W dniu 2016-10-18 o 16:19, nadir pisze:
> Szukam czegoś do usunięcia kamienia z chłodnicy i nagrzewnicy.
> Zjeździłem całą moją wieś oraz wszystkie znane mi sklepy z częściami do
> samochodów i w żadnym nie ma gotowych preparatów, od kliku lat nikt o
> takie nie pyta, to i sklepy nie prowadzą.
> Jest tego kupa w internecie ale cena przesyłki przekracza często wartość
> samego środka, a że pacjent, to silnik S-21 z całym osprzętem od Żuka,
> to zastanawiam się czym 30-40 lat temu płukano okład chłodzenia gdy nie
> było dzisiejszych chemikaliów?
> Są jakieś domowe środki do czyszczenia układu chłodzenia w samochodzie?

Są proszki/pastylki do odkamieniania czajników i żelazek.
Jeśli są przeznaczone do spożywki, to ani żeliwnemu blokowi, ani
aluminiowej głowicy, ani miedzianej chłodnicy nie powinny zaszkodzić.

Z drugiej strony nie widzę potrzeby robić czegoś takiego.
Mając Żuka kilkanaście lat jeździłem często na wodzie. Najczęściej z
powodu, że po jakiejś naprawie wlewałem "na próbę" wody żeby tylko odpalić.
A potem woda zostawała do pierwszych mrozów...
Potem w zimie często wiadro, woda, po jeździe spuszczenie. Na szczęście
w zimę jazda była raz na tydzień. Przy codziennej wlałbym Borygo ;)

Jakoś nie zauważyłem, żeby silnik mi się przegrzewał z powodu kamienia.
Normalnie dokonał żywota przy przebiegu 150kkm, brakło kompresji.

Plusem było w zimę wlewanie gorącej wody, rozgrzewała nieco blok,
ułatwiając odpalenie. I jak ktoś napisał w tym wątku, nie 20, a 10l
wiadro w Żuku S21 w zupełności wystarczało.

--
viktorius