eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCzyja wina? › Re: Czyja wina?
  • Data: 2015-11-27 17:53:49
    Temat: Re: Czyja wina?
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 27.11.2015 13:45, G.S. wrote:

    >> A gdzie napisałem, że jest inaczej?
    >
    > Tam, gdzie napisałeś że "sądom i policji" tak pasuje.

    Aha...

    >> Po prostu prawo przedkłada tu jasność (orzekania o winie) nad
    >> "sprawiedliwość".
    >
    > No właśnie.
    > Ale to nie sądy i policja stanowią prawo, nieprawdaż?

    Powiedzmy, że one je interpretują. Jakby czynnik ludzki nie miał
    znaczenia to rozstrzygałyby komputery.

    >> A co do zasady prawo powinno być sprawiedliwe.
    >
    > IMO mylisz (lub celowo podmieniasz) pojęcia.
    > Przecież dyskutowany problem wcale nie dotyczy sprawiedliwości,
    > dotyczy ustalenie hierarhii ważności i ewentualnego jej wpływu
    > na płynność ruchu.

    Nie nie mylę, ani celowo nie zmieniam. Tak samo jak nie mylę zasady
    ograniczonego zaufania z zasadą niograniczonego zachowania. Masz prawo
    domniemywać, że inni kierujący stosują się do PoRD (chyba że
    okoliczności wskazują inaczej). I z tego wynika, że skoro ktoś miga, to
    masz prawo założyć, że skręci - przynajmniej do momentu gdy widać, że
    coś za szybko jedzie. I skoro zgodnie z tą jak najbardziej poprawną
    oceną nie zachodzi zjawisko przecinania się kierunków ruchu, to nie ma
    mowy o pierwszeństwie. Kwestja pojawia się nagle i niespodziewanie z
    winy kierownika, co sygnalizuje manewr a go nie wykonuje. I teraz
    kwestia kto jesty winny - idąc na łatwiznę sprawdza siękto miał
    pierszeństwo i koniec. Coraz częściej jednak sądy biorą po uwagę
    okoliczności i starają się wskazać rzeczywistego winnego - więc nie mów,
    że się nie da, bo coraz częściej się daje orzekać według ducha prawa a
    nie litery (od tego te sądy są).

    > Zauważ, że sprawiedliwość jest zachowana w tej mierze, iż
    > to każdy kierujący staje się "migającym" i jest (z p. widzenia
    > sygnalizacji) tak samo traktowany.

    A ty za to mylisz sprawiedliwość z równością.

    > To co Ty postulujesz sprowadza się do uznania, że sygnalizacja
    > ma być ważniejsza od pierwszeństwa; w skrócie sprowadza się to
    > do zaistnienia przepisu "zasygnalizowanie skrętu odbiera
    > pierwszeństwo sygnalizującemu w pozostałych kierunkach", być
    > może wspartego przez "niezasygnalizowanie skrętu odbiera
    > pierwszeństwo zobowiązanemu do sygnalizacji w zamierzonym
    > kierunku".
    >
    > Zauważ, że każde *inne* postawienie sprawy prowadzi do
    > problemu "nieodpowiadania za niezamierzenie" (w KK w skrócie
    > jest to jakoś tak ujęte, że za zaniechanie odpowiada się
    > tylko wtedy, kiedy przepis szczegółowy tak stanowi).

    Nie do końca zrozumiałem twoją wypowiedź, ale oddaje ona sedno - nie
    ważne jak było naprawdę, ważne, żeby w odpowiedni przepis to wepchnąć. I
    na tym właśnie polega problem.

    >>> Przecież on NIE DOTYCZY zawracającego, rzekłbym: "nie dotyczy
    >>> co najmniej w takim kierunku jak zielone w lewo" (to drugie
    >>> jest kwestią dyskusji czy "zawracanie jest w lewo" :D)
    >>
    >> No właśnie akurat temat czy "zawraceanie jest w lewo" jest jasny - nie
    >> jest.
    >
    > Nie jest jasny, po częsci dlatego, że nie widać miejsca w którym PoRD
    > odnosiłoby się do tej kwestii.

    Jest jasne - choćby w rozporządzeniu o długiej nazwie do zawracania i
    skręcania są inne sygnalizatory niż do skręcania.

    > IMO dałoby się wywodzić że jest, *ale* te wywody i tak nie dotyczyłyby
    > *tego* przypadku, czyli strzałki kierunkowej; powód jest taki, że skoro
    > istnieje odrębna strzałka dla zawracania, to znaczy że "w rozumieniu
    > sygnalizatora kierunkowego" zawracanie nie jest "skrętem w lewo
    > w rozumieniu sygnalizatora" (choćby łamańcem z pozostałych przepisów
    > i stosowania znaczenia słownikowego w połączeniu z "zasadami prawnymi"
    > dałoby się wywieść, iż zawracanie jest w lewo).

    No dokładnie - nie jest. A skoro masz czerwone i zielone tylko w lewo na
    kierunkowym, to jak pojechałeś w prawo, prosto albo zawróciłeś, to który
    sygnalizator cię dotyczy - no właśnie czerwony S1.

    > Dodam że nie może działać indukcja "od sygnalizatora do PoRD" (bo
    > sygnalizator jest w rozporządzeniu, czyli akcie niższej rangi) :)
    >
    > Wniosek z tego jest tylko jeden: sygnalizator kierunkowy
    > *w ogóle* nie określa w takim przypadku pierwszeństwa.

    No to bardzo odważne stwierdzenie.

    > Natomiast jeśli kierujący wykonuje "dwuskręt w lewo" :P, to w sumie
    > pierwsza część operacji jest dopuszczalna, a jedynie bylejakość
    > wykonywania manewrów przez kierujących może stanowić przeszkodę
    > w ocenie czy zachodzi "dwuskręt" czy zawracanie (na niektórych
    > skrzyżowaniach pewnie 3/4 kierujących skręcających w lewo załapało
    > by się na "zaczynanie zawracania" z tytułu przyhaczenia pasa do
    > jazdy w prawo - oczywiście po swojej lewej stronie, podobnie
    > pasy są często tak wyznaczone że znaczna większość jedzie po
    > ciągłej, ale to OT).

    Jasne można też zrobić "dwuskręt" w lewo i prawo i pojechać prosto. NIe
    kombinuj:P

    >> Więc skoro ma czerwone dla pozostałych kierunków "na wsprost" w
    >> cudzysłowiu,
    >
    > Ja się czepiał nie będę, ale przestrzegę, że na grupach ostatnio
    > za "w cudzysłowiu" mi się oberwało ;)

    A w dupiu to mam:P

    Shrek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: