Pszemol pisze:
> "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> wrote in message
> news:4c61c216$0$27034$65785112@news.neostrada.pl...
>> Kolejna sprawa to metodyka badania, bo to też można przeprowadzić na
>> wiele różnych sposobów.
>> Czy liczymy wezwania pomocy drogowej, usterki zgłaszane przez
>> właścicieli, wyniki badań rejestracyjnych itp. itd. W zależności od
>> sposobu przeprowadzenia badania mogą wyjść zupełnie różne wyniki.
>
> Znasz jakieś wyniki badań w których niemieckie auta wypadają
> znacznie lepiej niż auta japońskie?

Zwracam tylko uwagę że pod jednym hasłem "badanie niezawodności" można
zmieścić bardzo różne rzeczy.
W dodatku zwłaszcza wśród samochodów nowszych (powiedzmy młodszych niż 6
lat) te wyniki, zwłaszcza w czołówce, zazwyczaj mają niewiele wspólnego
z faktyczną technologią.

Bo jak się okazuje najczęstszą awarią wymagającą wezwania pomocy
drogowej jest rozładowanie akumulatora lub przegryzienie przewodów przez
gryzonie.
Z kolei awarie wykrywane przez stacje diagnostyczne to przepalone
żarówki i łyse opony.
Daleko, daleko dalej są prawdziwe awarie.

A że jakoś japońskich się nie ima... W Corolli pierwszą żarówkę
wymieniłem po 10 latach - "made in Japan" była.