na prawą stronę,
    > wciskanie się, jazda na tylnym zderzaku - generalnie Państwo Warszawstwo
    > Królowie Szos. Często gęsto nie potrafią do tego oszacować odległości,
    > wyskakują do wyprzedzania i za chwilę hamują bo jednak nie zdążą, jeżdżą
    > całą szerokością - od prawej do lewej etc.

    Samochodami z rejestracjami na W to jeżdżą tylko Warszawiacy. Jasne...
    Słyszałeś kiedyś o leasingu? Są całe floty zarejestrowane na pewnego
    znanego leasingodawcę, znajdującego się na Mokotowie, które nigdy nie
    widziały Warszawy, a wszystkie rejestracje mają na WE.

    > Poza tym buractwo - jeszcze mi się nie zdażyło żeby wóz z warszawskimi
    > numerami podziękował za zjechanie albo wpuszczenie do ruchu.

    A po co ktoś ma mi dziękować za normalne zachowanie na drodze, ja tego
    nie wymagam. Tobie musi? Właśnie dlatego w Warszawie nie dziękuję, ale
    w trasie staram się to robić zawsze. A i tak potem znajdzie się ktoś,
    komu ktoś nie podziękował i psioczy bez sensu.

    > Nie dziwię się że w DC awaryjne sytuacje zdażają się kilka razy w
    > tygodniu bo mi się zdażają za każdym razem kiedy odwiedzam stolicę, a
    > poza Warszawą to może raz na miesiąc/dwa.

    Mi tak samo jak tobie, ale nie robię z tego problemu. Szkoda czasu.

    --
    Pozdrawiam

    Adam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: