eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyDPF i turboRe: DPF i turbo
  • Data: 2015-03-28 23:10:38
    Temat: Re: DPF i turbo
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 28 Mar 2015 15:11:06 +0100, Trybun napisał(a):

    > W dniu 2015-03-28 o 13:45, Tomasz Pyra pisze:
    >>
    >>
    >>> Jaki producent twierdzi że turbo należy schładzać przed wyłączeniem
    >>> silnika?? Tą głupotę wymyślił jakiś fantasta, a inni podchwytują.
    >>> Producentom chodziło nie o żadne schładzanie, a o to aby nie wyłączać
    >>> silnika bezpośrednio z wysokich obrotów, bo bo po takiej operacji
    >>> turbina jeszcze się kręci a smarowania już nie ma.
    >> Turbina zatrzyma się prawie natychmiast, bo zatrzyma ją brak przepływu
    >> spalin i powietrza.
    >> A w czekaniu przed wyłączeniem silnika turbo chodzi właśnie o chłodzenie.
    >> Turbina rozgrzewana jest przez spaliny do bardzo wysokich temperatur, a
    >> olej który przez nią normalnie szybko przepływa wytrzyma max 160C.
    >> W tej sytuacji zatrzymanie silnika spowoduje przegrzanie tej objętości
    >> oleju która znajduje się w turbinie i wytrącenie z niego stałych frakcji
    >> które zostaną w łożysku w czasie następnego uruchomienia silnika.
    >
    > Jednak trze przez jakiś czas bez smarowania. A co do przegrzewania się
    > oleju w silnikach turbo, no tu producent zaleca lać lepszy olej i
    > oczywiście znacznie częściej podlega wymianie.

    Nie ma w sprzedaży takich olejów żeby wytrzymały temperatury panujące w
    układzie wydechowym.
    W zasadzie nie ma znaczenia czy kupisz szajs za 20zł/l który wytrzymuje
    120C, czy może super sportowy olej za 100zł/l który wytrzyma 200C, w
    sytuacji kiedy turbina ma 500+C.

    Wymiana nic tu nie pomoże, bo "piasek" pozostały po wysmarzeniu starego
    oleju w rozgrzanej do czerwoności turbinie, pozostanie w niej w czasie
    następnego uruchomienia silnika.
    I właśnie dlatego należy do tego nie doprowadzać, czyli schładzać turbinę
    do temperatur nie powodujących rozpad oleju przed wyłączeniem silnika.

    Wtedy cały ten syf który normalnie zakleja piece na olej przepracowany
    zostaje w ślizgowym łożysku turbosprężarki i przy następnym uruchomieniu
    turbina startuje na sucho z tym w łożysku.

    Dlatego stosuje się np. turbotimery - ze względów na przepisy dotyczące
    emisji spalin, nie mogą być stosowane w sprzedawanych pojazdach.


    > A poza tym paradoksalnie
    > turbina wytrzyma dłuższy przebieg gdy jazda odbywa się na autostradach,
    > czyli ciągła praca w wysokich temperaturach niż na innych drogach, albo
    > w mieście, czyli gdy się aż tak bardzo nie rozgrzewa.

    Właśnie w tym rzecz, że podczas jazdy temperatura oleju nie przekracza
    100C, przepływa przez łożysko turbiny bardzo szybko, smaruje łożysko i nic
    złego się z nim nie dzieje.
    Problem jest dopiero wtedy kiedy w bardzo gorącej turbinie olej przestaje
    płynąć, czyli po wyłączeniu silnika.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: